Bo źródłem złe jest prywatna własność środków produkcji i kapitału. One generuje kanty i dysproporcje dochodowe. Bez ich likwidacji to wszystko będzie narastać aż do powszechnego wybuchu. Żadne zaklęcia procesu tego nie wyhamują.
to napiszę:
chcą rewolucji to ją będą mieli a, że to potrwa ......
O cześć Wam Biskupi, Bogaci za naszej nędzy kajdany
O cześć Wam zdrajcy ...... za naród obcym sprzedany :(
Jak tak dalej będzie w RP to przewiduję ......
jeszcze się ten śpiew rozlegnie ale na masową skalę......
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
A w Szwajcarii stosuje się konkurencję podatkową (kantony rywalizują jeden z drugim w zaoferowaniu podatnikom jak NAJNIŻSZYCH podatków) i szwajcarskie państwo dobrobytu ma się dobrze.
...na "tych leniwych, nieodpowiedzialnych, żyjących ponad stan Greków"? Mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego zachodni świat pracy nie poprowadzi solidarnej walki z faktycznymi sprawcami kryzysu. W ym cała sztuka, aby pokazać ofiary jako sprawców. I tak właśnie to działa. Przeciwstawia się "leniwych, roszczeniowych i rozrzutnych Południowców", "zapijaczonych i prymitywnych, złodziei ze Wschodu", "ozczędnym, pracowitym i uczciwym ludziom Zachodu"... To sprawia, że faktyczni sprawcy pozostają poza zasięgiem wszelkiego gniewu sppłecznego. A zwykli ludzie gryzą się między sobą.
Burżuazja ma na swoje usługi całe sztaby psychologów, specjalistów od inżynierii sppłecznej. Ma nieograniczone możliwości oddziaływania poprzez media, reklamę, seriale, nawet przez odpowiedni dobór, kolejność i oprawę zwykłych i de fakto prawdziwych wiadomości. To czyni naszą walkę niezwykle trudną. I będzie ona długotrwała, żmudna, ponieważ na obecnym kryzysie się nie skończy. Na horyzoncie wyrasta widmo dużo potężniejszego niż obecny kryzysu surowcowego i żywnościowego.
Światowa gospodarka zaczyna być zdominowana przez niewielką grupę superkoncernów, spekulantów żywnością i surowcami (w tym również zdatną do picia wodą) . Burżuazyjne media przemilczają z zadziwiającą konsekwencją fakt istnienia takich ponadnarodowych molochów, których upadek może zagrozić i z całkowitą pewnością bardzo poważnie zagrozi (z naciskiem na BARDZO POWAŻNIE) CAŁEMU światowemu obrotowi żywnością i surowcami. Na skalę NIGDY DOTĄD NIESPOTYKANĄ! Najgorze jednak jest to, że rządy albo są wobec tych superkapitalistów albo bezsilne, albo doszczętnie przez nich skorumpowane. Media zaś milczą jak zaklęte i nawet jeśli coś się na ten temat pojawi, jest albo niemal niewidoczne w powodzi bzdur, albo spychane w obszar wiadomości z tabloidów. Zresztą zauważyłem, że jeśli chce się jakąś sprawę ukryć lub zmarginalizować, nieraz publikuje się ją w jakimś tabloidzie. Wiadomo, tabloidu nie traktuje się poważnie, więc zawsze można określić taką informację jako niewartą uwagi poważniejszego czytelnika.
Dla mnie osobiście dość podejrzana zaczyna być cała ta koncenyracja mediów na kryzysie finansowym. Wiadomo, jest i to duży, ale w prównaniu z tym, co może nadejść to przysłowiowy "pikuś". Proszę mi wierzyć, wtedy nie będzie "leniwych Greków", "pijanych Polaków", "roszczeniowych Francuzów" czy "oszxzędnych Niemców". Będą setki milionów GŁODNYCH, POZBAWIONYCH SUROWCÓW, ENERGII (CHOĆBY CIEPLNEJ) I PITNEJ WODY ludzi naprzeciwko garstki sytych, zadowolonych z siebie, otoczonych prywatnymi armiami policji i ochroniarzy, zamkniętych w dobrze strzeżonych enklawach bogaczy.
a przecież założenie socjalistyczne było że bogaci będą płacić podatki i będzie raj na ziemi. Eh. Co by tu teraz? Może wszystko ro...jebać aby był raj na ziemi jak chce steff? Eh. Koniec pomysłów. Eh. R E T A R D S.
