I spadkowego i pogłównego np. na początek 2 promile.
Chyba tylko niepełnosprawni-umysłowo.
nie od dziś wiadomo, że papier przyjmie wszystko. W 2001 r. też najpierw mieliśmy równie socjalną retorykę, a potem był Miller, którego w neoliberalizmie nawet Tusk nie przebije.
To twój głos mają
SLD-owcy walczycie z ubóstwem? A jesteście za likwidacją OFE, które w głównej mierze doprowadziły nas do tych kłopotów? Nie?? A to dziękuję, nie chcę czytać waszych popierdułek.
*SLD-owcy walczycie z ubóstwem? A jesteście za likwidacją OFE, które w głównej mierze doprowadziły nas do tych kłopotów? Nie?? A to dziękuję, nie chcę czytać waszych popierdułek.*
No właśnie, Ja także myślę, że dzisiaj jednym z kryteriów pozwalających ocenić czy fatyganci do władzy mają rzeczywiście poważne zamiary może być ich stosunek do OFE, a w ogóle do ubezpieczeń społecznych. W takiej ocenie jak dotąd prowadzi PO, bo to ona, a nie SLD czy PIS, przykręciła OFE w 2011 kurek z pieniędzmi. Wprawdzie Tusk nie miał odwagi zrobić tego co zrobił Orban, co było potrzebne, ale jednak uczynił to chociaż częściowo. A minister Rostowski powiedział w oczy Balcerowiczowi, że ten się pomylił co do skutków reformy z 1999.
Drugim kryterium może być sprawdzenie czy ci co obiecują mówią jednocześnie skąd wezmą kasę, bez tego ich programy to tylko pobożne życzenia. Trzecim kryterium może być ustalenie czy kandydaci do władzy mają pomysł na odzyskiwanie narodowego kapitału, bo dotychczas *brylowali* specjaliści od wyprzedaży lub likwidacji.
SLD zyska jakiś wpływ na sprawowanie rządów w Polsce, to jedynie - w koalicji z PO. Ta ostatnia partia nie dotrzymuje wprawdzie swoich obietnic właściwie w żadnej dziedzinie - również tam, gdzie są one elementami typowego programu neoliberalnego. Nie obniża zatem podatków i nie redukuje administracji. Wręcz na odwrót. Dlatego absurdem jest określać PO jako ugrupowanie neoliberalne. Jest to raczej bezideowa, oportunistyczna partia władzy. Mimo wszystko, trudno oczekiwać, żeby PO wdrażała jakieś kompleksowe programy walki z ubóstwem i w tym celu sięgala do "głebokich kieszeni".
Po co więc SLD wuystępuje ze swoimi propozycjami, jeśli nie ma szansy ich zrealizować? W jakim celu w ogóle partia, która ma ok. 10 % poparcia i więcej nie zdobędzie, formułuje program? To sztuka dla sztuki.
Polska nie ma nic do podziału dla Polaków. Polacy bowiem pracują dla obcych i to oni zbierają owoce pracy Polaków.
Wciąż ludzie dają się nabierać na słowne igraszki mówiące o "systemie politycznym". Tymczasem w tej całej "transformacji" nie chodziło o żadną "zmianę systemu" lecz o zmianę właściciela fabryk/domów/ba! miast całych nawet! Kiedyś, za PRLu, właścicielem majątku narodowego był Naród - korzystający co prawda w różnym stopniu z owegoż majątku, ale jednak korzystający.
Obecnie nie ma żadnego majątku narodowego, nie ma więc nic, w czym Polacy mieliby swój udział i mogli z niego korzystać. Właścicielem istniejących u nas raczej montowni niż fabryk są obcy, nie mający w tym żadnego interesu, by Polakom powodziło się lepiej. To musimy zrozumieć!
Tylko wytwarzając dobra naszymi rękami na nasz rynek możemy zwiększać nasz majątek. Pracując dla obcych żadnego majątku mieć nie będziemy. Tak, jak wynajmujący u kogoś mieszkanie nie staje się właścicielem tego mieszkania tylko dlatego, że płaci czynsz.
Więc, SLD może sobie opowiadać co im do głów przyjdzie, jednak tak długo, jak nie wiedzą, SKĄD na to mają się brać pieniądze jest to tylko zawracanie głowy.
Nic nie da na dłuższą metę opodatkowywanie tzw. bogaczy. Dopóki ludzie nie będą mieli pracy - wszyscy zdolni do pracy ludzie! - dopóty nie będzie żadnej kasy do podziału i nie zmieni tego żadne gadanie.
Polsce potrzebne są fabryki produkujące na nasz rynek. Polsce potrzebne są przetwórnie pracujące na nasz rynek. Polsce potrzebne są gospodarstwa rolne zaopatrujące nasz polski rynek, potrzebne są Polsce państwowe firmy gwarantujące stałe zatrudnienie i stałą płacę, a na starość emeryturę.
Prywatni właściciele nie są w stanie w żaden sposób zastąpić państwa, nie są w stanie mieć takiego zasięgu i takich możliwości jak państwo.
Kapitalizm to ustrój niewolniczy modyfikowany co jakiś czas, żeby niewolnicy się za często nie buntowali.
Socjalizm to sposób organizacji gospodarczej kraju, gdzie wszyscy obywatele mają udział w tworzeniu majątku narodowego i wypracowują dobra mogące być dzielone między wszystkich.
Więc nie ma potrzeby dawać się omamiać nazewnictwem, lecz wystarczy nauczyć się patrzeć na fakty.
Grupa ludzi pracująca dla prywatnego właściciela jest tego właściciela niewolnikami.
Grupa ludzi pracująca na rzecz dobra wspólnego tej grupy składa się z ludzi wolnych, mających szansę na osobisty rozwój i doskonalenie umiejętności.
Polacy dali się podejść i wepchnąć we "wczoraj" w sytuacji, gdy wpychający ustawili się na pozycji "jutro".
Życie jednakże odbywa się dziś.
Gdy będziemy o tym pamiętać i przestaniemy babrać się w historycznych fantazjach albo zaniedbując pracę bieżącą oddamy się mrzonkom o przyszłości - malowanej nam na wodzie przez okupantów gospodarczych - szansa na znalezienie wspólnego mianownika znacznie wzrośnie i kto wie? - może przypomnimy sobie, co to w ogóle jest DOBRO WSPÓLNE?
SLD ma:
1) 16% w najnowszym sondażu MillwardBrown SMG/KRC http://polska.newsweek.pl/sondaz--newsweeka---przewaga-pis-nad-po-rosnie--ale-polacy-i-tak-nie-maja-na-kogo-glosowac-,104891,1,1.html
2) W najnowszym sondażu Homo Homini -14%
sięgnąć może jedynie PiS. Podobnie jak w latach '05-07.
Strzel se baranka z radości
Proponujesz obalić kapitalizm w kraju będącym członkiem
i to nie najważniejszym w kapitalistycznej UE:).
Zadam, więc Ci 3 pytania:
a) Jakimi środkami chcesz tego dokonać tzn., jakie siły społeczne chcesz zaangażować i jakie środki finansowe do obalenia kapitalizmu w UE?
b) W jakim czasie chcesz dokonać obalenia kapitalizmu w UE?
c) Z jakimi krajami członkowskimi UE współpracując Polska może dokonać obalenia kapitalizmu i zbudować socjalizm w UE?
Zaś wątpiących w prawdomówność elit SLD zapytam
na jakich podstawach można wierzyć w prospołeczne działania
elit PO i PIS?
Wszak PO i PIS to kontynuatorzy niszczycielskiej polityki społeczno- gospodarczej AWS
-->
PO to przefarbowane KLD; PIS to przefarbowane PC i Wy im wierzycie
i wierzy im ponad 60% wyborców.
Jak to jest możliwe?
Jak możliwa jest taka głupota polskich wyborców?
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
"Po co więc SLD wuystępuje ze swoimi propozycjami, jeśli nie ma szansy ich zrealizować?" pyta Porta Nigra
a za chwlę odpowiada mu Krzysztof Mróz ;-) - "SLD ma 16% w sondażu MillwardBrown SMG/KRC" ;-)) Jesli sondaz jest miarodajny to to jest oczywista odpowiedz... chodzi o procenty oczywiscie a nie realizacje jakiś "lewackich" postulatów... O tym trzeba mowic głosno. Bo nawet jesli te 16 % to chwilowe wahanie,, a jeśli nie? Jeśli juz jakiś ludzi oszukali, naciągneli?.... to mówmy o ich grzechach bez przerwy, uświadamiajmy, by nie pozwolić wrócić im do władzy.
zagłosuj na PIS albo na Lewicowego Magnata Wódczanego :)
masz tedy dwie drogi :
a) to obowiązkowe pielgrzymki do Częstochowy i prawo katolickiego szariatu
b) wódczane eldorado dla narodu i pracę od świtu aż do zmierzchu na kapitalistycznych baronów
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Dlaczego SLD ramię w ramię z neoliberałami optuje za handlem w hipermarketach w niedziele? To dopiero kpina z lewicy.
http://www.sld.org.pl/aktualnosci/6744-sld_zakaz_handlu_w_niedziele__recesja.html
.....W tym właśnie kontekście politycy SLD i przedstawiciele OPZZ odnieśli się dziś do prawicowych propozycji związanych z zakazem handlu w niedzielę, przybliżając prawicowym inicjatorom pomysłu konkretne wyliczenia.
