a ta niestety jest smutna. Neoliberalne zombie królują w antysocjalnej Polsce.Imigracja do socjalnej Europy zach. tylko pytanie jak długo zachód to wytrzyma, tamtejsze społeczeństwa też mają dość przybyszy z Europy wschodniej "dojących" socjal.Swoją drogą wielu imigrantów nie ma nic przeciw korzystaniu z silnego wpływu państwa opiekuńczego, ale w Polsce p...... o zbyt dużej roli państw
jako liberał jestem jak za. Do 2 500 funtów czyli aż do 13 000 złotych nie płaci się żadnych podatków. Aż do 35 000 funtów czyli do ok 175 000 złotych jest 20%. A 50% dopiero od dochodów ponad 150 000 funtów czyli ponad 750 000 złotych, także luz. Chyba się coś Fołtynowi jak zwykle powaliło.
1. Co więc robić?
2. Czy może być inaczej ?
Ad 1):
a) płakać nad losem lewicy w RP
b) pójść do Ruchu Palikota
c) spróbować reanimować SLD i tchnąć nowego ale socjalistycznwego ducha w tą partię
d) stworzyć Nową Lewicę ( naiwnie to bo od 20 lat każda próba od 20 lat kończy się fiaskiem a przedstwiciele ultralewicy skaczą sobie do gardeł)
e) nic nie robić i czekać na rewolucję z nową Aurorą cirka
od 100 do 200 lat :(
Ad 2) :
Może być inaczej !!!!
a przykladem jest to, że nie z takiej klęski Polacy wychodzili i zrobili coś w co zachód nie wierzył
Tzn. odbudowali kraj z gruzów i wrównali straty ludnościowe bo hekatombie ofiar w 2 Wojnie Swiatowej.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
tzn, miał taką kasę to zalożyłbym ......
sensowną lewicową partię ......
a na następnie z ultralewicy skaperował paru mądrych ludzi o lewicowych sercach i poszedłbym powalczyć o władzę.
Palikot pokazał, że to jest możliwe ale z niego taki lewicowiec jak ze mnie biskup :).
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
a tu Foltyn mówi, że jest chujowo. Ten kulturalny Luke. I jak tu w chandrę nie wpaść?
Nie jedź, Łukaszu. Po chuj?
.
o wykryciu sladow TNT (trotylu) na wraku tupolewa potwierdzili prokuratorzy wojskowi na posiedzeniu komisji sejmowej.
polskiej lewicowości staje się religijna negacja (Non credo quia absurdum est) wszystkich faktów sprzecznych ze świętymi pismami klasyków: generał Anodiny i eksministra Millera.
PT Porty N: Jakieś 10 lat temu w USA (gdzieżby inaczej) wynaleziono rewelacyjnie czuły detektor kokainy. Próba wprowadzenia go do praktyki policyjnej niestety totalnie zawiodła, gdyż okazało się, że urządzenie wykrywa narkotyki wszędzie, nawet w banknotach przywiezionych z czyszczalni pieniędzy (są takie) i... wodzie laboratoryjnej. Tyle w temacie.
1. O czym jest wywiad z Foltynem?
Ad 1:
a) o konycji lewicy w III RP
b) o Wodzu Kaczyńskim i Smoleńsku.
Wybacz ale już mi się na odruchy wymiotne zbiera jak czytam takie posty jak Twoje. Czyżbyś był nowy wcieleniem ABCD?
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Czarne drzwiczki ......
1. O czym jest wywiad z Foltynem?
Ad 1:
a) o kondycji lewicy w III RP
b) o Wodzu Kaczyńskim i Smoleńsku.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
... ale problemów Polski nie rozwiąże w żadnym wypadku.
Zadłużamy się po to, by wykorzystać środki unijne na rozwój, a jest to sytuacja wyjątkowa - gdybyśmy ją przegapili, to przepadnie, a wraz z nią niemal wszystkie inwestycje w infrastrukturę.
Więc pożyczać trzeba i płacić od tego odsetki też.
Drugie wielkie źródło naszego deficytu to dopłata do OFE, troszkę wprawdzie już zmniejszona, ale i tak gigantyczna.
Więc trzeba pożyczać i płacić odsetki, bo jak nie, to kredytowanie naszej gospodarki zdrożeje i będzie jeszcze gorzej.
Spadek popytu spowodowany jest duszeniem płac, o czym związki już od dawna sygnalizują, ale płace nie mogą znacząco wzrosnąć, bo stracimy zagraniczne rynki i bezrobocie jeszcze bardziej wzrośnie, i.t.d.
Polska uzależniona jest od koniunktury głównie Niemiec, ale i innych krajów europejskich, a tu jest wszędzie blisko recesji.
Piszę to wszystko po to, by forumowicze zrozumieli, że nie ma prostej recepty na poprawę sytuacji w Polsce i zmiana rządów PO/PSL na jakikolwiek inny,opozycyjny, absolutnie nic nie zmieni co do generaliów.
Jesteśmy wprzęgnięci w gospodarkę światową i od koniunktury tam, zależy nasze tu.
Ale trzeci podatek trzeba wprowadzić !
Bo tego wymaga sprawiedliwość społeczna.
należy odsunąć od władzy i to możliwie jak najszybciej Panie Tarak.
Oni robią dobrze głównie dla:
a) swoich wyborców
b) siebie i swoich klanów
c) dla elit finansowych i banków
d) dla elit gospodarczych
i nie ma tu miejsca dla zwykłego człowieka, zwykłego obywatela RP.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Foltyn zakładał już lewicową partię i chyba mu nie wyszło.
