A potem niektórzy się dziwią że partia nie ma żadnego poparcia społecznego.
To nie pomysł, ale sabotaż słabnącej partii.
nawet o 200 albo 300%... tylko czy wywoła to cokolwiek poza uśmiechem politowania?
juz jest w najbardziej progresywnych krajach świata. Na przykład - w Zimbabwe.
Niniejszym portal Lewica.pl spadł na tak niski poziom, ze chyba na dobre przestane tu zaglądać ( a jestem od samego początku wiernym czytelnikiem i mam na koncie kilka informacji i tłumaczeń które się tu ukazały )
Powtarzacie "sensacje" z reakcyjnych, prawicowych źródeł bez żadnego pokrycia w rzeczywistości. A wystarczyło zajrzeć na oficjalna stronę Die Linke, by przekonać się ze jest to kompletna bzdura...
Chodzi o podatek w wysokości 75%, co jest zresztą w programie partii juz od bardzo dawna.
Wstyd ! Szumlewicz do dymisji !
chodzi o 75% od każdego Euro powyżej miliona rocznie.
jest to w oficjalnym programie partii już od bardzo dawna.
Nie czytałem programu Die Linke i nie wiem co dokładnie tam jest, ale nie rozumiem dlaczego ten artykuł wywołał tak wielkie poruszenie. Podatek 100% od zarobków powyżej 500 tys. euro rocznie to nic innego jak postulat wprowadzenia płacy maksymalnej. Po prostu nikt nie mógłby zarabiac więcej niż te skromne 500 tys. euro rocznie. Nie jest to wcale żadna nowośc, polecam artykuł:
http://www.wzz.org.pl/posty/jak-ograniczyc-nierownosci
Dziwą prawicowe komentarze na lewicowym forum.
Tymczasem jak sama nazwa wskazuje (kapitalizm) największy interes w utrzymaniu status quo mają kapitaliści, więc tylko oni powinni płacić podatki a nie ja.
Mlm, i tylko kapitaliści płacą, choćby Ci w PIT napisali inaczej. Wynika to z prostego faktu, że to oni rozdzielają pieniądze. Ty dostajesz tylko tyle, za ile zgodzisz się pracować, licząc w kwocie realnej, czyli netto. Jak państwo obniży podatki, to chyba nie sądzisz, że kształtująca ceny za pracę konkurencja na rynku się automagicznie zmniejszy, zwiększając presję na kapitalistów?
W obecnej sytuacji takie hasła tylko ośmieszają. Partia słabnie i to jej nie służy, dlatego przewodnicząca Katja Kipping musiała szybko zdementować niefortunna wypowiedź kolegi. Jak się wybrało drogę parlamentarną, trzeba pamiętać o wyborcach w całych Niemczech i o wizerunku, a nie o jakichś skrajnych pomysłach. Co innego forum rewolucyjnych radykałów, a co innego partia chcącą brać władzę.
Czytałem, że było odwrotnie. To Katja Kipping mówiła o podatku 100% od dochodów ponad 40 tys euro miesięcznie, a Berndt Riexinger mówił o podatku powyżej 70% od milionerskich dochodów i o przywróceniu podatku podatku od majątku (padła liczba 5%, ale nie znam szczegółów).
http://www.taz.de/!95819/
@1234 uważa, że: *W obecnej sytuacji takie hasła tylko ośmieszają.*
Mówiąc precyzyjnie strona za którą stoją zyski kapitałowe stara się takie propozycje ośmieszać.
Mam nieco inne zdanie niż 1234.
Debata nad wielkimi *zarobkami* powinna się rozwijać zarówno w aspekcie ekonomicznym jak i emancypacyjnym i etycznym. Przed tą debatą lewica nie powinna *pękać*, bo ten problem to podstawy lewicowości.
Myślę, że parlamentaryzm Die Linke nie polega dzisiaj na stawianiu oferty do współrządzenia, bo na to nie ma jeszcze warunków, a jego wartość polega na przedstawianiu i nagłaśnianiu problemów, proponowaniu rozwiązań, których rządy i rządzące rządami rynki unikają jak diabeł święconej wody. Te problemy to jednocześnie problemy potencjalnych wyborców do których w końcu dotrze świadomość na kogo warto głosować.
Myślę, że wyborcom Die Linke nie zależy na obecności w parlamencie jeszcze jednej partii socjaldemokratycznej dbającej głównie o wizerunek, potrzebna jest partia, która podważa istniejące zdobycze neoliberalizmu tak w sferze ideowej jak i materialnej.
Żeby było sprawiedliwie, każdy obywatel będzie płacił równy podatek 100 proc. Tak będzie sprawiedliwie.