Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Sejm: Ustawa dopuszczająca ubój rytualny odrzucona

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Ale w sprawie UPA

to Ruch Palikota pojechał (oprócz pana Dębskiego.) Wstyd, naziole ukraińscy się cieszą...

autor: AntykapitalistA, data nadania: 2013-07-12 13:41:00, suma postów tego autora: 306

bardzo dobrze się stalo!

jeżeli ktoś chce jeść mięso dręczonych zwierząt, to niech robi to w swoim kraju i własnymi rękami.
Nasze, polskie ręce się tym kalać nie muszą. Polacy, Słowianie, nie mają we krwi dręczenia istot żywych. To, że zdarza się tu czy tam jakieś odstępstwo od tego nie rzutuje na całość nas, Słowian. A poza tym ci krzywdziciele zwierząt mają być może w sobie domieszkę innej, bardziej agresywnej nacji?
Jeżeli ktoś jest dobrym człowiekiem, to jest i dobrym Polakiem, jest dobrym obywatelem, dobrym ojcem, matką, dzieckiem, uczniem, profesorem, kamieniarzem, kominiarzem, prezesem czy premierem - choć w tym ostatnim przypadku sytuacja jest nieco trudniejsza - i to niezależnie do narodowości.
Gdy wrócimy do wartości uniwersalnych, wszystkim nam będzie się żyło łatwiej.

autor: nana, data nadania: 2013-07-12 16:38:34, suma postów tego autora: 4653

....

Najlepsza wiadomość dnia!!

autor: Margo, data nadania: 2013-07-12 19:13:36, suma postów tego autora: 627

dobra

...wiadomosc. podobaja mi sie slowa posla Sajaka.
( oczywiscie jedynym sposobem by naprawde ulzyc cierpieniu zwierzat jest przejscie na weganizm ! )

autor: Mao Tan Wen, data nadania: 2013-07-12 19:25:19, suma postów tego autora: 368

brawo

Całkowita zgoda z postem nany (2013-07-12 16:38:34). Ale, ale - czy to mięso idzie do Niemiec? :)

autor: motyl, data nadania: 2013-07-12 20:56:39, suma postów tego autora: 2165

motyl, Polaków nie stać na wołowinę, a cielęcinę to jedli Polacy w latach siedemdziesiątych

ostatni raz, więc gdzie to mięso znika? Rosja od nas nie chce brać. Wielcy Brytfanni mają swoje barany, Francuzi dochowali się winniczków-olbrzymów, z których nawet schab mogą wykrawać:)) Szwajcarzy wolą raczej zjadać dziury z sera, bo są wierni własnym produktom. No więc kto się polskim mięsem żywi?

Nie my, bo w sklepach są artykuły mięsopodobne, ale za to tanie i na ich zakup stać jest Polaków. Ale nie na polędwiczkę wołową czy na delikatny mostek cielęcy.

Dla odświeżenia zmysłu smaku zamordowanego cywilizacją zacytuję panią Ćwierczakiewiczową:

"Najsmaczniejsze mięso bywa z cielęcia sześciotygodniowego lub dwumiesięcznego. Cielę można i po dwóch tygodniach zabijać, ale im więcej mleka ssało, tym bielsze i smaczniejsze mięso. Wybierać cielęcinę z tłustością bardzo białą. Cielęcina czerwona, nie oblana bieluteńką tłustością, a nerki oblane czerwonawym tłuszczem jest złą - takiej nie należy nigdy kupować. Aby pieczeń cielęca i w ogóle cielęcina była smaczną, musi pochodzić z cielaka mającego najmniej 4 tygodnie a nie więcej jak 8 - bo gdy cielę przechodzi na inne pożywienie traci smak i białość."

A teraz dla porównania (źródło to samo):
"Mięso wołowe wybierać bardzo czerwone, otoczone jędrnym, twardym białym tłuszczem. Miękka tłustość i brunatny kolor mięsa są niezaprzeczalnymi oznakami pośledniego gatunku mięsa. Aby zachować mięso w świeżości trzeba je zawinąć w płótno zmoczone w occie i trzymać w piwnicy lub w chłodnym miejscu co 12 godzin zwilżając płótno octem"

Z mięsa wołowego zrobić można (źródło jak wyżej): sztukę mięsa, sztufadę, pieczeń - huzarską, a la Radecki, zrazy z cebulką albo a la Nelson czy też zawijane lub a la Potocki, zraziki a la Stroganow, antrykoty, kotlety siekane, pieczeń rzymską, zrazy z kaparami, zraziki w śmietanie, z sosem pomidorowym albo zrazy faszerowane, polędwicę z maderą i truflami, befsztyk po angielsku, zwyczajny czy skrobany, rozbratle czy rumsztyk.

Czy ktoś jest sobie w stanie wyobrazić, co się właściwie obecnie je? I dlaczego nie je się już tak, jak kiedyś?
Mogę podpowiedzieć - bo większość ludzkości to przerabiacze odpadów, resztek i ochłapów, pięknie opakowanych, nafaszerowanych chemią do tego stopnia, że nie sposób rozeznać, czy w ogóle w danym produkcie jest mięso.
Jednocześnie wybrani sami przez siebie ludzie uważający się za elitę narodów na dobrym jedzeniu się znają i je praktykują.
Ludziki dają sobie wmawiać wegetarianizm płacząc nad "biednym cielaczkiem", a oweż samozwańcze elity zaśmiewają się do łez z głupoty ludzików obżerając się mięsiwem wszelakim.

Nasza Matka Ziemia jest w stanie wszystkich wyżywić. W przeciwnym razie Stwórca by nie dopuścił do narodzin tak licznej populacji. To, co nie pozwala ludziom godnie, czy choćby normalnie żyć to obłąkanie osób pociągających za sznurki ludzkich marionetek, skłonnych za byle ochłap poświęcić rodaka - a jeszcze łatwiej obcego człowieka.
To nie tamtych "na górze" należy obalić, lecz ludzkość musi się otrząsnąć z amoku, w jakim się znajduje. Jedną z form tego amoku jest materializm, służący tym "na górze" jako wszechmocna broń rzucająca na kolana każdego ludzika. Ci na górze są tylko na tyle mocni, na ile mocy dostarczą im ci będący "na dole".
Być może jest to dość trudna lekcja, jaką musi odrobić ludzkość, ale odrobiona być musi, jeżeli ludzkość chce przetrwać.

autor: nana, data nadania: 2013-07-12 22:27:25, suma postów tego autora: 4653

Czuję w tej dramatycznej walce o "humanitarne" zabijanie zwierzat jakiś fałsz

Zabijanie zwierząt jest zawsze brutalne, tak jak brutalne jest pozbawianie życia innej istoty.
Istota zagadnienia tkwi w przekonaniu, że zabijanie zwierząt przez wykrwawienie z tętnic szyjnych jest bardziej brutalne niż inne.
Mam poważne co do tego wątpliwości.
Przecięcie obu tętnic zasilających mózg zwierzęcia w krew, powoduje natychmiastową utratę świadomości ( jeśli taka u krów istnieje) i dalszy ciąg jej umierania odbywa się już bez tej hipotetycznej świadomości czy choćby bólu czy lęku
- mózg, który mógłby to przeżywać już nie działa. To tak jakby wyłączyć prąd w żarówce - brak dopływu krwi skutkuje natychmiastowym wyłączeniem przeżywania.
Przypominam tu, że to właśnie lekarz wymyślił za Rewolucji Francuskiej gilotynę, uzasadniając jej zastosowanie właśnie tym "humanitarnym" sposobem pozbawiania życia.
A od tego czasu fizjologia zwierząt nic a nic się nie zmieniła.
Więc czuję tu fałsz i demagogiczną próbę podlizania się ciemniakom.
Chyba, że ktoś tu zaraz wstanie i udowodni mi, że mózg działa także po natychmiastowym spadku ciśnienia krwi.

autor: tarak, data nadania: 2013-07-13 14:06:20, suma postów tego autora: 3283

Szanowny Panie Tarak, Pan będzie łaskaw wybaczyć...

czy mózg działa po spadku ciśnienia krwi może się Pan łatwo przekonać oddając własną głowę pod gilotynę. Tylko że wtedy całą wiedzę zabierze Pan ze sobą w zaświaty i nici z takiego doświadczenia, ponieważ żywy jest Pan zdecydowanie więcej wart.