Nie zrobiłem dobrej autoryzacji, nie zauważyłem tego ;)
Odnośnie zakładania lewicowej partii- nie da rady, ludzie naprawdę ciagle wierzą ze jest za duzo, a nie za mało socjalizmu... Może kiedyś jak dojdziemy na dno, jako kraj- to zaczniemy go odbudowywać a to możliwe tylko przez socjalizm (choć z kapitalizmem;)- czyli socjaldemokracja
ja też byłem w takiej grupie ......
ale sprawa rozbiła się o kasę a trochę o to, że zawierzyliśmy ludziom ( z tej górnej półki politycznej), którzy chcieli wrócić na 1 strony do polityki i to chyba dla chęci dzierżenia władzy oraz realizowania swoich ambicji a może dla kasy :(...... a nie dla sprawy :(
Gdy tylko więc partia parlamentarna zaproponowała im miejsce na swej liście to nas porzucili :(.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Bingo - prawie mu się udało.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
jest nieciekawie i każdy to widzi, ale czy Foltyn nie przesadza w tym idealizowaniu Europy i Wielkiej Brytanii? W UK jest względnie spokojnie, bo ich nie dopadła jeszcze bieda, ale jak im kryzys da po dupie, to zacznie się szukanie winnych. A wtedy winni będą głównie imigranci, w tym i Polacy. Bo zabierają pracę, bo się panoszą. Tak może się skończyć.
To nie jest tak do końca, że ludzie są zaprogramowani na liberalizm. Oczywiście tendencje liberalne są silne w społeczeństwie, podsycane dodatkowo przez wszechogarniający egoizm, ale czy to nie ma szansy się zmienić? Czy Polacy zawsze głosowali na liberałów? Przecież sukces Samoobrony też o czymś świadczy? Daleki jestem od twierdzenia, ze stoimy u bram rewolucji, ale ludzie żyjący w tym syfie zaczynają się wkurzać. Związki zaczynają się radykalizować. Organizacje młodych typu DZS nawiązują współpracę z Solidarnością. Tu właśnie upatruję jakąś nadzieję dla nas.
Śmieszy mnie to, że Foltyn chce zwinąć manatki, bo partia socjalistyczna nie powstała w Polsce i nie ma 20 proc. poparcia. Naprawdę na to liczyłeś Łukaszu? A niby kto miał stworzyć tę lewicę>? Środowiska zajmujące się problemami warszafki np. poliamoriĄ? Ludzie, którzy cały rok żyją jakimiś marszami i nawalankami z narodową niszą?
Tu potrzebna jest oddolna, mozolna praca, uświadamianie ludzi w kwestii upominania się o swoje prawa i rozwijania idei partycypacji i społeczeństwa obywatelskiego. Tu nikt ci nie Łukaszu nie będzie dawał nagród, nikt za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie spowoduje, że nagle powstanie wielki ruch społeczny. Lepper nie zbudował partii w ciągu roku. Od początku lat 90-tych mozolnie tworzył struktury. No ale w końcu mu się udało. Tylko, że to był facet, który w przeciwieństwie do dzisiejszego lewactwa wiedział jakie są prawdziwe bolączki społeczeństwa, wiedział jak do ludzi dotrzeć. Nie twierdzę, że można go kopiować, ale wnioski należy wyciągać, a nie tylko marudzić, ze wy Polacy jesteście beznadziejni i nic się z wami nie da zrobić. Są jednak tacy, którzy coś zrobili.
Zgoda.
"marksista chrześcijanski": jakiego tematu dotyczy pierwszych sześć pytań i odpowiedzi tego wywiadu?
dwa razy się nie zdarza - jak zauważyła Szymborska.
Samoobrona wykorzystała koniunkturę, jaką stwarzały jej warunki pierwszej dekady III RP. Należały do nich znaczna liczebność elektoratu roszczeniowego i nostalgicznego wobec ancien regime`u, niezagospodarowanie sporej części, szczególnie niższego szczebla kadr PRL przez istniejące struktury polityczne, administracyjne, biznesowe i finansowe oraz - last but not least - specjalne warunki działania (policja "nie zauważała" ani nielegalnych formalnie blokad Samoobrony ani - nie zasługujacych zresztą na zbyt surową krytykę - akcji typu wychłostanie komornika). Dzięki temu rosła w siłę partia, ktrorą można określić jako SLD dla bardziej sfrustrowanych.
Dziś czasy sa inne. Strategiczne funkcje lewicy - z gwarantowaniem porozumień Okrągłego Stołu oraz ich efektow - przejęła Platforma. Może dziwić, dlaczego partie z nazwy opozycyjne, będące faktycznie frakcjami obozu rządzącego - RPP i SLD -mają wciąż poparcie w sumie kilkunastu procent elektoratu. O wybieraniu ich sondażach może decydować przejściowe rozczarowanie rządem u wyborcow popierających w zasadzie szerzej pojęty oboz rządzący, ostrzejszy antyklerykalizm niż w oficjalnych dekllaracjach PO czy bardziej jednoznacznie pozytywny stosunek do stanu wojennego. Przynajmniej jedna z tych partii przetrwa jeszcze przez jakiś czas.
