Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Marek Krak: O mądrzejszej etyce

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

co prawda "kultura wytrąca maczugę"...

ale czasami jest potrzebna, aby upomnieć sie o swoje prawa.Kultura najlepiej jest przyswajalna przez Ludzi co najmniej zadowolonych ze swojego życia ,jest też wielu którzy w Niej szukają recepty na swoje "dolegliwości"...jest to jednak tylko dodatek do "zwykłego "życia.

autor: bambosz0, data nadania: 2013-04-19 13:07:57, suma postów tego autora: 1835

..jest też sporo tych...

.. którzy z niej zupełnie nieźle żyją..

autor: bambosz0, data nadania: 2013-04-19 13:12:51, suma postów tego autora: 1835

Proste

>>Jak pomagać innym i jednocześnie im nie zaszkodzić?

Proste, wystarczyłoby ludzi nie okradać. Ale dla socjalisty to nie do pomyślenia. Jak to, zostawić ludziom pieniądze które zarabiają? Tak po prostu? Przecież by się ludziom w głowach poprzewracało! I gdzie by się wtedy socjalista podział bez tych wszystkich państwowych synekur finansowanych za pieniądze wymuszone i ukradzione pod hasłem "pomagania innym" (ale najpierw sobie samemu). Do uczciwej roboty by się pewnie taki socjalista musiał wziąść. A kto by roszczeniowca zatrudnił?

autor: jliber, data nadania: 2013-04-19 14:37:23, suma postów tego autora: 4329

jliberku

A ja mam lepszy pomysł. Odejść na chwilę od kompa i nie wypisywać durnych komentarzy, zwłaszcza do tekstów, których nie potrafi się przeczytać ze zrozumieniem.

autor: Trzmiel, data nadania: 2013-04-19 20:15:22, suma postów tego autora: 17

Trzmiel

A ja proponuję abyś pisał komentarze na niższym poziomie ogólności bo zupełnie nie da się jakkolwiek do nich odnieść, a stworzenia do których się zupełnie nie da się odnieść to tyle co warzywa.

autor: jliber, data nadania: 2013-04-19 22:04:25, suma postów tego autora: 4329

PT Jiber to żywe odzwierciedlenie przysłowia:

"Im mniej własnych myśli, tym łatwiej podpierać się obcymi" (w tym przypadku myślami Korwina Wiecznie Mikkego - to dosłowne cytaty z dzieł zebranych tego mędrca wszystkich gimbusów i pokerzystów).

autor: szczupak, data nadania: 2013-04-20 00:57:38, suma postów tego autora: 3747

@jliber

"Proste, wystarczyłoby ludzi nie okradać"

Zgadzam się. Czyli rozumiem, że jesteś za likwidacją prywatnej własności środków produkcji i wywłaszczeniem kapitalistów? Świetnie.

autor: fancom, data nadania: 2013-04-20 01:52:35, suma postów tego autora: 1424

Autor straszne głupoty pisze.

Wydaje się, że autor w ogóle nie zastanowił się czym jest etyka skąd się bierze i jak ewoluuje.
Etyka kojarzy się z religią, bo religia wpływała na etykę zawsze. "Ten klerykalny rys moralności w Polsce charakteryzuje i to, że zamiast krytycznego namysłu oferuje się w tych sprawach ludziom jakieś „przykazania”. " A autor zna jakiś system etyczny gdzie nie ma "przykazań", czyli systemu zasad postępowania? Przecież właśnie o to w etyce chodzi, żeby być wiernym jakimś zasadą, nawet jeżeli przestrzeganie ich szkodzi naszemu własnemu interesowi. Wiem też, że jest to bardzo trudne do wprowadzenia w życie.
Etyka nie ma nic wspólnego z wiernością bóstwa i organizacją, nie wiem skąd autor to wziął? "To mogło doprowadzić tylko do zdziecinnienia i wynaturzenia, czego świadectwem są spowiedzi katolików i bezduszność wielu wierzących wobec ludzi i zwierząt. Dotyczy to także niewierzących urobionych przez religijne środowisko." Oczywiście nie dotyczy to niewierzących nieurobionych przez religijne środowisko. Domyślam się, że autor jest niewierzący i ma o sobie bardzo wysokie mniemanie.
Dalej autor pisze krytycznie o hierarchizacji. Czy autor się zastanowił skąd się bierze hierarchia? Nie wiem też czy autor zauważył, że występuje ona wszędzie, nawet u zwierząt gdyż bez hierarchii nie ma społeczeństwa. Ktoś musi rządzić inaczej mamy anarchię.

