bok „Przegranego życia” Ute Scheub, ta książka to doskonała podstawa dla lepszego zrozumienia podłoża politycznego na jakim wyrósł fenomen antyfaszystowskiej partyzantki miejskiej RAF.
Republika Federalna Niemiec w znacznej mierze została zbudowana przez ludzi o brunatnej przeszłości. Niemcy po 1945 roku nie zerwały całkowicie ze swoją przeszłością, przeciwnie wielokrotnie korzystały z zasobów ludzkich czynnie zaangażowanych w nazizm. Kariery w półmroku… są opowieścią o powrocie dawnych elit na swoje stanowiska i polityce, która na pierwszym miejscu postawiła rozwój gospodarczy i powrót do normalności.
Książka składa się z sześciu rozdziałów. W pierwszej części Tobias Freimüller przygląda się lekarzom, którzy w czasach nazizmu łamali przysięgę Hipokratesa. Niezwykle interesujące są ich powojenne losy. Na wydziale medycznym w Hamburgu już w październkiu 1949 r. wszyscy etatowi profesorzy dalej pełnili swoje funkcje. Do 1952 r. docenci prywatni, z których część brała udział w eksperymentach na ludziach, zostali całkowicie zrehabilitowani. Autor przywołuje wiele przykładów lekarzy (m.in.Wernera Catela, Otmara von Versuchuera), którzy mimo ciemnej przeszłości po wojnie wykonywali swój zawód.
Bohaterami drugiego rozdziału są przedsiębiorcy, dla których druga wojna światowa stała się świetną okazją do zwiększenia swoich dochodów. Wielu z nich korzystało z robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych. Spektakularne aresztowanie Alfrieda Kruppa nie oznaczało wcale, że Republika Federalna ma zamiar całkowicie wyzbyć się przedsiębiorców, którzy chętnie współpracowali z nazistami. Już na początku lat pięćdziesiątych prawie jedna trzecia spośród tysiąca dwudziestu członków rad nadzorczych największych zakładów przemysłowych drugiej wojny światowej zajmowała wysokie stanowiska. Niemiecka centrala Coca-Coli zatrudniła jako swojego sekretarza generalnego byłego ambasadora Trzeciej Rzeszy we Włoszech. Interesująca jest również kariera Reinharda Höhna, który mimo swojej przeszłości stanął na czele Akademii Kadr Kierowniczych Gospodarki w Bad Harzburg i wprowadził niezwykle popularną koncepcję zarządzania (tzw. model harzburski).
Trzeci rozdział opowiada o oficerach i ich powojennych losach. Na uwagę zasługuje opis tworzenia Bundeswehry i Ministerstwa Obrony. Czterdziestu czterech generałów i admirałów mianowanych do 1957 roku wywodziło się z Wehrmachtu. Korpus oficerski z 1959 roku w osiemdziesięciu procentach składał się z żołnierzy, którzy odbyli szkolenie w nazistowskich czasach. Trzystu żołnierzy Bundeswehry należało do korpusu dowódczego SS.
Czwarty rozdział poświęcony jest prawnikom. Początkowo alianci prowadzili bardzo rygorystyczną politykę denazyfikacyjną, ale już wkrótce okazało się, że ta droga oznacza duże braki kadrowe, których nie można było wypełnić. Odwrót od surowej denazyfikacji doprowadził do tego, że już wkrótce osiemdziesiąt procent kadry stanowili dawni sędziowie i prawnicy. Największe kontrowersje budziły sądy we własnej sprawie. Wielu prawników zostało uniewinnionych przez sędziów, którzy również mieli brunatną przeszłość. Niezwykle interesująco przedstawiał się skład Federalnego Ministerstwa Sprawiedliwości, który był niemal lustrzanym odbiciem Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy.
Piąty rozdział dotyczy dziennikarzy, z których znaczna część po denazyfikacji wróciła do swojego zawodu. Początkowo jednak to właśnie ta grupa doświadczyła totalnej cenzury. Tuż po zakończeniu wojny nikt pracujący wcześniej dla Hitlera nie mógł pisać ani wydawać.
Ostatni rozdział jest podsumowaniem. Autor nie ma wątpliwości co do jednego: elity polityczne z kręgu Hitlera nie miały szans na kontynuację swojej kariery po wojnie. Była to jedyna grupa, która spotkała się z bardzo silną negacją. Inne grupy zawodowe zdołały powrócić na swoje stanowiska, mimo nie zawsze czystej przeszłości. Ta część w interesujący sposób opisuje problem nowych Niemiec, które rozpaczliwie potrzebowały „normalizacji” w każdej dziedzinie życia. Rygorystyczna denazyfikacja oznaczałaby olbrzymie braki kadrowe, a to byłoby zagrożeniem dla podnoszącego się po upadku kraju. Przedsiębiorcy byli państwu najbardziej potrzebni, bo to dzięki nim gospdarka miała szansę się odbudować. To właśnie oni najszybciej powrócili na swoje stanowiska, a wielu z nich odniosło ogromne sukcesy. Nieco więcej cierpliwości musieli okazać żołnierze, którzy na drugą szansę czekali do 1955 roku. Najliczniejszy powrót na dawne urzędy dotyczył prawników, którzy dbali o interesy własne i dawnych współtowarzyszy.
Zakończenie drugiej wojny światowej nie było jednoznaczne z osądzeniem wszystkich jednostek zaangażowanych w nazizm. Procesów doczekali się najbardziej obciążeni, w cieniu pozostała jednak bardzo liczna grupa przedsiębiorców, lekarzy, prawników, dziennikarzy i żołnierzy, którzy otrzymali szansę kontynuowania swoich karier w Republice Federalnej. Opowieść o powojennych losach tych ludzi jest mało wyeksponowanym tematem w dostępnej literaturze. Autorzy starali się zaprezentować różne środowiska zawodowe i pokazać jak dawni ludzie Hitlera szybko adaptowali się do zmieniającej się rzeczywistości. Kariery w półmroku… pozostawiają jednak pewien niedosyt. Moim zdaniem jedynie zakreślają omawianą tematykę nie wyczerpując jej.
Minusem książki jest jej „poszatkowanie” różnymi wstawkami, które odrywają nas od głównej treści. Czytelnik ma prawo czuć się nieco zdezorientowany. Nie może w pełni zanurzyć się w treść rozdziału, gdyż co kilka stron znajduje wydzielone części tekstu traktujące o czymś zupełnie innym. Stoi więc przed wyborem: czy dokończyć spokojnie rozdział, czy też może na bieżąco czytać dodatki? Na dłuższą metę jest to bardzo drażniające.
Niewątpliwym plusem książki jest jej szata graficzna. Kariery w półmroku… są wzbogacone licznymi fotografiami. Twarda okładka, papier wysokiej jakości, przyjazna czczionka i szycie zamiast klejenia sprawiają, że książka ta będzie służyć przez długie lata.
Podsumowując uważam, że książka ze względu na mało znaną tematykę jest interesującą pozycją. Warto ją przeczytać i potraktować jako wstęp do bardziej wnikliwej analizy udziału dawnych nazistowskich elit w tworzeniu nowych Niemiec.
Monika Janiak