Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Zastanawiam się o co tu w ogóle kruszyć kopię. Właśnie przejrzałem sobie strony pierwszych z brzegu MPK w różnych wielkością miastach oraz w stolicy i ceny podstawowych (normalny jednoprzejazdowy i miesięczny wszystkie linie) biletów jakoś wyjątkowo wysokie nie są.
Opoczno 2,4 zł i 76,8 zł.
Ełk 2,4 zł i 72-98 zł.
Kraków 3,8 zł i 94-152 zł.
Warszawa 4,40 zł 100-230 zł.
z czego będą finansowane naprawy taboru, za co kupowane nowe pojazdy?
Jak to miło i łatwo dzielić coś, co ktoś - kogo mieszamy z błotem! - wypracował czy potrafił zgromadzić!
Jak łatwo szkalować ludzi nie mając pojęcia: co dalej?!?
Oczywiście, że optymalną wersją byłoby, gdyby wszystkie przejazdy na wszelkich publicznych środkach lokomocji były darmowe i finansowane w pełni przez państwo.
Jeżeli jednak nawet za PRLu nie było to możliwe, choć mieliśmy ogromny majątek narodowy wypracowany naszymi własnymi rękami przy pomocy bratniego wsparcia ZSRR - a tak! - to jak miało by to być możliwe teraz? Gdy wszystko jest w prywatnych rękach lub są to dziwaczne spółki "skarbu państwa" lub inne twory z o.o - logiczne?
I dlaczego w takich ważnych sprawach udziela się głosu i wsparcia skompromitowanym "związkom zawodowym" w postaci "sierpniów" i innych grudniów?
W Indiach państwo subwencjonuje transport publiczny i bilet na kolej w klasie "społecznej" kosztuje w przeliczeniu 30 eurocentów za osiem godzin jazdy. Bowiem można za taką sumę przejechać odległość pokonywaną w osiem godzin z prędkością średnią ok.70kmh. Widziałam na 3sat reportaż z całodziennego cyklu "Indie" na tym kanale i tam podkreślano to wielokrotnie.
Ponoć Indie są biedne - ale ich stać.
Ale naturalnie nie mają takiego sąsiada na Zachodzie, jak mamy my i to jest powód podstawowy.
Tym, którzy uważają, że jestem przeciw Niemcom wyjaśniam, że jest wprost przeciwnie!!! Jeżeli Niemcy nie zrobią następnej wojny - z własnej czy zdalnie sterowanej inicjatywy - to nie będą musieli opłakiwać 8 milionów poległych i zabitych w wyniku tej ich wojny. Jasne?
Dla Niemców lepiej, żeby unikali wszelkiej ekspansji, bo ta ich zniszczy biologicznie prędzej czy później. A to przecież nie jest w ich, niemieckim interesie.
Pierwszą grupę miast można uzupełnić o ośrodek 100-500 tys. (zatem między Ełk 25-100 tys. a Kraków ponad 500 tys.). Niech będzie to dla przykładu Lublin. Bilet jednorazowy 3,2 zł. Miesięczny na wszystkie linie 84-140 zł. O co więc ta cała walka?
PS. Osobiście nie wyobrażam sobie jeżdżenia MPK bez biletu. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek choć raz tak uczynił. Nie wiem, może zbyt ostro oceniam, ale dla mnie osoba świadomie i z premedytacją nie kupująca biletu komunikacji miejskiej (a są takowe) to coś w rodzaju mentalnego menela. Abstrahuję tu oczywiście od przypadków, gdy np. dla kogoś te parę złotych rzeczywiście stanowi relatywnie istotną sumę, bądź celowych utrudnień w zakupie ze strony MPK (bo i tego pewnie można się w tzw. wolnej Polsce spodziewać).
Daj spokój z tymi Niemcami. Niemcy żadnej wojny nie wywołają, bo (pomijając już wszystko inne) Niemiec nie ma, Niemcy nie istnieją. Podobnie jest z resztą Europy, która jako całość przegrała wojnę na rzecz USA i ZSRR. Niedawno w Rzymie był protest przeciwko okupacji Europy przez USA.
żądań roszczeniowej hołoty, podwyżek, obniżek cen itp. inaczej zjedzą nas Niemcy. A przed Niemcami uratuje Bierut Tusk czy kto inny.
To wcale nie są tanie bilety, zwłaszcza w wielkich miastach. Weźmy Kraków, 3,80 zł za jednorazowy.
Niech rodzina 2+2 wyprawi się na wycieczkę do centrum: 2*7,8+2*1,9=17,8zł. Równie dobrze mogliby jechać taksówką!
skoro mieli takie brzytwy-liczydła jak tow. mauzer :)))
pod symbolem "Niemcy" kryją się ludzie, którzy dali się wmanewrować w dwie światowe wojny w nie swoim interesie. Brali oni również udział w rozszarpywaniu Europy na sztuki, też niby w swoim interesie, ale jednak nie w swoim. Nawet ich zjednoczenie przed niemal dwoma wiekami - zlepka kilkuset księstw/królestw obyło się teoretycznie dla nich, a praktycznie wcale nie.
Nie zmienia to jednak faktu, że zbrodnie dokonały się ich rękami.