I to tyle, co można powiedzieć o lewicy w Polsce.
tak, to jedyny jasny punkt w tej 20-letniej historii Polski, podobnie zresztą SLD do 2001 roku... Ale zarówno Samoobrona, jak i SLD uległy "przekształceniu" w partie liberalne, tak tak- pamiętacie Leppera który mówił że przecież nie jest socjalistą tylko liberałem, i jak uwielbiał Zytę Gilowską? To jest właśnie ten proces- ludzie (wyborcy) a także same elity i potencjalne elity zostały bardzo silnie zindoktrynowane na rzecz ideologii neoliberalnej... To jest sytuacja bez wyjścia w najbliższym czasie, nic innego (socjalizm, choćby namiastkowy) się nie przebije... Zazdroszczę Słowakom- którzy wybrali na powrót socjaldemokratę Fico, wydaje mi się że na Węgrzech też socjaliści wrócą, a u nas- niestety kisić się będziemy w liberaliźmie, indywidualiźmie, aspołecznictwie (z akcjami charytatywnymi jako "ozdobniki")...
Doradzasz założenie przez Łukasza WŁASNEJ partii lewicowej. I tu tkwi poważny myślowy błąd. Kim miałby być, właścicielem folwarku? Wodzem? Nie do uniknięcia w pewnym momencie byłaby taka sytuacja, że to on dyktowałby warunki, a "doły" musiałyby słuchać i wsadzić gęby w kubeł. Może przesadnie to ująłem, ale nie mam jakiegoś szczególnego nabożeństwa do tego typu projektów. Prędzej czy później stają się prywatnym folwarkiem ojca/ojców założyciela/i.
Istotne jest w tym wszystkim coś (moim skromnym zdaniem) dużo ważniejszego. Dopóki samo społeczeństwo nie zmieni swojego modelu, swoich przyzwyczajeń, zakodowanych w nim samym stereotypów, przypomnę, stereotypów tworzonych przez stulecia, dopóki nie powstanie naprawdę ODDOLNY masowy ruch na rzecz bardziej sprawiedliwej i bardziej EGALITARNEJ zbiorowości, wszelkie próby albo spełzną na niczym, albo skończy się kolejną wodzowską partią. Klucz tkwi w samym jądrze społeczeństwa.
Czy myślicie, że bez przyzwolenia samych pracujących stałoby się to wszystko, co się obecnie dzieje? Otóż nie stałoby się. Lub byłoby trudne do przeforsowania. Bardzo trudne.
Bardzo trafnie określił Łukasz polskie stosunki społeczne, jako post-pańszczyźniane. Post-folwarczne. Jeśli ktokolwiek sądzi, że okres Polski Ludowej cokolwiek w tej materii zmienił, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć NIE. Nie zmienił nic lub prawie nic. Polska tak naprawdę była socjalistyczna (cokolwiek by to nie znaczyło) jedynie z nazwy. I na mocy nagich geopolitycznych faktów. Mentalność, międzyklasowe bariery, międzyklasowa pogarda, wrogość i lekceważenie pozostały, co więcej ich pielęgnowanie stało się częścią niezgody na panujący ustrój. Nie przeorano społecznej świadomości, nie zmodernizowano jej. Świadomie czy nie, kultywowano stare podziały. Zmieniła się tylko szata. Trzeba było widzieć tych ludzi, którzy z góry patrzyli na "fizoli", "cieciów", "roboli". Mimo, że często sami wywodzili się z nizin społecznych. Przejęli arystokratyczny styl życia lub raxzej to co uznawali za taki. Zreztą rządzący nie byli też zbytnio zainteresowani zakopywaniem tych podziałów.
Z jednej strony mieliśmy ludzi z głową w chmurach, rojących o Andersie na białym koniu, powrocie do Wilna i Lwowa (oczywiście jako ziemiaństwo), partyjnych nuworyszów zainteresowanych utrzymaniem status quo, Panie Urzędniczki i PANÓW DYREKTORÓW, PANÓW KIEROWNIKÓW (nie muszę dodawać, że Jaśnie Panów) , a z drugiej?
Z drugiej strony rzesze ludzi, którzy robotnikami uczniami, studentami czy inteligencją zostali dopiero w pierwszym pokoleniu, wyniku społecznego awansu czy też migracji do budującego się przemysłu i dużych miast. Ludzi często po prostu nieokrzesanych, przenoszących do miasta dawne folwarczne nawyki. Dla których OBCE było pojęcie wspólnego, społecznego dobra. Dla których nie liczyło się nic, co oddalone o metr poza ich własne podwórko czy mieszkanie w bloku. Co nie było jego to było NICZYJE!... Nie docierało, że własność publiczna, to RÓWNIEŻ ICH WŁASNOŚĆ. To już wykraczało poza horyzonty. Jak ekonom nie stał i w pysk nie walił, to można było ukraść, zniszczyć, zaniedbać doprowadzić do ruiny. Zawsze zadziwiał mnie ten fenomen. Nawiasem mówiąc miałem tu skalę porównawzzą (NRD). Niby ten sam socjalizm, ale różnica w podejściu do dobra publicznego nieprawdopodobna. Jestem NAOCZNYM świadkiem wielu spraw (1953 rocznik), o wielu błędach isukcesach tamtego okresu mógłbym się długo rozwodzić. Jestem człowiekiem lewicy, lewicy sppłecznej i tak już chyba pozostanie.
wszelkich podatków likwidacja i...
PROBLEM ELIT ODERWANYCH OD SPOŁECZEŃSTWA ZNIKNIE, PONIEWAŻ KORYTO ZOSTANIE ODEBRANE ŚWINIOM RAZ NA ZAWSZE!!!
się Pan wypowiada. Wprawdzie w kwestii smoleńskiej moim zdaniem jest wszystko jasne, a nawet ciemne, bo coś za dużo pytań i bałaganu jeszcze powstało na które nie ma odpowiedzi, ale ma Pan prawo wierzyć raportom. Ja jestem sceptyczny co do ich rzetelności i treści. Nie bardzo wierzę nawet swoim znajomym pilotom, którzy zgodnie twierdzą, że błąd ludzki.
