Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
zapowiada się niezła burza na forum.
w naszym kraju chyba nie ma czegoś takiego, jak realnie negatywne podejście do korupcji.
politycy wszystkich opcji wrzeszczą o korupcji, gdy są w opozycji, gdy są u władzy juz milczą.
jak się słucha tzw. zwykłych ludzi - to też potępiają łapownictwo, kończąc westchnieniem "a dałbym/dałabym w łapę, gdyby mnie było stać" albo "brałbym/brałabym łapówki, bo tylko frajer z gołej pensji żyje".
o ile politycy cynicznie i bezwzględnie w swej masie manipulują społeczeństwem (chociaz może są jacyś uczciwi) - o tyle tzw. zwykli ludzie albo wyrażają swą bezradność i rozpacz albo najzwyczajniej w świecie ta bezradnośc i rozpacz jest tylko zwykła zawiścią.
No proszę, autor zdaje się mniemać, że na przeszkodzie zaistnienia ustroju sprawiedliwości społecznej stoi korupcja przy wydawaniu pieniędzy publicznych.
W tym jest dużo racji, ale nie przeginajmy z potępianiem inwestycji infrastrukturalnych, one służą dobru wspólnemu. Dzięki tym inwestycjom udało się Polsce uniknąć recesji i w 2011 uzyskać wzrost gopodarczy 4,3%, unikalny w skali Europy.
Problemów jest więcej. Polska po obłędnej transformacji stała się biedakiem Europy i nie jest w stanie ani inwestować rozsądnie w infrastrukturę, ani utrzymywać odpowiedniego poziomu zabezpieczeń socjalnych. Póki są pieniądze z UE i zdolność kredytowa to jakoś jeszcze udaje się uniknąć tragedii greckiej. Tracimy jednak na substancji, a zegar zadłużenia pokazuje nieubłaganie coraz wyższe sumy.
Tragedia grecka wynika z tego że przez ostatnie 30 lat przyzwyczaili się żyć za cudze pieniądze. Polska szczęśliwie poszłaby już w greckie ślady, gdyby nie Balcerowicz i 55% konstytucyjnego limitu na zadłużanie się.
@Należy się... domagać przeorientowania tego zaangażowania – na rzecz funkcji opiekuńczych i realnych działań pro-rozwojowych... aby interwencje rządu w gospodarkę służyły dobru wspólnemu a nie wąskim grupom uprzywilejowanych.
panie Posłajko, kapitalizm jako ustrój oparty na wyzysku nie może pełnić funkcji przez pana wymienionych. Równie dobrze mógłby pan zalecać lewicy nauczanie świń sztuki latania. Kapitalizm istnieje po to aby przynosić zyski właścicielom a nie po to aby pełnić funkcje opiekuńcze.
zastanawiam się tylko jak ci kapitaliści (w końcu to niewielka mniejszość) to robią, że za ich pieniądze żyją miliony darmozjadów. Pewnie jak tak dalej pójdzie to tym ostatnim już nawet ich dobrodziej Balcerowicz nie pomoże i faktycznie dojdzie do tragedii.
"kapitalizm jako ustrój oparty na wyzysku nie może pełnić funkcji przez pana wymienionych"
problem jest taki, że każdy system oparty jest na wyzysku. To jest smutan prawda. Od zarania historii zawsze tak było. Zawsze byli panowie i niewolnicy. Prowadzący i prowadzeni. Każda zmiana ustroju polegała jedynie na korekcie, kto będzi panem a kto niewolnikiem. Gdy dany system się pojawia zawsze są szczytne idee, że obecność w kaście uprzywilejowanej będzie zależało od jakiś czynnikow obiektywnych (odwaga, rozum, spryrt, pracowitość, itp.). Jednak zawsze w końcu wszystko się sprowadzało do urodzenia. Urodzileś się w dobrej rodzinie jest ci łatwiej, urodziłeś się w zlej jest ci trudniej albo nawet niemozliwe jest osiągnięcie czegokolwiek. Krótko mówiąc każdy system się degeneruje i sprowadza do wysyzku. Więc trzeba się przyzwyczaić.
