Czyli za kulisami wydarzeń ręka rękę myje.. I co tu się dziwić, że przy tej dziwnej symbiozie różnych ugrupowań politycznych, społeczna niechęć coraz wyraźniej i coraz powszechniej kieruje się nie przeciwko tej czy innej partii, ubranej w swój dyżurny strój ale przeciwko całemu zglobalizowanemu i zdegenerowanemu systemowi..
Obecny totalitaryzm partyjny jest podobny jak ten w PRL-u. Tam decydowała PZPR, dziś decyzje należą do tych warszawskich central partyjnych, które bardziej nabiorą wyborców.
Totalitaryzm partyjny z demokracją przedstawicielską nie ma nic wspólnego. Ale słowo "demokracja" jako puste hasełko funkcjonuje i dziś i w czasie PRL-u, wtedy s dodatkiem "ludowa".
W normalnej demokracji jest trójpodział władz, gdzie każda z tych władz jest niezależna od dwóch pozostałych, a wszystkie zależne od swoich wyborców.
Moim zdaniem, aby władza sądownicza była niezależna to Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego należałoby wybierać w wyborach powszechnych, w takiej ordynacji jak obecnie wybieramy Prezydenta RP.
Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego powinien organizować władzę sądowniczą, stać na jej czele i odpowiadać przed wyborcami za jej działania. Wyborcy powinni mieć prawo cofnięcia mandatu w drodze referendum.
Może jestem głupi, na pewno nie jestem prawnikiem z wykształcenia, ale ten obecny system, choć zgodny z Konstytucją RP jest chory. Prezydent RP powołuje kogoś kto zostaje przewodniczącym Trybunału Stanu, a członków Trybunału Stanu wybierają posłowie, czyli wykonawcy poleceń warszawskich central partyjnych. I czy to nie jest mechanizm zgodny z dyktaturą warszawskich central partyjnych?
Prezes Najwyższej Izby Kontroli nie powinien być zależny od partyjniactwa.
jest partia opozycyjna, ktora Kwiatkowskiego nie poparla. I bynajmniej nie żyje w symbiozie z PO.
Masz bardzo dużo racji. Proponuje się więc przyjżeć systemowi demokracji amerykańskie (bardzo często krytykowanemu na lewica.pl), który choć napewno nie jest doskonały, jest znacznie lepszy od polskiego. Chociaż sędziowie sądu najwyzszego wybierani są przez ichniejszy parlament (ale są to powołania dożywotnie), to sędziów niższych szczebli wybiera się w wyborach powszechnych, podobnie zresztą jak prokuratorów i szeryfów. Z tym, że w ameryce nie ma trójpodziału władzy tylko panuje zasada separacji władzy od siebie.
Panu byłemu posłowi i oby nie wychylał się poza ściany siedziby NIK !
Nigdy nie byłem w Stanach Zjednoczonych, i zważywszy na wiek, mam nadzieję że tam mnie nie zaniesie. Nie znam się na demokracji amerykańskiej, ale z tego co tu słychać to sławetna amerykańska wolność i demokracja dawno dawno odeszły.
Chciałbym aby w Polsce był rząd federalny z prezydentem na czele, z tym że polski sposób wybierania prezydenta uważam za uczciwy, nie wiem czy większość Amerykanów uznaje za uczciwy sposób wybierania ich prezydenta.
Bo oba skrzydła POPiSu żyją w idealnej wręcz symbiozie, betonując od lat scenę polityczną. Mobilizują swoje elektoraty niechęcią do rzekomo antagonistycznych liderów, a system dwupartyjny, w którym wierchuszka POPiSu żyje jak pączki w maśle, trwa w najlepsze.