W Warszawie 161 SP im. Dąbrowszczaków została w 1999 przekształcona w gimnazjum nr. 48 im. Jana Pawła 2.
Władze polskie postąpiły zgodnie z obowiązującym prawem i o co tu się kłócić?
Może przydałoby się coś napisać o Nuestra Senor de la Cabeza? Czy też autor o tym zapomniał?
@Jedno jest pewne, nie wszyscy żołnierze 13. Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego i innych oddziałów walczących po stronie republikańskiej byli „żołnierzami Stalina”, jak ich nazywają pracownicy IPN.
Być może ale co z tego? Czy naprawdę każdy lewicowy temat musi być usprawiedliwianiem się przed prawicowym Sądem Najwyższym? Trochę dumy z lewicowej historii, ci co przelewali krew w Hiszpanii mieli gdzieś prawicową opinie publiczną i antykomunistyczną demonologię, przed którą samobiczuje się autor.
'zgodnie z obowiązującym prawem' - wprowadzonym, dodajmy, przez miłośników p. Taczer i Rolanda Regana oraz pobłogosławionym przez przyjaciela Pinoczeta.
Jeśli zapomnimy o Dabrowszczakach, i damy sobie wmowic, ze to my mamy cos wyjasniac, z czegos się usprawiedliwiać, za cos przepraszać - to przegramy.
Wypowiedź amerykańskiego prezydenta Ronalda Reagana: „Prezydent Rios Montt jest człowiekiem głębokiej osobistej prawości i zaangażowania… Wiem, że chce on poprawić jakość życia wszystkich Gwatemalczyków oraz promować sprawiedliwość społeczną.”
10 maja 2013 roku zapadł wyrok skazujący w procesie gwatemalskiego dyktatora Efraína Ríos Montta. Zbrodniarz został skazany na 80 lat więzienia za ludobójstwo, popełnione w okresie jego rządów. Wyrok stanowi jeden z pierwszych tego rodzaju precedensów w tzw. „biednej ameryce”. Dla tysięcy indiańskich rodzin oznacza on długo oczekiwaną sprawiedliwość, jednak wielu pyta dlaczego dopiero teraz, po trzydziestu latach od jego krwawych rządów ?
http://grecjawogniu.info/?p=15075
Nie rozumiem, czemu ten artykuł utrzymany jest w tonie usprawiedliwienia i wpisuje się w prawicową narrację historyczną, w której trzeba przepraszać, że wśród walczących mogli być jacyś komuniści, ale też zapewnić, że na pewno nie byli nimi wszyscy. A jakby byli komunistami, to co? Przypomnieć o różnorodności ideologii wśród walczących może i warto, ale nie w taki sposób.
Były argentyński dyktator Jorge Rafael Videla zmarł w więzieniu. Miał 87 lat i odsiadywał podwójną karę dożywocia za zbrodnie popełnione podczas rządów wojskowej junty, która obięła władzę w tym kraju po zamachu stanu w marcu 1976 r.
Wg. wstępnych informacji przekazanych przez kierownictwo znajdującego się na przedmieściach Buenos Aires więzienia, w którym Jorge Videla odsiadywał swe wielokrotne dożywocie, były generał zmarł dzisiaj rano z przyczyn naturalnych, najprawdopodobniej na zawał serca. Potwierdziła to jego adwokat, Cecilia Pando, wg. której Videla już wczoraj czuł się nie najlepiej.
Videla miał 87 lat i odsiadywał wielkorotną karę dożywotniego więzienia za zbrodnie popełnione w okresie Procesu Reorganizacji Narodowej, bo tak właśnie wojskowa junta nazwała swe, trwające ponad 7 lat, dyktatorskie rządy rozpoczęte zamachem stanu przeprowadzonym w marcu 1976 r. Zmarły był jednym z trzech przywódców tego przewrotu i tuż po nim objął de facto funkcję prezydenta Argentyny, którą sprawował do marca 1981 r. Swe rządy rozpoczął od rozwiązania Parlamentu, delegalizacji partii politycznych i wprowadzenia cenzury. Wojskowi ustalali co Argentyńczycy mogą czytać, jakiej muzyki słuchać, czego się uczyć, a „nieprawomyślne” książki palono. Na indeksie wojskowych znalazł się m.in. Gabriel García Márquez, Mario Vargas Llosa i Antoine de Saint-Exupéry, a szkolnym bibliotekom zakazno np. posiadania niektórych encyklopedii.
Proces Reorganizacji Narodowej to jednak przede wszystkim bezlitosna i krwawa walka z politycznymi przeciwnikami. Osoby podejrzane o lewicowe sympatie, czy antypaństwową działalność były najczęściej porywane i więzione w tajnych obozach koncentracyjnych, gdzie poddawano je wymyślnym torturom, bądź po prostu zabijano. Innych zrzucano do morza z wojskowych śmigłowców. I Videla nigdy tego nie negował. Już w 1977 r. jeszcze jako przywódca kraju, tłumaczył: „W czasie każdej wojny są osoby które przeżywają, inne które stają się inwalidami, bądź umierają, lub też takie które gdzieś znikają. W Argentynie wojna dobiega końca i musi być gotowa na stawić czoła takim konsekwencjom. To, że niektóre osoby zaginęły jest niechcianą konsekwencją tej wojny„. Wg. różnych szacunków w okresie wojskowej dykatury „zaginęło” w Argentynie od 8 do 30 tysięcy osób.
Jorge Videla po raz pierwszy skazany został na dożywocie w 1983 r., w specjalnym procesie członków junty. Sędziowie uznali go odpowiedzialnym za m.in. setki morderstw, porwania, tortury, kradzież, falsyfikacje dokumentów państwowych, wymuszenia i odbieranie nieletnich rodzicom. Pozbawiono go też wówczas stopnia wojskowego.
http://grecjawogniu.info/?p=15095
za pomoca ktucyfiksu tylko za to, ze ich synowie sa ksiezmi, mordowanie ksiezy za to ze sa ksiezmi, przyjmowanie rozkazow od stalinowskich funkcjionariuszy, nie ma nic wspolnego z lewicowoscia ale jak najbardziej wszystko wspolne z faszyzmem.
Przecierz obecnie komunistycznej partii korei nikt nie uwaza za komonistow, to dlaczego faszystow z bandytow republikanskich uwazac za lewice??
Tylko ze trak sami sie nazywali?
kim byli, określali się mianem "katolickich rycerzy antykomunizmu"
Nigdy nie zapomnimy heroizmu i bohaterstwa polskich komunistów, socjalistów i antyfaszystów, którzy przelewali swoją krew w Hiszpanii. Dąbrowszczacy dali przykład internacjonalizmu często płacąc za to życiem. Prawicowej propagandzie mówimy: No pasaran!
"Po latach demokratycznie wybrane władze i społeczeństwo Hiszpanii doceniły ochotników z całego świata walczących za republikę. A Polska?"
A Polska "docenia" za to faszystowskich terrorystów i hitlerowskich kolaborantów z NSZ, więc trudno, by doceniała lewicę, która z faszystami walczyła.
Wasi dziadkowie umierali za Republike a wy nawet nie potraficie zorganizowac masowego pochodu 1-go Majowego.
Wasze anonimowe wielonikowe pokrzykiwanie na internecie ciniutkimi glosikami "Ne posram" ma przestraszyc prawice i zmusic ja do odwrotu?
Smiechu warte