nie zna osobiście Anny Grodzkiej niech żałuje. Jest to tak kulturalna, wręcz ujmująca i kompetentna osoba.
Zamiast przybliżać ludziom trudne i niejednoznaczne kwestie tożsamości osób transseksualnych - zakłada kieckę i domaga się uznawania na kobietę "bo tak". Niesmaczne to i przeciwskuteczne.
posłanka Grodzka ma fantastyczny materiał badawczy w osobie posłanki i profesorki nadzwyczajnej prawa - Pawłowicz.
Ten mecz zapowiada się ciekawie. Stawiam na Grodzką.
.
to jest profesorka prawa Pawłowicz. Skoro pan Bęgowski ma zgodnie z prawem zmienioną płeć i dane osobowe, łącznie z peselem, to zakichanym obowiązkiem profesorki prawa jest takie właśnie traktowanie posłanki Grodzkiej - jak kobiety. A już to, że komentuje wygląd Grodzkiej, porównując ją do boksera, sama wyglądając jak skundlony pekińczyk, to tylko świadczy o jej kulturze osobistej prosto z magla. Jeśli taki komentarz wygłosiłby Mietek z "dzielnicy Pekin" w moim mieście, to nie byłabym zdziwiona... ale profesorka prawa i posłanka???
Pani Grodzka nawet w bikini prezentuje się o wiele lepiej i inteligentniej niż ubrana Pawłowicz...
.
Przeraża mnie, jakie Pawłowicz dostała z tej sali brawa i owacje. Nie wiem skąd w ludziach tyle podłości, muszą być naprawdę nieszczęśliwi.
A ja stawiam na Palikota, że jak dojdzie do władzy to zamknie ostatnią kopalnie w Twoim rejonie.
Był na tym portalu linkowany wywiad z ex żoną Palikota dla programu 1 Polskiego Radia gdzie mówiła o tym, że sumienie lewicy z Biłgoraju najchętniej zesłało by wszystkich protestujących górników do kopalni i zalał wodą.
Skończ z tym paternalizmem.
Poczytaj sobie wysokie obcasy i poczuj się lepsza od motłochu.
Ludzie z natury są podli i egoistyczni. Zwykle cięcieszą z nieszczęść bliźniego. Niektórzy to okazują ostentacyjnie inni nie, ale co to za różnica. Zwykle bardziej ostentacyjnie cieszymy się z niepowodzeń kogoś kto reprezentuje inny światopogląd. W każdym człowieku kryje się hipokryta i każdy posługuje się podwójną moralnością.
W trakcie procesu zrobi się posłance Grodzkiej badania genetyczne i chromosomy wyjdą XY jak nic.
A w dowodzie osobistym to można mieć różne rzeczy wpisane - koleżanka miała wpisane "Panna" a ona w styczniu urodzona, klasyczny Koziorożec.
bo ciągle leżysz...
Ostatnią kopalnię zamknął w moim mieście Miller, też "sumienie lewicy", chociaż trzeba przyznać, że po "reformatorskich" osiągach AWS. Natomiast dobił jedną z najnowocześniejszych hut w Europie. Pewnie sponsorzy jego "lewicowości" mieli lepsze geszefty.
Sumień... co więcej, można mieć nawet cudzy dowód osobisty. Ja mówiłam o danych osobowych "spoczywających" w USC.
Chromosomy wyszły już dawno. Nie sądzisz chyba, że skomplikowany proces korygowania płci polega na prostych "fizjologicznych" badaniach i zabiegach typu ucinania fiuta i wstrzykiwania silikonu pod sutki? Że płeć psychiczna to wymysł "zboczeńców"? Przecież Ty normalny magister jesteś, a nie profesorski tłuk, no nie?
(*_*)
Co do Pani Pawłowicz,zdaje się, że jej wypowiedzi nie mają większej wartości, lubi się wypowiadać o sprawach o których nie ma pojęcia. Przypominam sobie jej wypowiedź na temat lewicy na tym forum komentowaną.
Co do pani Grodzkiej, niewiele wiadomo oprócz tego, że zmienił(a) płeć, osoba mało znana.
Robienie szumu medialnego wokół niej ma służyć Ruchowi Palikota (obojętnie jak, ale niech o nas będzie głośno). Pani Pawłowicz właśnie nagłośniła, okazując się pożyteczna dla Palikota. W ten nurt wpisuje się także niespodziewane typowanie jej na vicemarszałkinię Sejmu.
Dla mnie to cyrk i robienie sobie jaj ze zdezorientowanych ludzi.
w czym więc problem? Co to ma być za wybiórcza wolność wypowiedzi?
Wypowiedzi Pani Krystyny Pawłowicz mają taką samą wartość jak wypowiedzi pani Anny Grodzkiej. Czy może mamy tu do czynienia z próbą dyskryminowania Pani Pawłowicz? A na jakiej podstawie? Czy dlatego, że nie przerobiła się ona chirurgicznie na mężczyznę? I czy nie jest prawdą, że o płci decydują geny?
a przecież z uwagi na płeć posłanki Ruchu Palikota powinna powiedzieć, że przypomina ona damskiego boksera, względnie bokserkę.
Mylisz się, płeć nie wynika z genomu. Jesteś tym kim się czujesz. Jeśli czujesz się kobietą (nawet jeśli masz wszystkie cechy mężczyzny) to jesteś kobietą. I na odwrót. A dowodem jest zapis w dowodzie osobistym.
...czy Palikot to przyjaciel (mimo wszystko)Tuska ? oczywiście,nic nie zmieniło jego wyjście z PO,oprócz odebrania części elektoratu SLD.Szum medialny ,jest jak najbardziej potrzebny Tuskowi, aby przeprowadzić niepostrzeżenie dalsze "reformy" w drenowaniu kieszeni "ogłupionego gazetowo telewizyjnym chłamem Narodu". Po co komu zażarta dyskusja na temat błędów natury, one są i będą,a światopoglądu ludzi nie zmieni się z dnia na dzień w tak kuriozalny sposób. Jeśli sami geje i lesbijki robią z problemu widowisko i cyrk, to niech nie dziwią sie reakcji ludzi ,którzy nie rozumieją ich skomplikowanych relacji i zależności prawno -bytowych .Więcej powagi i rzeczowej dyskusji bez "pawich ogonów i pląsających korowodów" a "prosty lud zrozumie na czym polega problem i że nie jest to choroba zakazna, która zaatakuje ich dzieci.Jest tylko sprawa innej natury, jak pogodzić sie ze stanowiskiem Sejmu, Rządu ,który "pochyla sie nad odmieńcami " a o Nich ojców i matki, którzy tracą pracę,mieszkania,zdrowie i opiekę zdrowotną, nikt się nie przejmuje, bo nie ma takiego prawa, które chroniło by normalne rodziny przed krwiożerczym kapitalizmem,którego skutków nikt im nie "reklamował" a jedynie iluzje wolności, której wcale nie potrzebowali.