Natomiast zgadzam się w zupełności w kwestii antysemickiej. Dodam nawet, że odnoszę wrazenie, że komuś bardzo zależy na tym żeby ta kwestia nie wygasła. Nie służy to niczemu dobremu z pewnością. Dlatego lepiej trzymać się z daleka.
Niestety, co do sytuacji w kraju ma Pan także rację. Słowa:
*Kiedyś Polskę likwidowali zaborcy, teraz być może zrobimy to sami.. * budzą smutek, oby nie spełniły się.
Mam podobne zdanie i w innych poruszanych kwestiach.
tu nie chodzi o doradzanie po prostu chodzi o sponsora lub sponsorów ......
W dzisiejszych czasach bez kasy nie robi się polityki i to dużej kasy.
Palikot spróbował z hasłami trochę na lewo i wygrał swoje.
Dlaczego Pan i też inni mający kasę, rozum oraz serce z lewej strony nie spróbowali?:(.
Myślę jest też paru w USA bogatych i mądrych np. Gaets .....
Kryzys Światowy wywołały elity finansowe Świata Zachodu.
Świat przez kastę elit finansowych ich próżniactwo i głupotę traci czas oraz możliwości rozwoju.
To może nawet cofnąć Ludzkość.
Dlaczego kapitaliści nie mogą okiełznać elit finansowych, które ciągną państwa i ludzkość w przepaść a co najmniej w nową rewolucję?
Kasy do grobu nikt nie weźmie :(
a piramidę dobrych działań dla państwa, narodu czy ludzkości tak.
Tacy np.
jak prezydenci Lula czy Pepe w Ameryce Południowej to zrozumieli.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Inwestujcie w ubogich, aby stali się konsumentami - tę receptę były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva zaproponował Amerykanom w wykładzie, który wygłosił w Waszyngtonie, przedstawiając politykę, która uczyniła z Brazylii kraj prosperity.
>>>>>>>>>>>>>>
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Ps. Są i polscy ekonomiści którzy potrafili by nas przeprowadzić przez kryzys może nie jak Mojżesz suchą nogą przez morze ale ...... z jak najmniejszymi stratami ...... mam na myśli profesora G.Kołodkę.
Kolejny mit tzw. prawdziwej lewicy, jakoby kapitalistyczne elity były oderwane od społeczeństwa. Oczywiście to kto te elity wybrał w wolnych wyborach już się nie sposób dowiedzieć (pewnie Marsjanie), a nie dowiecie się bo tzw. prawdziwa lewica walczyła z prosowieckim reżimem własnie w imię tychże wolnych wyborów.
to trafna diagnoza, ale jest jeszcze jedna przyczyna niedojrzałości społeczeństwa,to indoktrynacja medialna, bo czyje media, tego tuba. Smoleńsk żyje i żyć będzie tak długo, jak długo trzeba będzie tuszować dewastacyjną politykę elit, a elity w swej większości wywodzą się z dołów społecznych, które takich "cwaniaków nowych panów" wykreowały dając im siebie na pożarcie.Innym jeszcze sposobem na pacyfikowanie niezadowolonych, jest totalne skłócanie poszczególnych grup społecznych, szczególnie nowej "klasy średniej" wywodzącej sie także z tych dołów,ale której sie "udało "i tym którym nic sie nie udaje, i czują sie coraz gorsi i nic nie warci. Ci drudzy zasilają Pisowskie pielgrzymki z krzyżem, antysemickie kibolskie zadymy , kościoły i Rydzykowe krucjaty.Lewica gsnie w swojej delikatności przekazu i nic nie wskazuje na poprawę jej kondycji. Tak długo, jak będziemy tylko stękać, to będziemi popychani, obijani i lekceważeni. Tylko stanowczy i głośny protest, bez obawy o to co o nas powiedzą ci tzw "kulturalni wyzyskiwacze"da wreszcie nam prawo głosu w naszej sprawie. I jeszcze jedno, to nie pracodawcy robią nam laskę, ze nas zatrudniają, to MY robimy im grzeczność, że NA NICH pracujemy, ale to TRZEBA niezwłocznie uświadomić tym, którzy boją sie utraty i tak marnie opłaconej pracy. a najlepiej ,to uświadomić to jednym i drugim.
masz rację. Bardzo przytomnie zauważyłeś fakt skłócania poszczególnych grup ludności, ale nie wiem doprawdy w jakim stopniu jest to przemyślana polityka władzy (elit ?), a w jakim skutek liberalizmu, który po transformacji ustrojowej rozpanoszył się w Polsce stanowiąc obecnie swoistą kulturę. Efekt wygłodzenia.
Przed liberalizmem i wynikającym z niego indywidualizmem ostrzegał JPII tak kochany przez Polaków, cóż z tego gdy 80% ludności nie wie co to jest liberalizm czy indywidualizm i jakie są tego skutki. Dzisiaj mamy więc początek tego co musiało nastąpić: Zamiast wszyscy dla wszystkich, mamy dzisiaj wszyscy przeciwko wszystkim.
Lewica tutaj daje niechlubne przykłady, bo podobnie skłócona, rozczłonkowana i ideologicznie zagmatwana grupa społeczna jak lewica, chyba nie istnieje, chociaż i na prawicy trwają walki. I to nie jest wina innych to jest wina samej lewicy.