Artykuł zdaje się forsować tezę, że przyczyną *tragedii greckiej* ostatnich lat jest niezdolność państwa Greków do poboru należnych podatków. To jest oczywiście tylko część prawdy i to część, która znów dotyczy raczej skutków niż przyczyn.
Wszędzie bogaci ludzie unikają płacenia podatków jak dżumy i cholery, a ciężar podatkowy władze przesuwają na podatki pośrednie obciążające konsumenta, a nie dochód czy zysk. Nie wszędzie dochodzi do tragedii, ale to tylko kwestia czasu.
Tragedii greckiej nie da się wyjaśnić (lub zafałszować) tym zjawiskiem. Trzeba sięgnąć głębiej do przyczyn, a tutaj widać liberalną doktrynę gospodarczą umożliwiającą nieograniczone bogacenie się, rozwijającą się po świecie jak owa dżuma i cholera gdyby zakazano używać odpowiednich szczepionek strasząc skutkami ubocznymi leku.
Także w Polsce liberałowie bez przerwy trąbią, że podatki trzeba obniżać, a państwo ma być chude i słabe, żeby nikomu krzywdy nie zrobiło (faszyzm:). Więc obniża się podatki głównie od dużych dochodów, dereguluje się rynki psując prawo, a państwo nie mając odpowiednich dochodów słabnie i traci własności władcze. W tej aurze dobrze rozwijają się podmioty nastawione na spekulacje i oszustwa, a nie na solidną pracę.
Druga część prawdy, chyba najważniejsza, to oddanie naszej społecznej kasy we władanie strukturom finansowym, które niesprawiedliwie , bo niezasłużenie przechwytują tym sposobem dużą część wypracowanego społecznie bogactwa. Wniosek z tego taki, że sprawny system podatkowy państwa to jest warunek konieczny, ale nie dostateczny.
nie mając możliwości rozliczenia ich z działalności, wiec nie mamy narzędzi do stanowienia dobrego prawa podatkowego. Sposób, to likwidacja partii ,jako jedynych przedstawicieli "GODNYCH" zasiadać w parlamencie.Inna sprawa, to bezkarność naszych dobrodziei w okradaniu Państwa poprzez "raje podatkowe".. czekamy na rewolucję, ale to musimy załatwić sami.
Dużą rację...
cytat:
*Ateny muszą w listopadzie uzyskać od UE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Europejskiego Banku Centralnego następną pożyczkę ratunkową w wysokości 31 mld euro. Tylko te pieniądze mogą ocalić kraj przed bankructwem.*
Zastanawiam się czy autor naprawdę nie wie o co chodzi w Grecji, albo nie zna faktów ?
Money.pl podaje: *Grecja otrzymała 34 miliardy 300 milionów euro. To kolejna transza pożyczki Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.Ateny pilnie potrzebowały pieniędzy, gdyż mijał termin wykupu jej obligacji. 11 miliardów 300 milionów euro pożyczki zostanie przeznaczonych na wykup zobowiązań, a 16 miliardów na wsparcie banków. Reszta pieniędzy zostanie przeznaczona na spłatę części długów rządu i pokrycie deficytu budżetowego. W przyszłym kwartale przyszłego roku Ateny mają otrzymać kolejne 14 miliardów euro pomocy.*
Pomijając mizerię tych danych, już przeciętny czytelnik interesujący się tym problemem musi dojść do wniosku, że ta *pomoc dla Grecji* podobnie jak hasło *obrona euro* jest bałamutnym hasłem dla poczciwców bez świadomości w jakim świecie żyją, a w rzeczywistości chodzi o wielki przekręt w czasie którego prywatni *inwestorzy* (banki, hedgefonds, spekulanci, globalplayers) będą mogli pozbyć się niepewnych aktywów na rzecz sektora publicznego. Greckie obligacje sprzedawali w Atenach z zyskiem nawet 42% pisał o tym Financial Times.