Buszmeni najpierw usypiali zwierzę substancją w jakiej maczali grot strzały, by następnie zwierzę uśmiercić.
Obecnie nie morduje się chorych zwierząt podcinając im gardła, lecz najpierw się je usypia, by następnie je zabić - tak jest w przypadku chorych nieuleczalnie np. psów.

Byle chłop na wsi od zawsze wiedział, że najpierw należy świnię ogłuszyć obuchem, by móc ją zasztyletować. W przypadku bydła było też identycznie. Wiedza ta przekazywana była z pokolenia na pokolenie i nie ma podstaw, by wątpić w jej mądrość.

Co do gilotyny to nie ze względu na jej humanitarne działanie była stosowana, lecz z racji tej, że jako przyrząd prosty i skuteczny mogła bez żadnych awarii ścinać setki głów dziennie. I to przy gromkich oklaskach gawiedzi, jako że lubowano się wówczas w takich widowiskach. I nikt nie zadawał sobie trudu by spytać taką odciętą głowę, czy coś po odcięciu czuła.

I jak widać, teraz też są chętni do patrzenia na wiszące za nogi krowy, z których krtani tryska krew. Ciężkie krowy/byki przy podciąganiu do góry łamią sobie nogi, nie wytrzymujące ciężaru całego ciała.

Czy naprawdę nie ma różnicy między staniem na nogach i wiszeniem za tylne nogi? Czy takie zawieszanie żywych krów by im podrzynać gardła jest tym samym, co walnięcie w ułamku sekundy bolcem w mózg, by następnie nieprzytomne zwierzę zabić?

Przyjmijmy, że dla krowy jest obojętne, jak zostanie zabita. Ale nie powinno to być obojętne dla ludzi! Bowiem człowiek, stojąc na szczycie ewolucji powinien czuć się odpowiedzialny za podległe mu żywe istoty i traktować je możliwie najbardziej humanitarnie.

Wieszanie żywych krów za nogi, które w tym czasie się łamią i krowa odczuwa ból (no bo ryczy, to wiadomo, że nie z radości) by następnie podciąć jej gardło jest aktem bestialstwa. I dlatego jest bardzo dobrze, że Polacy w tym nie chcą uczestniczyć! ! ! ! ! ! !

Co do wołowiny, to krowa jako istota żywa jest na drabinie ewolucyjnej stosunkowo blisko człowieka. Wiedzieli o tym ludzie od zawsze i krowa traktowana była jak żywicielka rodziny i zabijana w najostateczniejszej ostateczności. Tradycja ta do dziś zachowała się w Indiach, choć tam krów się nie zabija w ogóle.

Bo czymże jest krowa? Więc krowa jest praktycznie takim żywym perpetuum mobile. Reprodukuje się niejako sama (no, niewielki udział byk ma, cóż...) i będąc w ciąży daje mleko. A mleko można pić surowe, podgrzane albo gotowane. Czy też zsiadłe. Podgrzane mleko zsiadłe służy do wyrobu twarogu, czyli sera białego. Serwatka jest doskonałym napojem na upały z racji zawartości kwasu mlekowego i licznych mikroelementów. Suszona serwatka bywa dodawana do najprzeróżniejszych wyrobów spożywczych. Natomiast z sera białego można zrobić ser żółty poprzez dodanie właściwych kultur bakterii, co czyni taki żółty ser surowcem dość trwałym. Z mleka po ochłodzeniu zbiera się śmietanę. Można ją spożywać jak jest - słodką czy kwaśną, albo zrobić z niej po lekkim ogrzaniu masło. Masło płukane w wodzie, czyli czyste, można wytopić na małym ogniu i jest ono najlepszym tłuszczem do smażenia, także głębokiego. Jest ono również dość trwałe, a zlane ciepłe do słoika i zakręcone samo się zasysa i może stać miesiące nie psując się.

Krowa dostarcza także nawozu, w stanie świeżym będącym pożywieniem dla przeróżnej maści żuków i much, nieco śmierdzący krowi placek jest wylęgarnią setek owadów, a rozłożona krowia kupa do doskonały nawóz pod wszelkie rośliny.

Z krowich rogów wyrabiane są guziki, a także przedmioty ozdobne. Niektórzy starty na proszek krowi róg uważają za panaceum na wszelkie dolegliwości chorobowe. Można próbować, bo raczej nie zaszkodzi.

Po śmieci krowa dostarcza mięsa i skóry. Mięso wiadomo. Ze skór bydlęcych natomiast wyrabia się najlepszej jakości obuwie, galanterię skórzaną - ubrania, torebki, paski itd.

Nie jest więc to tak, że krowa to jedynie jakiś przedmiot do zabicia i zjedzenia, ponieważ jest to prymitywne uproszczenie. Poza tym człowiek jest od krowy zależny, choć krowa bez człowieka też sobie poradzi.

Krowy reagują na swoje imię oraz potrafią nawiązać kontakt emocjonalny z właścicielem/ właścicielką. Rozpoznają one, kto swój, kto obcy. Więc także rozumieją one, że są wieszane za nogi w celu ich zarżnięcia.

Ponoć nie wiemy, czy zabijane zwierzęta potrafią na odległość przekazywać sobie informacje. To znaczy, ludzie udają, że nie wiedzą, czy to zwierzęta robią. Otóż - robią! W strukturach subtelnych przepływ informacji jest bardzo intensywny. Służy to zwierzętom także do wymieniania informacji o miejscach, w których znajdują się np. pastwiska czy woda, a także partner do rozrodu.

To, że człowiek czegoś nie wie, nie oznacza to w żadnym razie, że to nie istnieje.

Ignorancja jest największym wrogiem człowieka.

Jeżeli więc nie wiemy, czy krowie jest wszystko jedno, gdy zostanie ogłuszona i zabita czy też będzie wisieć żywa podwieszona za połamane nogi czekając na śmierć - powinniśmy JAKO LUDZIE wybrać dla krowy wersję mniej drastyczną.

Niektórym proponuję, by pośmiali się teraz, zanim poniższe przeczytają, bo potem to wyjdą na głupków.
Otóż wołowina powoduje przyspieszone psucie się zębów. Nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć, dlaczego tak jest, ale wystarczy porównać stan uzębienia krowożernych USAmerykanów z zębami np. Hindusów, spożywających głównie mięso zwierząt mniejszych od człowieka. Oczywiście można iść w zaparte i podpierać się "nowoczesną wiedzą" udając, że Hindusi nie mają zdrowych, pięknych i białych zębów - mimo "biedy", a USAmerykanie mimo "dobrobytu" już w młodych latach zmuszeni są używać protez zębowych. Nie mój to problem i kłóćcie się sami ze sobą, jak już musicie.

