,a gdzie PIS ? zaspał.czy jest przeciw?
W PRL na mocy ustawy z 1956 r o dopuszczalności przerywania ciąży kobieta decydowała o swym macierzyństwie i nie było problemu przyrostu naturalnego, ani dzieciobójstwa w takiej skali, w jakiej jest. Ale nie było też bezrobocia, braku środków na chleb i bezdomności. Najpierw te sprawy trzeba załatwić a wtedy tamte załatwią się same nawet przy dopuszczalności przerywania ciąży. Zresztą, doświadczenie III RP pokazuje, że najbardziej wymyślne restrykcje w tej dziedzinie są bezskuteczne.
Katarzyna, Bartłomiej i Madzia W.
najlepszym rozwiazaniem byloby postawienie przy kazdym brzuchu policjanta
pomiędzy konserwatywno-liberalną PO a konserwatywno-solidarystyczną PiS nie ma różnicy, co do ZSL/PSL to partia bezideowa
Nie wiem, czy tak problemy załatwią się same. Na pewno likwidacja bezrobocia dużo by poprawiła, ale pamiętajmy, że duży procent kobiet ma wyższe wykształcenie, co opóźnia wejście w macierzyństwo. Jednak chyba potrzebne jest i tak co nieco imigracja nieco mniej wykształconych ludzi, bo przy pełnym zatrudnieniu (wtedy imigracja będzie bardziej akceptowalna) niż w sytuacji wysokiego bezrobocia) w warunkach kapitalizmu może dojść do przejedzenia tego dochodu zamiast wydania go na dzieci (jak wiadomo z telewizorów i internetu płynie rzeka "wydawaj, wydawaj, wydawaj").Imigracja w krajów mniej konsumpcyjnych może być więc istotna, aby istotnie poprawic dzietność do poziomu mniej więcej takiego, by dzieci było co najmniej tyle, co rodziców (naturalnych,jak i adopcyjnych).