25 000 osób straci według nich pracę, a jest to liczba obejmująca tylko zakaz w sklepach wielkopowierzchniowych. Nikt jeszcze nie obliczył ile osób straci pracę w mniejszych przedsiębiorstwach. Obroty w handlu spadną od 3-5%, a to spadek PKB od 1-1,5%. To zafundowanie Polsce recesji - mówił Wojciech Szewko i przestrzegał: Żeby to zrekompensować, trzeba będzie podwyższyć VAT o 1% lub podatek dochodowy o 1,5%.
Z kolei zdaniem OPZZ, Polacy pracują za długo, za ciężko i za małe pieniądze - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie Piotr Szumlewicz, reprezentujący związek. Naszym zdaniem kwestie regulacji powinny być regulowane w układach zbiorowych. Nie jesteśmy jednoznacznie za zakazem handlu w niedzielę, ale chcemy coś uzyskać dla pracowników. Naszą sugestią jest to, żeby na przykład za pracę w niedzielę była dwa razy większą stawka lub żeby za pracującą niedzielę były dwa dni wolne. Żeby tak było, to rynek pracy powinien być "odśmieciowiony", bo teraz na umowach śmieciowych pracownicy nie mają nic do powiedzenia - dodał Szumlewicz. Według niego to jeden z elementów odelastyczniania rynku pracy.
Przedstawiciel OPZZ powiedział, że należy walczyć z propozycjami ministra Kosiniaka-Kamysza w sprawie wydłużenia okresu rozliczeniowego. Jesteśmy zdecydowani przeciwni. To jest próba zlikwidowania nadgodzin - argumentował Szumlewicz i dodał, że należy skończyć także z przedłużaniem umów na czas określony. Poza tym kolejnymi propozycjami są według niego; radykalny wzrost kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy, zwiększenie kar dla przedsiębiorstw łamiących prawo pracy, oskładkowanie umów cywilnoprawnych, co najmniej od kwoty płacy minimalnej w tym także diet oraz wzrost płacy minimalnej. W tym ostatnim przypadku OPZZ dodaje postulat wprowadzenia minialnej płacy godzinowej.
To "przEwrócenie stołówek" to rozumiem freudowska pomyłka?
Głos na SLD to czołgi na ulicach, strzelanie przez wojsko do robotników i śmiertelne pobicia maturzystów.
No właśnie - stanowisko SLD jest skrajnie liberalne w kwestii dużych sieci handlowych. Wstyd.
Użyty przez OPZZ pseudoargument, że korzystne dla pracowników zmiany w handlu - jak obligatoryjny dzień wolny w niedziele - wywołają wzrost bezrobocia nie jest nowy. Od dawna twierdzi się, że bezrobocie praktycznie by nie istniało, gdyby nie "wyśrubowana" płaca minimalna i "biurokratyczny" kodeks pracy. Przedsiębiorcy chcą i lubią zatrudniać, a jeszcze bardziej - kreować miejsca pracy. Niestety, "socjalistyczne" prawo i "bezduszni" urzędnicy im na to nie pozwalają. Jakby pracodawca nie liczył, jeśli zwiększy zatrudnienie i wykreuje etaty, na bank zbankrutuje.
Ze szczególnym upodobaniem, pogląd ten głosi Janusz Korwin_Mikke. Okazuje się, ze wiernych wyznawców znalazł on w Organizacji Porozumiewawczej... Związków Zawodowych.
Bezsilny glos lewicwych zydli i krzesel (nie mających żadnego znaczenia politycznego) krytykujących SLD.
Ty chyba zapomniałeś, że ja nie głosuję? Ja czekam na upadek systemu i nie mam zamiaru go podtrzymywac moim głóosem. Jakie pielgrzymkmi do Czestochowy? Daj spokój z tą naiwną demagogią. Nic sie nie zmieni gdy zmieni sie ryj w żłobie. I obaj o tym wiemy doskonale. IV RP i III RP niczym sie od siebie nie rózniły, poza tym, ze zamiast Tuska czy Millera w telewizji cześciej był Kaczor. Co dla mnie nie ma znaczenia bo nie posiadam telewizora ;-P
Jak wygra SLD to Miller wróci przed ołtarz szlifować posadzkę tak jak robił to poprzednio gdy rzadził i miał możliwośc zerwac konkordat, wyprowadzić religię ze szkół, złagodzić ustawę antyaborcyjną etc. Nie zrobił żadnej z tych rzeczy.
.... to, że nie on bedzie organizował wycieczek do Czestochowy ma byc powodem bym na niego zagłosował? Ha ha ha. A czemu nie bedzie organizował? To ładne miasto, wielu emerytów jak będzie to za friko chetnie je pozwiedza ;-)
Nana pisze Kapitalizm to ustrój niewolniczy modyfikowany co jakiś czas, żeby niewolnicy się za często nie buntowali. Prawda, ale jeszcze do tego kapitalizm stworzył swoją demokracje gdzie niby jest wolne słowo, NGO i wolno działająco radykalne grupki infiltrowane przez różnych rządowych agentów. Zaś niby jest fajnie, wolno i kolorowo.
Jacekx, dobre pytania, podejrzewam ze już niedaleka przyszłość pokaże wstępne odpowiedzi na twoje pytania.
I jedno i drugie doskonale pamietam... ale gdy cvzytam w prasie mainstreamowej i o jednym i drugim to oczy przecieram, bo ja pamietam zupelnie co innego.
Po pierwsze w czasach PRL nie przemykałem sie chyłkiem pod murami budynków pod obstrzałem milicji. Po drugie nie robilem też tego samego w czasach Kaczora... ślady po kulach na jeszcze wielu budynkach w Warszawie... pochodza z czasów Powstania. przynajmniej tak mi się wydawało ;-)
No dobra ok... wkur.ł.. mmnie Ziobro... teraz wkur.a mnie Gowin. Nadal wk..a Tusk i reszta jego pajacy... Ale gdzie rzeczywista różnica??? Ludzie, czy wy sie naćpaliście??? ;-)
Jeśli *obligatoryjny dzień wolny w niedzielę* nie przejdzie, a pracujesz w supermarkecie to masz przechlapane :). Jednak można mieć nadzieję, że znajdziesz wyrozumiałego księdza, który udzieli Ci dyspensy z uwagi na służbowy obowiązek pracy.
Chyba przeszedłeś samego siebie w tym komentarzu o Korwinie. Tak nakręciłeś, że niełatwo to odkręcić. Wobec tego nakręcę dalej. Oczywiście że bzdura z tym bezrobociem, lubiący zatrudniać pracokupcy mają i tak dość kasy, żeby utrzymywać na etatach zbędnych pracowników. A gdyby nawet znaleźli się bardziej oszczędni i zwolnili niepotrzebnych pracowników to oni nie muszą być bezrobotni, każdy dzisiaj może wyjechać za granicę gdzie aż się proszą o polskiego robotnika.
A ten pseudoargument OPZZ, że zatrudnieni w niedziele i święta powinni otrzymywać podwójne, albo jeszcze lepiej potrójne wynagrodzenie, pasuje do Korwina jak ulał, tak samo jak podniesienie płacy minmalnej o co walczą związkowcy z OPZZ, te bezbożniki. Jedynie obniżanie podatków dla pracodawców, co skutecznie uczynił przywódca prawdziwej lewicy (bo katolickiej) może poprawić sytuację pracowników. Amen!
Pisarz z Luxemburga Guy Rewenig powiedział kiedyś, że jeśli półprawdy są jednocześnie półkłamstwami to logicznym następstwem jest, że półkłamstwo jest także półprawdą. Zatem matematycznie rzecz biorąc dwa półkłamstwa stanowią całą prawdę.
:)
my nie mamy znaczenia politycznego, to partia stałego i, co gorsza, wymierającego elektoratu o zasięgu ok. 10% też go nie ma. Co to wniesie do polskiej polityki, ze Miller zastąpi Piechocińskiego w rządzie PO? Nic.
KRZESŁA I ZYDLE
względnie zydel, cieszę się, że PN nie wstydzi się tych meblowych określeń ze strony poważnych, pragmatycznych i jakże masowych sił politycznych. Tym razem chętnie stanę w szeregu z z PN.
ponieważ całość ma drugie dno ukrywane przed nami. Wiadomo, coś robić trzeba i każde działanie mające szansę poprawić los obywateli powinno się podjąć.
Dla lepszego zrozumienia
https://www.youtube.com/watch?v=6Ltx7YfVg88
Naprawdę uważasz, że Zychu przeszedł sam siebie komentarzem o OPZZ? Przecież to jego standard.
wymieniony przez ciebie drugi "argument" (rozumiem, że co do pierwszego się zgodziliśmy) - to może już nie ortodoksyjny korwinizm, ale za to perfidny neoliberalizm.
Najpierw OPZZ postraszył pracowników kijem bezrobocia. A potem obiecał marchewkę: jak grzecznie przyjdziecie do pracy w niedzielę, to dostaniecie podwyżkę czy premię.
Wolę program socjaldemokratyczny: możliwie najwięcej czasu wolnego plus godziwa płaca. Bez szantażu: biegaj, szczurze, biegaj, to może dostaniesz nagrodę.
dlatego ja proponuje p...ć nie głosować. Zwłaszcza, że to pierwsze naprawdę jest bez porównania fajniejsze.
kopiując strategię neoliberalów, zarazem powraca do starych sprawdzonych wzorów.
Dla dzieci, żeby je odciągnąć od niedzieli, towarzysze Wiesław i Edward mieli Teleranek. A ich rodziców - w tym samym celu - kokietowali marchewką finansową.
Mieli może trochę racji trockiści ze swoją teorią realsocjalizmu jako kapitalizmu państwowego.
