MZK,ZTM czy jak tam zwał:
Zaglądam do internetu jak tam z rozkładem jazdy, zapisuję sobie interesujące mnie połączenie i idę na przystanek a tam... zupełnie inny rozkład jazdy. Ale, żeby było weselej , to okazuje się, że wszystko to to tylko "sugerowana zbiórka pasażerów", bo autobus przyjeżdża jak mu wygodnie i jak warunki pozwalają... Do tego "radosne" ogrzewanie w środku ,przy plusowych temperaturach, kierowca robi sobie objazdy traktując pasażerów jak kartochle, bo musi się czasowo wyrobić a ma dłuższą trasę...z własnym "widzimisię" trasy... itp itd.
Nagrody za takie zarządzanie należą się wszelkim menagerom miejskim !
Jaki dyktator, takie powstanie...
.
Im droższe bilety, tym mniej pasażerów, im mniej pasażerów tym konieczniejsze cięcia kursów. A drogie bilety i mało kursów to dupa pasażera. Nie w tramwaju czy autobusie, ale w prywatnym samochodzie.
Nasze gminy spore pieniądze wpłacają do tych niereformowalnych molochów typu KZK, MZK czy KŚ. Chyba tylko po to, by mieć ciepłe posadki w zarządach dla tych co decydują o naszych pieniądzach.
Uważam, że firmy komunikacyjne powinny być bez żadnych dotacji ze strony miasta czy urzędu marszałkowskiego. Pieniądze które się topi w te molochy powinny być przeznaczone na zorganizowanie darmowych przewozów z dużych parkingów usytuowanych na obrzeżach miast do centrum dużych miast, oraz z dużych dzielnic do centrum, jak odległość przekracza, powiedzmy, 3 kilometry. To byłoby czytelne i uczciwe, miasto zleca zadanie, i za te zadanie płaci. Pozostała komunikacja miejska i taksówki jeżdżą na zasadach rynkowych.