*Ocalić Grecji przed bankructwem* nie można, bo Grecja już zbankrutowała, tylko sztucznie pompuje się pieniądze publiczne wierzycielom prywatnym, aby przenieść straty do sektora publicznego. Działalność taka w w wymiarze pojedynczych firm jest działalnością karalną.
W Grecję wpompowano już w ciągu dwóch lat ok 200mld euro, a dług Grecji wzrósł pomimo drastycznych cięć budżetowych (wbrew neoliberalnym radom i proroctwom) o dalsze 60mld euro.
Już od siedmiu lat na różnych forach piszę, że aby poprawić stan gospodarki trzeba zasięgnąć najpierw rad neoliberalnych mędrków, a potem uczynić odwrotnie do ich rad. Podobnie pisze i mówi na forum niemieckiego Bundestagu socjalistka Sahra Wagenknecht, w sposób bardzo radykalny, ale tym ludziom można pluć w twarz, a oni coś bredzą o DDR itp. Dla pewnego rodzaju ludzi pieniądze są ważniejsze od honoru.
w ich obecnej sytuacji?
przecież napisałem, proponuję działać dokładnie odwrotnie niż narzucają to neoliberalni oszuści :).
Myślę, że Grecy sami wpadną na to rozwiązanie i zawalczą o suwerenność.
I co dalej?
Juz rozwiazali:
http://www.sfora.biz/Przebili-Polakow-Tutaj-co-trzeci-pracuje-na-czarno-a50940
czy to jest droga do zrównoważonych finansów państwa gdy w ciągu dwóch lat produkt krajowy brutto spada w 2010 o 6% w 2011 o 7% na 2012 przewidują optymistycznie o 6%, gdy bezrobocie rośnie od 9,5% w 2009 do 12.5% w 2010 do 17,7 w 2011, a teraz w 2012 wynosi już 25%, jeśli dług państwa wzrósł o 60mld w ciągu ostatnich dwóch lat mimo 200mld *pomocy* z zewnątrz pomimo drastycznych cięć wydatków w sferze budżetowej ? Kraj od 6 lat w recesji. Dalej także nie będzie lepiej, projekt budżetu Grecji na 2013 jest dużo gorszy niż przewidywano. http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,12775276,Trzy_fatalne_informacje_z_greckiego_budzetu__Dane.html
Czytałeś artykuł nad którym dyskutujemy ? Dlaczego ci którzy rządzą Grecją nie poprowadzili do kasy tych, którzy od dziesiątków lat robią kapuchę i wywożą za granicę? Dlaczego Grecja nie ogłosiła niewypłacalności dwa lata temu, będąc już faktycznym bankrutem ? Dlaczego nie wystąpiła z unii monetarnej, co mogłoby jej pomóc w zrównoważeniu bilansu płatniczego ?
Myśl west, bo cię okradną :)
Świat pełen złodziei.
tak przejąć ich kasę, żeby dla Greków nic z tego nie zostało. Czy to jest dla nich korzystne? A teren pod takie działanie już jest jak widać przygotowany. Czym będzie Grecja bez tych bogatych Greków? Grecja będzie wówczas krajem samych nędzarzy. Do tego to zmierza. Dla Greków jest lepiej, że mają paru dzianych facetów, niż mieli by ich nie mieć. Ktoś chce ich wysadzić z siodła i zabrać im kasę. Na miejscu Greków "gniew ludu" kierowałabym na unię, a nie na własnych ziomków. Z nimi Grecy mogą się zawsze kiedyś tam rozliczyć. Bo Grecja jest im potrzebna, a oni Grecji.
Wyobraźmy sobie, że w takim Santrope nie bywa nasz Kulczyk, lecz sami Niemcy, bo u nas nie ma żadnego Polaka z kasą. Niemcy udają, że u nich nie ma takich, co kantują na podatkach - a są!, udają, że różne Krupy i Meserszmity nie dorobiły się na wojnie, lecz uczciwie handlując a to śrubami do szyn, a to nożami. Nie bądźmy głupi. Do czasu, gdy będzie można faktycznie zniwelować nadmierne różnice w zarobkach lepiej jest dla nas, że mamy Kulczyka bogacza, a nie Kulczyka dziada.