Polacy stanęli na wysokości zadania nie zgadzając się na żadne "rytualne" uboje.

Jeszcze Polska nie zginęła!

autor: nana, data nadania: 2013-07-13 16:51:31, suma postów tego autora: 4653

brawo

powoli powracamy do normalności, gdzie ból i cierpienie to nie konieczność karmienia religijnego potwora ale wróg wszystkich stworzeń.

autor: Dracul, data nadania: 2013-07-13 19:05:19, suma postów tego autora: 341

"czy mózg działa po spadku ciśnienia krwi może się Pan łatwo przekonać oddając własną głowę pod...

... gilotynę" - argumentuje pani Nana.
Wcale nie muszę tego robić - wiadomo przecież, że ustanie krążenia wstrzymuje elektryczną aktywność mózgu, co nawet przy pobieraniu narządów do przeszczepu uznaje się za śmierć mózgową.
Chyba, że pani Nana utrzymuje, że biologiczne życie trwa także po ustaniu czynności elektrycznej mózgu - a, to chętnie dowiem się na jakiej podstawie.

Nie mam też takiej pewności jak pani Nana, że przygotowane do uboju rytualnego zwierzęta wiesza się za nogi do belki pod sufitem a dopiero potem ( nożem ?) przecina się tętnice.
Tak to MOŻE zabijano rytualnie w średniowieczu - dziś nikt
nie ma czasu na takie zabiegi - stojącą w odpowiednim boksie unieruchomioną krowę zabija się przez jednoczesne przecięcie tętnic mózgowych i dopiero potem następuje całe to wieszanie
zabitej już krowy, dla dalszych czynności rzeźniczych.
Może się tutaj mylę, bo o rzeźni widziałem jedynie film w telewizji, ale nie sądzę żeby na potrzeby tego filmu ktoś zmieniał procedurę.
Zabicie krowy prądem czy oddanym w głowę strzałem pneumatycznym ( czemu używa pani Nana słowa "ogłuszenie?")
niczym w takich okolicznościach nie różni się od uboju rytualnego, bo nawet niewielki spadek ciśnienia krwi powoduje zaburzenia percepcji, a co dopiero jego całkowity spadek, co ma miejsce w pół sekundy po rozcięciu tętnic.
Inaczej to wygląda w tzw.uboju gospodarczym, ( którego już praktycznie nie powinno być) ale rozważamy przemysłowy ubój.

Więc jeśli już zgadzamy się na spożywanie wołowiny, to trzeba przyjąć do wiadomości, że ktoś te zwierzęta zabija
a skala tego przedsięwzięcia narzuca metody całkiem inne niż to opisuje pani Nana.
Na wsiach ogłuszano najpierw zwierzęta po to, by się nie szarpały i dały się wygodnie zabić, nie raniąc rzeźnika, a nie z powodów humanitarnych, jak mniema pani Nana.

Czy krowa cierpi przed śmiercią?
Wydaje mi się, że o wiele bardziej przed, niż w trakcie uboju
czy to poprzez "ogłuszenie" czy poprzez wykrwawienie, ale tego, jeśli chcemy spożywać mięso, uniknąć się nie da, bo chemiczne usypianie krów przed śmiercią miałoby fatalne skutki zdrowotne dla konsumentów.

Więc , pani Nano, nie rozwiała Pani moich wątpliwości i nadal uważam, że cała ta sprawa, to temat zastępczy, dla zabijanych krów bez znaczenia.


autor: tarak, data nadania: 2013-07-13 22:35:12, suma postów tego autora: 3283

tarak

>dopiero potem następuje całe to wieszanie
zabitej już krowy, dla dalszych czynności rzeźniczych

Zabitej? Interesujące. A zwróciłeś uwagę, że byłoby to sprzeczne z zasadami halal i koszer? Gdyby była już zabita, nikt by nie protestował i nie byłoby przecież całej tej zawieruchy w sejmie itd.

autor: V.C., data nadania: 2013-07-13 23:39:03, suma postów tego autora: 1136

panie V.C.

Celem wykrwawienia jest śmierć zwierzęcia poprzez rozcięcie gardzieli wraz z tętnicami, więc cel rytualny został już osiągnięty, a "dalsze czynności" ( czyli dzielenie tuszy) następują już po tym.
Że też zagubił się Pan w tak prostej sprawie.

autor: tarak, data nadania: 2013-07-14 00:25:50, suma postów tego autora: 3283

@tarak

OK. Załóżmy (na potrzeby tej dyskusji), iż przeciwnikom tzw. uboju rytualnego nie chodzi o prawa zwierząt. Pojawia się wobec tego inna kwestia, a mianowicie, mówiąc zupełnie wprost, co nas Polaków mogą obchodzić jakieś tam religijne rytuały żydów, muzułmanów i różnych innych? Żydzi twierdzą, że zabijanie w ten sposób jest humanitarne, a także że to ich tysiącletnia tradycja. W porządku. Tylko niech tę tradycję uskuteczniają sobie u siebie. Tu jest Polska, a nie Izrael, Turcja, Syria itp.

autor: motyl, data nadania: 2013-07-14 11:18:37, suma postów tego autora: 2165

"cel rytualny został już osiągnięty"

Proste pytanie: co nas mogą obchodzić jakieś tam "rytuały"??? Poza tym - rytuały nienależące do naszej kultury, tradycji, cywilizacji (abstrahuję już od ich barbarzyństwa). O czym my tu w ogóle rozmawiamy? O jakichś bajkach sprzed 3 tys. lat? Na dodatek bajkach nie swoich.

autor: motyl, data nadania: 2013-07-14 13:37:25, suma postów tego autora: 2165

Szanowny Panie Tarak,

nikt nie wie naprawdę, co dzieje się w ciele żywej istoty po przecięciu gardła. Po przecięciu gardła powodującego śmierć.
Więc o jakim przekonywaniu kogo i na bazie czego może być mowa?

Gdyby krowie podcięto szyję w sytuacji, gdy ona stoi, to mogła by się ona własną krwią pobrudzić. I to już byłoby nie koszerne.


Zdecydowanie przyłączam się do Panów V.C. i motyla oraz innych przeciwników mordowania zwierząt w sposób sprzeczny z ludzkimi odruchami.


Mięso z zabijanego w sposób okrutny zwierzęcia jest po prostu niedobre w smaku, więc tu się Pan, Szanowny Panie Tarak, myli. Ludzie od zawsze wiedzieli, co i dlaczego robią bazując na doświadczeniach swoich przodków.

Oczywiści i żydzi (wyznawcy Mojżeszowi) i muzułmanie - a konkretnie osoby wtajemniczone w kwestie uboju - bardzo dobrze wiedzą, dlaczego właśnie taki sposób zabijania zwierząt zalecają swoim braciom w wierze.

Nam powinno wystarczyć, że jest to dla zwierzęcia niepotrzebna męczarnia i nie jest to zgodne z naszym pojmowaniem etyki czy humanitaryzmu.

autor: nana, data nadania: 2013-07-14 14:50:13, suma postów tego autora: 4653

Polska dla motyli, Zydzi na Madagaskar.

