Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
1. Zdziwiłbym się bardzo, gdyby wśród autorów tekstów źródłowych nie pojawiła się wspaniała Cała i wielki Gross. Jakoś to w moich oczach nie podnosi jej wiarygodności, wręcz przeciwnie...
2. Skoro:
"Trudno też, wobec natłoku bardzo rzetelnie wprawdzie przytoczonych, konkretnych relacji ze zdarzeń i wyrywkowych danych, wyrobić sobie zdanie o skali udziału Polaków w Holokauście. [...] Zestawienie liczb żydowskich ofiar, których śmierci winni byli polscy współobywatele z całkowitą ich liczbą pozwoliłoby zachować jakąś szerszą perspektywę. Kłopot z tym, że takich szczegółowych danych, poza bardzo ograniczonymi terytorialnie, brakuje"
to może wypadałoby bardziej powściągliwie oceniać wartość naukową takiej publikacji (i o takim tytule), koncentrując się również na możliwych aspektach politycznych.
Nieśmiało chciałbym też zauważyć, że aby ten obraz był pełny, należałoby również te brakujące dane zestawić z analogicznymi z innych państw.
3. "Szokujące wrażenie zrobiła na mnie relacja z tego, jak zniecierpliwieni miejscowi przedarli się przez kordon hitlerowców, aby zedrzeć ubrania z jeszcze żywych, przeznaczonych na śmierć Żydów. Czy największa nawet bieda sama w sobie może usprawiedliwiać taką nikczemność?"
Jeśli jakimś cudem jako lewicowiec nie masz jeszcze rozpracowanego tego zagadnienia, to może sam zostań przerażająco biednym, a się przekonasz jaką ta bieda ma degenerującą siłę. Wtedy może zamiast dziwić się "nikczemnością" biednych, zwrócisz ostrze swej krytyki w stronę tych, którzy do tej biedy doprowadzili. To taki lewicowy kanon.
Trzeba być ciężkim degeneratem, albo zwyczajnym kłamcą, żeby wydać książczynę o takim tytule.
Autor recenzji domagający się jeszcze korekty tytułu nie jest lepszy.
Ech, szkoda, że ten Hitler tych podludzkich polaczków nie zdążył się pozbyć, nie? Przynajmniej jedną dobrą rzecz by zrobił jakby tych krwiożerczych antysemitów z tej ohydnej Polski by nie było.
"Tymczasem dane źródłowe wskazują, że liczba ofiar wśród polskich Żydów zamordowanych przez rodaków (partyzantów i ludność cywilną) była znacznie wyższa niż liczba zabitych żołnierzy wojsk okupacyjnych."
Zastanów się co ty piszesz człowieku, puknij się w łeb lepiej.
Zasadniczo nie zgadzam się z autorem tekstu . Dotyczy to zarówno przyjętego z góry założenia oraz doboru literatury . Na temat niektórych wątpliwych autorytetów wypowiedział się już jeden z komentatorów . Przesłany polemiczny komentarz nie został przez miesiąc opublikowany . Młoda lewica , a praktyki znane mi przez całe życie . Dziwne , że tych wszystkich rewelacji nie pozwalał upowszechniać towarzysz Jakub Berman , nie wyliczając całej plejady przez 45 lat odpowiedzialnych za propagandę . Takiego nasilenia pomówień nie spotkałem nawet w latach 60-tych , kiedy powszechnie szydzono z historii Polski i Polaków . Warto się opamiętać . Poniżej powtarzam końcówkę komentarza sprzed miesiąca .
Tradycją lewicy było i mam nadzieję pozostaje poszukiwania płaszczyzny łączącej ludzi uciskanych i działanie ponad podziałami narodowymi . Niestety , ten artykuł , po redakcyjnej przeróbce , z zamianą nie na tak , może być kanwą do napisania tekstu o wręcz przeciwnej wymowie . Martwi mnie brak szerszego spojrzenia na relacje polsko-żydowskie w kontekście budowy państwowości przed i po drugiej wojnie światowej . Warto sprawdzić , dlaczego Polacy zajmowali w tym czasie rezerwę wobec żądań autonomii podczas kongresu wersalskiego ?
Jak Niemcy Polakom pomagali ?
„…arbitralność w wyborze analizowanych materiałów sprawia, że efekt pracy może być stronniczy, jednak wydaje się to nieuniknione w każdej dyscyplinie humanistycznej. W tekstach dotyczących historii, zwłaszcza tej nowszej, dochodzi jeszcze stronniczość wynikająca z tego, co jest politycznie poprawne, co jest możliwe do zaakceptowania przez czytelniczki i czytelników, wreszcie, co jest prawnie zakazane…”
Cytat jest uwieńczeniem artykułu . Nie wystarczy przejrzeć książki , zawierające jedną z góry lansowaną tezę . Przywołane dwa nazwiska , jako autorytety , skłaniają raczej do odłożenia pozycji . Zaletą pracy naukowej i popularyzującej wiedzę jest pokazywanie pozycji odmiennych i polemicznych , Spis cytowanych tego nie gwarantuje . Autor ułatwia sobie sprawę , przeciwstawiając liczbę zabitych przez polskie podziemie okupantów , prawdopodobnie tylko niemieckich , liczbie ofiar , jakie rzekomo zginęły z rąk Polaków . Czy zadał sobie przynajmniej trud weryfikacji tej liczby . Jest to dywagacja , biorąca się z przypuszczeń , dotyczących liczby uciekinierów z transportów do obozów śmierci i zachowanych przy życiu do wyzwolenia . Zwolennicy tej tezy naciągają do absurdu wielkość mogących uciec z transportu , strzeżonego przez uzbrojonych po zęby Niemców .
Wolę już zajrzeć do pozycji Barbary Engelking i Dariusza Libionka , gdzie pada liczba kilkunastu tysięcy Żydów , którzy przeżyli w Warszawie i doczekali powstania .