Ostatnie zdanie Twojego tekstu nadaje się do mojego zbioru złotych myśli i jeśli pozwolisz, będę je stosownie do sytuacji przytaczał w innych wątkach i okazjach.
>to nie pracodawcy robią nam laskę, ze nas zatrudniają, to MY robimy im grzeczność, że NA NICH pracujemy, ale to TRZEBA niezwłocznie uświadomić tym, którzy boją sie utraty i tak marnie opłaconej pracy. a najlepiej ,to uświadomić to jednym i drugim.
Super !
Ta walka wszystkich ze wszystkimi wynika nie z indywidualizmu lecz dokładnie odwrotnie - z kolektywizmu (stadności). Jest rywalizacją o pozycję w stadzie.
Dla indywidualisty taka płaszczyzna w ogóle nie istnieje.
bo wydaje mi się, że inaczej rozumiemy indywidualizm, albo walkę wszystkich ze wszystkimi, ale to na inną dyskusję.
Czym innym jest rywalizacja silnych indywidualności o przewodnictwo w grupie gdzie członkowie grupy czują wspólnotę celu i dobra, a czym innym walka o dobro własne w zatomizowanym, zbiorowisku *jednostek ludzkich*, w warunkach walki o byt.
...pracujemy..."- pisze, jak zwykle bojowo, pani BamboszO.
*
Ale nie ma racji.
Jedni i drudzy są potrzebni sobie żeby przeżyć.
Świat nie jest tak urządzony, że robotnicy ( czy pracownicy) mogą przeżyć we współczesnym świecie bez pracy, a tę organizuje mu pracodawca.
Jeśli powiesimy na drzewie "tego wrednego burżuja" to i tak potrzebny będzie ktoś, kto zorganizuje pracę tak, żeby była dla wszystkich źródłem utrzymania i to będzie nowy PRACODAWCA a dla robotników NOWY wyzyskiwacz ( ich zdaniem), bo ludzie nauczyli się od Marksa,że stosunki społeczne są zero-jedynkowe.
Albo MY - robotnicy.
Albo Oni - wyzyskiwacze - pracodawcy.
To jest kłamstwo ( lub fundamentalny błąd marksizmu)
ale pani BamboszO powtarza takie głupstwa i, niestety,
znajduje poklask.
śp. Szymborska może miała w tej kwestii rację, podobnie jak Heraklit z Efezu. Ale taki Clive Cussler stwierdził: Historia powtarza się tyle razy ile tylko może. Who's right?
- PaN Luke wybiera się do GB,
- PaN Tarak podważył Marksa i zauważył, że żywiciele bez pasożytów
nie mogą żyć >>>>> a ja naiwny myślałem, że jest odwrotnie,
- PaN mlm zauważył chcieli sta to macie ...... tylko ciekawe, kto
chciał bo ja np. nie chciałem :),
- Pan Bury wprowadził walkę jednostek w obszarze grupy społecznej
..... czyżby chciał uzupełnić Marksa,
- Pan szczupak zacytował Panią Szymborską,
- Pan bambosz chce uświadamiać kapitalistów i sugeruje walkę o
swoje ( tylko skąd środki i siły na to :{ )
aha i jeszcze Pan Tarak pochwalił bambosza ......
ale, ale co z tego wynika Panowie czy mamy:
a) wyjechać do GB:
b) pójść na piwo ...... może nawet Dębowe
c) a może siąść i płakać aż do rewolucji
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
"Może kiedyś jak dojdziemy na dno, jako kraj- to zaczniemy go odbudowywać a to możliwe tylko przez socjalizm (choć z kapitalizmem;)- czyli socjaldemokracja."
Czyli socjalna wersja kapitalizmu, po której nastąpi znów wersja liberalna i tak na przemian. Socjalkapitalizm to wyzysk i ucisk zamaskowany i znieczulony socjalem.
Trwałym rozwiązaniem jest socjalizm - uspołecznienie gospodarki i rozwój planowy. Na początek wielkie uprzemysłowienie, żeby kraj zbudował materialną bazę socjalizmu i osiągnął maksymalną samodzielność gospodarczą i niezależność polityczną.
wybieram piwo,ale nie "Dębowe"... Dyskusja na temat sprawiedliwości społecznej , zawsze dochodzi do puntu, gdy ci co mają o wiele za dużo, niż powinni mieć z własnych i rodzicielskich zasług,zawsze mają jeden argument:mam, bo jestem lepszy ?????, Tę totalną bzdurę bogacze biedni duchem powtarzają w obronie swoich ujemnych cech , takich jak egoizm,cwaniactwo,często oszustwa małe i duże,zastraszanie słabszych,brak empatii i kult pieniądza, który jest najważniejszym atrybutem wielkości w świecie wielkiej finansjery. Lepszy ? w czym ? .. Czy człowiek który przechodzi obojętnie obok "nieszczęścia" innych istot jest lepszy? Czy ten, który miał lepszy start, bo ktoś pomógł jest lepszy od tego bez szans na poprawę własnego losu? Tarak odpowie "truizmy".. tak, ale to są podstawy bycia Człowiekiem, tego powinno uczyć sie dzieciaki nie tylko wiedzy jak być pierwszym,ale jak po drodze nie podeptać słabszych, a nawet tego,a może głównie tego,by pomagać . p.s. odp. do Taraka ? Jeśli uważasz że pracownicy bez "zorganizowania i mądrości pracodawcy"nie będą w stanie niczego wyprodukować to może pracodawcy zwolnią wszystkich ze swoich przedsiębiorstw i SAMI WEZMĄ SIE DO UCZCIWEJ ROBOTY i pokażą temu motłochowi (żądającemu Bóg wie jakich zarobków za możliwość pracy)że to ich geniusz trzyma przy życiu takich nieudaczników-robotników..Jak na razie, to najbardziej żałosną i stękająca warstwą społeczną są "uciemiężeni" Polscy pracodawcy, korzy od "ust sobie odejmują " i płacą wysokie podatki i inne obciążenia finansowe,( które o tyle obniżają realną płacę pracownika) a nie stać ich na 12 miesięczny urlop i nieustające brylowanie w wielkim snobistycznym świecie ich marzeń.