Łomatkobosko od Genomu!
(*_*)
za przynależność do liberalnej partii paligłupa.
Słyszałem o niej dobre opinie, że jest osobą sympatyczną, kulturalną, kompetentną, że jest rzeczywiście lewicowa społecznie. Skoro tak, to przynależność do ruchu palikota podważa takie opinie i rzuca ponury cień koniunkturalizmu na jej osobę.
Natomiast przypieprzanie się do czyichś cech fizycznych jest wyjątkowo chamskie i odrażające.
Poza tym życie i psychologia uczą, że osoby obsesyjnie interesujące się seksualnością innych mają czasem takie odchyły, że transwestyta w wyzywającej kreacji jest przy nich skromny, niczym przedwojenna pensjonariuszka.
czyli praktykuje demokrację odwrotną, nazywając to bardzo ogólnie.
Ta pani Grodzka i tak ma męski chromosom Y, bez względu na to, czy czuje się kobietą czy mężczyzną i bez względu na to, jak się ubierze.
Pani Krystyna Pawłowicz podała tylko fakty i to przeciw nim występują ci "oburzeni":
pani Grodzka jest biologicznie rzecz biorąc mężczyzną.
pani Grodzka jest OJCEM dzieci.
pani Grodzka jako kompetencje na posła wniosła do sejmu swoją trans seksualność, tak jak głównym atutem pana Beidrona jako posła jest jego homoseksualizm.
Sejm powinien być forum dla fachowców w branżach kluczowych, decydujących o stanie naszego państwa.
Preferencje seksualne na pewno nie podlegają pod to.
Więc tak naprawdę nie chodzi o to, kto nosi sukienki a kto "kocha inaczej", lecz o to, że nasz sejm stał się areną cyrkową dla "kobiety z brodą" (przed wojną kobieta z brodą była atrakcją cyrkową i uliczną) i zwykli obywatele nie wydają na to swojego przyzwolenia.
lewica,a przynajmniej to co lewicą się wtedy nazywało nie wprowadzała w życie żadnych lewicowych wartości, ani ekonomicznych, ani obyczajowych
sld o nie-ekonomicznej stronie lewicy przypomniało sobie dopiero jak palikot się pojawił
więc prosiłbym pamiętać o tym, kiedy ktoś twierdzi że obyczajówka odwraca uwagę od prawdziwych problemów - bo tak się jeszcze na lewicy nie stało - nie podjęła się jak dotąd rozwiązania żadnych problemów, prawdziwych czy urojonych, unikała nawet poważniejszych dyskusji i wyraźnego zdeklarowania lewicowych poglądów w imię kompromisu z kościołem z jednej strony i zwykłej, cichej niechęci do lgbt z drugiej
samo odróżnienie społeczeństwa i jego problemów od lgbt i jego problemów jest niewłaściwe - jesteśmy częścią tego samego społeczeństwa co ty, mamy te same problemy ekonomiczne, które reszta ma, a na dodatek mamy ograniczenia w sferze wolności osobistych, których reszta nie ma
Jest to absolutna nieprawda:
"Sejm powinien być forum dla fachowców w branżach kluczowych, decydujących o stanie naszego państwa."
Błąd fundamentalny.
Sejm ma przede wszystkim reprezentować wolę polityczną społeczeństwa. Fachowcy są mile widziani, ale wiedzy fachowej ni kreuje Sejm tylko ciała doradcze, think tanki itp. Fachowcy powinni wdrażać profesjonalnie i skutecznie polityczna wizję ustawodawcy.
Błąd zasadniczy w myśleniu o rządach fachowców popełniali wielcy mysliciele (Platon) i szkodliwi technokraci. Niestety bład ten jest powodem apatii polityczne społeczenstwa, które liczy cholera wie na kogo i potem jest rozczarowane, że w Sejmie nie zasiada 460 geniuszy.
Sejm reprezentuje przede wszystkim odpowiednio wyselekcjonowanych na etapie konstruowania list wyborczych ludzi bogatych, jak to się mówi "przedsiębiorczych", ale cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
nie wiadomo skąd ci się bierze, że dobry fachowiec w jakiejś branży nie może być dobrym politykiem. Samo debatowanie o niczym, nawet najsprawniejsze, nic nie przyniesie. I dlaczego uważasz, że fachowiec nie mógłby reprezentować woli społeczeństwa? Jeżeli byle amator, dostatecznie wyszczekany, rości sobie prawo do reprezentowania naszego narodu, to przecież byłoby tylko z korzyścią dla nas, gdyby reprezentowali nas ludzie znający się na rzeczy, a nie tylko "mający poparcie" u wyborców.
Coś ci mąci wzrok i umysł. Czyżby uprzedzenia?
Masz rację co do roli Palikota na scenie politycznej. RP uważam za rodzaj filii PO do spraw bicia piany i szumów medialnych. Dzielenie ludzi na nowoczesnych i ciemnogród to także część socjotechniki w której tuskowicze są naprawdę dobrzy.
Wobec ogólnej, lewicowej niemożności polityczno gospodarczej we wszystkich krajach gospodarczo rozwiniętych problematyka obyczajowa jawi się jako dobry temat zastępczy, a *lewica obyczajowa* jako wygodny, nowoczesny i etycznie nienaganny byt na scenie politycznej. Mam co do tego pewne wątpliwości, zwłaszcza co do rewolucyjnych zmian w obyczajowości.