Widzę, że niektórych bardzo boli obnażenie neoliberalnego wnętrza SLD, które ostatnio głosi powrót do lewicy, ale jak się przyjrzeć, to prezentuje neoliberalny program gospodarczy, niczym nie różniący się od PO. Proszę podyskutować i zastanowić się, czemu SLD się kompromituje, broniąc koncernów / hipermarketów. Czemu nie staje po stronie ludzi pracy, a po stronie najbogatszych? Czemu niszczy w ten sposób to, co ostatnio próbował odbudowywać?
Ciekawostka - bliźniaczy portal, Lewica 24, ocenzurował w tekście o obronie przez SLD pracujących niedziel wszystkie komentarze. To dopiero wolnościowe podejście.
Kierując się twą komiczną interpretacją interesów pracowników, to trzeba by zakazać pracy we wszystkie dni tygodnia. Problemem nie jest sama praca, tylko prawa pracownicze, najpierw ich istnienie a później ich przestrzeganie.
Problemem jest praca, czas pracy, a nie płaca czy kontrola. Jeśli tego dzisiejsza lewica nie rozumie, to tragedia. Z szesnastogodzinnego dnia pracy przez siedem dni w tygodniu w Europie zrobiono, dzięki walce pokoleń, 35-godzinny tydzień pracy z wolną sobotą i niedzielą praktycznie w całej "starej UE". Bo człowiek wolny poza pracą ma też odpoczywać, tworzyć, żyć. i to są podstawowe postulaty lewicy, a nie to, że będziemy zasuwać cały tydzień, a za to dostaniemy 20 zł więcej na flaszkę po robocie w niedzielę. Teraz neoliberałowie próbują wszelkie zdobycze socjalne likwidować małymi krokami, ale natrafiają na opór. W Niemczech udała się np. obrona niedziel, co usankcjonował na koniec tamtejszy Trybunał Konstytucyjny, uznając, że obywatelom należy się jeden dzień wolny dla, ogólnie mówiąc, zdrowia całego społeczeństwa. W Polsce i innych państwach dawnego bloku radzieckiego, neoliberalizm po przewrocie zabrał od razu wszelkie prawa i obecnie miliony ludzi zapomniały o czymś takim, jak wolne soboty, a nawet wolne niedziele! I bez ogólnopolskich ustaw nic tego nie zmieni. Nie ma co chrzanić o dodatkowej wypłacie za niedzielę, bo to nic nie zmieni. Ludzie muszą mieć regulowane wolne, żeby kapitalista nie zmuszał ich szantażem, groźbą czy łapówką do ciągłej pracy. A kontrole i kary za łamania prawa w Polsce to chyba każdy z nas uzna za kpinę. Lewica również nie broni obecnie w Polsce praw pracowniczych, a może choć teraz zacząć od wspólnej zwycięskiej kampanii o wolne niedziele, by potem przejść do innych uregulowań, np. wolnych sobót, etatów, kontroli czasu pracy itp. Ale od czegoś niech zacznie, a nie wysługuje się koncernom, broniąc w ich imieniu wyzysku w postaci pracy w hipermarketach w niedziele, co jest skandalem. Przypominam, że na zachodzie w kampanii przeciwko próbom zabrania wolnych niedziel biorą udział wszelakie związki, np. CGT, który chyba tylko ludzie z Ruchu Palikota mogą nazwać "katolickim", bo walczy o niedziele :-) Jakim związkiem jest więc związek, który nie broni wolnych niedziel? Jaką partią jest partia, która głosi neoliberalne komunały o wyższości pracy w niedziele i o tym, że "nas nie stać" na wolne? Kogo nie stać? Wielkich kapitalistów? Międzynarodowe koncerny? Żarty sobie robicie?
@1234 a w czym pracownicy np. stacji benzynowych, lotnisk, szpitali etc. są gorsi od pracowników sklepów że o nich milczysz? Po prostu podświadomie zdajesz sobie sprawę, że idea niepracowania w jakiś konkretny dzień tygodnia jest absurdalna. Bardziej racjonalne jest jeśli pracownik ma prawo do dwóch dni wolnych, a czy to ma być sobota i niedziela czy środa i czwartek, powinno być kwestią wyboru, umów zbiorowych itp.
> Naprawdę uważasz, że Zychu przeszedł sam siebie komentarzem o OPZZ? Przecież to jego standard.
Chyba masz rację, ja nie należe do wiernych czytelników jego komentarzy, czasami je czytam i mogę się mylić w ocenie. Zauważyłem jednak, że u niego semantyka dominuje nad logiką, stąd możemy się np. dowiedzieć, że wyższe płace to neoliberalna marchewka, a bezrobocie to tylko straszak.
Idąc dalej tą drogą można powiedzieć, że wyższe płace pracowników najemnych są szkodliwe społecznie ponieważ w końcu lądują w kieszeniach przedsiębiorców, bankowców, pośredników i spekulantów, czyli po stronie kapitału. Natomiast bezrobocie, nie da się zaprzeczyć, to *możliwie najwięcej czasu wolnego*.
W ten sposób łącząc półprawdy i półkłamstawa pokazuje Porta Nigra (mniejsza o przezwiska w końcu Trier to ładne miasto) swoją prawdę :).
>Wolę program socjaldemokratyczny: możliwie najwięcej czasu wolnego plus godziwa płaca.
To był najpierw program Solidarności (21), ale jak zwał tak zwał, zgadzam się z tym żeby jak najmniej pracować i jak najwięcej zarabiać. Upadł przez to socjalizm to pewnie i kapitalizm padnie.
:)
Marchewką kapitalisty nie jest wyższa płaca jako taka, lecz miraż wyższej płacy jako zachęta do rezygnacji z praw pracowniczych (np. czasu wolnego).
W skrajnej wersji taką marchewką próbuje wabić Korwin, który wieszczy, ze miejsca pracy będą powstawać jak grzyby po deszczu, gdy tylko zlikwiduje się taki "socjalistyczny wynalazek" kodeks pracy.
Myślalem, że na lewicy umiejętność intelektualnej samoobrony przed erystyką neoliberałów ortodoksyjnych czy skrajnych (Korwin) - to elementarz. Niestety, okazuje się, ze jest gorzej niż myślałem.
>czemu SLD się kompromituje, broniąc koncernów / hipermarketów.
SLD chyba nie jest zbytnio skłonny żeby się publicznie kompromitować. Na obroną status quo są istotne argumenty. Przede wszystkim zatrudnienie, bo zdjęcie jednej siódmej czasu sprzedaży to także likwidacja odpowiedniej ilości miejsc pracy w handlu, to utrata miejsca pracy wielu dziesiątków tysięcy ludzi. Za tym idzie zmniejszenie wzrostu gospodarczego i pogorszenie wskaźników ekonomicznych całego kraju, który przeżywa teraz okres stagnacji.
Dług publiczny jednak trzeba obsługiwać żeby nie pogorszyć i tak złej sytuacji finansów publicznych. Po trzecie, sprawa dotyczy nie tylko supermarketów lecz także i drobnego handlu. Po czwarte, czy pytano ludzi którzy pracują w handlu czy aby na pewno chcą tego ?
W sumie więc nie jest to obrona interesów koncernów i hipermarketów, bo one same mają możliwości ich obrony, raczej w tym wypadku obrony wspólnego interesu.
Co do *neoliberalnego wnętrza* SLD to mam odczucia ambiwalentne. Z jednej strony są ludzie którym niesposób odmówić lewicowych poglądów i intencji. Podobny jest elektorat SLD. Z drugiej strony Polska gospodarka dzisiaj to neoliberalne szambo, którego architekci to liberałowie i ich duchowi promotorzy ze światowych neoliberalnych struktur.
Biorąc dzisiaj władzę niesposób nie zabrudzić się. Kto nie chce się zabrudzić musi się trzymać od szamba z daleka. Pozostaje tylko pytanie kto w jego kręgach tak potrafi pokierować żeby mimo tego ludziom było coraz lepiej a nie coraz gorzej.
Zdaje się że jesteś w swojej ocenie dość jednostronny.
https://www.youtube.com/watch?v=Iwn2k-TqLD0
są rzeczy mądre i głupie. Za PRLu stawiano na rozum. Obecnie stawia się na klęski.
Czym innym jest obrona wolnych niedziel tam, gdzie jeszcze im ludziom nie zabrali, ale żyjemy w kraju gdzie ta zdobycz została dawno temu odebrana. Zasadnym jest więc pytanie, czy w obecnym systemie jest możliwe zagwarantowanie, że w ślad za przywróceniem wolnych niedziel nie nastąpią zwolnienia... W tym kontekście alternatywny postulat wielokrotności stawki za pracę w niedzielę jest wart rozważenia.
bezrobociem jest demagogią.
Uprawiając je, stosuje się manipulatorskie wyliczenie strat właścicieli hipermarketów. Odejmuje się dotychczasowy przychod z niedzieli od całej sumy dochodów. I zaczyna się jęczenie: jak poniosą straty, beda musieli oszczędzac na pracownikach, czyli ich zwalniać.
Demagogiczny chwyt rzuca się w oczy. Co zrobią konsumenci, którzy nie będa mogli zrobić zakupów w hipermarkecie w niedzielę. Zrobią je innego dnia, najcześciej przypuszczalnie w sobotę. A zatem strat nie będzie.