@samson, lewica nie poddaje się panświnizmowi tylko obserwuje wzrost poziomu wolności w ciągu: niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm. Logicznie następny system powinien przynieść więcej wolności - np. wolność ekonomiczną, którą w kapitalizmie cieszą się tylko nieliczni właściciele kapitału.
Nie wydaje mi się. Owszem ustroje, a zarazem i wolność w niej zmieniają się, dostosowują się do otaczającego go świata, ale tej wolności nie jest więcej. Jest ona inna. Inne potrzeby miano 2000 lat temu inne 1000, a inne mamy dzisiaj. Dzisiaj nikomu przez gardło nie przejdzie, że człowiek może być własnością (jak w niewolnictwie) czy poddanym (jak w feudalizmie)drugiego człowieka, ale w rzeczywistości tak jest. Tylko inaczej się to nazywa. Należy też zauważyć, że grupa właścicieli niewolników, feudałów, właścicieli kapitalistycznych, a nawet właścicieli socjalistycznych jest mniej więcej na tym samym poziomie - kilku procent. Piszę o właścicielach socjalistycznych, bo za tzw. komuny niby państwo było właścicielem środków produkcji, ale tym państwem rządziła taka sama kasta jak państwami feudalnymi i kapitalistycznymi i to de facto ta kasta była właścicielami środków produkcji a reszta społeczeństwa nic nie miała do powiedzenia.
proszę nie przemycać takich bzdetów na forum lewicowe.
Cytat:
*Piszę o właścicielach socjalistycznych, bo za tzw. komuny niby państwo było właścicielem środków produkcji, ale tym państwem rządziła taka sama kasta jak państwami feudalnymi i kapitalistycznymi i to de facto ta kasta była właścicielami środków produkcji a reszta społeczeństwa nic nie miała do powiedzenia.*
Ani nie była to *taka sama kasta*, ani właścicielami.
Nie było żadnych *właścicieli socjalistycznych*, państwo rzeczywiście było właścicielem środków produkcji (własność społeczna). Rządzący nie są właścicielami niczego dpóki nie mają tytułu prawnego, który pozwala im zbyć daną rzecz na swoje dobro. Na ogół więc ci rządzący w realnym socjalizmie nie posiadali znaczącego kapitału. Z tego też powodu wielu z nich dostało głupich myśli, a owocem była transformacja ustrojowa.
Rzeczywisty właściciel, społeczeństwo nie rządził bezpośrednio, ale wykorzystywanie tej własności było w jego interesie w przeciwieństwie do sytuacji w państwach w których panował feudalizm lub kapitalizm.
było w interesie społecznym. Obywatele PRL byli w pewnym sensie w sytuacji drobniutkiego udziałowca jakiegoś LOTu czy innego KGHMu - niby własność jest, ale wiadomo że w firmie dzieją się rzeczy wołające o pomstę do nieba, a nasz wpływ na zarządzanie firmą, decyzje zarządu a nawet wybór tego zarządu jest zerowy.
Panowie z tzw. prawdziwej lewicy prawica zrobiła wam taką sieczkę w głowie w patrzeniu na PRL ......, że wasze oceny tego okresu są fałszywe.
Po pierwsze:
prezesi czy dyrektorzy firm nie zarabiali 100 i więcej krotności płacy pracownika.
Po drugie:
płace tzw. super komuchów czyli władzy PZPR
nie były zniewalające taki sekretarz np.
kilkudziesięciotysięcznego miasta zrabiał często mniej niż
super fachowiec robotnik w średniej wielkości firmie .....
Raczej chodziło tu o tzw. prestiż.
Nie wierzycie to sprawdźcie sami są roczniki statystyczne i żyją ludzie co te czasy pamiętają.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
jeśli odrzucić logikę i rzeczywistość. Ta ostatnia nie była i nie jest idealna, ale nawet przyjmując ten przykład widać, że *za komuny* społeczeństwo poprzez swoje przedstawicielstwo, bądź poprzez protesty miało więcej do powiedzenia niż dzisiaj nie mówiąc już o wymienionych wyżej formacjach.