niż sami dobrowolnie przyznają się do matactw.Takich trzeba w kajdanach doprowadzić przed Sąd Społeczny i pozwolić na pracę bez wynagrodzenia za miskę zupki w charytatywnych przybytkach.
W gospodarce turbo-kapitalistycznej wszystko jest na sprzedaż, bo wszystko łączy się z zyskiem. Nawet takie "spowiedzi" (publiczne, obliczone na medialny show i "oglądalność") jak w przypadku opisanym przez Autora też się mieści w takim kanonie. Czyli "wszystko na sprzedaż" (a im lepiej opakowane, im więcej wokół tego szumu medialnego i ckliwo-jarmarcznej atmosfery tym zysk - o tym się mówi, czyli jest "bardziej medialne" - pokaźniejszy). A im więcej się mówi o prawdzie tym tej prawdy jest mniej.
Są oczywiście skutkiem turbo - neo - krwio kapitalizmu.
W komunistycznym raju ludzie nie spieszą się, delektują każdą chwilą. Oczywiście nie ma kopcących samochodów, wszyscy jeżdżą na hulajnogach.
Stąd wniosek jeden - analogiczny d wysuniętego przez autora - musimy zbudować komunizm.
I co z tego, że skala dopingu w demoludach stała się wręcz legendarna, wiele rekordów jest tak wyśrubowanych, że nikt w obecnych czasach nie jest w stanie się do nich zbliżyć.
Ważne jest kopanie na oślep.
Taka jest Logika konkurencji, gdzie wszelkie chwyty sa dozwolone i gdzie tylko Number One zdobywa honory i wielkie pieniadze.
Wiele osob moglo wiedziec lub domyslac sie do oszustw w tym sporcie czy biznesie, ale dopoki ktos na tym korzystal sprawe
zawsze na jakis czas uciszano lub tuszowano. A masy mialy rozrywke i wielkie emocje: kto zdobedzie najwiecej kasy!? Jak sprawa wyszla na jaw, to wszyscy (wraz z Armstrongiem) udaja zdziwienie. Przeciez to walka na smierc i zycie! Powiedzmy.
Teraz Armstrong bedzie odpowiednim kozlem ofiarnym dla spolecznosci, ktora sama popiera ten destruktywny turbo-kapitalizm, ale obludnie odzegnuje sie w momencie kiedy pokazal swoje prawdziwe oblicze.
ale fakt, że się przyznał, kwalifikuje go jako ostatniego frajera - z punktu widzenia tzw. ludowej moralności, of kors.
Ale w takim razie skąd się wziął gigantyczny proceder dopingowy w NRD i innych demoludach?
Najbardziej mi się podoba demaskacja kapitalizmu! Oto podważona została głęboka wiara całej lewicy w absolutną moralność tego ustroju. Na szczęscie jak widać sami kapitaliści pokazują co mają za uszami. Jeszcze 10 tysięcy artykuów o sprzedanych meczach ustawionych turmiejach i tp. i w końcu ujawnimy odrażającą twarz kapitalizmu!!!
Nie wiem czy rzeczywiście ten "proceder dopingowy" w NRD był tak gigantyczny. W ogóle nie sądzę, żeby był "gigantyczniejszy" niż w ówczesnych niedemoludach, czy demoludach. Pewnie jakiś tam był jak wszędzie, bo sport w doping był i jest uwikłany. Ale czarna legenda NRD jako zjawiska wyjątkowego, moim zdaniem wzięła się raczej z tego, że takie NRD miało swego czasu więcej medali niż USA i ZSRR. Co się ani demoludom ani niedemoludom podobać nie mogło, więc trzeba było to osiągnięcie jakoś zdyskredytować.
No już bardziej nie da się zbliżyć chyba do powiedzenia że jak masz młotek to wszystko ci się wydaje gwoździem. Autor tak już macha tym swoim młotkiem że zapomniał jakie to dopiero ekscesy (i to sponsowane przez państwo) z dopingiem były i są w krajach komunistycznych. Autor może lepiej niech idzie do jakiejś fabryki prawdziwe gwoździe wbijać, lepiej się dla społeczeństwa przysłuży.