A jeśli szefowie hipermarketowe mają pieniądze, żeby przekupywać do pracy w niedzielę, to zwiazek zawodowy z prawdziwego zdarzenia podjąłby z nimi negocjacje, poparte groźbą protestu, żeby cześć tej finansowej nadwyżki przeznaczyli na podwyżki płac (a nie na kupowanie rezygnacji z czasu wolnego.
....... :( , że nie ma sensu naprawiać Rzeczpospolitej.
Bo Wy tego nie zrobicie Panowie Ultralewicy
a innym nie pozwolicie :(.
A rozwałki systemu i tak się nie doczekacie
bo każdy z obywateli RP ma coś jeszcze do stracenia i stan taki może trwać setki lat >>> :(
I jeszcze coś bardzo charakterystycznego dla partyjek lewicowych w RP .......
ich nienawiść do innych partyjek lewicowych czy SLD przekracza często skalę nienawiści polskiej prawicy do polskiej lewicy.
Czasami myślę, że Wy Panowie Ultralewicy to ściema kryjąca
Polską Prawicę po prostu jesteście farbowańcy :(
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
jeżeli strat nie będzie, jak piszesz i nie ma innych powodów do zmniejszania zatrudnienia w wyniku wprowadzenia obligatoryjnie wolnych niedziel w handlu to w takim razie przyczyn *szantażu* i oporów OPZZ i SLD (bezbożnicy) we wprowadzeniu tychże należy doszukiwać się w działalności złego ducha usiłującego pokrzyżować boży plan zbawienia ludzkości :).
W końcu wolne niedziele są zgodne z prawem bożym, które jest *nadrzędne wobec prawa stanowionego*
O co więc chodzi ? Gdy nie wiadomo o co chodzi...
Można także się domyślać, że supermarkety zwolnią jednak część ludzi oszczędzając na kosztach pracy, a reszta będzie zmobilizowana środkami dyscyplinującymi do obsłużenia wszystkich klientów w krótszym czasie. Ora et labora, może to spodaba się Panu Bogu :) ? Co do mnie to jednak myślę, że ci co proponują to rozwiązanie mogą mieć bardziej przyziemne cele.
Ja także jestem rozczarowany stanem świadomości przedstawicieli prawicy na tym forum. Myślałem że już uchwaliliśmy (przez aklamację:), że najlepiej będzie jak najmniej pracować i jak najwięcej zarabiać, a tu jakieś wyskoki z jakimś szantażem, a nawet demagogią :).
„Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.” George Orwell
W zasadzie ten cytat obrazuje wybór jaki w tej chwili przedstawiają nam obecne ugrupowania polityczne, w tym milerowskie SLD. Ludzie którzy dla władzy wymyślą lub poprą każde hasło nie są żadną alternatywą. SLD-owska wierchuszka wczuwa się w nastroje społeczne i ze swoją retoryką skręca w lewo. Ale to jest tylko i wyłącznie retoryka aparatu oderwanego elektoratu. Retoryka która będzie powtarzana tylko do dnia wyborów.
„Celem władzy jest władza.” Georg Orwell
SLD jak i inne partie w tym systemie łaczy bezgraniczna arogancja. Słuszne zarzuty za niespełnione obietnice, za polityke przeciwną temu jaką głosili gdy żebrali o mój głos zbywacie tak jakbyscie nie wiedzieli o co sie rozchodzi... Jakby w ogóle nie było zadnej przeszłosci.
na myśl przychodzi mi taki kawał, który do was wszystkich pasuje jak ulał:
Siedzi facet w teatrze... wszystkie miejsca zajęte. Nagle słyszy, ze ktoś w rzędzie przed nim się spierdział... Ale nie jest pewien kto... puka więc w ramie tego co przed nim bezpośrednio siedzi i pyta:
- przepraszam, czy to pan puścił bąka?
- Tak, a o co chodzi?
walczmy też o wolne soboty. W końcu każdy może robić zakupy od poniedziałku do piątku. A jak zaczną straszyć zwolnieniami, zaapelujemy do ich chrześcijańskiego miłosierdzia i będzie git. Ostatecznie zmobilizujemy związki, których w marketach jest zatrzęsienie.
puściłeś Bąka .......:(
intelektualnego :(
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Ps.Sierpie rozumiem też, że nigdy nie popełniasz błędów i jesteś lewicowym wzorem cnót :(
Obraziłeś się na lewicę parlamentarną i swoimi działaniami agitacyjnymi przecierasz drogę do władzy dla skrajnej prawicy :(.
Obrażaj się dalej Ty i inni Tobie podobni a obudzisz się
z ręką w prawicowym nocniku :( to Ci gwarantuję.
po prostu zrozumiałem i trwało to bardzo długo, że cały ten system tzw. demokracji burżuazyjnej z tym jego gównianym parlamentem, to właśnie ten "dom niewoli" o którym mowią słowa Międzynarodówki, a który mozna tylko "zniszczyć i spalic". Udział w tym systemie, który chyli sie ku upadkowi, tylko przedłuża jego nieuchronną agonię. Oddala nas od nowego. ja nie mam juz na to czasu.
NIe ma żadnych prawicowych czy lewicowych nocników... jest jeden wielki śmierdzacy neoliberalny kibel i nic więcej. Reszta mnie ani grzeje ani ziebi. Te krzyże, geje, smoleński, PRL-e, marihuana czy jest czy nie, czy Chrystus będzie królem Polski, jej ksieciem czy hrabią... itd... zwisa mi kolo d.
Przestan mnie tu ciągle straszyć prawicą, skoro sam dobrze wiesz, że jak rzadzi to co uznajesz za lewice to jest dokładnie tak samo jak rzadzi Jarosław Kaczyński. Taki sam p... totalitaryzm!
Dla mnie znaczącym jest fakt, ze prawdziwa demokracja, demokracja bezpośrednia, nie interesuje zadnej z tych band w sejmie. Ich pozycja i ich istnienie jest właśnie ściśle związane z istnieniem tego "domu niewoli", a jesli tak, to oczywiste, że żadne z nich nie będzie piłować gałęzi swych przywilejów... głosuj sobie, ja w tym systemie już nigdy nie zagłosuje na to kto ma mnie gnębić...
PS. Wolałem jak pisałeś o sobie ... naiwny socjalista... bo naprawde jesteś bardzo naiwny.
to do Was było...
Pukam Millera w ramie na jakimś lewicowym spotaniu i pytam:
- przepraszam, a to czasem nie pan jest człowiekiem roku BCC?
- tak, ale o co się rozchodzi? - odpowiada Miller
zalóżmy, że SLD zdobywa poparcie i rzeczywiscie otrzymuje dobry wynik pozwalający mu zawiązać koalicję z PO. Założmy, że tak. Wtedy Krzysztof Mróz, szydząc i pogardzając lewicą pozaparlamentarną, kanapową itd. powie - a nie mowiłem!? ;-) Miałem racje, trzeba było iść z nami i sie załapać!
... bo chodzi Wam tylko o zwycięstwo i zmiane przy wodopoju...
Gdy po tej zmianie nic sie nie zmieni, a nie zmieni się i wszyscy to wiemy, ja powiem - a nie mówiłem!? To ja mialem racje.
... ale was to juz nie bedzie obchodzić... po chudych latach zaczniecie swój wypas.
Niedziele są wolne również w krajach zlaicyzowanych. Nie ma przymusu dostrzegania związku między nimi a tradycją chrześcijanską. Mało tego. W panstwie rozwiniętego socjalizmu, rządzonym przez marksistowskoleninowską, a więc odwołujacą się rownież do ateizmu naukowego, KPZR, niedziela też była wolna. W dodatku, nazywala się "woskriesienije", czyli zmartwychwstanie.
Chyba malo kto więc, procz sekciarzy (ulegających zdemaskowanej już przez Lenina w klasycznym dziele o "dziecięcej chorobie lewicowości", może domagać się likwidacji dni wolnych w niedziele jako przydatnego narzedzia walki z zabobonem religijnym.
Bardziej racjonalna wydaje się już nadzieja, iż pracownicy hipermarketow wykorzystaja dzień wolny do przestudiowania dzieł klaasyków ateizmu naukowego, od Feuerbacha do Jurija Gagarina (autora frapujacego dowodu na nieistnienie Boga: "Byłem w niebie, lecz boga nie spotkałem".)
się natomiast ciekawe pytanie, dlaczego OPZZ, a tym samym jego partia-matka, SLD, nie chcą poprzeć propracowniczych postulatów wyegzekwowania dnia wolnego w nierdzielę.
Przecież nie rzadza, nie bedą więc wprowadzac tych postulatow w życie. Poparcie dla nich nic by nie kosztowało.
Nie koniec na tym. OPZZ, występując przeciwko dniom wolnym, kopiuje stanowisko rządu (dostępne m.in. na portalu gazeta.pl). Rząd na pierwszy plan wysuwa problem rzekomych strat, a tym samym masowych zwolnień pracowników, do ktorych miałoby jakoby doprowadzić zamkniecie hipermarketów w niedzielę.
SLD i jego pas transmisyjny OPZZ wysyłają zatem sygnał do rządu: jako partnerzy koalicyjni będziemy lojalni. Żadne hasła propracownicze, wokół ktorych, dopóki jesteśmy w opozycji, od czasu do czasu klepiemy pianę, nie beda nas krępować.
Opdpowiedź już jest. W wywiadzie dla neopeerelowskiego tygodnika Polityka, premier Tusk określił SLD pod kierownictwem Leszka Millera jako partię "wiarygodną i odpowiedzialną".
Nowa koalicja - już wkrotce?
Brawo Porta Nigra. Teraz piszesz jak należy i zawstydzasz "lewicowców".