I w ten prosty sposob w XXI w kraj uwazajacy sie za cywilizowany rozwiazal sprawe mniejszosci religijnych.
Chcesz byc Zydem lub Muzulmaninem wyprowadz sie albo zmien religie i jedz schabowego
A najlepiej idz popasc sie na lake jako wegetarianin

autor: Rebel2, data nadania: 2013-07-14 18:48:25, suma postów tego autora: 3910

Ogłuszanie

Panie Tatarak.
Nana ma dużo racji. Ogłuszanie ma za zadanie pozbawienie zwierzęcia świadomości na czas uśmiercania ! Nie wnikam w biochemię i filozofię ale w biologię. Chodzi o to, by nie cierpieć. A wierzę, że biologię zdał Pan w podstawówce przynajmniej na tróję i wie, że układ nerwowy (centralny) ssaków różni się tylko wielkością a nie jakością i przewodnictwem. Co zaś do strony psychologicznej, to przypominam, iż są już konkretne nauki dotyczące zachowania, porozumiewania, języka i emocji zwierząt.

autor: Dracul, data nadania: 2013-07-14 21:23:00, suma postów tego autora: 341

"... co nas Polaków mogą obchodzić jakieś tam religijne rytuały żydów, muzułmanów i różnych innych?"

- pyta pan Motyl.
Ten rytuał był niezmiernie racjonalny, bo powstał w czasach gdy lodówek nie było i jedynie zabicie żyjącego jeszcze zwierzęcia ( a wypływająca krew to gwarantowała) dawało gwarancję, że ludzie nie pochorują się po jego spożyciu.
Dziś to tylko rytuał bez większego znaczenia praktycznego ale religijni Żydzi czy Mahometanie widzą w tym ciągłość tradycji.
My, chrześcijanie, dla odmiany ubieramy choinkę na Boże Narodzenie, chociaż od dawna wiadomo, że Chrystus to synkretyczna postać zapożyczona z wielu antycznych religii.
Taka nasza tradycja i trzymamy się tego, choć powodów jej powstania nie da się racjonalnie wytłumaczyć.

Więc nie pozbawiajmy żyjących u nas innowierców ich tradycji pod fałszywym pretekstem dręczenia zwierząt
i nie zabraniajmy innym nacjom praktykowania ich zwyczajów, które nam w niczym nie przeszkadzają a które dla zabijanych zwierząt nie mają żadnego znaczenia.

Bo rytualny ubój nie jest wcale bardziej barbarzyński niż ten uznany za "humanitarny".

autor: tarak, data nadania: 2013-07-14 23:03:30, suma postów tego autora: 3283

" Nie wnikam w biochemię i filozofię ale w biologię." - pisze pan Drakul

W biologię też nie!
Wydaje się Panu, podobnie jak innym "obrońcom zwierząt", że zwierzę męczy się po ustaniu dopływu krwi do mózgu.
Więc nawet na trójkę Pan nie zasłużył!

autor: tarak, data nadania: 2013-07-14 23:57:09, suma postów tego autora: 3283

Mam pewne wątpliwości Panie Tarak

Z tym twierdzeniem, że natychmiast po spadku ciśnienia krwi mózg przestaje działać :( ......

Fizyka a ja ją, jako belfer uprawiam zna określenie bezwładności .

Mam, więc pytanie do biologów czy fizjologów......

Czy mózg zaprzestaniu jego odżywiania nie ma czasowej bezwładności, (czyli coś się tam jednak dzieje w świadomości)?

Pozdrawiam.

jacekx marksista chrześcijański
z SLD


autor: jacekx, data nadania: 2013-07-15 22:13:16, suma postów tego autora: 3088

:)

tarak próżna nadzieja że kogoś przekonasz, ludziska nie mają pojęcia skąd się bierze mięso na ich talerzach, myślą że wyrosło na drzewach ... a nie że pochodzi od prosiaczka czy krówki która została ubita pneumatycznym kołkiem wstrzelonym prosto w mózg. Ubój hahal wygląda mało "pjarowo" więc ludek wierzy iż pomimo tego że zwierzęcy mózg nie działa to owe zwierzęta "cierpią" ..abstrahując od tego iż organizm nie posiadający samoświadomości nijak cierpieć nie może a co najwyżej może odczuwać fizyczny ból...ludek wierzy że biegający bez głowy kurczak nadal żyje i cierpi..analogicznie widząc drgawki pośmiertne krowy wierzą że ona cierpi itd. Większość ludzi jak ich zapytać to ci powie że pies i kot mogą kochać , że to członkowie rodziny, przyjaciele itp bzdury...te "bajki" usankcjonował nawet ustawodawca który surowo ściga za "męczenie pięknych psów i kotów" ale już pozwala na polowania i kołki w głowach krów i świń

autor: Ramones, data nadania: 2013-07-16 09:59:15, suma postów tego autora: 595

rytualnie zarzynają nie tylko krowy, ale i komentarze na lewica.pl!

Szanowny Pan Tarak zwykle był za tym, żeby wspierać SLD, bo to ponoć jedyna szansa na lewicowość w Polsce. Ale co my widzimy na załączonym obrazku?
Szanowny Pan Tarak ma zdanie całkiem inne niż lider partii tak przez niego wspieranej.
Szanowny Pan Tarak jest za ubojem rytualnym, niezależnie od wszystkiego.
Zachodzi więc pytanie: dlaczego?

Po raz pierwszy od długiego czasu SLD zajął stanowisko zgodne z wolą obywateli i co najważniejsze - zgodne z POLSKĄ RACJĄ STANU - i co się dzieje?

Człowiek będący zwolennikiem SLD okazuje się jego rzekomym zwolennikiem. Czy kogoś może jeszcze dziwić, dlaczego ludzie SLD wspierać nie chcieli?
O jakości danej partii decyduje jakość jej członków. W tym przypadku można powiedzieć, że ludzie mają bardzo dobrą intuicję i nie dają się łapać na byle co.
Tylko co dalej?

Bo akurat Miller stanął na wysokości zadania! Brać ochłapy i czekać na więcej, czy robić co innego, np. wspierać PO w sprawach korzystnych dla Polski?

Najważniejsze jest jednak, że Polacy we WŁASNYM KRAJU odważyli się wreszcie mieć własne zdanie. I żadnym "mniejszościom" nie przyniesie to żadnej szkody, a ogółowi Narodu bardzo pomoże.

Ja robię zwykle kopię z wysyłanych na lewica.pl wypowiedzi. Wiem więc bardzo dobrze, jaką linię obrał portal o nazwie lewica.pl, bo wiem, czego nie puszczają. Już pisałam o doświadczeniach Pawłowa z psem i pokazywanymi mu elipsą i kołem. Nam robią od lat właśnie to, stąd ludzka agresja, brak rozpoznania i depresje. Ale takie jest właśnie założenie i nie jest to przypadkowym efektem lecz zamierzonym celem.
Znajomym wysyłam zrobione kopie prywatnie, więc tak całkiem daremne nie jest moje pisanie, szanowni cenzorzy.

autor: nana, data nadania: 2013-07-16 11:57:44, suma postów tego autora: 4653

:)

sposób zarżnięcia krowy to wg. nany polska racja stanu :))

autor: Ramones, data nadania: 2013-07-16 12:57:19, suma postów tego autora: 595

Nano może nie chciałaś

ale stałaś się tu na lewica.pl ......

lewicującą Margaret ......
czasami tu intensywnie pachniesz Dulszczyzną
i .......
niekompetencją co mnie najbardziej przeszkadza w Twoich postach.

Pan Tarak ma jedną zaletę stara się pisać w duchu propaństwowym i analizować historię choć nie zawsze z nim się zgadzam to nie potępiam w czambuł jego postów.