Dopóki brak świadomości społeczeństwa o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem, wszystkie lewicowe idee, będą torpedowane przez nielicznych, ale popieranych przez finansjerę Samsonów lub Porta N. Jeszcze wielu ma co jeść,a że śmieciowe pseudo jedzenie, którego "możni tego Swiata" nie dali by własnym psom,daje poczucie równowagi. Jeszcze jeden dzień, jeszcze jeden miesiąc, aby przeżyć. Z kim rewolucję zainicjować z młodymi ?.. są na "śmieciówkach"lub za granicą, średnie pokolenie,zastraszone i zindoktrynowane. Zostało pokolenie emerytów, korzy jeszcze pamiętają coraz to lepiej oceniany PRLowski spokój socjalny,ale winą za obecny marazm obarczają żeby było śmieszniej tzw. komunę na przemian z Tuskiem.Ręce opadają gdy widać opłakane skutki 30 -sto letniego ogłupiania zdawało by się dość inteligentnego kiedyś społeczeństwa.
W złotej myśli pana BamboszaO nie ma nic o tym, że jedni czy drudzy są niepotrzebni.
Pan chciał tutaj myśl pana BamboszaO *upiększyć* (raczej zeszpecić) dorabiając jej co nieco, żeby łatwiej ją było skrytykować.
Pomiędzy pracodawcą a pracownikiem powinien panować stabilny układ sił, bo przewaga jednej ze stron powoduje niezasłużone korzyści stronie uprzywilejowanej ze wszystkimi negatywnymi skutkami.
Myśl pana BamboszaO odnosi się do obecnej sytuacji, w której propaganda głównego nurtu ekonomii (wszyscy wynajęci neoliberalni pracze mózgów) wpajają ludziom jaki to pan pracodawca dobrodziej jest. Prawda zaś jest taka, że pan pracodawca dobrodziej nie ruszyłby palcem w bucie, żeby dać pracę pracownikowi gdyby nie spodziewany zysk dla niego.
Poza tym ma Pan dużo racji, mnie także razi bezkrytyczne przenoszenie myśli Marxa do dzisiejszej sytuacji gospodarczej z wizerunkiem pracodawcy wyzyskiwacza jako głównego sprawcy kapitalistycznego nieszczęścia.
"Ręce opadają gdy widać opłakane skutki 30 -sto letniego ogłupiania zdawało by się dość inteligentnego kiedyś społeczeństwa."
W rezultacie burżuazyjnej tresury i antykomunistycznego prania mózgu robotnicy i pracownicy zachowują bierność, albo popierają partie burżuazyjne, które kolejno solidarnie prowadzą antyrobotniczą i antypracowniczą politykę.
Rewolucyjny potencjał klasy robotniczej jest dzięki temu zneutralizowany, bo robotnicy akceptują kapitalizm. Burżuje-wyzyskiwacze mogą spać spokojnie i bawić się w najlepsze na koszt klasy robotniczej.
Cieszy mnie tożsamość poglądów,a przy okazji wyjaśniam,że "bambosz" to był mój ulubiony czarny z zielonymi oczami kotek,a ja jestem płci "gorszej czyli- kobieta" i jako rocznik wojenny mam możliwość porównania życia w PRL i III RP.Przy licznych wadach tamtego ustroju, III RP, to macocha dla większości i przytoczę tu słowa zmarłego niedawno prof. Kowalika :" najbardziej masowy i najprężniejszy ruch pracowniczy z II połowy XXwieku na świecie wygenerował jeden z najbardziej niesprawiedliwych ustrojów społecznych, jakich zna współczesna Europa ".
przeczytałem kilka Twoich tekstów, potwierdza się moja teza o zgodności pokoleniowej (42).
Dzięki za świetnie sformułowaną myśl prof. Kowalika.
Pozdrawiam !
Zwolennicy państwa klasowego uważają, że ta zdegenerowana wersja kapitalizmu, w której żyjemy, tzn. neoliberalizm, jest narzędziem kapitału w rękach egoistycznych grup liczących jakieś 3% światowej populacji do wyzyskiwania pozostałych 97%.
I, że kierują się jedynie żądzą zysku ponad zdrowy rozsądek.
Ja tak nie myślę.
Uważam, że jest to mechanizm wyzysku jednych państw przez inne,
i nie zniknie wcześniej, niż ten sposób rządzenia przestanie przynosić korzyści polityczne.
A to już się dzieje - popyt w tych krajach załamuje się, cała ta misternie przemyślana polityka zaczyna dawać straty u siebie
i zmusza przywódców światowych do zmian. Na razie nie ma koncepcji jak to zmienić, by nie naruszyć status quo, ale
jeśli to potrwa dłużej, to obecny porządek świata zawali się
z hukiem.