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-20 12:08:33, suma postów tego autora: 288

samson

etyka kojarzy się z religią ludziom, którzy pojęcia o czym mówią nie mają

historia etyki: http://referaty1.pl/referat/3477/

"Domyślam się, że autor jest niewierzący i ma o sobie bardzo wysokie mniemanie"

najwyższe mniemanie o sobie mają wierzący, to ich każdy ruch śledzi wszechmocna bozia, to dla nich bozia na śmierć syna wysłała, to na nich czeka krolestwo niebieskie, to ich imaginacje mają być obowiązującym całe społeczeństwa prawem, to ich urojenia mają pierwszeństwo przed rozumem i logiką

i na koniec w tekście jest napisane o ślepym posłuszeństwie autorytetom - nie dziwię, się że ktoś, kto broni prawa do bycia bezmyślną owieczką w stadzie prowadzonym przez pasterza do nieba nie potrafi zrozumieć, że można być wolnym członkiem wolnego społeczeństwa

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-20 16:29:15, suma postów tego autora: 3572

nikyty

przeczytałem tekst z linka i nie rozumiem czego on ma dowodzić? Że ludziom etyka nie powinna się kojarzyć z religią? Przez długi okres czasu to kapłani zajmowali się etyką bo mieli na to czas. Zwykły człowiek najpierw musiał nakarmić siebie i rodzinę, żeby zajmować się takimi rzeczami. W późniejszych czasach była to arystokracja bądź inni burżuje którzy mieli pieniądze i mogli się takimi "pierdołami" zajmować. Dlatego ludziom etyka kojarzy się z religią. I żadne naukowe genezy tego zjawiska nie zmienią.

Widzę, że czujesz wielka pogardę dla ludzi wierzących.
Nie wiem czemu ateiści cały czas mówią o kierowaniu się rozumem i logikom. To że ktoś nie wierzy w bajki o Bogu naprawdę nie sprawia że staje się lepszy i mądrzejszy oraz że posługuje się rozumem. Naprawdę mało ludzi myśli logicznie.
Nie ma w tekście mowy o ślepym posłuszeństwie autorytetom, ale to jest nie ważne. Dlaczego Ty nie chcesz pozwolić ludziom bycia bezmyślną owieczką? Może jest im z tym dobrze. Naprawdę znam wielu ludzi którzy lubią jak im się powie co mają robić. Życie wtedy jest prostsze. Może oni tak właśnie korzystają ze swojej wolności? Nie wszyscy muszą mieć Twoje poglądy. Z jednej stronie mówisz o wolności a z drugiej kwestionujesz wolny wybór drugiego człowieka. To nie jest logiczne.
Tak przy okazji to Kościół Katolicki na każdym kroku podkreśla wolną wolę człowiek.

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-20 19:48:24, suma postów tego autora: 288

samson

"przeczytałem tekst z linka i nie rozumiem czego on ma dowodzić? Że ludziom etyka nie powinna się kojarzyć z religią?"

nie ma niczego dowodzić, ma uświadomić - jest tam opisana faktyczna geneza i historia etyki, nie są domysły i pzemyślenia, a fakty

"Przez długi okres czasu to kapłani zajmowali się etyką bo mieli na to czas."

kapłani nigdy nie zajmowali się etyką. nawet przez przypadek. zajmowali się sprawami związanymi bogiem i trzymaniem społeczeństw pod kontrolą, reguły zachowania podyktowane przez bóstwo nie są dobre, ani złe - są rozkazami

etyka była i jest działem filozofii, nie teologii

moje podejście do wierzących i czy coś do nich czuję nie ma najmniejszego znaczenia w procesie wnioskowania

"Nie ma w tekście mowy o ślepym posłuszeństwie autorytetom"

w takim razie przeczytaj artykuł jeszcze raz - jest mowa o ślepym posłuszeństwie autorytetom, nie o hierarchizacji społeczeństwa, jak ty się do tego odniosłeś

"Dlaczego Ty nie chcesz pozwolić ludziom... " i tak do końca

ludzie wychowani w religii nie sa wolni. mówi im się, że są wolni, bo tak jest łatwiej nimi zarządzać - podejście religiantów do wolności jest schizofreniczne - z jednej strony są wolni, z drugiej szantażowani, że jeśli nie będą słuchać, to będą ukarani. normalni ludzie nazywają to szantażem

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-20 21:57:32, suma postów tego autora: 3572

nikyty

I co z tego, że geneza etyki jest w filozofii? Zresztą teologii również.

"kapłani nigdy nie zajmowali się etyką" Ależ oczywiście, że się zajmowali, to że etyka wywodzi się z filozofii nie ma tutaj nic do rzeczy. Kapłani zawsze zajmowali się wieloma sprawami, nie tylko teologią. W zasadzie na teologię podejrzewam, że poświęcali niewiele czasu, gdyż za pomocą teologii nie można było kierować społeczeństwem, a za pomocą innych nauk tak.

"moje podejście do wierzących i czy coś do nich czuję nie ma najmniejszego znaczenia w procesie wnioskowania". Może i nie ma, ale w twoich wypowiedziach aż czuć pogardę dla nich.