A ty Nanuniu mimo, że nie znasz potępiasz......
także prostych członków SLD a ......
naliczono nas przy ostatnich wyborach na przewodniczącego partii ponad 20 000 osób.

Przyganiał kocioł garkowi( Panu Tarakowi), że dymi a sam smoli ( Pani Nana).


Pozdrawiam.

jacekx marksista chrześcijański
]z SLD

autor: jacekx, data nadania: 2013-07-16 14:25:26, suma postów tego autora: 3088

silisz się, Ramones, i się przesilisz

bo nie masz pojęcia, co sam napisałeś.

Nikt nie kwestionuje tego, że zwierzęta są zabijane. Zwłaszcza, że o wiele bardziej barbarzyńsko byłoby je jeść żywcem. Jest to rzecz normalna, uśmiercanie zwierząt. Tak robiono od zawsze i od zawsze w celu dostarczenia organizmowi pełnowartościowego białka zwierzęcego.

Zwierzęta są na tym świecie po to, żeby mógł istnieć człowiek. Ale na człowieku ciąży odpowiedzialność za zwierzęta, w tym odpowiedzialność za to, żeby one niepotrzebnie nie cierpiały, jeżeli istnieje mniej bolesny sposób ich uśmiercania.

Na naszym przykładzie mogę wytłumaczyć. Lata całe mieliśmy parę kaczek i kur. Czasem kaczki znosiły jajka i siedziały na nich, czasem przez całe lata nie, albo tylko kilka. Analogicznie kury.

Ale w latach sprzyjających - dla mnie różnica była zupełnie niewidoczna, kiedy są dla kur i kaczek lata sprzyjające a kiedy nie, ponieważ żywione były mniej więcej tak samo - i kaczki i kury niosły dużo jajek i budził się w nich instynkt do ich wysiadywania. Tego instynktu się na zwierzęciu nie wymusi, bo albo kura/ kaczka siądzie na jajkach i będzie je wylęgiwać albo nie i tyle.

Więc doszliśmy do wniosku, że czymś to jest sterowane, czymś, o czym nie mamy pojęcia. Albo mamy to pojęcie, jeżeli przyjmiemy, że zwierzętami i ich rozrodem kieruje bezpośrednio Stwórca.

Zabijanie zwierząt w celu skorzystania z ich mięsa jest zupełnie naturalne. Też musiałam wykonać dużą pracę, żeby to zrozumieć, ponieważ człowiek przywiązuje się do każdej żywej istoty (do pcheł nękających psy - nie!)

Gdybyśmy nie mogli zabić kaczki i zjeść jej mięsa, nie miało by racji bytu w ogóle ich hodowanie. Co najwyżej parę egzemplarzy dla oka, ale te kosztowały by tylko pieniądze konieczne na ich utrzymanie.

A te pieniądze skądś należało by brać. I gdybym miała je ja, nie miałby tych pieniędzy automatycznie kto inny. Być może ktoś, kto nie ma możliwości wyhodowania sobie kaczki i jej zjedzenia.

No i siłą rzeczy wymiana genów wśród tych kaczek byłaby mocno ograniczona, co poważnie osłabiało by gatunek. Więc sensem istnienia kaczek jest to, żeby je jeść. One po prostu są do tego celu stworzone przez Boga.

Należy tylko zapewnić im optymalne warunki do życia, zgodne z ich potrzebami, oraz w momencie ich zabijania nie dręczyć ich zadawaniem im bólu, który można wykluczyć. Jest to naturalny bieg rzeczy i nie ma sensu sentymentalnie dramatyzować.

Dzięki temu, że są kaczki można je jeść i dzięki temu, że można je jeść jest miejsce dla kaczek.

W kwestii zabijania krów nie chodzi o to, żeby ich nie zabijać, lecz o to, żeby robić to humanitarnie. Dorabianie do krzywdzenia zwierząt przed śmiercią religijnej otoczki bardzo źle świadczy o takiej religii.

Po prostu nie ma takiej konieczności, by zwierzęta poddawać tego typu cierpieniom. Jeżeli jest to - jak się twierdzi - tradycja, to należy jej zaniechać, a nie kontynuować. Jeżeli coś jest niewłaściwe, to im szybciej się z tym skończy, tym lepiej i dla jednej, i dla drugiej strony.

A dla Polaków to także sprawa praktykowania naszej suwerenności.

autor: nana, data nadania: 2013-07-16 18:36:22, suma postów tego autora: 4653

"Szanowny Pan Tarak zwykle był za tym, żeby wspierać SLD, bo to ponoć jedyna szansa na lewicowość...

...w Polsce. Ale co my widzimy na załączonym obrazku?
Szanowny Pan Tarak ma zdanie całkiem inne niż lider partii tak przez niego wspieranej.
Szanowny Pan Tarak jest za ubojem rytualnym, niezależnie od wszystkiego.
Zachodzi więc pytanie: dlaczego? "- histeryzuje pani Nana.
*
A odpowiedź jest prosta: nie jestem ani pejsatym Żydem ani skośnookim polskim Tatarem, ale nie jestem też Millerem,
który musi przecież zabiegać o wszystkie głosy, także pani Nany, widzącej w tej banalnej sprawie POLSKĄ RACJĘ STANU.
Ja - nie !

autor: tarak, data nadania: 2013-07-16 20:38:42, suma postów tego autora: 3283

Chyba, niestety, ma Pan rację panie Ramones

Trochę mnie to smuci a trochę złości.
I zniechęca do udziału w dyskusji.

autor: tarak, data nadania: 2013-07-16 23:57:05, suma postów tego autora: 3283

...

"W kwestii zabijania krów nie chodzi o to, żeby ich nie zabijać, lecz o to, żeby robić to humanitarnie.".....HUMANITARNE ZABIJANIE brzmi tak samo zabawnie jak HUMANITARNE TORTUROWANIE :)

autor: Ramones, data nadania: 2013-07-17 11:18:59, suma postów tego autora: 595

Szanowny Panie Tarak, normalnie dawał Pan radę sam, a teraz czuje Pan potrzebę podparcia się

niejakim Ramonesem?

Po czym Szanowny Pan Tarak był uprzejmy poznać,że histeryzuję? W takim razie jak należało by określić zachowanie Szanownego Pana Taraka? Nie napiszę, bo sam Pan o tym wie, a ci, co się nie potrafią domyślić nie zasługują na to, żeby wiedzieć.

Czym czy kim Pan jest, nie jest przedmiotem debaty, lecz niehumanitarne zarzynanie zwierząt będących w pełnej świadomości.

Jeżeli Pan nie musi zabiegać o nic, o żadne głosy i wpływy, to skąd ta zapiekłość?

Gdyby sprawa uboju rytualnego była "banalna", to nie zabierał by głosu ani naczelny rabin gminy żydowskiej w Polsce, ani tym bardziej ministerstwo spraw zagranicznych Izraela. Czyżby Pan, Szanowny Panie Tarak, nie oglądał telewizji i nie czytał pracy, choćby elektronicznej?

Sprawa podejmowania niezależnych decyzji przez Sejm Polski należy do Polskiej Racji Stanu. Zwłaszcza, gdy państwa obce usiłują narzucać polskiemu sejmowi co mu wolno uchwalać, a co nie.

Nie wiem, jakie kłopoty ma Pan obecnie, ale nie wpływają one dobrze na Pana przenikliwość. Życzę więc poprawy w tym, co Pana trapi.