..rewolucją obyczajową, jest także dziecko z próbówki,wielu ludziom kojarzy sie to ciągle ze sztucznym zapładnianiem zwierząt i trzeba wiele czasu,aby wiekszość sie z tym oswoiła. Rewolucyjne zmiany, jakoś tak mimochodem objęły seksualność człowieka i przy,a może w związku z szeroką gamą usług, która przynosi coraz większe spektrum dochodowych produktów,od poprawiania urody, aż po zmianę "płci", nie mówiąc o całym rynku pornograficznym i reszcie związanych z tym profesji mniej lub bardziej legalnych.Myślę,ze kurczący się świat ludzi myślacych o życiu swoim ,jako jednostki pożytecznej społecznie powinien być chroniony jako ginący gatunek, bo przy tak rozszalałej reklamie egoizmu,niefrasobliwości w traktowaniu własnych społeczeństw,więzi rodzinnych,Narodowych,obyczajowych i kulturowych, dojdziemy do mentalności człowieka z okresu kamienia łupanego,a maczuga będzie naszym podstawowym narzędziem w zdobywaniu jedzenia.
ad west
Niby to w jaki sposób, Weście, Grodzka "prowokuje"? Czy aby nie w ten sam sposób, jak dziewczyna idąca na dyskotekę, która odkrywa plecy i i sama "chce" czy "sama się prosi" po drodze o gwałt? Mylisz kata i ofiarę. Grodzka nie robi z siebie ofiary na pokaz,ale jest realnie atakowana. Poza tym stwierdzeniem, że to "Grodzka/Bęgowski" sam dyskwalifikujesz się z miana lewicowca ogólnie, jesli oczywiście się za niego uważasz, bo tego akurat nie wiem. Wprawdzie decydują o tym głównie kwestie związane ze stosunkiem do gospodarki i kwestii socjalnych, to jednak fakt ujawnianej przez Ciebie nietolerancji ujawnia chyba jakąś sympatię do socjalnego skrzydła faszyzmu, popychania i pogardzania pewnymi ludźmi z byle powodu (bo taka jest polityczna poprawność w internecie, że się wyzywa od pedałów, Źydów i jeszcze innych stworów).
ad nana
Napisałaś nano: "Sejm powinien być forum dla fachowców w branżach kluczowych, decydujących o stanie naszego państwa.
Preferencje seksualne na pewno nie podlegają pod to"
Przyczepię się do pierwszego zdania - skoro sejm powinien być forum dla fachowców, to pewnie specjalistami od przedsiebiorczości powinni być przedsiebiorcy (bo inni pewnie przedsiebiorczy z góry nie są), specjalistami od kontaktów z biznesem biznesmeni, a specjalistami od prawa pracy "pracodawcy". W ogóle to pewnie rozwiązać ten sejm i zamiast posłów mianować fachowców -koniecznie z zasłużonych rodzin prawniczych, biznesowych itp. - Nano - to,co tu proponujesz to czystej wody konserwatyzm na sposób arystokratyczny i autorytaryzm.
Poza tym, czy Grodzka nie moze być specjalistką i to wybraną z zakresu tolerancji? Przeszła zmianę płci i jest narażona na ataki otępionych niestety ludzi, którzy snują wizje NWO i podobne, a sami są ofiarą innego globalnego "NWO" w postaci neoliberalizmu. Ludzie ci to konserwatyści i nacjonaliści do kwadratu, a przede wszystkim nienawistnicy, którzy atakują tylko Grodzką dlatego, że obecny ład sprzyja postawom zachowawczym (nastawionym na obronę) a nie postawom progresywnym (nastawionym na zmianę, na odwagę). Grodzka stała się kobietą, podważyła status quo! Najśladujmy ją, choć niekoniecznie ograniczając się do samych siebie. Buntujmy się, wysyłajmy postualaty do rzadzących,organizujmy się. Wszystko to na rzecz zmiany,bo chyba nas tu na portalu łaczy to, że status quo nam się nie podoba.
Dużo racji. I co do Palikota - chociazby ostatnia "afera"z Grodzką służy tylko i wyłącznie odwróceniu uwagi od naprawdę ważnych spraw. Usłużne mendia temat podchwyciły i tłuką go 24 godziny na dobę (jak Olejnik w "Kropce" - Hofman (z PiS) o bezrobociu, Olejnik o Grodzkiej, Hofman o kryzysie, Olejnik o Pawłowicz) z nadzieją, że "ciemny lud" to łyknie i do portfela nie będzie zaglądał.
A co do lewicy - także pełna zgoda. "Lewica obyczajowa" to idee fixe i Palikota, i Siwca, i Kalisza, i całej tej tzw. lewicowej hałastry. Marzenie i nadzieja na to, że elektorat, który wiernie stał przy lewicy zaakceptuje (i zagłosuje) i te nową twarz polskiej lewicy A.D. 2013.
A bezrobotni czy wykluczeni? Taki Palikot z Kaliszem na pewno się nimi nie bedą przejmować. To przecież hołota. Niech idzie i zdycha pod płotem...
to raczej ma ona inną specjalizację, niż tolerancja.
Dziś usłyszałam genialne rozwiązanie tej palikocącej polski sejm sprawy: niech się Bierdoń ożeni z Grodzką i po hałasie. Obie strony będą zadowolone. Na interii jest aktualne zdjęcie pani Grodzkiej. Poważne, proszę się nie śmiać.
narzekają że im się uwagę odwraca, udowadniając tym samym tezę przeciwną
czy ja wam osobiście w progach stoję i zabraniam z domu wyjść i coś prawdziwie lewicowego zrobić?
tyle dotąd zrobiliście...
ciepełko kurnika i kurze guano to piętno niezmywalne.
Ohyda.
.
mnie podpowiada że każdy chce żyć i być akceptowanym.
Nie ma się czemu dziwić, moralność Kalego to cecha charakterystyczna środowisk "postępowych" (i rozmaitych do nich zbliżonych).
Precz z nietolerancyjnymi
http://img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201101/1296172032_by_wo0N_600.jpg
by rozumieć, co dzieje się dziś, musimy wiedzieć, że jest to konsekwencją działań niegdysiejszych.
Ciekawy artykuł o powstaniu styczniowym, z którym można się nie zgadzać, ale który warto przeczytać.
http://myslnarodowa.wordpress.com/2013/01/12/powstanie-styczniowe-1863-chybiony-patriotyzm-spustoszenia-swiadomosci-narodowej-wspolczesnych-polakow/
ale przyrównywanie przez "palikotopodobnych" wypowiedzi o np. "jałowości" związków partnerskich do nazizmu, to jest dopiero cyrk!