Oni o tym wiedzą i dlatego zmiany nastąpią.
zjawisko wyzysku jakiegoś państwa przez inne państwo ma miejsce na nieco innej płaszczyźnie niż wyzysk pracy przez kapitał, ale obydwa zjawiska przebiegają jednocześnie i przeplatają się w pewnym stopniu.
Rzeczą wspólną i charakterystyczną jednocześnie jest jednak to, że beneficjentem tych wyzysków w systemie kapitalistycznym jest klasa posiadaczy kapitału, pracującą resztę można zaliczyć do poszkodowanych.
W takim razie walka klas wiecznie żywa :).
Będzie Pan bliższy prawdy odrzucając przesłanki ideologiczne.
W pewnym sensie dobrze, że tego typu "elity" są z dala od Polaków. Każdy świadomy człowiek unika jak może jakiekolwiek z nimi kontaktu.
>Będzie Pan bliższy prawdy odrzucając przesłanki ideologiczne.
Woli Pan rozmawiać o mnie niż o poruszonej kwestii ? Do meritum się Pan nie odniósł.
To chyba nie ma sensu. Nawet gdy napiszę coś o sobie to Pan nie uwierzy. Na przykład to, że nigdy nie kieruję się żadnymi przesłankami ideologicznymi, jestem z natury sceptyczny i bardziej wierzę swojemu rozumowi, logice i własnej intuicji niż różnym prorokom i nauczycielom itp. Ich idee poddaję weryfikacji pod kilkoma względami.
Uważam siebie za człowieka lewicy, a najważniejsze kryterium lewicowości brzmi:
Lewicowość to uświadomienie sobie niesprawiedliwości społecznej i bunt przeciwko niej.
Jeśli ktoś tego kryterium nie spełnia to nie jest człowiekiem lewicy.
Czy to już Ideologia ? Wątpię, chyba z tym się już urodziłem, odziedziczyłem odpowiednie memy. Podobnie jak ktoś rodzi się z memami pazerności i wyzysku drugiego człowieka, inny natomiast gardzi tymi cechami. Jeśli to nie są memy to w takim razie jest to kwestia wyboru jaki dokonuje się w sumieniu człowieka.
Wracając do meritum, swoim stwierdzeniem sugeruje Pan, że zna prawdę.
Proszę ją wyjawić.
napisał Pan:
"zjawisko wyzysku jakiegoś państwa przez inne państwo ma miejsce na nieco innej płaszczyźnie niż wyzysk pracy przez kapitał, ale obydwa zjawiska przebiegają jednocześnie i przeplatają się w pewnym stopniu. "
*
Pisząc o wyzysku pracy odnosi się Pan do ideologicznej
( marksistowskiej) tezy o wartości dodatkowej, wypracowanej przez robotnika na stanowisku pracy i zagrabionej rzekomo przez Kapitał. Odrzuca tym samym prawo ekonomiczne o podaży i popycie , jako wyłącznych czynnikach kształtujących cenę towaru na rynku.
Takie ideologiczne widzenie stosunków ekonomicznych w społeczeństwie prowadzi do wniosku, że gdyby Kapitał CHCIAŁ, to z łatwością mógłby uczynić zadość oczekiwaniom świata pracy i podnieść im płace ( no właśnie , o ile ?) do wysokości ich satysfakcjonującej.
Jest to teza podyktowana ideologicznie i wprowadza
do rozumowania fałszywe założenia, a to wypacza obraz świata.
Stosunki międzynarodowe, moim zdaniem, kształtują się wyłącznie poprzez ocenę opłacalności jakichś przedsięwzięć
i przewidywanych korzyści dla uczestniczących w tych
związkach państw, z pominięciem klasowego punktu widzenia
- co dla Pana wydaje się nie tak oczywiste.
Nie twierdzę bynajmniej, że taki stan stosunków międzynarodowych , oparty o zasady neoliberalizmu, jest dla świata korzystny - wręcz przeciwnie, uważam że ujawnia całe obszary zaniedbania z tego jedynie powodu, że inwestowanie w nie nie rokuje szybkich ( lub jakichkolwiek, licząc wprost) zysków, co jest przedmiotem mojej krytyki. Wielu polityków już widzi, że taka krótkowzroczność prowadzi do katastrofy i proponuje zmiany (przede wszystkim w odejściu od literalnie rozumianego consensusu waszyngtońskiego.
Nawet w czasach "zimnej wojny", ta ideologiczna rywalizacja przebiegała na płaszczyźnie ekonomicznej i tylko dlatego upadł blok państw socjalistycznych, że kapitalistyczny model gospodarki okazał wydajniejszy.
wszelkie zbieżności i podobieństwa nie wynikają z uznania jego myśli za słuszną w dzisiejszej rzeczywistości lecz z odrębnej analizy obecnych stosunków społeczno ekonomicznych.
> Pisząc o wyzysku pracy odnosi się Pan do ideologicznej
( marksistowskiej) tezy o wartości dodatkowej, ...
Tak to może na pierwszy rzut oka wyglądać, ale tak nie jest, a jest wręcz przeciwnie.
W swoich tekstach wielokrotnie podkreślałem, że należy rozróżniać rodzaje kapitału, bo czym innym jest kapitał produkcyjny, a czym innym kapitał finansowy, lichwiarski, rentierski czy spekulacyjny. Podkreślam też często, co jest głównym czynnikiem wyzysku w dzisiejszej rzeczywistości.
