Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Libicki: Pozwólcie mi wreszcie napisać tę antyzwiązkową ustawę!

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

A tego Pana L......

to po Trybnunał Stanu za szerzenie nienawiści w narodzie należy postawić :(.

Pozdrawiam.

jacekx marksista chrrześcijański
z SLD


autor: jacekx, data nadania: 2013-07-02 19:48:13, suma postów tego autora: 3088

To było do przewidzenia...

Kapitał już nas zniewala, więc związki warczące przestały być potrzebne, tolerowane mogą być tylko posłuszne, uwzględniające jego interesy. Senator taki właśnie jest. Jego opinia zatem w tej sprawie nie powinna dziwić ani zaskakiwać!

autor: steff, data nadania: 2013-07-02 20:09:10, suma postów tego autora: 6626

Mam pytanie do znawców tematu:

Co ma wspólnego z obroną praw pracowniczych utrzymywanie kasty spasionych knurów, którzy za swoje pasożytnictwo dostają nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych?

autor: Leopard, data nadania: 2013-07-02 20:37:06, suma postów tego autora: 431

"antypracowniczego, antyzwiązkowego i autokratyczego oblicza"

Głupi czy turysta? A jakie oblicze ma mieć polityczny reprezentant kapitału?

autor: motyl, data nadania: 2013-07-02 21:08:23, suma postów tego autora: 2165

Leopard,

mówiąc o spasionych knurach masz na myśli Libickiego?

autor: Getzz, data nadania: 2013-07-02 22:29:10, suma postów tego autora: 3554

Leopard

masz na myśli tych knurów z Lewiatana, BCC itp. czy może chodzi o tych knurów na Wiejskiej ?.

autor: dyzma_, data nadania: 2013-07-02 22:32:24, suma postów tego autora: 2960

Masz rację Leopardzie,

też nie wiem, co Episkopat ma z tym wspólnego.

autor: szczupak, data nadania: 2013-07-02 23:42:30, suma postów tego autora: 3747

Znów manipulacja - uspokujcie się!

Pod hasłem 'ustawy antyzwiązkowej' znajduje się jedynie postulat zlikwidowania opłacanych przez zakład pracy etatów kierownictwa związków.
Czemu pracodawca ma płacić za to? Skoro jak twierdzą co niektórzy zarabiają oni tyle co zwykły pracownik a ich etaty są obowiązkowe w zakładach powyżej 150 pracowników, oznacza to że pracownicy - jeśli uważają, że związkowcy wykonują swoją pracę należycie - wystarczy, że zrzucą się po 15-20 zł. Za ogrom pro pracowniczej pracy nie jest to chyba dużo?

autor: tymas, data nadania: 2013-07-03 01:20:03, suma postów tego autora: 330

Takich gości powinna ścigać prokuratura

Podżega on ludzi do nienawiści.
Chce doprowadzić do zamieszek publicznych.
A to jest w Polsce karane do lat 5-ciu.

Dlaczego Prokuratura go jeszcze nie zatrzymała?
Dlaczego nie wszczęła działań publicznych?
Doprawdy ja tego nie rozumie ?!

Czemu posłowie i senatorzy $ld nie zgłosili tego do prokuratury?
Dlaczego nie ma publicznego potępienia w mediach?
Co ci wszyscy "lewicowcy" w parlamencie robią?

autor: dzeus, data nadania: 2013-07-03 09:56:10, suma postów tego autora: 1046

miałem na myśli zawodowych działaczy związkowych.

jw

autor: Leopard, data nadania: 2013-07-03 13:13:49, suma postów tego autora: 431

może nie ma sensu ani tworzyć ani bronić żadnych związów zawodowych, ponieważ

właśnie usłyszałam na RTL w punkt zwoelf informację, że
"dziennie umierają na cukrzycę w Niemczech 3 osoby, a zapada na nią dziennie 1000 osób". I pokazano kogoś, kto miał być niby lekarzem i autorytetem podpierającym tą informację.