Bęgowski prowokuje w ten sposób, że z przypadku medycznego robi sprawę polityczną. I nie wiem co jest "nietolerancyjnego" w tym że sprawa jego kobiecości jest hmmm...kwestią definicji.
I nie wiem przeciw czemu on/ona się zbuntował. Takie operacje robiono w Polsce już w latach 60-tych.
ad nana
Odnośnie linka do powstania styczniowego z portalu jakichś narodowców, to musze powiedzieć, że co innego narodowcy pisza, a co innego robią.
Piszą że Polsce trzeba mniej emocji, a wiecej realizmu, natomiast kiedy przychodzi co do czego to zwołują kiboli i skinheadów i idą ulicami wykrzykując bardzo emocjonalne hasła, głównie o charakterze negatywnym skierowanym przeciw czemuś czyniąc się nienawistnikami
poza tym jeden narodowiec jest narodowcowi z innej partii wilkiem, brak umiejętności jednoczenia, dzielenie Polaków na prawomyslnych i nieprawomyslnych,
ad west
może i takie operacje przeprowadzono, zważ jednak, ze nigdy transeksualista nie dostał się do polskiegosejmu - fakt ze się dostał, to spowodowało, że komuś to zaczęło śmierdzieć ...
komentarz: ci którzy twierdzą, że tylko Palikot et inna parlamentarna nominalna lewica poruszajac kwestie obyczajowe zapoominaja o socjalnych niech sobie przypomną, że inne partie potrafią cały czas mówić o Smoleńsku albo dzielą się w sejmie tak (PO), zeby specjalnie wywołac temat zastępczy. Że już przypomne, ze temat np homoseksualistów to najczesciej podnosza skrajni konserwatyści, którzy o zagrożeniu cywilizacji nawiajają czy to w sejmie czy gazetach, takjak Pawłowicz (gdzie sa jej projekty prospołeczne?).
Niestety na deficyt prosocjalny cierpi cały sejm, zwłaszcza ze do wyborów jeszcze daleko i nikt nic specjalnie nie obiecuje ... a najbardziej socjalny elektorat do wyborów przeważnie nie chodzi. Chodzą wdowy i starcy - narodowi katolicy i bogaci konserwatywni liberałowie ...
obniżenie progu wyborczego + wprowadzenie kar za niegłosowanie = potencjalna szansa dla bardziej autentycznej lewicy
Nie mam pojęcia, szczerze mówiąc, czy wcześniej jakiś transseksualista dostał się do sejmu. Jest to co prawda zaburzenie dość rzadkie, ale nie na tyle, żebyśmy mieli taką możliwość wykluczyć. Tylko co z tego? Czy to jest temat dla sejmu i mediów? To jest temat dla lekarzy określonej specjalizacji (i ew. prawników).
Co do homoseksualistów - no właśnie. Dlaczego lewica nie potrafi zająć MERYTORYCZNEGO stanowiska w tej sprawie? Przecież istnienie homoseksualizmu rodzi określone problemy społeczne, obyczajowe, z zakresu zdrowia publicznego itp. Ucieczka lewicy od problemu świadczy o niej jak najgorzej.
...się partii, panie Rysz.
Ale obowiązek głosowania, to bardzo dobry pomysł, bo ujawni prawdziwe preferencje polityczne społeczeństwa.
A co do pani Grodzkiej - jak ją wybiorą będzie równie dobrze jak nie wybiorą. Dotychczas specjalnej aktywności politycznej nie wykazywała, więc może mają trochę racji ci, co twierdzą, że jest w tej propozycji więcej prowokacji niż pragmatycznych argumentów.
Może być lub nie - co to za różnica dla lewicy ? - nie rozróżniamy przecież przydatności społecznej ludzi z powodu płci i to niezależnie od tego czy są transseksualni, homoseksualni czy heteroseksualni.
mógłbyś rozwinąć zagadnienie problemow stworzonych przez istnienie homoseksualizmu? :)
jeśli przyjrzysz się dokładnie wypowiedziom nazistów, zauważysz, że ta pani z której nie wszystkimi opiniami się zgadzasz w swoich wypowiedziach i opiniach powtarza definicje i usprawiedliwienia wypowiadane przez propagande nazistów
nie musi to oczywiście wynikać z jej nazistowskich przekonań, chociaż jej ugrupowanie z demokracją ma tyle wspólnego co ja z heteroseksualizmem - widzieliśmy się nawzajem
może to wynikać z czysto jungowskiego podejścia - istnieją łatwe do przełknięcia, wspólne wszystkim struktury archetypowe, którymi można wytłumaczyć praktycznie wszystko - posługując się dokładnie tymi samymi pojęciami, które ta pani wymienia przeciwko homoseksualizmowi, można udowodnić społeczna szkodliwość, każdego społecznego zjawiska
sztuczka polega na tym, że jeśli pies jest, to kij się zawsze znajdzie
Grodzka jest bardziej w sejmie aktywna niż jej sejmowi kandydatury krytycy
będziesz wiedział.
ubrania, z dumą nosił też damskie kapelusze i malował paznokcie u rąk i nóg.
Aprobata Ruchu Palikota dla jawnie nazistowskich zachowań swojego posła, zasługuje na potępienie.
Panie tarak, to zdanie często się słyszy z ust Sejmowych polityków.
To jest oczywiście bardzo wygodne dla nich stanowisko, ale niestety prowadzące do zachowania i utrwalania status quo i konserwujące istniejące stosunki i mechanizmy na scenie politycznej, które doprowadziły dzisiaj w wielu krajach nazywających się demokratycznymi do zniechęcenia wielu uczciwych ludzi polityką i utraty zaufania do rządzących.
W krajach w których ta *demokracja* trwa dłużej dochodzi do politycznej farsy gdyż do parlamentu trafiają dwie duże partie, które różnią się tylko fasadą, a czynią w zasadzie to samo ( USA i podobnie w Niemczech i Anglii). Partie te są także w zasadzie *niemożliwe do porozumienia* jednak w razie groźby utraty dostępu do władzy potrafią się porozumieć. (vide CDU i SPD w Niemczech).