Ssijcie sobie to SLD i Millera.
i dzięki temu duperel i cały obóz robotniczej szczęśliwości skończył jak skończył :)))
porównywać z Feuerbachem? Masz tupet!
i muszą się utrzymywać ze zwykłych emerytur.
O sprawie Goebbelsa stanu wojennego nadal cicho, czyżby Strasburg i Uszatkowi powiedział, że może on szacowny Trybunał pocałować w okrężnicę?
przynajmniej tu mamy zgodę. A dyskusja ciekawa i argumenty obydwu stron zwykle rzeczowe. Nawet PT PN zaczyna pisać od rzeczy (czyli odwrotnie niż karnowski i ziemkiewicz).
Ale wyłamanie się związku zawodowego OPZZ w sprawie zakazu handlu w niedzielę, tłumacząc to sprzeciwem wobec "ekspansji religii" na życie społeczne, to jakiś absurd. W końcu taki zakaz byłby dobry dla pracowników zarówno wierzących, jak i niewierzących. Nie wiem po cholerę OPZZ nie patrzy w tej sprawie przede wszystkim na dobro pracowników, tylko podejmuje jakieś nie pasujące do tematu wątki antyklerykalne. Znaczy w sumie wiem...bo są na pasku SLD, ale łudziłem się, że choć trochę się od nich różnią. Widać, kto ma jakie priorytety.
A ty BOLUŚ jesteś w tej sprawie za OPZZ?
że partie mieniące się lewicowymi są przeciwko prawom pracowników do wolnej niedzieli, a te uważane za prawicowe ten pomysł forsują.
(tak jakby nie mogli wziąć wolnego w innym dniu), są jeszcze wielokrotnie liczniejsze rzesze pracowników innych zakładów pracy którym ewentualne zamknięcie sklepów w niedzielę zmniejszy czas możliwy do wykorzystania na większe zakupy dokładnie dwukrotnie (zamiast dwóch dni w tygodniu - zostaje jeden).
Moim zdaniem to wyczerpuje temat. Należałoby jeszcze oczywiście znieść zakaz pracy w tzw. święta. W deklerykalizacji kraju mniej trzeba się skupiać na symbolach, co uwielbia niestety lewica, więcej na praktyce.
Powtarzam - czym innym jest walka o UTRZYMANIE wolnych niedziel w krajach, gdzie jeszcze ich nie zabrano, czym innym walka o ODZYSKANIE tego reliktu totalitarnej, ludobójczej PRL.;) Jeśli "obóz patriotyczny" wraz z lewicowymi patriotami znajdzie sposób aby zagwarantować, że przywrócenie wolnych niedziel nie spowoduje zwolnień w handlu, wtedy czapki z głów. Chociaż cały czas się zastanawiam, czy nie lepszym rozwiązaniem byłaby ustawowo zagwarantowana wielokrotność stawki.
>Niedziele są wolne również w krajach zlaicyzowanych.
Odp.: Zgadza się, ale jeśli społeczeństwo jest na dorobku, to chyba warto porównać jakie PKB per capita mają owe *zlaicyzowane kraje*, a jakie Polska. Wtedy może argument ekonomiczny przeważy tradycję chrześcijańską.
>Nie ma przymusu dostrzegania związku między nimi a tradycją chrześcijanską.
Odp.: Oczywiście że nie ma, ale są zdolni politycy opozycji, którzy widzą związek pomiędzy świętowaniem w niedzielę, a tradycją chrześcijańską w Polsce, pragną więc na ogniu wiary ugotować swoją polityczną zupkę, ku uciesze mniej rozgarniętej gawiedzi.
> W panstwie rozwiniętego socjalizmu, rządzonym przez marksistowskoleninowską, a więc odwołujacą się rownież do ateizmu naukowego, KPZR, niedziela też była wolna. Odp.: Świetny argument, ale po co sięgać tak daleko? W PRL także były wolne niedziele, ale czy naprawdę musimy wzorować się teraz gdy wywalczyliśmy wolność na społeczeństwie którym rządził *związek przestępczy o charakterze zbrojnym* :)?
> Pojawiło się natomiast ciekawe pytanie, dlaczego OPZZ, a tym samym jego partia-matka, SLD, nie chcą poprzeć propracowniczych postulatów wyegzekwowania dnia wolnego w nierdzielę. Przecież nie rzadza, nie bedą więc wprowadzac tych postulatow w życie. Poparcie dla nich nic by nie kosztowało.
Odp.: Może po prostu nie kierują się politycznym cynizmem lecz interesem społecznym ?
Natomiast jeśli chodzi o ew. współpracę koalicyjną to rzeczywiście straszna perspektywa (zwłaszcza dla PIS :).
Przeciwnie, koalica PO-SLD est swietna perspektywą dla opozycji. W ogole, plan jej lidera przewiduje nie od dziś skompromitowanie sie wszystkich ugrupowań, stojących na gruncie - mowiac jezykiem lat stanu wojennego - postaw ustroju i sojuszy III RP. Póki SLD formalnie nie współrządzi, może się zgrywać na opozycję. Jako przystawka koalicji rzadzącej, ulegnie szybkiemu zużyciu. A kiedy juz wszystkie frakce obozu III RP się zdyskredytują, przyjdzie czas na wzięcie wladzy przez obecna opozycję. I to z taka większoscia, ktora pozwoli zasadniczo zmienić Polskę.
W dodatku, sojusz z partia organizującą urodziny Jaruzelskiego musi wywołac konflikt w slabnącej Platformie. uż teraz swiadczą o tym wypowiedzi Rulewskiego, Biernackiego i Gowina.
Dlatego, czym szybciej SLD wejdzie do koalicji z PO, tym lepiej. Rownież dlatego, że wówczas definitywnie się rozwije miraż lewicowości tego ugrupowania oraz jego publicystycznych czy "tematycznych" (chodzi o skłonne do wspólpracy z SLD grupy "emancypacji obyczajowej" itd.). satelitów.
Okazuje się, że osoby deklarujace przekonania (czasem nawet radykalnie) lewicowe de facto myslą kategoriami stricte neoliberalnymi. Oto i przykłady:
Dyskutant "Adrem" zakłada bez analizy i refleksji, że neoliberalna polityka wydlużania czasu pracy jest potrzebna społeczeństwom "na dorobku", bo zapewne sprzyja rozwoju. Uznaje nadto, że odejście od tej polityki wywołaloby katastrofalne skutki (typu wzrost bezrobocia).
Dyskutant "bolo" zauważa słusznie, ze pracownicy w Polsce mają mniej czasu wolnego niż pracownicy w Europie Zachodniej? Jaki stąd wyciąga wniosek? Że u nas nie należy walczyć o czas wolny, bo praacodawcy są tak potęzni, ze mogą zrobić pracownikom krzywdę. To już pelna kapitulacja. Nie tylko intelektualna, lecz również praktyczna.
I wreszcie, dyskutant "west" jest przekonany, że neoliberalna polityka gospodarcza wyzwala ludzi pod względem światopoglądowym. Powoduje bowiem "deklerykalizację". Czy w imię tej deklerykalizacji należy też wprowadzić obowiązek pracy na 1 Maja?:)
i jedyne co mu wolno to skamleć cichutko pod butem kapitalisty.
Rozumie to zarówno szczawik bolo, jak i dziadzio piernik Adrem63 - czas w końcu abyś i Ty to pojął.
tak tylko można określić kalkulacje polityczne Porta Nigry. Realnie rzecz biorąc widać, że ugrupowanie bliskie jego sercu ma niewielkie szanse dojścia do władzy nawet jeśli wśród obiecanek wyborczych znajdzie się znów 3mln mieszkań.
Ew spadek popularności PO spowoduje wzrost notowań SLD dlatego ten ostatni nie spieszy się do koalicji, tylko pokazuje swoją zdolność koalicyjną.
PIS miał już swoje 5 minut i je zmarnował, czas pomyśleć o montażu czegoś w rodzaju AWS bis., ale czy to jeszcze chwyci wyborców bardzo wątpię.
> Dyskutant "Adrem" zakłada bez analizy i refleksji, że neoliberalna polityka wydlużania czasu pracy jest potrzebna społeczeństwom "na dorobku", bo zapewne sprzyja rozwoju.
przypominam więc, że mówiłem dość wyraźnie nie o *wydłużaniu czasu pracy* tylko o ograniczaniu zakresu działalności gospodarczej co z pewnością skutkuje zmniejszeniem zatrudnienia i dalszymi skutkami pochodnymi.
Jeśli PIS tych zależności nie rozumie to niech lepiej nie pcha się do władzy.
Po pierwsze mylisz się nieco ......
L.Miller nie jest wieczny za nim stoją młodsi i choć myślę, że i on nie powiedział ostatniego słowa ...... np. w sprawie wyższości prawa Bożego nad prawem w RP stanowionym.
To z naszej organizacji też wyszedł pomysł głosowania przez Internet na szefa partii i został on z sukcesem zrealizowany a stąd do demokracji bezpośredniej blisko ......i do referendów Internetowych czyli bezpośrednich głosowań w sprawach Rzeczpospolitej też :).
I zapewniam Cię , że w organizacjach podstawowych to już tylko ideowcy zostali ...... u góry może jeszcze pętają się
karierowicze :).