Ok przyznaje autor pisze również o ślepym posłuszeństwie autorytetom, ale przeczytaj również "Stosunki zależności o charakterze hierarchicznym niosą ze sobą wielkie szkody w społeczeństwie, w rodzinie, w miejscu pracy, w klasztorze, w każdej niemal społeczności".

"ludzie wychowani w religii nie sa wolni." Ok. przyjmijmy, że nie są. W takim razie kiedy są? Niezależnie gdzie się wychowujemy i kto nas wychowuje, zawsze nas kształtuje w pewien sposób. W związku z czym determinuje nasze postrzeganie świata. Jeżeli według Ciebie to zabija naszą wolność, to trzeba przyznać, że nie ma ludzi wolnych. Bo każda filozofia nas w pewien sposób ogranicza.
A nawet gdybyśmy założyli, że masz rację, że ludzie wychowani w religii nie są wolni, to co dalej? Co należy zrobić? Zniszczyć religię? Stworzyć społeczeństwo "wolnych ludzi"? Jak to miałoby wyglądać? Zawsze istnieje jakaś organizacja ograniczająca wolność, np. państwo, szkoła, itp. Kościół przez swoje przykazania oczywiście w pewien sposób też ją ogranicza (ale nie zabija ją całkowicie), ale w przeciwieństwie do w/w przynależność do niego jest dobrowolna.

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-21 09:20:47, suma postów tego autora: 288

Sokrates, filozofie itp

W dyskusji o religii i kapłanach, ich wpływie na etykę, jestem zobowiązany przedstawić stanowisko filozoficzne.

Religie istniały zapewne od momentu, gdy jeden zaczął zadawać pytania o świat, życie i całą resztę oraz od momentu, gdy drugi zaczął z tego korzystać i żyć na koszt reszty społeczeństwa jako kapłan.

Filozofia natomiast istnieje od ca. 2500 lat. Znamy dokładnie moment historyczny, miejsce-Grecja, imiona pierwszych filozofów i imiona tych najwybitniejszych tego czasu np. Sokratesa, Epikteta czy Epikura.

Etyka zawsze była przedmiotem rozważań filozoficznych. To Sokrates postawił pytanie, jak żyć szczęśliwie, bo "bezmyślnym życiem żyć nie warto".

Etyka nie zawsze była zbiorem przykazań w rozumieniu religijnych rozkazów, często zbiorem zasad w rozumieniu humanistycznych wskazówek, jak żyć dobrze, jak żyć szczęśliwie.

O różnicy pomiędzy religią a filozofią (czyt. etyką), niech zaświadczy pytanie jakie postawił filozof Sokrates kapłanowi Gorgiaszowi:
Czy to, co dobre jest miłe bogom? Czy raczej to, co miłe bogom jest dobre?

Co pozostawiam Państwu do rozważenia.

ps. zachęcam do rozpoczęcia przygody z filozofią, naprawdę warto.

autor: filozof, data nadania: 2013-04-21 13:45:38, suma postów tego autora: 22

samson

odpiszę ci później, jak mi kac przejdzie:)

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-21 14:14:33, suma postów tego autora: 3572

filozof

"Religie istniały zapewne od momentu, gdy jeden zaczął zadawać pytania o świat, życie i całą resztę ..."
A czy przypadkiem filozofia nie istniała od tego samego momentu? 2500 lat temu, po prostu pewnemu zjawisku została nadana nazwa. Filozofia jako zjawisko jest znacznie starsza.

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-21 21:30:23, suma postów tego autora: 288

"ludzie wychowani w religii nie sa wolni"

Myślę, że największą wolność daje liberalizm, zwłaszcza w wersji lump, z jej jakże trafnym hasłem "róbta co chceta" (dodatkowo symptomatyczne jest to rób-TA).

autor: Bury, data nadania: 2013-04-21 23:25:14, suma postów tego autora: 5751

samson

geneza etyki ma zasadnicze znaczenie, zwłaszcza, jeśli ktoś chce twierdzić, że religia miała jakiś wpływ na rozwój etyki

religia nie ma nic wspólnego z etyką, kapłani nigdy się etyką nie zajmowali, a kiedy twierdzą inaczej, to uprawiają propagandę

bogowie nie mówią co jest dobre, co złe, jak być szczęśliwym, dobrym człowiekiem: bogowie wydają rozkazy: należy ich czcić i być im wiernym - dlatego w religiantom tak łatwo pogodzić się ideą wojny religijnej, czy składania ofiar z ludzi i zwierząt, bogowie w jednej chwili mogą wiernym swoim zabronić zabijania, a w następnej nakazać wymordowanie całego narodu - i żaden wierny nawet okiem nie mrugnie - kiedy te same zachowania byłyby praktycznie niemożliwe do ugruntowania w etyce

zakładam że w tekście chodzi o stosunki hierarchiczne takich sekt jak kościół katolicki, w których posłuszeństwo sukienkowych jest egzekwowane w jednakowym stopniu wewnątrz organizacji i w różnym stopniu poza organizacjami w zależności od stopnia sekularyzacji społeczeństwa/wpływu religii na polityków