Ja ostatnio głosowałam na PO, ponieważ SLD nie miało szans, a nie chciałam wspierać PiS.

Polityka to kierowanie się chłodnym rachunkiem zysków i strat, a Pan, Szanowny Panie Tarak, stał się zbyt emocjonalny. Gdzie do głosu dochodzą emocje, milczy rozum - wiedziano to już od dawna.

W żadnym razie nie zależy mi na tym, by "moje" było na wierzchu, ponieważ nie chodzi tu o żadne "moje" lecz o to, by w naszym kraju zwierzęta nie były bestialsko mordowane tylko dlatego, że ktoś obcy ma taką tradycję.

Mam nadzieję, że się porozumieliśmy i nie żywi Pan, Szanowny Panie Tarak, do mnie żadnej urazy.

autor: nana, data nadania: 2013-07-17 11:31:12, suma postów tego autora: 4653

.......

Dawno temu miałam kolegę który przez jakiś czas mieszkał i pracował w kibuce, choć nie był żydem ale tylko młodym wędrowcom z Australii cały czas mu się kojarzyła praca z holokaustem. Dziwne ze tak jak by tylko jemu, innym, prawdziwym żydom, było obojętne cierpienie kur.

autor: Margo, data nadania: 2013-07-17 11:54:32, suma postów tego autora: 627

O cierpieniach zwierząt podczas uboju

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1549117,1,zydzi-protestuja-przeciwko-zakazowi-uboju.read#ixzz2Z63zvWpV
(2. akapit)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Szechita
(punkt "Procedura")

Można też poczytać o wstrząsie z powodu wykrwawienia, o tu:

http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/publikacje/jak-umiera-czlowiek/

Dalej ktoś zamierza opowiadać, jaka to lekka śmierć?

Poza tym, nie wszyscy tu uważamy, że wolno zabijać zwierzęta, nie wszyscy więc zgadzamy się, że wolno je jeść. To rzeczywiście wykracza poza np. klasyczny socjalizm, ale też klasyczny socjalizm skupia się wyłącznie na człowieku, w zasadzie więc nie dyskutuje z antropocentryzmem. A antropocentryzm to też jakaś forma hierarchii, z którą lewica, w ramach idei równości, powinna walczyć (mówię o antropocentryzmie, nie np. uchyleniu naturalnego prawa do przetrwania). Nie wiem, dlaczego niby istota, która ma układ nerwowy dający mu zdolność do odczuwania strachu i cierpienia, ma nie być objęta zakazem zabijania i zakazem przetrzymywania w złych warunkach. O ile mógłbym to zrozumieć jeszcze kilkaset lat temu, o tyle od tego czasu dokonał się postęp społeczno-gospodarczy i każdy z nas może zrezygnować z jedzenia zwierząt, zachowując zrównoważoną dietę.

W tej konkretnej sprawie widać już, że lewica znowu przegrywa. Ogłoszono zwycięstwo po głosowaniu w Sejmie 12 lipca. Widać natomiast, że zakaz uboju rytualnego nie jest bezwzględny, z powołaniem sie na wolność wyznania. Oczywiście, to jest zgodne z Konstytucją - a w zasadzie będzie, gdy inne związki wyznaniowe dostaną również prawo uboju rytualnego, znosząc tym samym dyskryminację. Konstytucja nie daje bowiem żadnych praw zwierzętom. Nawet prawa do godnej śmierci. Nie wiem dlaczego zwłaszcza to ostatnie prawo miałoby być dobrem niższego rzędu niż wolność wyznania. To jeśli już jakieś zachowanie jest nakazane przez normę religijną, to prawo musi zawierać analogiczną, dozwalającą normę prawną? Nie ma to nic wspólnego z racjonalnym myśleniem, czas z tym skończyć.

Nawet jednak zupełny zakaz zabijania bez ogłuszania nie będzie wyczerpywał lewicowych postulatów. W związku z tym, co powiedziałem wcześniej, lewica ma w sumie dwa cele:

1) Doraźnie: bezwzględny zakaz uboju bez ogłuszania, oraz importowania takiego mięsa.
2) W dłuższym okresie: upowszechnienie przynajmniej moralnej normy zakazującej uboju w ogóle. W jeszcze dłuższej perspektywie można myśleć o prawnym zakazie uboju w ogóle.

autor: Aeth, data nadania: 2013-07-17 13:59:49, suma postów tego autora: 75

a tu opis uboju rytualnego przy pomocy klatki

Podczas koszernego uboju bydła we współczesnej ubojni stosuje się specjalne klatki do unieruchamiania zwierząt. Następnie klatkę z unieruchomionym w niej zwierzęciem obraca się do góry lub na bok, po czym następuje jednokrotne głębokie cięcie w poprzek szyj przecinające ostrzem noża tętnice i krtań zwierzęcia. Po dokonaniu rytualnego cięcia broczące obficie krwią zwierzę wypuszczane jest z klatki w celu całkowitego wykrwawienia się. Zwierzę w tym czasie słaniając się na nogach przeraźliwie jęczy z bólu i próbuje uciekać.

źródło
http://adnovum.nowyekran.net/post/82531,szechita

autor: nana, data nadania: 2013-07-17 22:19:22, suma postów tego autora: 4653

Aeth ......

To co piszesz o nie jedzeniu mięsa zgoda, ale nie może to dotyczyć ludzi chorych którym brakuje żelaza w organizmie - hemoglobiny i dzieci .......

Przykre, co napiszę, ale...... Fe żelazo zdobywamy głównie z pokarmów mięsnych np. nawet surowe mięso :(.

Piszę, bo wiem, o czym piszę od lat muszę uzupełnić Fe w swym organizmie a wiem, co to środowisko i szanuję swych Franciszkowych braci mniejszych, ale człowiek niestety jest też istotą mięsożerną :(.

Pozdrawiam.

jacekx marksista chrześcijański
z SLD

autor: jacekx, data nadania: 2013-07-18 11:11:40, suma postów tego autora: 3088

NASTEPNE ZŁODZIEJSTWO IIRP!!!!

Wszystko niby fajnie. Tylko teraz zwierzęta przeznaczone do takiego uboju pojadą np do niemiec. I cały zarobek ztych dorodnych zwierząt wezmą oni, nie Polacy.

Straty dla rolników w skali całego kraju z tytuł tej dyrnej ustawy sięgną rocznie sumy około 100 mln zł.
Palikot i cała antypolskja lewica z $ld, PO i Pi$ na czele powinni oddać rolnikom te pieniądze z własnej kieszeni.

I nie jest to niemożliwe. Niech oddadzą swoje diety i trochę z opłat na partię, oraz tantiemy od łapów za lobbowanie tej antyrolniczej ustawy, to może wystarczy.

autor: dzeus, data nadania: 2013-07-18 12:16:58, suma postów tego autora: 1046

Jacekx

Żelazo jest w bardzo wielu pokarmach, nie tylko zwierzęcych. Poza tym wegetarianie akurat mogą pozyskiwać żelazo zwierzęce, np. z jaj kurzych. W ostateczności zostaje jeden z "wynalazków" naszego postępu społeczno-gospodarczego, czyli suplementacja (chociaż wegetarianom raczej nie jest to koniecznie potrzebne). Przyswajanie żelaza można też sobie poprawić, np. ograniczając picie hebraty, dodając do niej cytrynę etc.