W związku z czym wysuwane jest żądanie wysokiego opodatkowania tłuszczów i cukru. Żąda się WYSOKIEGO OPODATKOWANIA! Czyli chce się na ludziach wymusić jedzenie margaryny i słodzenie słodzikami.
Czyżby chemitrajlsy okazały się mało skuteczne? Czyżby GMO też nie udało się przepchnąć wszędzie?
Czy teraz będą ludzie w "wolnych krajach" dobijani aspartamem i margaryną?
I co w tej sytuacji dają nawet najlepsze związki zawodowe?

autor: nana, data nadania: 2013-07-03 13:25:05, suma postów tego autora: 4653

"Jan Filip Libicki"

Pierdol się polityczny bandyto.
Niech ci pozwolą pamiętniczek napisać, a nie nic innego.

autor: Getzz, data nadania: 2013-07-02 22:27:44, suma postów tego autora: 3554

Leopardzie, nie używaj wyrażeń ("myśli")

których znaczenia nie rozumiesz

autor: szczupak, data nadania: 2013-07-03 23:01:47, suma postów tego autora: 3747

Podatek od cukru

To wcale nie jest taki zły pomysł Nano. Cukier i inne substancjwe słodzące, ponieważ są uzależniające i szkodliwe dla zdrowia, powinny zostać obłożone akcyzą podobnie jak alkohol i papierosy. Dodatkowo powinno się zakazać reklam słodyczy, zwłaszcza skierowanych do dzieci. Bardzo trudno jest zwalczyć uzależnienie od glukozy, co w przypadku dzieci jest nagminne.
Inna kwestia to tłuszcze, które w zależności od rodzaju są szkodliwe, lub bardzo zdrowe. Jak dla mnie margaryny również mogą zostać obłożone dowolnie wysokim podatkiem, a ich reklama zakazana.

autor: Brad, data nadania: 2013-07-04 10:03:32, suma postów tego autora: 11

Libicki.

Nie pierwszy raz ten polityczny bandyta, bo to właśnie on jest prawdziwym politycznym bandziorem (chociaż chce się użyć gorszych słów), a nie Duda, pokazuje swoje plugawe oblicze.
http://lewica.pl/index.php?id=26128

autor: Getzz, data nadania: 2013-07-05 08:09:51, suma postów tego autora: 3554

Brad, palić papierosów nie musisz i pić wódy też nie musisz, żeby żyć

ale JEŚĆ MUSISZ!
Tak się składa, że wszystkie substancje konieczne do życia mogą też mieć i działanie szkodliwe. Cukier jest tak samo trucizną jak mąka czy witaminy, a te ostatnie nawet o wiele bardziej.

Człowiek musi zrozumieć, że wszystko co jest jadalne na świecie zostało celowo przez Stwórcę zrobione, by człowiek niezależnie od miejsca pobytu miał szansę uzupełnić niedobory energii podtrzymującej życie.

To, że paru zdrajców ludzkości podpierając się kalekim tytułem - nadanym i zatwierdzonym przez takich samych zdrajców podpartych takimi samymi kalekimi tytułami naukowymi - twierdzi, że cukier jest niezdrowy, to bzdura.

Mleko matki ma zawiera bardzo duże ilości cukru - u zwierząt także tłuszczu!, czy w związku z tym należy niemowlęta odrywać od matczynej piersi i przestawiać na mleko sztuczne pozbawione wszelkich substancji zapewniających zdrowie i przeżycie niemowlęcia?!?

To co opowiadają w reklamach to bzdury. Każdy człowiek wie najlepiej, co mu służy a co szkodzi, ponieważ system trawienny każdego człowieka jest zasiedlony przez praktycznie unikalne, właściwe tylko dla danego osobnika kolonie bakterii. Pisałam kiedyś o tym powołując się na quarcks&co i podałam do tego link.

Więc należy ufać jedynie własnemu brzuchowi, własnym kiszkom i żołądkowi, a nie obcym ludziom zabawiającym się w badanie żywności.