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Przywódca Narodu (copyright by Zychu) wykombinuje, żeby pracownicy mieli więcej czasu wolnego bez jednoczesnego wzrostu bezrobocia, pierwszy będę bił brawo. Problem w tym, że kiedy mógł zrobić coś dla pracowników, wolał obniżyć "jakiś tam podatek" (copyright by G(b)uru) "ciężko pracującym bardziej zaradnym", zwiększając nierówności i powiększając przy okazji dziurę budżetową, za którą - jak to w liberalizmie - płacą ubodzy.
że za "wolności" którą wywalczyliście (którą to walkę Zbychu R. wycenił na 240 kafli) pracownicy mają przej... i burżuje każde ustępstwo na ich rzecz sobie powetują na innym polu. Cieszy, że w końcu to dotarło.
Właśnie w tym sęk, że nie będzie przepływu elektoratu z PO do SLD.
Decyduje o tym tragiczna pułapka, w jakiej znalazł się Miller. Aby blokować RPP i mgławicową Europę Plus, musi on dbać o notowania w sondażach na poziomie 10% (czasem z niewielką nadwyżką). W tym celu cementuje on betonowy elektorat. Czasami w tym przesadza i musi się potem wycofywać z kompromitujacych zachowań (próba zablokowania uchwaly w rocznicę zamordowania Przemyka). Nie będzie mogł jednak zrezygnować z celebry na urtodziny Jaruzelskiego.
Otóż rożne złe rzeczy można powiedzieć o elektoracie PO. Ale do partii modlącej się do 90-latka z innej epoki to on nie przepłynie. A koalicja z partią fanow Jaruzelskiego nie przejdzie w PO bez konfliktu i prawdopodobnie rozłamu.
Wiadomo, że próba ujęcia ekspansji hipermarketów w pewne ograniczające ja ramy prawne, nie oznacza wzrostu bezrobocia. Wręcz na odwrót. Hipermarkety, korzystając z nieograniczonych przywilejow, zapewnianych im w krajach dawnego bloku radzieckiego przez partie wywodzące się ze starego reżimu (węgierscy "socjaliści", polskie SLD) zmasakrowały handel lokalny, który tworzył więcej miejsc pracy niż te globalne sieci. Kto zatem dobierze się do tych przywilejów, zarazem zwiększy zatrudnienie.
Jeśli hipermarkety będą zamknięte w niedzielę, to skorzysta na tym drobny handel miejscowy, gdzie właściciel może tego dnia sam stanąć za ladą, dając wolne pracownikom.
Partie starego reżimu oraz dyspozycyjne wobec nich centrale "związkowe" starają się jednak za wszelką cenę spacyfikować walkę pracowników o czas wolny i zablokować sprzyjające ją uregulowania ustawowe. Od tego przecież są, żeby słuzyć globalnym korporacjom z taką sama gorliwością, z jakim kiedyś były narzędziem ZSRR.
i będzie do końca bełkotał o tym, że otwarte w niedzielę Carrefour i Biedronka przyczyniają się do wzbogacenia Polski.
Bo przecież nie chodzi o dorabianie się kapitalistów, tylko Polski!
zagubiona gdzieś w meandrach PRLowskiej rzeczywistości teraz jednak wraca.
Sumienie Narodu napisał:
*w kapitalizmie robol ma zachrzaniać 24 godziny na dobę i jedyne co mu wolno to skamleć cichutko pod butem kapitalisty.*
:)
Wszyscy, którzy odwrócą się od PO zagłosują na betonowy SLD ...
Mróź i pajacek mają nowego kolegę :)
@SN w kapitalizmie robol ma zachrzaniać 24 godziny na dobę i jedyne co mu wolno to skamleć cichutko pod butem kapitalisty.
No proszę, siła komunistycznych argumentów potrafi skruszyć nawet największy antylewicowy beton na tym forum.
Jak wiecie PPP zgłosiła się do Zespołu Politycznego E+, który ma uzgadniać polityczne cele inicjatywy.
Tymczasem Michał Łuczycki zadał pytanie:
Ja jeszcze na chwilę wracam do grupy gdyż nurtuje mnie pytanie: Kto właściwie obecnie rządzi w PPP skoro nawet Krajowa Komisja Koordynacyjna nie wiedziała o tym porozumieniu? Nie ma przewodniczącego więc pytanie podstawowe: czy Kosela i Ługowski w ogóle mieli prawo podpisywać ten dokument w imieniu PPP
tia. ...... a może tak wszyscy obrażeni by zgłosowali
na Twego Idola Korwińcia M ......
Jeśli tak to będzie ...... to mogę więc spać spokojnie a na Twoim przykładzie dzieje głupoty w RP można pisać więc dalej ......
SN Koziołku Matołku o politycznym intelekcie papużki ( takiej co nie sieje, nie orze a torciki w nowej RP wpiernicza :) ).
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
bo ten Polski slepikarz obedrze bez skrupułów polskiego pracownika najemnego .......
Wymyśl Coś innego ...... np. Polskie Hipermarkety ale nie te od Piotra i Pawła czy Żabki bo to jak na razie rodzinni zdziercy polskich klientów :(.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Adrem63 jest i może być moim kumplem :).
A Ty co zazdrościsz :) ......
Na wszelki wypadek gdybyś się chciał ze mną SN skolegować to uprzedzam Cię , że czeka cię długa i ciernista droga do celu :( ....... ale niczego nie przesądzam wszak Paweł był niegdyś Szawłem :).
Na początek potrzeba Ci by było trochę popracować na sapiencją i sercem Twoim ...... Ebedenezerze Scrooge.
Ebenezer Scrooge – postać fikcyjna, główny bohater opowiadania Karola Dickensa Opowieść wigilijna wydanego w 1843 roku. Scrooge jest zamkniętym w sobie skąpcem, nielubiącym ludzi i nielubiącym świąt Bożego Narodzenia. Podczas nocy wigilinej przechodzi przemianę podczas czterech kolejnych wizyt duchów: ducha Jakuba Marleya, ducha minionych świąt Bożego Narodzenia, ducha obecnych świąt oraz ducha świąt przyszłych.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Przepraszam, ale o czym ty pier...?
O pracujące niedziele w lokalnym handlu!
ZYCHU
z braku czasu, nie zaglądałam na Lewica.pl.. ale po przeczytaniu Waszych lewicowych "przemyśleń", sprawdziłam jeszcze raz. czy na pewno jestem na lewicowym blogu.... i niestety prawda jest żałosna.. to forum, jest jak zabawa w piaskownicy, kto ma lepszą łopatkę ,ten wali przeciwnika w łeb,kto ma wiaderko, piachem sypie po oczach.Rywalizacja w "udupianiu" przeciwnika byle jakimi prawie argumentami i ucałowania lewico-podobnych prawicowców dla prawicy która sprowadziła PRLowskie Prawo Pracy do "obowiązku pracy za grosze". Nana, Twoje wysiłki,aby uzyskać zrozumienie dla "pracy dla społeczeństwa,która będzie realizowana przez CAŁE Społeczeństwo" jest wołaniem do głuchych..nie usłyszą bo mają ważniejszy cel ,walkę z "kolegami" tej wg Nich gorszej frakcji lewicy... Ta jałowa dyskusja ,ten brak woli do zjednoczenia się w walce z ogólną niemożnością "poprawienia Rzeczpospolitej" jaką nam zaserwowano po 89, to obrazek prawie identyczny z historycznymi już na szczęście "zmaganiami się" z Londyńskich Polskich rządów chcących koniecznie wywołać III wś aby mieć kim rządzić w 'realu", bo u "siebie" wyłącznie się zwalczali. Twoje propozycje jak widzisz, nawet tu nie mają entuzjastów, bo wymagają "pracy,pracy i jeszcze raz pracy",no i woli oaiągnięcia celu jakim jest "dobro wspólne" a nie WŁADZY. ..I tu jest pies pogrzebany, bo kochanym forumowiczom kanapkowych chodzi o władzę, która ciągle się oddala ,ale póki co to pogadać i "dop.....yć" kolegom też miło .
...jesteście "najlepsi i ..................... ( wypełnić wg uznania),wierzą że macie 100 pomysłów genialnych które są gotowe do realizacji,ale oczekujecie na odpowiednie forum ,by je zaprezentować. Proszę wobec tego usilnie, ja biedny prosty robaczek abyście uchylili rąbek tajemnicy i pokazali ( może nie tylko mnie) te projekty,to chętnie i z uwaga przeczytam,może nawet zrozumiem i docenię,a być może 'rozkolportuję "promując" przy tym Autora.
Na ten portal zagląda lewicowa młodzież, więc rynsztokowy język zachowaj dla kolegów z podwórka.
których lewicowość polega na tym, że na złość katabasom gardłują za tym, by kapitalizm panował w Polsce przez 7 dni w tygodniu.
Bo przecież Biedronka i Carrefour pracując w niedzielę przyczyniają się do powiększenia dorobku III RP.
"Kto zatem dobierze się do tych przywilejów, zarazem zwiększy zatrudnienie. Jeśli hipermarkety będą zamknięte w niedzielę, to skorzysta na tym drobny handel miejscowy, gdzie właściciel może tego dnia sam stanąć za ladą, dając wolne pracownikom".
do eseldziarzy nie dotrze nic.
Partia "lewicowa" za tym, żeby "robole" nawet w niedziele harowały na pana kapitalistę i to jeszcze w supermarketach, czyli miejscach gdzie wyzysk jest naprawdę wielki.
Oj millerowce doigracie się już wkrótce.
że najbardziej prawicowa partia w parlamencie (obok PO, ich przyszłych koalicjantów) mówi o biedzie. Niech się lepiej do Blidy i Kiszczaka pomodlą.