Progi wyborcze niczego poza względnym spokojem większych partii nie zapewniają. Większość społeczeństwa nie ma właściwych reprezentantów w Sejmie i nie oczekuje poprawy swojej sytuacji. Ta ostatnia bardzo się pogarsza.
Bałamutna jest także sugestia, że przy obecnej ordynacji wyborczej i mniejszej ilości partii łatwiej o porozumienie. Dotychczasowa praktyka sejmowa w Polsce tego nie potwierdza. Powstało nawet przysłowie (chyba za rządów SLD) co do stopniowania wrogości:
wróg > wróg śmiertelny > koalicjant
Pamiętam także jak POPIS rozdzielił się w śmiertelnych wrogów, a PIS po zdobyciu władzy musiał wejść w związek z nie pasującym koalicjantem.
Dzisiaj kto poważnie myśli o odnowie na scenie politycznej musi myśleć o nowej ordynacji wyborczej. Moim zdaniem dana partia powinna otrzymać tyle miejsc w Sejmie ile to wynika z otrzymanych głosów w wyborach. Do rozważenia ew miejsca preferencyjne. Dzisiejsza ordynacja wyborcza dyskryminuje nowe mniejsze organizacje ze szkodą dla demokracji i pluralizmu.
Niech o możliwości porozumienia się zadecyduje idea, program i osobowość przywódcy. Niech się te idee i programy ulepszają, uzupełniają i konsolidują, ta konieczność szukania porozumienia dorowadziłaby do wyłonienia lepszego przedstawicielstwa społeczeństwa.
Dla naprawy demokracji jestem w stanie akceptować nawet partię JKM w Sejmie :) i wiele innych drobnych bytów. Gorzej niż teraz być już nie może, a za to może być weselej :).
Mało to mieliśmy nowych bytów politycznych, które dostawały się do sejmu? Nie ma co zwalać na ordynację nieudolności np. PPP, która po tylu latach działalności ma poparcie w granicach błędu statystycznego. Lepperowi czy Palikotowi ten próg w niczym nie przeszkodził.
Partia, która nie może uzyskać w skali kraju tak nikłego poparcia, nie reprezentuje właściwie nikogo, z wyjątkiem kilku znajomych i przyjaciół. Ta milcząca ( 50%) część społeczeństwa może przecież i dziś wybierać kandydatów z nieznanych wcześniej partii, ale nie robi tego nie dlatego, że zła jest ordynacja, ale dlatego, że nie chce, nie może, nie ma czasu - to są wykręty.
Obniżenie progu wyborczego nic tu nie zmieni, z wyjątkiem tego, że w Sejmie znajdzie się kilkanaście słabych ugrupowań, bez zdolności koalicyjnej, a żeby rządzić, trzeba mieć jednak te 231 głosów. Taki słabeusz będzie chciał za wszelka cenę zademonstrować swą nieustępliwość, co doprowadzić musi do paraliżu legislacyjnego i niemożliwości powołania rządu.
A jeśliby już do tego doszło jakimś cudem, to nieustanne przesilenia rządowe dodatkowo osłabią państwo.
A bez kompromisów nie ma skutecznej władzy.
... wrogów,..."
Ta wrogość PO i PiS jest pozorna, co przecież każdy widzi.
Można wręcz zaryzykować przypuszczenie, że jest to zmowa elit posolidarnościowych, umożliwiająca utrzymanie władzy w rękach establishmentu wyłonionego z Solidarności.
Tylko patrzeć jak ten, Pana zdaniem, śmiertelny wróg PiSu, obecny min. sprawiedliwości Gowin, utworzy nową partię prawicową złożona z obu tych partii i z pewnością wejdzie do Sejmu z dobrym wynikiem.
Cały ten zgiełk o bohaterstwie działaczy solidarnościowych z drugiej linii, jak Kaczyńscy, Tusk czy prez. Komorowski, ma na celu przekonanie społeczeństwa, że jedynie oni mają moralne prawo do rządzenia Polską, bo jak wiadomo "lewicy wolno mniej".
I dlatego jesteśmy świadkami takiej "wrogości" nie odzwierciedlającej żadnych zasadniczych różnic programowych.
To jest kłótnia o wrak samolotu, czyli o nic ważnego.
Pozorowanie sporu.
(Wydanie internetowe Rzeczpospolitej 02-02-2013, ostatnia aktualizacja 02-02-2013 12:51)
Wanda Nowicka zapowiedziała, że nie wyklucza obrony stanowiska wicemarszałka wbrew woli Ruchu Palikota
Czytaj więcej >>>http://www.rp.pl/artykul/10,976868-Nowicka-nie-wie-czy-ustapi-ze-stanowiska-wicemarszalka.html
west
"Przecież istnienie homoseksualizmu rodzi określone problemy społeczne, obyczajowe, z zakresu zdrowia publicznego itp. Ucieczka lewicy od problemu świadczy o niej jak najgorzej."
To znaczy ucieczka od jakiego problemu? Zdaje się, że era AIDS już minęła i nie ma nowych ofiar typu Freddie Mercury?
A jeśli to homoseksualisci są problemem, to problemem jest każda ofiara nagonki w internecie czy prasie,bo taką rolę owcy czy ofiary oni pełnią.
Skopać ofiary - czy to Twoja propozycja West? prowokują jak kobiety z odkryta twarzą w islamie ...
Problemy obyczajowe hmm - poczytaj trochę literatury, to poszerzysz wyobraźnię ... - są do rozwiązania, jesli tylko przyjmiesz tezę, ze świat jest złożony, a nie prosty(acki)
tarak
Jesli nie obniżymy progu wyborczego, to bedziemy skazani na wiecznie straszącą prawicę i brak jakichkolwiek odważnych sił lewicowych. Za to bedzie mnóstwo wrzasku o Smoleńsku lub dzieleniu się platformy. Oczywiście obecny sejm tego nie zrobi. ktoś musi miec w tym interes. jesli na przykład Palikot czy PSL będa koło progu,tomoze będa coś robić w sprawie obniżenia progu, ale te 2 partie to nawet za mało... - więcej ludzi musi mieć w tym interes..
alternatywa pozostaje rewolucja, tylko z kim ja robic, jak przecietni ludzieze wsi trzymają z PiS i kościołem lub z PSL, awiększośc z nich nie głosuje w ogóle, klasa średnia musiałaby się zbuntowac,ale ona ma kredyty ...
ad-rem 63
żeby tylko do 3% obniżyć - to już by było in plus
a finansowanie poartii powinno spaśc co najmniej do 1%, jesli mamy mówić o czymś takim jak równośc szans
zbyt wysoki próg robi z demokracji oligarchię,która w istocie jesteśmy, dodam, ze plutokratyczną
http://fakty.interia.pl/swiat/news/francuzi-protestuja-przeciw-malzenstwom-homoseksualnym,1889755
>Partia, która nie może uzyskać w skali kraju tak nikłego poparcia, nie reprezentuje właściwie nikogo, z wyjątkiem kilku znajomych i przyjaciół.