Ostatnio w wątku z Balcerowiczem napisałem:
*Kapitalizm rozumiem jako formację społeczną, w której panuje wiara w twórczą moc kapitału. Stąd przekonania w rodzaju: *Pieniądz robi pieniądz* i tym podobne kanony wiary. Faktycznie bogactwotwórcza praca jest pomijana jako mniej istotny czynnik produkcji. Z aktualnej sytuacji ekonomiczno gospodarczej świata wynika, że kapitał związany z lichwą i spekulacją jest najważniejszym czynnikiem wyzysku całych społeczeństw, a ponadto niezwykle skutecznym hamulcem rozwoju tychże. Nie będę się tutaj nad tym rozwodził, ale podsuwam Ci refleksję nad tym, jeśli potrafisz zrozumieć, że K Marx miał rację, ale opisywał jednak nieco inny świat i inną stronę zagadnienia.*
Do tego rozumienia kapitalizmu dzisejszego trzeba także dodać przejęcie faktycznej władzy przez międzynarodowy syndykat finansowy.
Wcześniej podkreślałem także, że bogactwo wytwarzane jest społecznie, a nie tylko przez robotników produkcyjnych jak niektórzy marksiści tutaj sądzili.
Nie mogę tego wszystkiego pisać za każdym razem, bo tego jest za dużo, myślałem zresztą, że Pan zna mój profil.
Co do płac to właśnie mam wprost przeciwne zdanie, bo uważam, że gdyby państwo władało własnym kapitałem i działało dla zaspokajania potrzeb społecznych to bezrobocie spadłoby wkrótce do ok 3%, a wtedy troski o podniesienie płac byłyby niepotrzebne (przy działaniu odp. przepisów prawnych dot zatrudniania i negocjacji regulacji płac). Po prostu popyt na pracę sam wyregulowałby poziom płac (być może przy pomocy persfazji Zw Zaw)
Co do wyzysku państw słabszych przez silniejsze, to poprzez złożoność tej funkcji często trudno jest rozpoznać jaki jest mechanizm i oceny opłacalności jakichś przedsięwzięć mogą być wadliwe tym bardziej, że towarzszy im polityczno lobbyistyczny marketing w którym strona silniejsza jest nieporównywalnie lepsza.
Natomiast w sferze skutków jest tak samo jak z wyzyskiem społeczeństwa przez kapitał. Beneficjentami są duże podmioty gospodarcze, ich udziałowcy, zaś ludzie nie posiadający kapitału w najlepszym razie nie odnoszą korzyści z tego rodzaju wyzysku.
>kapitalistyczny model gospodarki okazał wydajniejszy.
To dość popularne stwierdzenie jak z katechizmu neoliberała, nie jest wcale takie oczywiste w świetle dzisiejszych stosunków społecznych w Polsce np.
Ale to temat na inną dyskusję.
Pozdrawiam!
Przyjąłem do wiadomości Pańskie wyjaśnienie co do problemu wyzysku pracy i dochodzę do wniosku, że gdyby odrzucić niefortunnie użyty przez Pana termin "wyzysk pracy", to poglądy nasze są w tej sprawie zbieżne - też uważam, że ten wyzysk powstaje na poziomie centralnym państwa, poprzez nieodpowiednie opodatkowanie dochodów przedsiębiorstw.
Każdy dochód firmy, nie przeznaczony na inwestycje,
powinien być opodatkowany stawką specjalną co do wysokości, co uchroniłoby gospodarkę państwową przed powstaniem konkurencyjnych do rządu ośrodków władzy, poprzez gromadzenie na kontach korporacyjnych nisko opodatkowanych (lub wcale), ogromnych kwot.
Zebrane w ten sposób środki państwo powinno przeznaczyć na inwestycje w spożycie zbiorowe i infrastrukturę, co
byłoby etycznie uzasadnione tym, że wypracowany przez firmę dochód nie powstaje w próżni a w warunkach określonego poziomu cywilizacyjnego społeczeństwa i przy udziale infrastruktury niezbędnej do ich wypracowania.
Ale to jest bardzo trudne do przeforsowania, choć niezbędne,
bo katastrofa wisi na włosku.
I ja Pana pozdrawiam.
..i tu dochodzimy do sedna niemożności. Przy obecnym zabetonowanym "prawie wyborczym",mamy niewielkie szanse, na wybór naszych reprezentantów, a co gorsze niemożność rozliczenia tych wybrańców z ich działalności. Dlatego żadna siła nie zmusi panów pOsłów do głosowania wbrew swoim indywidualnym interesom.Wraz z przysięgą , często z teatralnym gestem łapki w V, lub w okolicy serca, wyzbywają sie resztek sumienia i empatii, do tych naiwniaków, którzy ich wybrali. Jeśli ich wybrali, to znaczy że są głupi, a z głupimi nie trzeba się liczyć, bo ważniejszy jest biznes i "kasa". I tak to trwa, a poprawy nie ma się co spodziewać, bo tylko rewolucyjne zmiany mogą wykreować nowe siły polityczne. I znowu pytanie , KOGO Lud wykreuje, czy znowu hochsztaplera, bumelanta, czy wreszcie kogoś na wzór Salvadora Allende ?To On już w 72 roku "odkrył" zło w postaci wielkiej korporacyjnej finansjery,stojącej ponad państwami i nie podlegającej żadnej kontroli. Dlatego "musiał zostać zamordowany", a także z takich właśnie powodów nasz śmieszny Noblista został prezydentem średnio dużego, cywilizowanego w dostatecznym stopniu europejskiego państwa, a konsekwencje są widoczne nawet tym z inteligencją minimum.