Usiłowałem to czytać, choć natężenie nieuprawnionych wniosków, pozbawionych podstaw, jest w tym dziele zbyt duże. Poza tym stanowi już od daty wydania znakomitą pożywkę dla ludzi chcących dokończyć dzieła nazistów. Zapewniło to wiele intratnych wykładów i podróży dla pana Shlomo Sanda, ale nie wnosi niczego wartościowego do naszej skarbnicy wiedzy. Bardzo podobne tezy głoszą w Polsce pan Michalkiewicz z panem Bublem, choć ogarnięci nienawiścią robią to o tyle mniej elegancko.
tak myślałem klikając na komentarze, że zaraz się odezwie jakiś syjonista :) Prawda w oczy kole, co? Ciężko będzie dalej uzasadniać bajkami okupację obcego kraju, tortury i mordy?
Gdy tylko ukazała się książka Sanda zaraz pomyślałem o przekładzie, niestety nic z tego wtedy nie wyszło, świetnie, że ktoś to przełożył.
ej, camel, w twojej ambasadzie teraz pewnie knują jak z niego zrobić antysemitę, co? :)))