Warszawo nasza Warszawo ......
bezpłatny lub symbolicznie opłacany transport publiczny ( tzn. sponsorowany przez gminę Warszawa ) rozładowujący zakorkowaną Stolicę.
Ale na trzeba by w Warszawie Gospodarzy
i działań wspólnych :)
a nie kasty Rządzących :(.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Ale na to trzeba by w Warszawie Gospodarzy
i działań wspólnych :).
Oczywiście chodzi tu o tanią czy bezpłatną dla mieszkańców
komunikację publiczną.
Gorsze zarządzanie – mniejsze wpływy.
Mniejsze wpływy – podwyżka cen biletów.
Podwyżka cen biletów – mniej sprzedanych biletów.
Mniej sprzedanych biletów – cięcia kursów i połączeń.
Cięcia kursów i połączeń – mniej pasażerów.
Mniej pasażerów – mniejsze wpływy.
Można zwariować.
To odnosi się do wszystkich przewoźników publicznych, tam gdzie rząd lub samorząd dopłaca do takiego potworka.
W takich dotowanych firmach jest chyba specyficzna ekonomia. W mieście w którym mieszkam jest kilku różnych przewoźników. Na odcinku pomiędzy dwoma miastami są trzy linie obsługiwane przez MPK, na tej samej trasie są również trzy prywatne linie. Bilet na autobus na dotowane przez nasze miasta MPK kosztuje 3,80 zł, natomiast bilet u prywatnego przewoźnika na tej samej trasie kosztuje 3,00 zł. Dlaczego tak się dzieje?, myślę że dla tego że w miarę potrzeby prywatny właściciel potrafi zasiąść za kierownicą swego busa, w MPK są natomiast ciepłe posadki...
P.S. Pozdrawiam jacekxa, marksistę chrześcijańskiego, myślę podobnie choć nie jestem ani marksistą ani chrześcijaninem.