>poszczuje się grecką gawiedź na greckich "krezusów", by następnie tak przejąć ich kasę, żeby dla Greków nic z tego nie zostało.
Napuszczanie najpierw na leniwych Greków, a teraz na bogatych wpisuje się w taktykę sił zachowawczych systemu. Wady tegoż systemu zwłaszcza zdereglowanego, zliberalnego systemu finansowego, jego szkodliwość społeczna, konieczność gruntownych zmian są dzięki temu ciągle w głównym nurcie medialnym tematem tabu.
Nie sądzę, żeby tym którzy wywieźli i zapuszkowali gdzieś na wyspach *Kukuryku* skradzione pieniądze coś zabrano.
>Dla Greków jest lepiej, że mają paru dzianych facetów, niż mieli by ich nie mieć.
W istniejącym systemie mogliby być przydatni społecznie jeśliby kapitał, który kumulują inwestowali realnie w kraju. Jednak system tak ewoluuje, że się nie opłaci, bo dużo większe zyski od kapitału obiecują instytucje zaangażowane w spekulacje giełdowe. W tym układzie bogaci zawsze znajdą możliwości nie płacenia podatków zatem społecznie są obojętni, albo nawet szkodliwi.
>Grecja będzie wówczas krajem samych nędzarzy.
Polacy po wojnie byli takim krajem nędzarzy, bez krezusów i bez pomocy obcego kapitału, a jednak udało się kraj odbudować z powojennych ruin, rozwinąć gospodarkę, zapewnić ludziom pracę, mieszkania, wykształcenie i kulturę, a także pobyt wielu Greków wypędzonych jako wrogów politycznych z Grecji. Dzisiaj Grecja mogłaby się podobnie rozwijać, musiałaby jednak wyłonić silnych niezależnych od finansowej mafii polityków, ogłosić moratorium na długi, wrócić do drachmy i zacząć od nowa w realnej gospodarce, a *trojkę* najlepiej pogonić batem :).
>Na miejscu Greków "gniew ludu" kierowałabym na unię...
Bo nie lubisz unii w której Merkel ma dużo do powiedzenia ? Dlaczego nie lubisz Merkel ?
Co to miałoby dobrego przynieść ?
>Niemcy udają, że u nich nie ma takich, co kantują na podatkach - a są!, udają, że różne Krupy i Meserszmity nie dorobiły się na wojnie, lecz uczciwie handlując a to śrubami do szyn, a to nożami.
Twoje wyobrażenia o Niemcach są tego typu, że dobrze radzę lepiej ich nie wyjawiać publicznie i nie narażać się na śmieszność. Niemcy nie udają, że u nich nie ma kanciarzy podatkowych, ostatnio były głośne afery o pieniądze zapuszkowane w bankach szwajcarskich poza zasięgiem niemieckiego fiskusa. Urzędy podatkowe kupują nawet od złodzieji danych odpowiednie dane osób i ich kont w tych bankach i odzyskują setki milionów euro .
Krupy i inni dorobili się na wojnie na tyle, że po wojnie byli zdolni wrócić za przyzwoleniem USA do swoich interesów i odbudować co zniszczone. Kraj był jednak zniszczony i zadłużony bardziej niż Polska. Także straty w ludziach były większe. Jednak dobrobyt, którego lubimy zazdrościć przeciętnemu Müllerowi, był na ogół uczciwie zarobiony, a dzisiaj właśnie jest obskrobywany zgodnie z panującym w aktualnym systemie trendem.
Poza tym warto jeszcze uświadomić sobie, że UE to nie Niemcy :).
Nie bardzo rozumiem sprzeczności pomiędzy równoważeniem bilansu płatniczego a spadkiem PKB i wzrostem bezrobocia. Owszem, w pewnym okresie te procesy mogą być równoległe. Grecy nie są pierwsi, ani ostatni.