A poza tym, ja Ci, motyl, niczego nie zabraniam pisać. Jeżeli coś Ci nie pasuje, to nie czytaj. Pomyśl też, dlaczego tak naprawdę Cię to irytuje. No bo przecież Ty masz prawo Niemców kochać, rozgrzeszać nawet z najgorszego, ale ja mam prawo do czegoś wręcz przeciwnego. Nie uważasz? Wchodzisz na moją działkę i zmuszasz mnie tym samym do zawrócenia Cię tam, skąd przychodzisz. Ty pisz co uważasz i ja będę pisać, co uważam. Czy to nie jest dobre rozwiązanie?
Francja i Wielka Brytania już nie odpowiada? Ino Rajch?
Ty na serio sądzisz, że Niemcy prowadzili tę wojnę przeciwko "Słowianom"? Albo inaczej - czy trzeba było aż wojny i to na dodatek światowej, by podporządkować sobie Słowian? Naprawdę nie wydaje ci się to co najmniej zastanawiające. Zresztą, nawet jeśliby, to powtarzam - skąd Słowianie jako sojusznicy Niemiec? (pal już licho tych tam Słowaków czy Chorwatów, ale rosyjska RONA).
człowiek powinien interesować się tym, skąd mu się bogactwo bierze. Z posiadania dostępnego powszechnie powietrza nikt bogatym się nie stał. Nawet uzdrowiska u nas kasujące "klimatyczne". Poza tym należy mieć na uwadze, by sprawy nie rozmywać, bo oni się potem dogadają, a my będziemy tymi frajerami.
Uderzenia skrzydeł motyla
też mogą wiele spowodować - tak niektórzy twierdzą. Oczywiście prowadzili oni wojnę przeciw SŁOWIANOM, cokolwiek by pod tym terminem nie rozumieć. A rozumieć jest naprawdę co, ale nie nadaje się na ten portal. Kto sobie Słowian podporządkowywał i jednak NIE podporządkował widać gołym okiem. Być może jako motyl masz nieco spojrzenie zmącone ale już jakiś czas temu niejaki Słowacki krzyczał, że zguba Polski jest w ... no tam właśnie.
Czy i jacy "Słowianie" byli sojusznikami Niemców i w jakim celu to robili, o ile robili, tego nie rozbierzesz ani Ty ani ja, bo nie mamy tego przy pomocy czego rozebrać. Posługujemy się jedynie tym, co ktoś napisał czy powiedział. Ale świadomym być należy, że do osiągnięcia celu w czasach trudnych wiodą niezwykle kręte drogi. I to, co się może wydawać tym - właśnie absolutnie tym nie jest. Nie wiem, czy ktoś naprawdę wtajemniczony mógłby puścić trochę pary. Gdyby to zrobił, pewnie długo by nie pożył. Ja uważam, że prawda na temat II wojny jest tak bardzo oczywista, że aż nie możemy jej pojąć. Stąd te tysiące interpretacji, dziesiątki tysięcy "świadków wydarzeń" i elastyczne traktowanie faktów. Co jest poniekąd zrozumiałe, bo jeżeli komuś do czegoś te fakty posłużyć mogą i ma on władzę, to niby dlaczego nie naciągać prawdy? Każdy tak robi choćby w swoim życiu prywatnym, a te wojenne fakty siłą rzeczy traktowane być muszą ogólniej, więc i posłużyć się nimi jest niejako łatwiej przy sprzyjającej koniunkturze. Tym niemniej pewne podstawowe rysy dają się ustalić, a tymi są, że to Niemcy napadli na Polskę a nie odwrotnie. I to Niemcy rabowali nasz kraj, a nie my ich. I to Niemcy finansowali różne "solidarności" i potem przejmowali wpływy w naszym kraju a nie my u nich. Zadziwiać może tylko, że Polacy słuchając szczekaczki o nazwie wolna europa, nadającej z Monachium, czyli z Niemiec, dali się namówić do opluwania własnego kraju, do poniżania własnych rodaków i do współpracy z "transformatorami", którzy doprowadzili nasz kraj do ruiny. A teraz naucza się młódź w szkołach, że w PRLu była nędza i nikt nic nie miał. Naucza się, że opozycja była gnębiona i więziona w sytuacji, gdy Kuroń pijał wódeczki z UBowcami - o czym sam nie omieszkał opowiedzieć publicznie. Polityka drugiego dna - nie ta oficjalna, lecz wspierana z - no wiadomo skąd - robiła gruntowną robotę z prawdziwie niemiecką dokładnością.
Polacy wybrali i teraz ponoszą tego konsekwencje. Dziwić tylko może, że plują na tych, którzy ich szanowali, a podkładają się niczym wycieraczki tym, którzy nimi gardzą. Niemcy prowadzą politykę zgodną z interesami Izraela, co niejednokrotnie podkreślała A.Merkel. Jak Polska na tym wychodzi i w efekcie wyjdzie łatwo jest przewidzieć.
Daliśmy radę sprzeciwić się ubojowi rytualnemu, to możemy też i sami nie iść na rzeź niczym bydło.
W dalszym ciągu nie uważam, że powinieneś podzielać moje stanowisko. Ale również w dalszym ciągu uważam, że mam prawo do własnego zdania.
Generalnie do Niemców nic nie mam, ale ich polityka w stosunku do Polski nie podoba mi się i istnieją ku temu poważne podstawy.