Jeżeli faktycznie te badania są mądre, to dlaczego w miarę ich postępu i wdrażania w życie - przez potajemne przemycanie świństw wszelakich do żywności konsumowanej przez ludzi - coraz więcej osób nie oddaje kału lecz wyciska kloca albo przeciwnie - ma rzadkie objawy ekskrementalne, coraz więcej ludzi jest chorych nie wiadomo na co albo na raka, coraz więcej dzieci nie potrafi się skoncentrować z braku właściwego przetwarzania skrobi na cukier i coraz więcej ludzi odczuwa nieuzasadnione bóle - szczególnie głowy??? oraz naturalnie tysięcy innych dolegliwości "cywilizacyjnych"?

Na wsi mieszkam już trochę. Jem produkty w miarę nieprzetworzone - chleb z masłem, albo ser biały naturalny, kartofle z masłem albo słoninką, kaszę ze słoninką, czasem tłuuuuuste mięso, albo chudziutkie z kaczki francuskiej, a dziś na przykład zjadłam na obiad surową tartą brukiew z tartą surową kalarepką, doprawioną solą i śmietaną - tłustą! oraz z dodatkiem białego serka świeżuteńkiego. Pycha! Ból głowy miewam tak rzadko, że nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz, w ogóle nic mnie nie boli, w naszym wc nie śmierdzi, bo nie mamy chorych jelit w których procesy gnilne produkują cuchnący kał - jak to ma większość obecnie - także niemowląt.

Moje dziecko robiło kupkę zupełnie bezwonną, o naturalnej konsystencji i barwie, a przestawione na jedzenie stałe miało kupkę niemal o zapachu spożytego jedzenia. Zdrowy człowiek tak trawi i nie śmierdzi z żadnego otworu.

Zdrowe jedzenie zapewnia człowiekowi zdrowie, a nie jakieś badania ludzi zwanych naukowcami, a właściwie to zbijaczy kasy na ludzkiej naiwności.

Cukru też używam, do przetworów i do ciast. Tłuszczu używam dość dużo i niemal do wszystkiego. Nie mam nadwagi, nie choruję na nic, nawet nie miewam w zimie kataru.

Żadna forma naturalnej żywności nie jest wrogiem człowieka. Niewłaściwe jej używanie stanowi czasem problem, ten jednakże jest szybko regulowany przez organizm każdego człowieka przy pomocy symptomów chorobowych.

Tego nie ureguluje żadna podwyżka cen na niektóre artykuły żywnościowe! I poza tym jest to jawne ograniczanie wolności człowieka poprzez narzucanie mu sposobu odżywiania.

Czy są w ogóle jeszcze jakieś dziedziny życia, w których nie podlegalibyśmy przymusom firmowanym przez "fachowców"?

Jeżeli sprzedawany jest szampon, który usuwa DO STU PROCENT ŁUPIEŻU i jest to dopuszczone do sprzedaży, choć jest jawnym oszustwem, bo "do stu procent" może stanowić także i zero, a poza tym jeżeli szampon nie usuwa 100% łupieżu, to znaczy że nie usuwa go w ogóle! Częściowo posprzątane to znaczy brudno. Należy przywracać słowom ich właściwe znaczenie, bo pozwoliliśmy, by nam mieszali w głowach.

Podwyżka ceny tłuszczu i cukru obije się na podwyżce WSZYSTKICH ARTYKUŁÓW ŻYWNOŚCIOWYCH. Wszystkie bowiem artykuły żywnościowe je zawierają. Te mniej pożywne będą wówczas tańsze, ale co to oznacza? Otóż oznacza to, że aby zaspokoić zapotrzebowanie organizmu na daną substancję będzie konieczne spożycie WIĘKSZEJ ILOŚCI danego produktu, co ani nie będzie zdrowsze, ani tym bardziej tańsze. Podniesienie cen na tłuszcz i cukier jest następną manipulacją i tak skołowanego ludzkiego mózgu.