Pomijam już wyżej to, że produkcja mięsa to dodatkowe obciążenia, bo trzeba z czegoś zrobić paszę dla tych zwierząt. Pomijam to, że wraz z deregulacją to mięso jest coraz mniej podobne do mięsa.

autor: Aeth, data nadania: 2013-07-18 14:45:22, suma postów tego autora: 75

smacznego

http://www.peta.org/features/agriprocessors.aspx

http://www.occupyforanimals.org/ritual-slaughter-for-halal-and-kosher-meat.html

autor: Margo, data nadania: 2013-07-18 12:21:51, suma postów tego autora: 627

Prawo do uboju rytualnego

Warto też zauważyć, że nie wiadomo już tak naprawdę, czy nawet tylko gminy żydowskie mają prawo do uboju rytualnego. Tak się wszystkim nadal wydaje, ale czy słusznie?

Ustawa z dnia 20 lutego 1997 r. o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 9 ust. 2:

"W celu realizacji prawa do sprawowania obrzędów i czynności rytualnych związanych z kultem religijnym – gminy żydowskie dbają o zaopatrzenie w koszerną żywność, o stołówki i łaźnie rytualne oraz o ubój rytualny."

Otóż pojawia się zasadnicza wątpliwość, czy sformułowanie "dbają o [...] ubój rytualny" można rozumieć jako dozwalające na przeprowadzanie uboju. Inni ludzie, z którymi na ten temat rozmawiałem, wskazują, że w tej ustawie, jeśli przyznaje się gminom żydowskim jakieś prawo, to jest to napisane w sposób "mają prawo do". W zakresie znaczeniowym wyrażenia "dbać o" nie ma raczej zachowania polegającego na zabijaniu zwierząt. Synonimami wydaje mi się raczej "sprawować pieczę/konrolę" ew. też "sprawować nadzór". Można by przez to rozumieć np. uprawnienie do kontroli pochodzącego z importu koszernego mięsa i jego certyfikację przez przedstawicieli gmin żydowskich. Wydaje mi się więc, że w tym przypadku wykładnia językowa nie pozwala ortodoksyjnym żydom na takie praktyki. Jeżeli wolno mniej, to nie znaczy, że wolno więcej.

Być może, dałoby się dokonać wykładni rozszerzającej, opartej o reguły wykładni funkcjonalne, z powołaniem na konstytucyjną wartość, jaką jest wolność sumienia i wyznania. Zwierzęta takiej ochrony, na poziomie konstytucyjnym, nie mają.

Pewności tu jednak nie mam, są co najmniej dwa takie sposoby interpretacji przepisów.

autor: Aeth, data nadania: 2013-07-18 14:57:33, suma postów tego autora: 75

straty poniosą rolnicy? a w jaki to sposób?

nikt nie wie na początku, jakie będą ceny żywca, więc i rolnik też tego nie wie. Nie można stracić pieniędzy, których się nie posiadało.
Świnie nie są zabijane rytualnie, a ich ceny są różne co tydzień.

Co do bydła, to od jakiegoś czasu rolnikom płacono stawkę za kg plus dwa złote, "bo to na ubój rytualny". Tak im mówiono. Po co??? Dotychczas rolnicy nie byli informowani, jaki sposób uboju będzie stosowany.

Więc akcja była przygotowana w ten sposób, żeby rolnicy byli za ubojem rytualnym, bo to miałoby im dawać większe zyski. Chwilowe, rozumie się, bo potem i tak ceny byłyby niższe, a zwierzęta by cierpiały zupełnie niepotrzebnie dodatkowo.

PSL okazał się być partią sprzedającą swoje usługi każdemu, kto da więcej, albo w ogóle cokolwiek da. Już kiedyś czytałam, że PSL to partyjna dziwka, co mnie oburzało, ale w świetle obecnych wydarzeń wydaje się to mieć namacalne potwierdzenie.

Po ucięciu głowy zwierzę nie ma czym odczuwać, że je boli, więc argument z kurami, które drgają po odcięciu łba jest chybiony. Przerwanie łączności z mózgiem za pomocą przecięcia nerwu kręgowego wyklucza odczuwanie bólu w reszcie ciała, co najwyżej sama głowa zwierzęcia wie, że ją coś boli. Ale nie reszta ciała.

Jeżeli nikt nikogo nie zmusza do jedzenia mięsa, więc niechże i ci, którzy jedzą trawę nie wtrącają się i nie zabraniają nikomu jeść mięsa. Choćby na zasadach wzajemności.

Niechże każdy je, co uważa, że jeść chce czy powinien i niechże będzie to traktowane jako praktykowanie jednej z form wolności osobistej.

Nie ma takiej rośliny, która mogłaby w pełni zastąpić mięso zwierzęce. Gdyby taka była, to wyglądała by jak mięso i smakowała by jak mięso. I nie byłaby wówczas rośliną.

Co prawda rozwiązano problem kwadratury koła, ale nie oznacza to, że koło kwadratem się stało czy odwrotnie. By uzyskać odpowiednią ilość - oczywiście mniej wartościowego białka - z roślin, potrzeba tych roślin bardzo dużo.
Jest więc ewidentnym oszustwem wmawianie ludziom, że jest to możliwe i dla ludzi korzystne. Bo nie jest.

Ludzie odżywiający się roślinami mają mniej siły fizycznej, mniej energii, ponieważ z braku zwierzęcego białka ich organizmy regenerują się o wiele wolniej niż osób mięsożernych. Jarosze muszą też zjadać więcej- objętościowo - jedzenia by ich bilans energetyczny był wyrównany.

W klimacie takim jak nasz, jest to bardzo szkodliwe, ponieważ ciało ludzkie nie jest w stanie wytworzyć takiej ilości energii, by się ogrzać i ludzie masowo chorują z najbłahszych powodów będąc tym samym czasowo wyłączonymi z czynnego życia.

Szczególnie w zimie organizm człowieka potrzebuje pełnowartościowego jedzenia, zawierającego i tłuszcz zwierzęcy i białko zwierzęce.

Nikomu w upał nie przychodzi do głowy jeść tłusty bigos czy golonkę (Bawarczykom to ostatnie przychodzi do głowy, no i co?) a raczej woli coś lżejszego.
Taki lekki posiłek spożyty w zimie nie tylko nie da energii na konieczne utrzymanie właściwej temperatury ciała, ale także spowoduje, że człowiek czuje głód po krótkim czasie i musi coś ponownie zjeść.
Albo przestawić się na bierność i okryć grubo kocami siedząc bezczynnie.

Nikt nie będzie zadowolony w środku ostrej zimy ze zjedzenia zimnej zupy owocowej z makaronem jako głównego i jedynego dania.

Nie chodzi przecież o to, żeby komuś coś narzucać, ale należy rozumieć swoje miejsce w przyrodzie, swoją rolę w niej jako człowieka i się do tego stosować.

Człowiek nie wykonujący ciężkiej, fizycznej pracy, a odżywiający się różnymi formami trawy, może u nas z pewnością jakiś czas przeżyć. Nie będzie on jednak nigdy wydajny, nie będzie miał siły fizycznej do wykonania koniecznej pracy i będzie zdany na pracę tych, którzy mięso jedzą, siłę mają i mogą pracować i chce im się pracować.

Czy przeciwnicy jedzenia mięsa mają w dalszej perspektywie przestawienie lwów i tygrysów na twarożek? Nie? a dlaczego nie?

Człowiek jest tak samo zwierzęciem, z tym, że stojącym na szczycie ewolucji i ma w związku z tym prawo - a nawet obowiązek - odpowiednio do tego się zachowywać. Więc także i jeść mięso.

