jak każdy zresztą imperializm, jest wyrazem aparatu przemocy państwa, czyli wielbionego przez was państowego interewencjonizmu za nasze podatki. Złego słowa na imperializm nie macie prawa powiedzieć jako socjaliści, szczególnie po ekscesach wyczynanych przez państwa socjalistyczne na tym polu. Na szczęście są one też zwierzęco biedne więc również niegroźne, jak np Korea Pn.
Ogarnia człowieka za takie teksty wstyd za autora. Ujął go infantylna opowieść o wielkodusznym poczuciu misji humanitaryzmu "ludu amerykańskiego" zorganizowanego w tzw. społeczeństwie obywatelskim. Mało wiarygodna dla niego wiedza o kompleksie wojskowo-przemysłowym, o którym rozprawiał Eisenhower. Raptem wyjdzie temu autorowi, że władza finansowa tego amerykańskiego misyjnego "ludu" (bo nie ludu)jest bajką i nic do rzeczy w karierze imperialistycznej tego dekandeckiego tworu amerykańskiego.
Ręce opadają czytając takie rzeczy...
zarzuca swoim oponentom "oderwanie od rzeczywistości".
Ciekawe, że sam zapomina, że oprócz krytykowanego przezeń - za nadmierny "idealizm":) - "imperializmu amerykańskiego" są też inne imperializmy. Na przykład - rosyjski. I wobec tego, oczywiście, nie pyta, czyj "imperializm" jest najbardziej bezpośrednim i wymiernym zagrożeniem dla Polski.
wg Autora to nowa religia? czy rozwiązanie problemów słabszych militarnie (jeszcze wolnych) Narodów?
...jest ten artykuł.
No, ale z drugiej strony, kto zrozumie co się dzieje na świecie, oceniając międzynarodową politykę z perspektywy "walki klasowej" ?
Dokładnie taki sam komentarz jak pissie cisnął mi się na usta, kiedy czytałam Łagowskiego...
Od publicysty tej klasy można wymagać, by formułował myśli klarowniej. Typowe wodolejstwo z wtrętami o Marsie i Wenus i cytatem Kaplana, który jest tutaj najbardziej interesujący i przejrzysty...
Pomieszanie z poplątaniem. Do końca nie wiadomo o co chodzi Łagowskiemu. Chociaż... koniec w zasadzie kończy "dzieło", bo (cyt.):
"Gdy minie akcja zbrojna i szef zajętego państwa zostanie powieszony, jak w Iraku (...) ludzie pod amerykańskim panowaniem mogą ułożyć sobie życie całkiem znośnie, niekiedy lepiej niż przedtem". Mało mnie szlag nie trafił... Może by tak Łagowski Irakijczykom to powiedział? Prosto w oczy?
.
Przecież to prawda.
Czy dlatego, że każdego dnia kilkudziesięciu z nich ginie a kilkuset zostaje kalekami? Bezpieczeństwo - to także poziom życia.
Prof.Łagowski to, moim zdaniem, świetny publicysta i ten artykuł nie odbiega poziomem od poprzednich.
Nie wydaje mi się by trzeba było każdy problem odnoszący się do światowego supermocarstwa przedstawiać w konwencji
"kawa na ławę".
A nie jestem też pewien czy można.
Niektórzy jednakże z przyzwyczajenia strzelają zza węgła. Bohaterscy asekuranci. Partyzanci w mundurach.
.
Płacą bandytom, by zabijali Syryjczyków. Czy to nie jest polityka w interesie amerykańskich korporacji naftowych a więc czy nie jest robiona z perspektywy walki klas? Obudź się tarak, obudź. Może przestaniesz wtedy wciskać nam kit.
Nie sądziłem, że na lewicowym portalu gnieździ się aż tylu "mądrych inaczej", a do tego tak zadufanych w swoją sapiencję, że Łagowski to przy nich drobny, infantylny pismaczek:)
Łagowski to "drobny, infantylny pismaczek". Sama jestem zdziwiona, że popełnił tak beznadziejny tekst. I jeszcze to podsumowanie rodem z prawackich przykazań...
Daruj więc sobie te sapiencje. Napisz może co zachwyciło cię w tym tekście czego ja nie dostrzegłam?
.
...ale stosować je wobec Bronisława Łagowskiego, to przejaw, podręcznikowego wprost, prostactwa.
Dawniej bywało tak, że jak czytelnik nie wiedział o czym się dyskutuje, to nie upubliczniał tego, bo bał się ośmieszenia.
Dziś się swym nieuctwem popisuje i ma to sobie za zasługę.
Bo taki, niby, pryncypialny.
dla podbitych tych gorszych( bez demokracji made in USA,to po wyniszczającej wojnie,"wynegocjowaniu umów na eksploatację surowców " korzystnych dla "wyzwolicieli", wyzwoleni z radością i wdzięcznością , przyjmują dobrodziejstwo prawa do zapełniania URN WYBORCZYCH...
Ubolewam, że nie dostrzega Pani w tym zdaniu sarkazmu.