Tak jak ktoś kiedyś tu pisał: "Uwaga na SLD, bardzo groźnych politycznych oszustów udających lewicę. Nie dajcie się nabrać."
Jako zdeklarowany eseldziarz:))) proszę cię (bo Zychu i ten drugi o komicznym nicku nie kwapią się do tego) o wyjaśnienie, w jaki sposób zagwarantować W OBECNYM SYSTEMIE - bo w totalitarnym, ludobójczym PRL o takich dylematach nie słyszano - że przywrócenie wolnych niedziel nie spowoduje zwolnień w handlu.
W tym wątku-wężu obserwowaliśmy najpierw desant neoliberalny, którego komandosi wieszczyli, że właścicielom hipermarketu nie wolno ograniczać "zakresu działalności gospodarczej. Doradzali też pracownikom, żeby zrezygnowali z walki o prawo do czasu wolnego, a w zamian dostaną może jakąś nagrodę. Logicznie rzecz biorąc, pracownicy i w dzień powszedni powinni deklarować chęć świadczenia pracy w wymiarze co najmniej 16 godzin. Oczywiście, za dotychczasowe wynagrodzenie. Jeśli właściciel będzie miał dobry humor, to pewnie da jakąś premię.
Potem ci sami komandosi dali popis mowy nienawiści wobec małego handlu lokalnego. Była to ekspresja sekciarskiej czy wręcz jaskiniowej ideologii pseudolewicy. Gdzie na świecie handel jest w całości znacjonalizowany? Nigdzie (nawet w Korei Północnej eksperymentuje się z drobnym handlem prywatnym). Jak przekonać społeczeństwo do 100%-wej nacjonalizacji handlu? Jak wreszcie zrealizować ją, należąc do Unii, której prawo bardzo mocno ogranicza możliwość posunięć nacjonalizacyjnych?
Rzecz jasna, "desant" na te pytania nie ma żadnej odpowiedzi. Nie traktuje on poważnie swego "rewolucyjnego" sekciarstwa. Jedynym względnie autentycznym elementem jego poglądu na świat jest - precyzyjnie opisana ostatnio przez Ryszarda Legutkę - ideologiczna choroba "antykaczyzmu". Ludzie zainfekowani "antykaczyzmem" poprą dobicie lokalnego handlu w imię interesów właścicieli Geamtow i Carrrefourów. Będą też za zmuszaniem pracowników hipermarketów nawet przez 16 h w każdym dniu tygodnia. Dlaczego? Bo ze swoich pism biblijnych: Polityki, Faktów i mitów, Nie, Newsweeka, Przeglądu dowiedzieli się, że "Kaczor" jest wrogiem hipermarketów, a w drobnym handlu aktywne są "mohery".
Eh ty nędzo ludzka, jak rzekłby o tych ludziach bohater Kruczkowskiego.
@Getzz każde dziecko uczono w Polsce socjalistycznej, że kapitalista żyje z wyzysku swych pracowników, dlaczego teraz udajecie Greka?
Problem polega na tym, że przedstawiciele lewicy prawdziwkowej (my tylko prawdziwki), są przekonani, że prawdziwa poprawa sytuacji społecznej jest możliwa tylko wtedy gdy nastąpi społeczna własność środków produkcji.
Najczęściej jednak w przypadkach gdy chodzi o wszystko, albo nic, kończy się na niczym, a to prowadzi do alienacji, frustracji, marazmu, anarchizmu, nihilizmu i diabeł wie czego jeszcze :).
mogłoby co najwyżej przedstawić SLD. Na podstawie doświadczeń południowoamerykańskich prawackich dyktatur.
zreferował dyskusję, która nie miała miejsca. Bo fantazja, fantazja...:)))
ciebie nie miałem na myśli, tylko tamtych dwóch.
podpisane przez autora o ciekawym nicku Porta Nigra, szczególnie w tych fragmentach w których powołuje się na logikę. Mogą wywoływać dobry humor :). Czegóż to ludzie nie wymyślą.
Tenże powołuje się na autorytet swego idola, prof Ryszarda Legutki, który wPolityce.pl roni krokodyle łzy po stracie swojej duchowej przewodniczki lady Margaret Thatcher. Zaiste trudno o lepszy znak rozpoznawczy (po owocach ich poznacie :)
*Kto ma uszy niech słucha* (Mt 13)
jacka i krzyśka jako eseldowców na myśli miałem, nie ciebie.
ten fragment mówi sam za siebie, ale jednak trafił do tych do których miał trafić, bo im się spodobał (ziarno spadło na właściwą glebę). W ten sposób prawdziwkowi lewicowcy zyskali promotora z obozu katolicko narodowo wyzwoleńczego. Sprawdza się tutaj stara zasada, chcesz zyskać przyjaciół, mów ludziom to co miłe dla ich uszu.
*Oto siewca wyszedł siać*
*Kto ma uszy niech słucha* (Mt 13)
:)
ultralewicowo - prawicowe likwidujące miejsca pracy jest przestępstwem wobec pracowników pracy najemnej.
Wy niech mi Redakcja wybaczy popierdusy internetowe
na lewica.pl ...... nawet użyję mocniejszego słowa zbrodnia
:( przestańcie gardłować za tymi wolnymi od pracy niedzielami
gdy talerz czy miska są puste.
Skutkiem likwidacji handlu w niedzielę będzie miała likwidacja handlu w niedzielę :(.
Kościołowi instytucjonalnemu wcale nie chodzi o dobro człowieka a o tłumy w świątyniach i pełne tace:(.
Moja znajoma właścicielka sklepu na wsi na naciski proboszcza i działania w celu zamknięcia sklepu w niedzielę odpowiadała
tak ..... >>>>>
Jeśli ksiądz Proboszcz jest taki bogobojny to niech weźmie moje dzieci na utrzymanie a ja zamknę wtedy mój sklep, który
w niedzielę szczególnie w sezonie zarabia na chleb dla mnie i moich dzieci.
>>>>>>>>>>>>>
Uważam, że ludziom pracującym w niedzielę można zrekompensować ten czas w inne dni tygodnia a także przez premie za pracę w niedziele.
Ja, jako belfer by, jako tako egzystować przy pensji belferskiej, (której nam wszyscy zazdroszczą szczególnie: lekarze, prawnicy, papugi, dziennikarze i pracodawcy z BBC) pracowałem w soboty i niedzielę przez ćwierć wieku......
Cóż siódmego dnia Pan odpoczął a my jesteśmy stworzeni na podobieństwo Pana...... I to było i jest dobre, ale
Nie życzę sobie, jako chrześcijanin Polski Katolickiej na wzór IRANU...... I zanucę
O cześć Wam Biskupi, prałaci za naszej nędzy kajdany......
Bo dzięki Wam zatryumfował dziki kapitalizm w RP i jego wyznawcy AWS, PO i PIS.
A współczesny polski kościół to wielbiciel mamony i fundator
z naszych kieszeni nam wiernym złotych cielców taki pomników, relikwi, świątyń opatrzności ....... itd.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Ps. Myślę, że Teologia Wyzwolenia jeszcze będzie miała swoje
x minut w historii
Bo o miłości człowieka, bliźniego współczesna hierarchia kościelna dawno już zapomniała i nadchodzi czas by Nowy Luter potrząsnął kościołem......
przecież stać was na więcej. W końcu lata walki na odcinku propagandy obozu nomenklaturowo-służbowego nie mogły pójść na marne. Następnym razem napiszcie, że goszyści (oczywiście z nienawiści do jedynej realnej opozycji) chcą, aby pracownicy zapieprzali 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu. Jak kłamać, to na całego.
A co ci przeszkadza Thatcher?
Gdyby nieżyjąca premier Wielkiej Brytanii nazywała się np. Duckcher, to rozumiałbym twą niechęć.
Bo przecież twe sądy i oceny stąd tylko się biorą, niestety, że reagujesz jak obiekt eksperymentalny Pawłowa na byt określany w języku Thatcher jako "duck".
Wieje to Balcerowiczem i neoliberalizmem... Ludzie uważający się za przedstawicieli lewicy używają argumentów kapitalistów dla wsparcia przymusu pracy w niedzielę. Szkoda słów...
Dzięki za psychoanalizę, coś w tym chyba jest na rzeczy, bo ja także podobnie reaguję na określenie Donald (Duck :). Jak się tak głębiej zastanowić to Margaret Hilda mogła mi się kojarzyć z duckiem z cech zewnętrznych. Zdaje się, że trafiłeś w sedno. A ja myslałem, że nie cenię PIS ponieważ nie wierzę w ich zdolności poprawy sytuacji życiowej innych ludzi. Dzisiaj mamy do wyboru partie które już były i nie zachwyciły więc wszelkie syrenie głosy przedwyborcze można traktować jako wyraz tęsknoty do koryta. A propos, koryto i kaczki to także dobry zestaw.
:)
przestań głupoty opowiadać i nie fetyszyzuj pracy w niedzielę w którą pracują masy zatrudnionych w takich dziedzinach gospodarki jak służba zdrowia, transport, energetyka, komunikacja, telekomunikacja, radio i telewizja, prasa, lokale gastronomiczne i rozrywka, sport, hotelarstwo, kurorty, muzea, ZOO, policja i wiele innych służb. Za pracę w niedzielę mają inny dzień wolny lub większą zapłatę i o to chodzi.
Cały ten dzisiejszy raban w Polsce na rzecz zakazu handlu w niedzielę jest wynikiem nacisków hierarchów kościelnych na polityków spod kapłańskiej kiecy. Wybierzcie tych polityków do władzy i będziecie mieli wolne niedziele w handlu i może w ogóle będziecie więcej zarabiać i mniej pracować (jak to w kapitalizmie :).