ludzie urodzeni w religii i wychowani według religii nie są wolni - to nie jest założenie, to jest fakt. rzeczy przyswojone we wczesnych stadiach rozwoju, z wiekiem stają sie aksjomatami odpornymi na kontrargumenty. człowiek zamiast poznawać swoją naturę i w zgodzie się z nią rozwijać, musi stać w rozkroku pomiędzy swoim \"grzesznym\", a religijnym wyobrażeniem samego siebie. wybory życiowe wierzących, ich samopoczucie, satysfakcja i samorealizacja są kontrolowane przez bajkę o gadającym wężu i jednej takiej zamężnej dziewicy w ciąży

stwierdzenie, że być może wogóle, jako ludzie jesteśmy cały czas przez coś kontrolowani, predestynowani biologicznie, lub społecznie do zachowywania się w określony sposób, nie może być podstawą dla ignorowania braku wolności, którym \"cieszą się\" religianci

dla przytłaczającej większości wiernych przynależność do organizacji religijnej nie jest dobrowolna: wychowani w religii albo w niej zostają do zgonu, albo ją opuszczają kompletnie i zostają ateistami, albo poszukują jej \"czystszej\", \"prawdziwszej\" postaci i zmieniają organizację macieżystą, na organizację, która zapewnia im większą kontrolę religii i jej zasad nad życiem osobistym - bycie ateistą jest dobrowolne, bycie wiernym jest tylko egzekucją oprogramowania

różnica pomiędzy organizacjami takimi jak szkoły, miejsca pracy, czy administracja państwowa, a organizacjami religijnymi jest taka (i dziwię się, że muszę wskazywać na takie podstawowe różnice), że pierwsze służą społeczeństwu, są przez społeczeństwo organizowane, a zasady ich działania są wynikiem umowy społecznej, podczas gdy organizacje religijne są totalitarne i całkowicie poza kontrolą wiernych - to organizacje religijne chcą kontrolować nie tylko swoich wiernych, ale całe otaczające ich wiernych społeczeństwa

więc tak, uważam, że religie powinny zniknąć

jeden post wcześniej napisałeś że mało ludzi myśli logicznie

nie robimy wyjątków dla \"nielogicznych\" w żadnej dziedzinie współżycia społecznego i jakoś \"nielogiczni\" potrafią raz na jakis czas włączyć tych parę szarych komórek - nie ma powodu, dla którego należałoby robić wyjątek, bo ktoś nie lubi jak mu się wyjaśnia, czemu wiara w wymyślonego przyjaciela nie ma sensu

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-22 01:29:31, suma postów tego autora: 3572

nikyty

jeżeli etyka nie ma nic wspólnego z religią i kapłani nigdy się nią nie zajmowali to czym jest dekalog czy przykazania miłości jak nie zasadami etyki?

Nie jestem przekonany czy bogowie w ogóle coś mówią. Jeżeli nie mówią co jest dobre i złe to nie wydają również rozkazów. W ogóle przedstawiasz religie w taki sposób jakby jacyś kapłani przyszli skądś (z księżyca?) i kazali nam w coś wierzyć. Tymczasem religia jest pewnym systemem społecznym, który organizuje życie społeczeństw. Bóg tutaj jest w zasadzie niepotrzebny, chyba że jako najwyższy autorytet do którego można się odwołać. Systemy Azjatyckie jak buddyzm czy konfucjanizm w ogóle nie posiadają boga co nie przeszkadza, żeby były religiami. Religie cały czas ewoluują, jedne zastępują drugie, albo same się zmieniają nie do poznani. Chrześcijaństwo dzisiaj jest inne niż przed 200 lat, nie mówiąc już o tym jak wyglądało 1500 lat temu.

Nie wiem o jaki stosunek hierarchii chodziło. Z tekstu odniosłem wrażenie, że chodzi o wszelką hierarchię.

"rzeczy przyswojone we wczesnych stadiach rozwoju, z wiekiem stają sie aksjomatami odpornymi na kontrargumenty." Otóż to. To jest niezależne od miejsca przyjścia na świat. Każda filozofia czy system społeczny w którym się wychowujemy wpływa na nas niezależnie czy jest to religia czy coś innego.

"dla przytłaczającej większości wiernych przynależność do organizacji religijnej nie jest dobrowolna: wychowani w religii albo w niej zostają do zgonu, albo ją opuszczają kompletnie i zostają ateistami, albo poszukują jej \"czystszej\", \"prawdziwszej\" postaci i zmieniają organizację macieżystą, na organizację, która zapewnia im większą kontrolę religii i jej zasad nad życiem osobistym - bycie ateistą jest dobrowolne, bycie wiernym jest tylko egzekucją oprogramowania"
Albo albo - mamy wybór. Jesteśmy wolni.

