zbudowali. Do paki z nimi. Na długie lata, żeby przynajmniej przez jakiś czas nie szkodzili zwykłym ludziom - płacącym przecież ZAWSZE! za działalność "opozycjonistów" - i żeby normalni ludzie: pracujący na życie i chcący normalnie żyć, mogli spokojnie pracować i żyć.
Polityczne eksperymenty niechże robią "opozycjoniści" na sobie samych, a nie na ludziach nie mających z zadymiarzami nic wspólnego.
Zmiany można wprowadzać jedynie stopniowo, tak, żeby najsłabszych nie pozbawić warsztatu pracy - jak to miało miejsce u nas ćwierć wieku temu. Niechże Rosjanie mają więcej rozumu i uczą się na naszym przykładzie.
Przynajmniej do czegoś wówczas przyda się nasze "polskie doświadczenie". Bo inaczej to zda się ono - jak to się kiedyś pięknie mówiło - psu na budę.
Dla informacji podaję, że co prawda część mi cenzurują, ale piszę naprawdę niewiele, wszak wszystko jasne - czyż nie?