Jako notoryczny goszysta celowo przemilczałeś fakt, że PiS za swoich rządów zaprezentował zdolności poprawy sytuacji życiowej innych ludzi. Konkretnie tych ludzi, którzy do czasu ich rządów płacili podatek dochodowy w wysokości 40%.
likwidacja miejsc pracy :( .......
Likwidacja miejsc pracy to zbrodnia przeciwko ludziom pracy najemnej.
Skutkiem ponad 20 lat przemian czyli permanentnej likwidacji miejsc pracy W RP jest to, że pracownicy pracy najemnej tzw. wolni najmici są często wolni od:
- chleba
- dachu nad głową
- wolni od rodziny na którą ze względów finansowych ich nie stać
- wolni od dzieci których boją się posiadać :(
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Faktycznie pominąłem zasługi PIS dla poprawy sytuacji ludzi o najwyższych dochodach, zakładając może błędnie, że to sami swoi dla PIS.
odbywa się znakomita większość imprez kulturalnych i rozrywkowych. Wtedy też najczęściej organizowane są demonstracje i protesty typu politycznego i ekonomicznego. W niedzielę najłatwiej nawiązuje się kontakty międzyludzkie, bo większość ich potencjalnych współuczestników tego akurat dnia nie pracuje.
W niedzielę wreszcie można zająć się dziećmi, które wówczas nie idą do szkoły.
A Kościół? Już w PRL, za rządów Edwarda Gierka, prymas Wyszyński wyrażał swój sprzeciw wobec wprowadzania bezpośrednio lub tylnymi drzwiami faktycznego przymusu pracy w niedzielę, posługując się głównie argumentem, że rozwój gospodarki nie może odbywać się kosztem zdrowia pracowników oraz więzi społecznych. Przekonujące i - jak się okazuje - ciągle aktualne i warte powtarzania!
Porta - nie ma sensu strzępić języka. To kapitaliści, udający lewicę. Jeśli dla nich ważniejsze jest hasło, że kapitalisty nie stać na to, by ludzie mieli wolne, to nastąpiła tu jakaś tragiczna pomyłka w rozumieniu poglądów i rozróżnianiu, co to jest lewica, neoliberalny kapitalizm itp.
nie ma co strzępić.
Można tylko podsumować szczególnie dla nich ważny wątek. Pis obnizył podatki dla najbogatszych. Postawmy kropkę nad "i": dlaczego to zrobił? Bo chciał pokrzyżować plany modernizacji Polski. Taki Kim Dżong Il podniósł podatek dla najbogatszych do 100% i jaki efekt? Każdy Koreańczyk z północy może odpowiedzieć nas przechwałki imperialisty ("Budujemy blanki pełne złota..."): "A ja w niebo ślę rakiety!"
Korea Połnocna modernizuje się jak ta lala. Między innymi dlatego, że tam czas wolny jest tylko w trakcie żaloby po przywódcy. Wtedy też można dostać po rybie na głowę, jako deser do kory z drzew. Jeśli POstepowa Polska dogoni Koreę Połnocną, to już będzie praktycznie oznaczało śmierć imperializmu. Komuś, kto chce przy gasnącym ogniu ustroju kapitalistycznego upiec swoją pieczeń, widocznie to przeszkadza.
Ale niedoczekanie pisowskich żuków kolorado! Jacek Vincent Rostowski tak zmodernizuje Polskę, ze zrealizowany zostanie program Kononowicza: Nie będzie niczego. A wtedy i żuki kolorado wyzdychają.
>A Kościół? Już w PRL, za rządów Edwarda Gierka, prymas Wyszyński wyrażał swój sprzeciw wobec wprowadzania bezpośrednio lub tylnymi drzwiami faktycznego przymusu pracy w niedzielę, posługując się głównie argumentem, że rozwój gospodarki nie może odbywać się kosztem zdrowia pracowników oraz więzi społecznych.
Odp.: Zgadza się, no i handel nie pracował w niedziele, ale to była bezbożna komunistyczna gospodarka, którą wspólnymi siłami ludu bożego zjednoczonego w Kościele świętym udało się w końcu doprowadzić do szczęśliwego zejścia. Ten który nakazał dzień święty święcić nie powiedział za co, skazując przedtem ludzi na ciężką harówę, casus jabłko. Może nie przewidział, że diabeł zacznie kreować pieniądze, które lud boży tak bardzo umiłuje.
Dzisiaj *dobry pasterz* powinien wiedzieć, że owce muszą kosić trawę także w niedzielę, aby mieć dobry przyrost wełny. Wygląda na to, że w raju byłoby o wiele lepiej, każdy miałby według potrzeb i nie musiałby harować w pocie czoła na kawałek chleba. Nie bez podstaw są więc nasze postulaty i dążenia do powrotu do raju (choć niektórym pomyliły się kierunki), problem jednak w tym, że ewolucja nie pozwala przeskoczyć czasu.
Ludzie mogą mieć o to pretensje do siebie i do Pana Boga.
>Przekonujące i - jak się okazuje - ciągle aktualne i warte powtarzania!
Odp.: Przekonujące jak to, że lepiej być bogatym i zdrowym niż biednym i chorym, a warte powtarzania, bo jest zawsze wielu słuchaczy którym to miłe dla ucha, więc i mądrali do powtarzania tegoż nie zabraknie.
>Jeśli POstepowa Polska dogoni Koreę Połnocną, to już będzie praktycznie oznaczało śmierć imperializmu.
Odp.: Jeśli *POstępowa Polska* jadąc na neoliberalnym czadzie, którego jednym z dealerów jest PIS, zasuwając w odwrotnym kierunku ma dogonić Koreę PN. Zresztą nie wiem w czym czyba w produkcji broni jądrowej i środków jej przenoszenia :)? Czy nie wkraczasz w krainę absurdu ?
>Komuś, kto chce przy gasnącym ogniu ustroju kapitalistycznego upiec swoją pieczeń, widocznie to przeszkadza.
Odp.: Przestań ściemniać, nie macie żadnego innego pomysłu na gospodarkę jak neoliberalny kapitalizm, katolewico od miłosierdzia bożego.
Już ponad 100 postów, ale może w końcu ty wytłumaczysz to kryptokapitaliście i eseldziarzowi:))) - nie chodzi o empatię dla kapitalisty, którego "nie stać na to, by ludzie mieli wolne", tylko o to, jak go - W OBECNYM SYSTEMIE - ZMUSIĆ do tego, żeby nie zwalniał. Bo chyba mniej potrzeba pracowników przez 6 dni niż przez 7, nie?
Przy okazji: gratuluję sojusznika, który w groteskowy sposób broni - pewnie w twoim pojęciu z gruntu lewicowej - obniżki podatków dla najbogatszych.
Wy, Świadkowie Wojciechowy, za to macie pomysł na gospodarkę: zmuszać do pracy w niedziele, żeby zrobić na złość "kiecuchom" i "kaczystom".
Pozbądź się dogmatu swojej sekty, zgodnie z którym socjalistyczny raj na ziemi, jaki stworzył Wojciechowa, został zniszczony przez "solidurnych" szatanów. Czy w waszej radzieckiej Ojczyźnie był Kościoł katoliki? Czy była tam Solidarność? Nie. A socjalistyczne Związunio upadło.
ja po prostu pytam. W Korei Północnej podatek dla najbogatszych wynosi 100%. W Twoim pojęciu, rozwiązuje to zapewne wszystkie problemy gospodarcze.
Dlaczego zatem Korea Północna prosi o pomoc żywnościową Stany Zjednoczone, w których podatków - per comparationis - praktycznie ma? I żeby tę pomoc uzyskać, szantażuje nawet wojną nuklearną?
na koniec :( ......
solidaroporto nigra plunął w swej bezsilności w stronę Adrema
Pozdro.
jacek marksista chrześcijański
z SLD
każdy kto jest przeciw prezentowi Jarosława dla najbogatszych jest za 100% podatkiem.:)))
w ostatnich dekadach, podnoszenie podatków się sprawdziło?
(czyli odwrotny kierunek do praktyki rządów PiS w tym obszarze) to zdaniem Zynia "Korea Północna". Jest fajnie:)
A gdzie podniesiono PIT lub CIT?
gdzie i kiedy sprawdziła się "szeroka progresja podatkowa"?
chyba że w tym temacie też spisiał.
pytania i odpowiedzi ze strony aktywnego na tym forum kaczysty Porta Nigra vel Zyniu szczególnie w sprawie podatku PIT w Polsce są najlepszym dowodem na to, że grupa ta ze swoim wodzuniem na czele nie posiada potrzebnych do rządzenia krajem kwalifikacji.
Kto by od tego *spisiał* musiałby wpierw ocipieć.
:)
>Pozbądź się dogmatu swojej sekty, zgodnie z którym socjalistyczny raj na ziemi, jaki stworzył Wojciechowa, został zniszczony przez "solidurnych" szatanów.
A jaki Wasz dogmat proponujesz w zamian ? Że realny socjalizm w Polsce został zamieniony w kiepski kapitalizm bez kapitału za sprawą Ducha Świętego ?
mnie się dogmaty raczej nie trzymają z jednym chyba wyjątkiem, jest to dogmat niekompetencji PISu jako rządzący Polską. Chociaż muszę przyznać, że opozycją jest barwną i ciekawą, że wspomnę tylko nazwiska posłanek i posłów: Macierewicz, Pawłowicz, Tomaszewski, Sobecka.