Z akapitem o państwie i religii nie można się zgodzić. Na organizację państwa mamy wpływ taki sam jak na organizację religii - nikły bądź żaden, nawet w państwach demokratycznych tak jest, o czym cały czas się pisze na tym forum. Daruj sobie kawałki o umowie społecznej. Gdy państwami rządzili monarchowie to też była umowa społeczna. Gdy władze mordowały obywateli własnego państwa to też była umowa? Państw są bardziej totalitarne niż organizacje religijne (przynajmniej dzisiaj tak jest) gdyż z tych ostatnich łatwiej wystąpić a przynależność do nich nie jest obowiązkowa. To państwa mogą stosować przymus nie religie (czy w zasadzie kościoły).

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-22 13:28:35, suma postów tego autora: 288

samson

"jeżeli etyka nie ma nic wspólnego z religią i kapłani nigdy się nią nie zajmowali to czym jest dekalog czy przykazania miłości jak nie zasadami etyki?"

po pierwsze to nie jest tak że etyka nie ma nic wspólnego z religią - to religia nie ma nic wspólnego z etyką, a to duża różnica

kapłani zajmują się przeprowadzaniem magicznych rytuałów takich jak przemiana wina w krew, do czego zostali wybrani przez swoich wymyślonych przyjaciół

dekalog jak każda inna lista zasad wydanych przez bogów jest listą rozkazów jakie bogowie wydają swoim wyznawcom niezależnie od tego czy te zasady są dobre, czy złe, jak sam napisałeś, bóg w tym systemie jest postrzegany jako najwyższy autorytet, więc wszelkie wydawane przez niego polecenia sa poza dobrem i złem, ich wykonywanie jest dla wierzącego koniecznością

nie wmówisz mi, że przed powrotem mojżesza z góry synaj żydzi spędzali czas wyłącznie na mordowaniu i okradaniu się wzajemnie, bo im do głowy nie wpadło, że można inaczej

nie wydaje mi się też, żeby pozostałe społeczeństwa, mające inny zestaw bogów, też nie dostały do swoich niewidzialnych przyjaciół podobnych dekalogów - wszystkie dekalogi są wtórne do etyki i moralności powszechnie akceptowanej przed wprowadzającymi je objawieniami

buddyzm, konfucjanim, taoizm: to nie są religie, proponuję zapoznać się z ich charakterystyką


"religia jest pewnym systemem społecznym"

religia nie jest systemem społecznym - taki awans dla religii jest kolejnym przykładem na jej totalitarny charakter


"Każda filozofia czy system społeczny w którym się wychowujemy wpływa na nas niezależnie czy jest to religia czy coś innego. "

są wpływy i wpływy - dzieci należy przed religią chronić


"Albo albo - mamy wybór. Jesteśmy wolni"

najwyraźniej zwyczajnie nie zrozumiałeś tego co napisałem w tamtym miejscu, inaczej byś nie napisał powyższego jako odpowiedzi


"Na organizację państwa mamy wpływ taki sam jak na organizację religii"

wpływ na organizację państwa mamy różny w różnych systemach społeczny i zależy on od róznych czynników, wpływu na religię nie mamy żadnego: z bogami się kłócić nie wypada


"Gdy państwami rządzili monarchowie to też była umowa społeczna. Gdy władze mordowały obywateli własnego państwa to też była umowa?"

tak


"Państw są bardziej totalitarne niż organizacje religijne (przynajmniej dzisiaj tak jest) gdyż z tych ostatnich łatwiej wystąpić a przynależność do nich nie jest obowiązkowa."

można zmienić obywatelstwo, można zostać bezpaństwowcem - wystąpienie z religii jest karane wiecznym potępieniem


"To państwa mogą stosować przymus nie religie (czy w zasadzie kościoły)."

religie bardzo chętnie stosują przemoc - może nie wiedzą o tym co właśnie napisałeś?

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-22 16:24:11, suma postów tego autora: 3572

