reforma edukacji miała polegać m.in. na zmniejszeniu liczebności uczniów w klasie. na razie zmniejsza się ilość klas, poprzez powiększanie ilości uczniów.
znp nie rozumie, że stołowka szkolna to dla bandy takiego adamowicza w gdansku niepotrzebny wydatek na bachory z patologii - a za tę kase można sobie przecież nagrody przyznać. a jak firma kolegi/kolezanki paszę gnojom dowiezie to i jeszcze skapnie nieco od wdzięcznych przedsiębiorców. w końcu partnerstwo państwowo-prywatne (państwo daje - prywacierz bierze i zarabia dla siebie) jest ok.
Biblioteki , kolka zainteresowan, chyba od tego jest szkola??