Co do "wywożenia kapuchy" - nie przyszło Ci do głowy, że jest to naturalna reakcja ludzi, wyprowadzających kapitał ze źle zarządzanej (od lat) gospodarki?
>Nie bardzo rozumiem sprzeczności pomiędzy równoważeniem bilansu płatniczego a spadkiem PKB i wzrostem bezrobocia.
Spodziewałem się tego. Dlatego zaproponowałem rozważanie kwestii finansów państwa jako całości. Bilans płatniczy to specyficzna kategoria, a zrównoważony bilans płatniczy nie świadczy jeszcze o tym czy sytuacja ekonomiczna państwa się pogarsza czy poprawia.
To tak jakby ktoś kto cierpi na wyniszczającą chorobę np. Leśniowskiego Crohna cieszył się, że ma niski poziom cholesterolu we krwi i nie ma problemów z nadwagą :).
W sytuacji Grecji istotne są kategorie wzrostu gospodarczego (PKB) i zrównoważony budżet czego jak widać nie można osiągnąć w warunkach neoliberalnej ekonomii koziego rogu, nie mówiąc już o redukcji zadłużenia z nadwyżki budżetowej.
>Co do "wywożenia kapuchy" - nie przyszło Ci do głowy, że jest to naturalna reakcja ludzi, wyprowadzających kapitał ze źle zarządzanej (od lat) gospodarki?
Owszem to jest naturalna reakcja ludzi pazernych działających w warunkach gospodarki zarządzanej w myśl liberalizmu gospodarczego, według zasady:
Jeśli można kraść to kraść :).
bo śmieszny to od jakiegoś czasu jesteś sam, ale tego nie zauważasz. Twoje wzruszanie się losem Niemiec i Niemców po wojnie najdobitniej o tym świadczy. Może jesteś także zwolennikiem płacenia każdemu mordercy odszkodowania, gdy zmuszony jest on wykonać odsiadkę? Coś Ci się poważnie pokręciło.
Ja rozumiem, że chciałbyś być jedynym autorytetem w sprawie postrzegania Niemców przez Polaków, ale nie masz szans. Najwyraźniej siedzisz u nich i robisz dla nich jakąś robotę, patriotyzm wiążący Cię z korzeniami mając za nic.
To nie Niemcami po wojnie należało się przejmować, lecz ich ofiarami. Tak samo ich "wypędzeni" nie są żadnymi wypędzonymi, lecz ponieśli oni skutki zbiorowej odpowiedzialności, tak jak zbiorowo Niemcy wywołały wojnę. Udawanie, że to sam firerek był tyko mordercą a reszta Niemców to już była cacy, jest jawnym kłamstwem. Bo to firerek nikogo osobiście nie zamordował, a przeciętny Szmit i owszem.
Co to za bajki opowiadasz, że Polska po wojnie była w stanie sama wygrzebać się z wojennych zgliszcz?! Gdyby nie technologie i surowce z ZSRR, to do dziś w warszawskich kamienicach ludzie podnajmowali by sutereny i strychy na mieszkania, myli by się w miednicach przynosząc przedtem wodę z pompy na podwórzu i jeden wychodek w podwórku mieli by na dziesięć rodzin.
Ja rozumiem, że urok osobisty pani Wagenknecht wziął Cię w posiadanie, ale miej na względzie, że po pierwsze - jest ona już zajęta, a po drugie - szans byś nie miał bo za mały z Ciebie numer.
I nie gadaj głupot, że unia europejska to nie Niemcy. Bo tylko Niemcy praktycznie w niej się liczą i tylko z Niemcami praktycznie trzeba się w unii liczyć. I weź pod uwagę, że unia obejmuje obszar zajęty w czasie II wojny przez Niemcy. Niby udajesz, że umiesz myśleć, ale wirtuoz w tym nie jesteś. Między sympatią a rozumem należy pociągnąć wyraźną, oddzielającą kreskę.
Czyżby Twoje wypowiedzi zawierały pod moim adresem groźbę? Jeżeli Niemcy nie są takie jak ja piszę, lecz są takie ja Ty piszesz, to czego się boisz? W czym problem? Czy nie w tym, że to ja jednak mam rację? I stąd Twoje sugestie i pogróżki oraz próby ośmieszania?