nikyty

Z twoich wypowiedzi na forum wnioskuję, że jesteś ateistą (-tką), a cały czas mieszasz do rozmów jakiś bogów. Religia jest tworem człowieka, nie bogów (nawet jeżeli istnieją) i nie ma co ich mieszać do dyskusji.
Jak już coś to dekalog nie jest listą rozkazów tylko umową. Coś za coś. Można było ich ni przestrzegać, co oczywiście groziło konsekwencjami i to nie ze strony boga a współplemieńców.
"nie wmówisz mi, że przed powrotem mojżesza z góry synaj żydzi spędzali czas wyłącznie na mordowaniu i okradaniu się wzajemnie, bo im do głowy nie wpadło, że można inaczej"- nigdzie tak nie napisałem. Oczywiście, że te zasady istniały wcześniej, po prostu w pewnym momencie ktoś je spisał. Podobnie było w Rzymie z prawem 12 tablic czy choćby z kodeksem Hammurabiego (nota bene również przedstawiane jest, że to jakiś bog podarował go królowi), prawo zwyczajowe zostało spisane.
"buddyzm, konfucjanim, taoizm: to nie są religie" - zależy od definicji, za wikipedią: konfucjanizm - system filozoficzno-religijny zapoczątkowany w Chinach przez Konfucjusza; Taoizm (czasem zapisywany jako daoizm) to tradycyjny chiński system filozoficzny i religijny; Buddyzm – system filozoficzno-etyczny uznawany przez wielu ludzi za filozofię, rzadziej za religię.
"religia nie jest systemem społecznym - taki awans dla religii jest kolejnym przykładem na jej totalitarny charakter"
w średniowieczu chrześcijaństwo spełniało taką samą rolę w życiu społecznym jak dzisiaj demokracja, po prostu je regulowało, podobnie było (czy w zasadzie jest) z islamem w krajach muzułmańskich czy z wierzeniami azjatyckimi. W Ameryce prekolumbijskiej religia też regulowała sprawy społeczne.
"wpływ na organizację państwa mamy różny w różnych systemach społeczny i zależy on od róznych czynników, wpływu na religię nie mamy żadnego: z bogami się kłócić nie wypada"
Religie stworzyli ludzie, nie bogowie. Kościołami kierują ludzie nie bogowie.
"można zmienić obywatelstwo" tylko jeżeli organ państwowy (w Polsce jest to prezydent) wyrazi na to zgodę.
"religie bardzo chętnie stosują przemoc" - dzisiaj w Europie czy Ameryce religie nie maja nic do gadania. Nawet jeżeli stosuja przemoc nie jest to sankcjonowane prawnie, jak bylo to w przeszlości.

autor: samson_miodek, data nadania: 2013-04-22 18:42:59, suma postów tego autora: 288

Panie Nikyty

Pański stosunek do religii jest cokolwiek oderwany od rzeczywistości, biorąc pod uwagę to, że gdyby w społeczeństwie nie istniało silne na nią zapotrzebowanie, to ludzie bogów by nie wymyślili.
Ale co innego mnie zaciekawia - przeciwstawia Pan wolność religijności.
To bez sensu, bo nikt rozsądny nie utożsami religijności z niewolą.
Ludzie są religijni, bo tego chcą, choćby nawet narzekali,
że kapłan zabrał im na ofiarę ostatnią owieczkę.

Czym zatem jest dla Pana "wolność" ?

autor: tarak, data nadania: 2013-04-22 23:43:49, suma postów tego autora: 3242

nikity:

"różnica pomiędzy organizacjami takimi jak szkoły, miejsca pracy, czy administracja państwowa, a organizacjami religijnymi jest taka"

Różnica między nimi jest kolego taka, że organizacje państwowe są przymusowe, wyznaniowe - nie. I naprawdę dziwne, że tak podstawowe rzeczy trzeba tłumaczyć.

autor: Bury, data nadania: 2013-04-23 12:08:10, suma postów tego autora: 5751

samson

zgadzam się z tym że religia jest wymysłem człowieka

bogowie też są wymysłem człowieka i rozpatrywać religię bez autorytetu bogów, którzy niby swoim autorytetem ją sankcjonują, nie miałoby sensu

"Jak już coś to dekalog nie jest listą rozkazów tylko umową. Coś za coś. Można było ich ni przestrzegać, co oczywiście groziło konsekwencjami i to nie ze strony boga a współplemieńców."

dekalog nie ma nic wspólnego z ideą umowy - jest to lista przykazań, których bezterminowe przestrzeganie jest obowiazkiem jednej strony - ich złamanie jest karane - w normalnym świecie nazywa się to szantażem

no chyba że szantaż jest dla ciebie też umową

"nie ze strony boga a współplemieńców."

współplemieńców działających na podstawie przykazań, które dostali od samego boga - nie wybielisz kolego boga z religijnego brudu, religii bez boga nie ma

z "religiami" wschodu sprawa z definicją nie jest taka prosta. wschodnia klasyfikacja tych systemów jest idiomem, dlatego określamy je jako religia/filozofia/system filozoficzno-religijny. same siebie określają jako "coś pomiędzy" - część nurtów buddyjskich przyswoiła sobie całe panteony bogów, zresztą. buddyzm sam w sobie jest agnostyczny, nie interesuje się zagadnieniem istnienia boga i jego relacji z człowiekiem, interesuje się ludzką naturą i umysłem

"w średniowieczu chrześcijaństwo spełniało taką samą rolę w życiu społecznym jak dzisiaj demokracja, po prostu je regulowało, podobnie było (czy w zasadzie jest) z islamem w krajach muzułmańskich czy z wierzeniami azjatyckimi. W Ameryce prekolumbijskiej religia też regulowała sprawy społeczne."

tylko potwierdziłeś jej totalitarną naturę - po raz trzeci zresztą


"tylko jeżeli organ państwowy (w Polsce jest to prezydent) wyrazi na to zgodę."