Jeżeli ktoś potrzebuje - czuje to jego organizm - na przykład tłuszczu w ilości 10g, to nic nie da dostarczenie ciału 5g tłuszczu, ponieważ organizm będzie się domagał brakującego tłuszczu wysyłając różne sygnały.

Natomiast niedobór tłuszczu czy cukru będzie skutkował chorobami. Co prawda innymi, niż mają je ludzie przekarmiający się, ale obżartusie mają przynajmniej jakąś radość z jedzenia, a nie głód w oczach jak te "zgrabne" dziwy pracujące w charakterze wieszaka na łachy zwane modnymi. Piszę "łachy" bo akurat oglądałam przez nieuwagę kawałek "pokazu mody" i te bidule miały na sobie szare ścierki miejscami przetarte i wyfrędzlowane. Ja mam podobne do mycia podłogi. Kosztowały mnie one parę złotych i za nic nie włożyłabym ich na siebie. Nawet, gdyby wyglądały na mnie tak, jakbym dała za to grube tysiące.

Dzieci od zawsze lubiły jeść cukierki. I to bardzo dobrze. Ponieważ cukier dostarcza "szybkiej energii" a dzieci - jak wiadomo, są w ciągłym ruchu, wciąż się w coś bawią i gonią. Nakarmienie je makaronem pełnoziarnistym skutkowało by ociężałością dzieci i w efekcie ich otyłością.

Jako dziecko bardzo lubiłam landrynki i lizaki. Gdy była kasa wydawałam na nie ostatnią złotówkę. I byłam zawsze zdrowa.
Nawet w czasie epidemii grypy w latach sześćdziesiątych byłam odporna i bardzo żałowałam, że nie muszę leżeć i chorować jak wszyscy, lecz samotnie błąkam się wokół bloków.

Nie ma potrzeby leczyć ludzi z konieczności jedzenia, lecz należy szerzyć wiedzę na temat układu pokarmowego, jego wymogów i działania. Pokarm przeżuty starannie na papkę, dobrze wymieszany ze śliną, jest łatwo przyswajalny, ponieważ trawienie rozpoczyna się już w jamie ustnej.
Dodatkowo przy starannym przeżuwaniu włącza się szybciej bodziec sygnalizujący sytość i człowiek je po prostu mniej, bo szybciej czuje się najedzony.

Naturalnym odruchem zestresowanego człowieka jest spożycie czegoś i jest to bardzo mądry odruch. Człowiek w nerwach ma większe zapotrzebowanie na energię niemal tak, jak sportowiec wyczynowy w trakcie treningu.

Jedzenie nigdy nie było wrogiem człowieka i nie pozwólmy, by paru cwaniaków - wcale nie okazów zdrowia! - uczyniło z dobrego, smacznego i kalorycznego jedzenia naszego przeciwnika, którego należy zwalczać.

Poza tym, jeżeli ktoś pracuje, ma swoje pieniądze, to doprawdy nikt nie powinien zaglądać mu do garnka i tym bardziej do tyłka.

Zachorować można zawsze i na wszystko. Jest to kwestia chwilowej nieodporności na dany czynnik i stąd te choroby. Tego nie da się ani przewidzieć, ani tym sterować.

Narzucanie ludziom sposobu odżywiania jest jedną z drastyczniejszych form ubezwłasnowolnienia. UBEZWŁASNOWOLNIENIA! Nie może być tak, że ktoś wie lepiej, co my mamy jeść w sytuacji, gdy my go o to dobrowolnie nie pytamy.

A uzależnić się można nawet od mydła mając maniakalny przymus mycia nieustannego np. rąk.

Histerią na temat tłuszczu i cukru chcą ci owi wywołać panikę zbiorową wśród ludzi i tym sposobem mieć ich na smyczy. Wyobrazić należy sobie sytuację, w której lekarz odmawia leczenia, ponieważ chory spożył ptasie mleczko czy zjadł jajecznicę przysmażaną na wędzonym boczku. Niby absurdalne, ale przecież do tego to zmierza.

autor: nana, data nadania: 2013-07-05 18:58:46, suma postów tego autora: 4653

Dodaj komentarz