Nieprawda, w ostatnich wyborach oddano ok 15 mln ważnych głosów. Posłów jest 460 czyli jeden poseł musiałby zebrać ok 32000 głosów poparcia. To dość duże miasto.
Nowa Prawica JKM uzyskała 151 837 głosów więc powinna mieć czterech posłów.
PPP 89000 głosów powinna wystawić dwóch posłów, a PJN 315 tys głosów powinna mieć w Sejmie 9 posłów.
>Ta milcząca ( 50%) część społeczeństwa może przecież i dziś wybierać kandydatów z nieznanych wcześniej partii, ale nie robi tego nie dlatego, że zła jest ordynacja, ale dlatego, że nie chce, nie może, nie ma czasu - to są wykręty.
Tak, tak w ten sposób wygodnie tłumaczy się zanikanie demokratycznych przejawów życia społecznego. Winni są oni, ci na dole. Mam odmienne zdanie. To politycy z parlamentarnej części sceny politycznej są winni postępującej zapaści polityki. Między innymi dlatego, że poprzez stanowienie korzystnego dla siebie prawa wyborczego nie dopuszczają do sceny politycznej nowych sił.
Pan podzielił społeczeństwo na milczące i wybierające i przydzielił im już obszary w których im wolno się aktywizować, ale ta propozycja nic nie zmieni, propozycja zmierzająca do zmiany musi być odmienna.
Nie bałbym się zbytnio paraliżu legislacyjnego, dzisiejszy produkowany przez posłów chłam legislacyjny nic dobrego dla społeczeństwa nie wnosi. Podobnie z niemożnością powołania rządu i przesileniami. Trzeba powołać rząd działający w interesie społeczeństwa, wtedy i oponenci nie odważą się paraliżować rządów i osłabiać państwa.
Dzisiaj mamy niepodważalne rządy kiepsko rządzące i sytuacja się pogarsza, a państwo coraz słabsze.
Może jednak warto spróbować coś zmienić.
>Ta wrogość PO i PiS jest pozorna, co przecież każdy widzi.
Niezupełnie tak.
Tusk i jego polityczni bliscy wyznają liberalne dogmaty. Kaczyński i jego najbliższe otoczenie jest narodowym konserwatystą. Tutaj nie ma przebaczenia. Dlatego najbardziej iskrzy na tle tych mentalności.
Ten podział polityczny na pewno nie jest zamierzony w celu opanowania sceny politycznej kosztem SLD. Wytworzył się przypadkowo i wykazuje się niebywałą trwałością. Natomiast co do potencjalnych możliwości korzystnego zmieniania rzeczywistości w Polsce oba ugrupowania są niewiele warte.
Co do Gowina to rzeczywiście trudno zgadnąć co on robi w PO, ale takie przypadki się zdarzają.
Poza tym zgadzam się.
No to zobaczmy, co na ten temat pisze człowiek, którego trudno o homofobię posądzać, jako że sam jest gejem, aktywistą gejowskim i aktywistą lewicowym zarazem - Tomasz Pałucki:
"Dzisiaj wystarczy wejść na czateria.pl (największy chat to ten gejowski) lub na fellow.pl żeby łatwo stwierdzić dlaczego geje są NADREPREZENTOWANI w internecie. Szukają tam przygodnego seksu i to właśnie tam powinna pojawić się kampania prewencyjna. Nie oceniam czy przygodny seks jest dobry czy zły , to po prostu prawda i kompletnie nie zgadzam się z obłudną polityką niektórych organizacji lgbt (Lambda, KPH) które nie chcą wypowiedzieć publicznie zdania: HIV TO PROBLEM GEJOWSKI. Ja uważam, że hiv to problem BARDZO gejowski. Mógłbym tutaj długo opowiadać, co myślę o skuteczności programów realizowanych przez te stowarzyszenia ale sobie daruję. Najnowsze statystyki zakażeń mówią same za siebie – to zwyczajnie nie działa. Jeszcze nigdy nie było tak wielkiej dynamiki nowych zakażeń hiv wśród gejów."
Ano właśnie. Dostrzeganie problemu, zamiast zamiatania pod dywan.
Wiesz co mnie jeszcze niepokoi, poza zamykaniem oczu na możliwe problemy, u zwolenników nadania formy urzędowej związkom partnerskim? Hipokryzja.
Ci sami ludzie, którzy tak walczą z tyranią tradycji, ani słowem się nie zająkną na temat praw osób, które swoje potrzeby seksualne czy emocjonalne realizują w inny jeszcze sposób. Dlatego entuzjasta homozwiązków będzie pierwszy w potępianiu np. poligamii, o innych, mocniej stygmatyzowanych zachowaniach seksualnych nie wspominając. Dlatego mam uzasadnione podejrzenia, że nie chodzi tu o żadną wolność, tylko o załatwienie swojego cząstkowego interesu.
Na koniec pytanie: czy jako lewicowiec odrzucasz prawo społeczeństwa do kształtowania zachowań jednostki zgodnie z interesem społecznym?
Nie jest prawdą, jakoby zasady islamu nakazywały kobiecie zakrywanie twarzy.
Obecny system wyborczy ma swoje minusy ( jak chociażby sposób liczenia głosów, preferujący większe partie) ale obniżenie progu niewiele tu pomoże a z pewnością przysporzy wielu trudności praktycznych.