co nadal jest łagodniejszym podejściem od straszenia wieczysta konsekwencją - widzisz, władza państwa jest ograniczona w czasie i przestrzeni i państwo musi przestrzegać pewnych reguł

władza religii jest władzą nad umysłem, przez co jest nieograniczona, ani czasem, ani przestrzenią - i nie musi przestrzegać żadnych reguł

"Nawet jeżeli stosuja przemoc nie jest to sankcjonowane prawnie, jak bylo to w przeszlości."

po pierwsze religie występują na większej ilości kontynentów, po drugie nie jest tak że nawet jeśli stosują przemoc - one stosują przemoc (pierwszy z brzegu przykład: ataki na kliniki aborcyjne), a na koniec: problem nie w tym, czy stosują przemoc legalnie, czy nie, ale czy stosują

religia jest wymysłem człowieka, bóg też. i to było tak, że człowiek najpierw wymyślił sobie boga, pasującego do wyobażeń, a potem pasującą do niego religię - nie ma sensu rozpatrywać ich osobno - religianci działaja na polecenie swoich bogów, nie swoich religii.

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-23 13:22:54, suma postów tego autora: 3572

tarak

w społeczeństwie istnieje silne zapotrzebowanie na wiele rzeczy: heroinę, kokainę, trawkę, alkohol...

pisząc, że gdyby ludzie nie potrzebowali bogów to by ich nie wymyślili odwracasz porządek logiczny - sprawdź sobie definicję argumentu teleologicznego podejścia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Teleologiczne_podej%C5%9Bcie

oczywistym jest, że żaden religiant nie uzna się za zniewolonego, co nie zmienia faktu, że jego umysł siedzi w religijnym więzieniu

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-23 13:29:14, suma postów tego autora: 3572

bury

proszę nie zapętlać dyskusji przez bezmyślne powtarzanie argumentów

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-23 13:30:30, suma postów tego autora: 3572

mecz Nikity kontra Bóg...?

na "forum" remis- w realu zdecydowanie Bóg ...w różnych religiach , różnie przedstawiany,ale jest i będzie tak długo, dopóki będzie miał choćby jednego wyznawcę. Dla wielu skrzywdzonych przez ludzi,los,odrzucenie,Bóg jest nadzieją a jeśli chcą w "Coś" wierzyć, niech wierzą, jeśli nie robią nikomu krzywdy i nie narzucają swego sposobu na życie tym którzy mają odmienne zdanie.

autor: bambosz0, data nadania: 2013-04-23 18:18:00, suma postów tego autora: 1835

bambosz

"na "forum" remis- w realu zdecydowanie Bóg"

jeszce nikt na żadnym forum nie udowodnił istnienia boga, w realu też nie, więc jak na razie bóg przegrywa wszystkie mecze

bogowie będą przedstawiani nawet długo po tym jak już wyznawców nie będzie - w końcu nadal posługujemy się wizerunkami wszystkich, swego czasu nieśmiertelnych bogów

"Dla wielu skrzywdzonych przez ludzi,los,odrzucenie,Bóg jest nadzieją"

bóg utylitarny?:)

nie ma takiego boga, który służy człowiekowi, nie istnieje nawet jedna korzyść płynąca z wiary w boga, wszyscy bogowie są pierwszym powodem, dla którego ludzie z własnej woli mieszają sami siebie z błotem, rezygnują z osobistej wolności i dla którego przestają myśleć - wiara w bogów zamienia jednych z nich w potulne owieczki, co dźwigają swoje krzyże, drugich w żołnieży o świętą sprawę - ale wszystkim z nich wyłącza mózgi, kradnie czas i energię - dla mnie słowo bóg jest synonimem pasożyta, a religia innym określeniem pogardy i agresji

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-23 20:06:25, suma postów tego autora: 3572

Panie Nikyty

Powołując się na podejście teleologiczne strzela Pan sobie w stopę, bowiem zasada antropiczna jest argumentem na istnienie bogów, a nie przeciwnie.
Poza tym pytałem Pana o co innego a Pan, jak zwykle, zwekslował na inny tor.
Pytałem o to, co znaczy dla Pana słówko "wolność".

autor: tarak, data nadania: 2013-04-24 22:36:18, suma postów tego autora: 3242

tarak

ja się nie powołuję na podejście teleologiczne, ja ci je zarzucam

zasada antropiczna to śmieszny argument, byle przedszkolak, jeśli myśli wyłapie jej podstawowy błąd - w każdym możliwym wszechwiecie możliwe jest istnienie inteligencji - nigdzie nie jest powiedziane, że fakt powstania inteligencji istnieć może tylko i wyłącznie w znanej nam konfiguracji

nie pytałeś się o tyle czym dla mnie jest wolność, pytałeś się "Czym zatem jest dla Pana "wolność"", odwołując się tym samym do tych wszystkich bredni co je napisałeś powyżej pytania - a odwołując sie szczególnie do mojego przeciwstawienia wolności do religii i twierdząc, że żaden z religiantów nie uznałby się za zniewolonego

nie mam osobistej, prywatnej definicji wolności

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-25 02:10:26, suma postów tego autora: 3572

zasada antropiczna :)

http://www.youtube.com/watch?v=V6fihVINan4

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-25 02:40:56, suma postów tego autora: 3572

