...
Pewne nieścisłości. Wanda Nowicka dostała nagrodę i nie poinformowała o tym klubu RP, a tenże klub jesienią protestował przeciwko dawaniu sobie w Sejmie takich nagród. I to klub został skompromitowany. Aby odzyskać twarz, musiał tak postąpić. I to jest uczciwe zachowanie. Niezależnie od tego czy się lubi, czy nie lubi Wandy Nowickiej, nie można było postąpić inaczej. Nie pomogą tu argumenty M. Środy czy P. Ikonowicza, że to atak na znaną aktywistkę. Bo wychodzi na to, że M. środa i inni obrońcy pani marszałek Sejmu uważają, że swoi mogą być ponad prawem i swoimi poglądami. A tak tworzy się znów równych i równiejszych. W tym wypadku, trudnym dla wszystkich, J. Palikot zachował się właśnie etycznie i zgodnie z głoszonymi przez swoją partię poglądami. Szkoda, że pani etyk M. Środa tego nie widzi.
Wychodzi na to, że Wanda Nowicka została po prostu w chwili słabości zaślepiona taką kwotą (kto by nie był, szczególnie wśród ludzi, którzy zarabiają po 800 zł miesięcznie - tak, tyle się zarabia poza Warszawą w tzw. Polsce B) i myślała, że może lepiej się nie odzywać, a jakoś to przejdzie... To normalne, choćby w psychologii, ale polityk powinien być czujny i reagować na takie delikatne sprawy. Jak już pisałem, trzeba było od razu napisać oświadczenie, że się jest przeciwko takim nagrodom, szczególnie w kryzysie i w porozumieniu z RP przekazać te pieniądze na chore dzieci, albo nie brać ich z kasy Sejmu w ogóle. A tak jest wpadka. Może to będzie nauczka dla kolejnych aktywistów lewicy, że na zimne trzeba dmuchać... To ciekawe doświadczenie, bo np. SLD ten test oblało, pan Wenderlich się nie popisał, wzywając dziennikarzy do podziału swoimi zarobkami, kiedy on się podzieli swoją nagrodą. I dopiero Miller mu wybił z głowy te głupie gadki, każąc oddać całość nagród i się nie odzywać na ten temat. Ale nie ukarał go tak, jak Ruch Palikota.
Szczególnie lewicowy jest postulat podniesienia diet poselskich do 10 tys. euro, być może wzorem krajów zachodnich, tam jednak także minimalne i przeciętne pensje są znacznie wyższe niż w Polsce, ale o tym się nie pamięta. Co kraj to obyczaj.
Ikon bronił tą karierowiczkę Nowicką(która z lewicą nie ma wiele wspólnego)?
To błąd, że debata publiczna ogniskuje się w Polsce wokół tych zbyt wysokich pensji, zamiast wokół tych zbyt niskich. Ale punkt widzenia...
najpierw hochsztapler wykorzystał frajerkę, biorąc bądź co bądź rozpoznawalną działaczkę społeczną na jedną z twarzy swojego ugrupowania (w zamian za stołek), teraz wykorzystał po raz drugi, poświęcając ją aby pokazać, jakiż to jest pryncypialny. Pomijając wszystko, zawsze cieszy, jak kolejną świnię oderwą od koryta.
Pierwszy raz muszę się zgodzić z Bolkiem :)
Byle Pani została sobą w tym chorym środowisku sejmowym.
Pani i synowie więcej zrobili dla ludzi niż te błazny "działające", "komentujące" i "lewicowe" (z nazwy).
Pozdrawiam serdecznie.