Nie jest to takim dziwacznym wymysłem jak jedzenie wyłącznie trawy, a koniecznością życiową, gwarantującą przetrwanie ludzkiego gatunku.

autor: nana, data nadania: 2013-07-19 12:27:07, suma postów tego autora: 4653

"Po czym Szanowny Pan Tarak był uprzejmy poznać,że histeryzuję? " - pyta pani Nana

Nie twierdzę, że pani Nana jest histeryczką, nie wiem tego, a sama choroba jest ciężkim schorzeniem psychicznym .
Czym innym jest tzw. histeryzowanie.
Ten opis odpowiada mniej więcej pojęciu nerwica histeryczna i ujawnia się w przesadnej, teatralnej formie ekspresji. I to dostrzegam u pani Nany.

Przesadna czułostkowość każe pani Nanie dostrzegać cierpienie tam, gdzie go w istocie nie ma - przecięcie
gardzieli wraz z obiema tętnicami mózgowymi jednocześnie,
wyłącza świadomość zwierzęcia natychmiast, a nie po jakiejś trudnej do określenia chwili. Wszelkie pośmiertne drgawki zwierzęcia mogą sprawiać wrażenie, że zwierze cierpi, ale tak jest.

Przesadna reakcja pani Nany w tej sprawie, wynika raczej z niedopowiedzianego antysemityzmu i głęboko ukrytej niechęci
do mniejszości etnicznych. A przesadna jest dlatego, że
łączna liczebność mniejszości praktykujących rytualny ubój stanowi w Polsce nikły ułamek promila i praktykowanie tego zwyczaju niczym Polakom nie zagraża w ich interesach
narodowych.

Pani Nana nie ma odwagi przyznać się sama przed sobą, że kieruje się postawą antyżydowską i dlatego swoje stanowisko uzasadnia przesadną formą zastępczą - dobrem zwierząt.

A co reakcji Żydów - no cóż, oni wiedząc o tym, że zabijanie rytualne w niczym nie powiększa cierpienia zabijanych zwierząt, doszukują się ( całkiem słusznie) postaw antysemickich, rozumiejąc, że nie można cierpieć po śmierci.
Więc, ich zdaniem, Polacy są albo antysemitami albo idiotami.
Wybrali to pierwsze i to jest dla nas pewna pociecha!

autor: tarak, data nadania: 2013-07-21 22:43:24, suma postów tego autora: 3283

Jeszcze o źródle wiedzy pani Nany, która powołuje się na taki opis uboju rytualnego:

". Po dokonaniu rytualnego cięcia broczące obficie krwią zwierzę wypuszczane jest z klatki w celu całkowitego wykrwawienia się. Zwierzę w tym czasie słaniając się na nogach przeraźliwie jęczy z bólu i próbuje uciekać.

Czas trwania tego okrutnego procesu, aż do całkowitej utraty świadomości przez zwierzę trwa w zależności od jego gatunku, i tak; dla owiec wynosi on około 20 sekund, zaś w przypadku bydła do 2 minut, drobiu od 2,5 minuty i dłużej."
*
Autor nie ma świadomości tego, że czynność serca jest niezależna od mózgu i serce pompuje krew jeszcze dość długo po ustaniu krążenia mózgowego a zatrzymuje się dopiero po całkowitym wykrwawieniu - więc to przepompowywanie krwi obwodowej i związane z tym krwawienie i odruchy nie mają nic wspólnego z życiem zwierzęcia, które ustało w momencie przecięcia obu tętnic szyjnych.
A to właśnie istnienie krążenia mózgowego decyduje o tym, czy zwierze cierpi, czy nie.
Chyba, że autor tego cytatu uważa, że ośrodki odczuwania znajdują się u zwierząt np.w kopytach i śmierć mózgowa z braku dopływy krwi do mózgu, nic takiemu zwierzęciu nie
przeszkadza w cierpieniu - no, to pogratulować pani Nanie wyboru autorytetu.



autor: tarak, data nadania: 2013-07-21 23:53:26, suma postów tego autora: 3283

o! o! o! więc co my widzimy na załączonym przez Szanownego Pana Taraka obrazku?

nie tylko histerię we mnie widzi, ale nawet antysemityzm. Czy chodzi Panu Szanownemu o ten wyssany z mlekiem matki, czy może diagnozuje Pan łaskawie jakiś inny? A nie łaska zacząć od siebie? Lustro Pan ma, to sam Pan widzi, co z Pana za człowiek. O ile stać Pana na choćby cień obiektywizmu. Ale co tam! Każdy widzi, co widzieć chce.

Ja rozumiem, że jak nie załapałam się na tego "pejsatego żyda" o jakim Szanowny Pan Tarak raczył wspomnieć, że to nim nie jest - jakby nie było i żydów niepejsatych - no to poczuł Szanowny Pan Tarak potrzebę udowodnienia, że dręczenie zwierząt jest czymś normalnym i nawet sam MSZ Izraela zajmuje się błahymi sprawami.

Nic z tego, Szanowny Panie Tarak.

To ja mam rację, a nie Pan. Już szukał Pan sobie naiwnych sojuszników, a teraz nawet dwa wpisy Pan wysmaża, żeby było Szanownego Pana Taraka na wierzchu. Prawda, Szanowny Panie Tarak, jak zwykle obroni się sama. Bez względu na to, co kto o niej napisze czy kto co o niej myśli. Niepotrzebnie więc traci Pan nerwy. Mógł Pan tu jeszcze wiele zdziałać, a tak? No nic. Tak Pan wybrał i tak Pan ma.

Ciekawe, wykaże się cenzura lewica.pl czujnością, czy nie?

Szanowny Panie Tarak, żydzi jako tacy w ogóle nie przyszli mi w związku z tematem do głowy. Raczej myślałam o tym, że swego czasu kupiłam wołowinę na klopsiki u Turka.

Tak przy okazji to zastanowiłam się nad Szanownego Pana Taraka nickiem.
Tarak(a) wg. podań hinduskich to jeden z demonów. Ja cały czas myślałam, że tarak zrobił Pan sobie z karat wspak. Ale możliwe, że się myliłam i Pana nick nie jest przypadkowy. Też jest mi to obojętne, bo cóż może to mieć dla mnie za znaczenie? Żadne, dokładnie żadne.

autor: nana, data nadania: 2013-07-22 14:42:46, suma postów tego autora: 4653

biologia

Panie Tatarak. Choć nie chcę, to na tym forum i w tym temacie powiem Panu, że w szkole (zawodowej) miałem takie przedmioty jak: anatomia, fizjologia, mięsoznawstwo, hodowla, ...

autor: Dracul, data nadania: 2013-07-22 21:52:38, suma postów tego autora: 341

Cóż należy więc ustalić ...... czego obiektywnie

chyba nadal nie ustalono
Czy zwierzę przy uboju rytualnym:
a) czuje
b) nie czuje

, że jest zabijane ?

W tym tkwi uważam istota sporu.
a nie w tym czy zwierzę ma służyć za pokarm:
a) Żydom
b) Muzułmanom
c) Chrześcijanom
d) innym nacjom

za pokarm ......

Proszę więc jako bezstronny a linki
do profesjonalnych stron :) ...... pomagających rozstrzygnąć spór :)

jacekx marksista chrześcijański
z SLD

autor: jacekx, data nadania: 2013-07-23 16:37:33, suma postów tego autora: 3088

Dodaj komentarz