Jest duży kłopot z finansowaniem nowych partii, to prawda,
ale pomysł żeby obniżyć dotychczasową dotację partiom osiągającym min.3%, a z wygospodarowanych środków podtrzymać więdnące życie polityczne pozaparlamentarne, wydaje mi się nieskuteczne. Bo według jakich zasad ? Już sobie wyobrażam te niby to partie, których jedyną działalnością będzie zabieganie o dotacje. To nie jest prosta sprawa.
Partia pretendująca do władzy musi mieć coś do powiedzenia wyborcom, coś co da im nadzieję na pozytywne zmiany. Ale nie ma takich partii, bo co ta za partia np.PPP ? jak chce przemówić do innych niż robotnicy wyborców ? Nie wiadomo.
Typowa partia przyjaciół i znajomych, bez żadnych perspektyw.
A jeśli będziemy dotować wszystkie inicjatywy, to takich partii będzie po kilka w każdym mieście, bo to będą łatwe pieniądze.
Chyba nie tedy droga.
I co widzę ? - rzeczywiście pani Grodzka poświęca wiele uwagi środowisku, z którym jest związana, tj. transseksualistom a przy okazji jeszcze gejom i lesbijkom.
Ale wydaje mi się, że zrobiłaby o wiele więcej dobrego dla tych środowisk, gdyby te niszowe problemy zajmowały ją jedynie ubocznie, a większość swego czasu poświęcała tym samym sprawom, co i inni politycy.
Miałoby to jakiś walor wychowawczy, pokazujący wątpiącym, że ten skomplikowany stosunek do własnego seksualizmu nie przysłania takim osobom całej reszty spraw świata.
W tv obejrzałem dwa razy filmik. Bohaterowie: policjant hrabstwowy, co go chcą wywalić z roboty, facio zrobiony na dziewczynkę (ładna sztuka), który był żoną normalnej dziewuchy. Tańczyli w pracy. No i tę żonę zabił taki gruby mocher z przydrożnej stacji, bo podglądał w ubikacji babki i przestraszył się i wzburzył biedak, jak ta żona usiadła na muszli z kutasem. Myślę, że Ty jesteś jednak szczupła. A policjan był po to żeby się zdziwić jak kobitka poszukiwała swoją żonę odmieńca i jeszcze po coś.
Po prostu chamstwem jest powiedzenie w sejmie posłowi, że jest pedałem, łysym, czy że źle wymawia r, albo ma krzyżyk na szyi.
Można być nawet profesorem i pełnym chamem, jak ta P. A to Polska właśnie, taka.
nie widze problemu w tym, ze poslowie i poslanki zajmuja sie roznymi sprawami
Każdy żre się z każdym na temat co kto nosi między nogami, czy z kim dzieli łoże i stół. Wierzcie mi, to naprawdę nie ma żadnego, absolutnie żadnego znaczenia. Jeszcze jeden, kolejny ochłap rzucony "gawiedzi", jeszcze jeden temat zastępczy. Za tą zasłoną dymną można po cichu uchwalać co się chce, wyciągnąć z kieszeni "ludu" kolejną okrągłą sumkę, uchwalić kolejne ulgi dla wyzyskiwaczy, po cichutku wprowadzić ustawę zezwalającą obcym mundurowym tłumić polskie protesty, etc. etc...
@wesr
Niby jakim problemem są homoseksualiści? Oświeć mnie, ciemnego przedstawiciela gminu... Może ja o czymś nie wiem...
@hydla
Uważaj, niejeden "Mietek z dzielnicy "Pekin" mógłby cię nieźle zaskoczyć.
Przecież podałem powyżej przykład.
W jednym z postów napisałaś: "... jeśli taki komentarz wygłosiłby Mietek z "dzielnicy Pekin" w moim mieście to nie byłabym zdziwiona, ale profesorka prawa i posłanka???"
Nie przeszło Ci nawet przez myśl, że na LEWICOWYM portalu pozwalasz sobie na tego typu wypowiedź, na dyskryminację?... Władam płynnie językiem polskim, ale nie pochodzę z Polski, nie mam więc tego, co wielu nazywa "kompleksem polskiego inteligenta". Dzisiaj sprzątam ulice, jutro być może będę pracował w biurze, pojutrze być może gdzieś na dziale produkcji... Nieważne. To, co wiem, czego się w życiu nauczyłem jest wyłącznie moją sprawą i nawet nie przychodzi mi na myśl, by kogokolwiek mieć za nic tylko dlatego, że pochodzi z "dzielnicy Pekin", z "trójkąta bermudzkiego", zaś nobilitować kogoś tylko dlatego, że mieszka w willowej dzielnicy, pracuje w szklanym wieżowcu gdzieś w Shinjuku czy w centrum Warszawy lub Wrocławia. Ani cytowany Mietek nie ma patentu na głupotę, ani profesorka /profesor nie ma patentu na mądrość czy kulturę. Znam bardzo mądrych ludzi, których nikt nie zauważa, bo zostali "przyspawani" do niższej klasy społecznej z różnych powodów. Znam i na codzień stykam się z "inteligentami", za którymi wręcz ciągnie się smród chamstwa, głupoty, nuworyszowstwa i tępego snobizmu.. Nieważne czy będzie to Polska, Japonia czy Czechy. Wszędzie pula porządnych ludzi i durniów jest z grubsza podobna. To kwestia tego, co nazywa się "tatemae - honne". Gdyby co poniektórego dżentelmena odrzeć z jego "tatemae", czyli białego kołnierzyka i białych rękawiczek, to to, co z niego zostanie, jego "honne" nada się... chyba tylko na śmietnik. Nie wątpię Reasumując, że w "bocznych ulicach" jest również sporo różnych "ciekawych"postaci, jak i po drugiej stronie sporo porządnych ludzi.
Reasumując: nie obchodzi mnie czy mądrą, pozytywną, lub głupią, destrukcyjną wypowiedź pisze lub wypowiada "inteligent" czy "przedstawiciel gminu" czyli wspomniany "Mietek". Mnie obchodzi treść jaką z sobą ta wypowiedź niesie.
Jeżeli lewica ma kiedykolwiek odnieść jakikolwiek sukces, pewne podziały należy wyrzucić z głów. Definitywnie. Wymagać od "Mietka" kultury tak samo jak od profesorki. Innej drogi nie widzę.
Pan oczywiście może zostać przy swoim zdaniu.