Widać, że jesteś wierny temu, kto płaci. Nie udawaj więc, że interesuje Cię prawda, bo tak nie jest.
Czy ja unię lubię, czy nie nie ma tu nic do rzeczy. Nie piszę o swoich sentymentach do tego tworu, lecz ważne jest dla mnie jedynie, co z tego tworu wynika dla ludzi. A wynika wiele złego. Prawdy nie zakrzyczysz.
Nie widzę także powodu, dla którego miałabym lubić Merklową czy jej nie lubić. Nie oceniam jej ani pod kątem wyglądu, ani tego, że nosi sfeminizowane męskie marynarki, ani pod kątem tego, że jest kobietą. Widzę, że dla niej liczy się tylko, by nieustannie zwiększać wpływy Niemiec w Europie i na świecie i to mi się nie podoba, bo Niemcy już parokrotnie udowodnili, że reszcie świata nie wyjdzie to na zdrowie.
Ty możesz naturalnie pilnować swojej pełnej michy, zwłaszcza gdy jest Ci obojętne, kto ją napełnia. Nie namawiaj mnie jednak na takie coś, bo wolę co innego.
3/4 niemieckiej administracji po II wojnie obsadzone było przez ludzi z administracji hitlerowskiej. Możesz nie rozumieć, jakie to miało konsekwencje dla tworzenia "nowej mentalności" powojennych Niemiec, ale widać, że do winy to się oni nie poczuwali i nie poczuwają, choć mają na sumieniu miliony ludzkich ofiar. W przeciwnym razie nie byłoby możliwe, że mają "wypędzonych" i robią filmy "o krzywdzie jakiej doznali Niemcy" i tym podobnych rzeczach, oraz nie mieli by śmiałości - by nie rzec: tupetu - by znowu narzucać swoją politykę reszcie Europy. Można przyjąć, że Niemcy są - i byli - tylko narzędziem, ale jakże precyzyjnym i niebezpiecznym. Tym bardziej należy uważnie śledzić ich politykę wobec państw europejskich i innych.
O moje "wyobrażenia" więc bądź spokojny. Zajmij się raczej swoim chciejstwem, nie mającym odbicia w rzeczywistości.
Ponoć mamy wolność. I Ty śmiesz narzucać mi swoje zdanie? Mocny się poczułeś? Dzięki czyjemu wsparciu? Niemców? I chcesz mówić o obiektywnym postrzeganiu niemieckiej polityki? Daruj sobie. Ja Ciebie nie pouczam i Ty mnie nie pouczaj.
powinni prowadzić taką politykę, by ludzie mogli i chcieli ich lubić. Tymczasem prowadzą oni taką politykę, która zabrania ich nie lubić. Dlatego widać wyraźnie, dokąd to prowadzi.
Trzeba by jej popodrzucać różne trudne tematy, ciekawym co napisze :-)
A ogródek pewnie zasypało śniegiem. Szkoda właściwie, gdy była robota w ogródku to pisałaś moim zdaniem lepsze teksty, blższe ziemskiej rzeczywistości i bardziej zrównoważone emocjonalnie. Martwię się o Ciebie mimo wszystko.
Pozdrawiam !
może Ty sam zajmij się jakąś uczciwą pracą i nie zawracaj głowy ludziom swoimi fantazjami - to tak w ramach rewanżu, skoro już udzielasz mi rad (nie proszony). Jak niemal u każdego także i u Ciebie widać, że gdy Ci argumentów rzeczowych brakuje zaczynasz emocjonalne podrygi. Już Ci napisałam, żebyś dał mi spokój, bo ja się co Ciebie nie wtrącam. Po prostu masz małą wiedzę i nadrabiać chcesz tupetem. Na mnie tym wrażenia nie zrobisz. I zobacz jeszcze taką ciekawostkę: ja daję sobie radę sama. A Ty i niektórzy Twojego pokroju muszą szukać wsparcia w stadzie. Nic Ci to nie daje do myślenia? Doprawdy jesteś OdRzeczy.