" w każdym możliwym wszechwiecie możliwe jest istnienie inteligencji - " pisze pan Nikyty

Więc po pierwsze - nie znamy innych Wszechświatów niż nasz. Istnieje wprawdzie teoria wieloświatów, ale wyłącznie dlatego, że wyjaśnia dlaczego akurat w naszym złożyło się tak wiele nieoczekiwanych koincydencji fizycznych, że powstało życie.
I właśnie teoria wieloświata to wyjaśnia w ten sposób, że w okoliczności istnienia nieskończonej ilości Wszechświatów, może zdarzyć się jeden taki jak nasz, z takimi współzależnościami fizycznymi, że powstała nie tylko materia, ale i życie, które rozwinęło się w postać inteligencji.
Więc Pańskie twierdzenie, że inteligencja jest czymś powszechnym i może występować w każdym z hipotetycznych Wszechświatów, jest wzięte z sufitu.

Po drugie.
Podejście teleologiczne nie jest jakimś zapomnianym kierunkiem w rozwoju nauki, ale zyskuje OBECNIE coraz więcej zwolenników wśród astrofizyków, a w przeszłości korzystali z niej Kant i Hegel, neoplatonicy i wielu innych.
Choć oczywiście dominuje w nauce pogląd, że o przyczynach powstania Wszechświata i inteligencji nie dyskutuje się, że jest to problem poza naszymi możliwościami poznania.
Przyjmuje się Wielki Wybuch jako źródło istnienia, a stan poprzedzający nie istnieje.
Jakoś to bardzo bliskie wierze w Stwórcę, który także jest niepoznawalny i wierni przypisując mu szereg cech, nie próbują nawet dociec skąd się wzięły.
Sposób rozumowania jest w obu wypadkach podobny !

Co do wolności.
Skoro nie ma Pan osobistej definicji wolności, nie może się Pan tym pojęciem posługiwać w dyskusji, ponieważ jest to nieuczciwe - przeciwstawia Pan wolność religianctwu,
nie posiadając jasności co to słowo oznacza.

autor: tarak, data nadania: 2013-04-25 21:22:08, suma postów tego autora: 3242

tarak

odpisuję ci ostatni raz w tym wątku, bo mi znowu zaczynasz czas bzdurami marnować:

1. "I właśnie teoria wieloświata to wyjaśnia w ten sposób, że w okoliczności istnienia nieskończonej ilości Wszechświatów, może zdarzyć się jeden taki jak nasz, z takimi współzależnościami fizycznymi, że powstała nie tylko materia, ale i życie, które rozwinęło się w postać inteligencji."

już pominę wszystkie dziury, które zamieniają twój tok rozumowania w ser szwajcarski - to co powyżej napisałeś nie jest dowodem na istnienie bogów, a statystyki

2. co do teleologii: fizyka, chemia, ewolucja, astrofizyka - generalnie rzeczywistość nie dąży do celu, zdarzenia zwyczajnie dzieją się

3. "przypisując mu szereg cech, nie próbują nawet dociec skąd się wzięły.
Sposób rozumowania jest w obu wypadkach podobny !"

w żadnym wypadku podobny

w przypadku bozi wierni przyjmują na wiarę że jest, że jest niepoznawalny, że jest dobry i inne bzdety

w przypadku wielkiego wybuchu, żadnych dociekań jeszcze nie porzucono

4. wolność - ja nie wprowadzam nowego pojęcia do języka polskiego, jeśli jest dla ciebie niejasne co to słowo znaczy, sięgnij do słownika

EOT z mojej strony

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-25 21:51:07, suma postów tego autora: 3572

tarak

nie wiem czy moja odpowiedź poprzednia odpowiedź przeszła przez moderatora

generalnie napiszę teraz raz na zawsze:

- podejście teleologiczne nie ma nic wspólnego z nauką
- błędów logicznych w twoich postach jest więcej niż jestem w stanie znieść
- nie będę podawać definicji każdego słowa, jakie istnieje w języku polskim, zwyczajnie zakładam, że ten język oboje znamy

dorzucając do tego takie perełki jak twoje ingenezy i twierdzenie, że ziemia się ociepla z powodu wędrówki przez drogę mleczną...

...od dzisiaj ignoruję twoje posty

pozdrawiam i żegnam :)

autor: nikyty, data nadania: 2013-04-26 02:19:28, suma postów tego autora: 3572

Panie Nikyty

Nie wystarczy pokrzykiwać - trzeba jeszcze pokrzykiwać na temat, a ten jest Panu mało znany.

autor: tarak, data nadania: 2013-04-26 23:02:07, suma postów tego autora: 3242

Dodaj komentarz