Ja w tym wątku nie będę się zbytnio na ten temat rozwodził, ale on wróci z pewnością w innym wątku. Reasumując, chciałbym tylko podkreślić, że wysokie progi wyborcze nie służą odnowie sceny politycznej, nie służą ulepszaniu demokracji i nie są sprawiedliwe. Raczej odwrotność tego jest faktem.
Ponieważ z progami związane są dotacje z budżetu państwa, można powiedzieć, że władza sama obsługuje się przy kasie nie dopuszczając słabszych. Dotacja powinna być związana z konkretnym mandatem, a podział mandatów według liczby zebranych głosów bez dyskryminacji progowej.
Obecny stan prowadzi do ograniczania politycznego spektrum i w końcu może doprowadzić do dwóch dużych partii z których żadna nie jest zainteresowana zmianami na rzecz społeczeństwa i w zasadzie będzie robić to samo. Już dzisiaj pluralizm i demokracja stają się fikcją, a rządami rządzą rynki (global players) spychając społeczeństwo na margines.
To właśnie taki "biały kołnierzyk", któremu powinęła się noga. I żadna lewicowość ani prawicowość życiorysu mu nie wypucuje, tak jak żadna lewicowa empatia nie doda mu "wdzięku" i szacunku, przynajmniej mojego. Zanim założył kołnierzyk był głupkiem i mendą. W garniturze jego tępota i chamstwo niekiedy miały nawet walory komediowe. Teraz, po przejściach, odrobinę zmądrzał, nabrał "pekińskiej" ogłady i niekiedy powie coś mądrego...
Kiedyś miałam innego znajomego - "Czapajewa", autentycznego kloszarda, którego mogłam słuchać godzinami. Do dzisiaj pamiętam jego niesamowite monologi. Straciłam nagle z nim kontakt, to luty 2009 był. Chodziłam, pytałam, szukałam. W październiku ktoś włamał się do jego zapuszczonego mieszkania i to wtedy znaleziono jego wychudzony zmumifikowany szkielet. Wyobraź sobie, że nie śmierdział, a lato upalne było. Nawet po śmierci był okej (*_*)
A "mietek" "śmierdział", "śmierdzi" i pewnie jutro też będzie "cuchnął". Nawet jeśli w najlepszy ancug wskoczy. Dlatego moja lewicowość każe mi go omijać. Empatię oszczędzam dla innych...
Ale ty pewnie innego zdania jesteś...
.
...z metody D'Hondta na Sainte-Laguë , która byłaby sprawiedliwsza.
Ale warto sobie przypomnieć jak argumentowano wprowadzenie obecnie obowiązującej - ta argumentacja nie utraciła na ważności.
Może byłoby uzasadnione przedyskutowanie ponownie progu wyborczego dla bloków, ale nie jestem specjalnie zwolennikiem jego obniżenia poniżej 8%.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/john-godson-ciemnoskory-tez-moze-byc-konserwatysta,1,5412696,wiadomosc.html
Co, jeszcze jeden rekin, który okazał się płotką... Takich ja mam na osiedlu na pęczki. Nihil novi. Ludzi przelewających swoje wybujałe ego, swoje frustracje na stojących niżej na drabinie społecznej. Albo takich, od poglądów których na kilometr zalatuje naftaliną (dla młodych czytelników - handlowa nazwa naftalenu, środka odstraszającego mole z szaf, nie wiem, czy jeszxze się to stosuje)...
Hyjdla, ja to doskonale wiem. Chodziło mi o zjawisko. O przypisywanie pewmych cech CAŁYM GRUPOM CZY KLASOM SPOŁECZNYM. O przejmowanie takiego myślowego bagażu przez lewicę. Dla mnie NIE JEST ISTOTNE czy przykładowy Mietek nosi dres, gumiaki i waciak, czy biały kołnierzyk, garnitur i krawat. Z jakiej pochodzi dzielnicy i czy w ogóle pochodzi, ile książek przeczytał, jak mądrych i czy w ogóle przeczytał... Dopóki nie otworzy pyszczka jest dla mnie "tabula rasa". Widziałem w życiu zbyt wielu nobliwie wyglądających durniów i zwyczajnych świń oraz zbyt wielu mądrych ludzi, którzy wyglądali, no... nieszczególnie, aby się jeszcze nabierać na dzielnice, klasy, zawody itd.
Pani Pawłowicz jest tu modelowym przykładem tego, że przed arogancką głupotą nie chroni ani tytuł ani funkcja ani płeć. Nieważne, czy jest wybraną na posłankę sprzątaczką, czy profesorem prawa - ONA MA SIĘ STOSOWNIE ZACHOWYWAĆ. Koniec, kropka. Zanim na kilka lat rak (a raczej jego terapia) odebrał mi głos i słuch, byłem przewodnikiem. Osobą poniekąd publiczną. Pewne zachowania były dla mnie niedopuszczalne, byłyby utratą twarzy (nawet gdyby nie groziłyby mi żadne konsekwencje).
@west
Czytałem to co zalinkowałeś.
Poseł Godson ma prawo być kim chce. Dopóki zachowuje się poprawnie, z jego poglądami można co najwyżej polemizować. To czy on jest czarny, zielony, żółty czy w ciapki, to czy on jest hetero, homo, quer czy trans czy ma doszczepioną trzecią nogę TO JEST NIEWAŻNE. On ma obowiązek lojalnie wobec swego elektoratu (w tym wypadku konserwatystów chyba) wypełniać zadanie do któego został powołany. To dotyczy wszystkich kilkuset ludzi zasiadających w parlamencie. Wybory są SPOŁECZNĄ UMOWĄ i należy jej przestrzegać.
Ogólnie:
Często, zbyt często natykam się w mediach na określenia typu "ciemny lud", "gmin", coś "trafiło pod strzechy" etc. etc... W takiej chwili mnie też trafia. Szlag. Nie czuję się "ciemnym ludem" czy przedstawicielem "gminu" czy jak kto woli "motłochu" (bo też się gdzieś, chyba w jakiejś gazecie na coś takiego natknąłem). Takie okreśreślenia zwyczajnie ludzi obrażają.
No i skończyłem temat. Pozdrawiam
kolor skóry czy preferencje sexualne nie czynią z kogoś od razu lewicowca