Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Jak ja bym chciał, żeby tak było w Polsce! Palaczom wydaje się, że to jakiś szeroko zakrojony spisek mający odebrać im ich "prawa", zwyczajnie nie rozumiejąc, jak bardzo są denerwujący dla otoczenia!
ale to, że właściciel mieszkania w ogóle musi w celu usunięcia lokatora z własnego (sic!) mieszkania wkraczać na drogę sądową.
Mandark, niektórym niepalącym wydaje się, że są świętymi krowami.
Trochę są, bo nic nie robią, żeby przeszkadzać innym.
Mandark. To, że ktoś sobie arbitralnie uznał, że to akurat palenie tytoniu jest jakąś wyjątkową uciążliwością dla innych, bynajmniej nie oznacza, że osoby niepalące nie bywają równie uciążliwe dla otoczenia. Weźmy choćby te wszystkie detergenty wywołujące alergie, którymi spryskują się obficie "eleganccy" ludzie, albo wytwórnie węglowodorów aromatycznych na czterech kółkach...
Wywołują alergie u nich, czy u otoczenia?
A porównywanie palenia do korzystania z samochodów to najbardziej demagogiczny argument, jaki się w takich dyskusjach pojawia. Samochody są narzędziem, nie używką, z którego zrezygnować się w wielu przypadkach nie da. Nawet jeśli indywidualnie czasem można dokonać takiego wyboru, to na pewno nie kolektywnie. Ale szczerze mówiąc nie przypominam sobie, żeby ktoś mi kiedyś podstawił rurę wydechową pod okno czy drzwi. A palenie pod moim oknem to codzienność.
O! I to jest dopiero **demagogia** !
Samochody są narzędziem, nie używką, mimo to tak są jednak przez wielu, jeśli nie wszystkich z różnym natężeniem, kierowców traktowane i choć w zdecydowanej większości przypadków zrezygnować z nich jednak można, to się tego nie robi. Każdy ma przecież nogi, są rowery, jest komunikacja zbiorowa. Zatem jest to zbędny zbytek, wygodnictwo, fetysz, czyli w pewnym sensie **używka**. W dodatku samo posiadanie samochodu sprzyja nieracjonalnym zachowaniom właścicieli (np. do "pościgów" za promocjami w hipermarketach). Z drugiej strony, można powiedzieć, że papieros to też nie jest wyłącznie używka, bo chroni przed artretyzmem kolan, chorobą Parkinsona, otyłością, pozwala się zrelaksować, czy w zależności od dawki, działa pobudzająco, podtrzymuje więzi międzyludzkie (np. palenie w pracy) i tak dalej...
Co się tyczy uciążliwości. Załóżmy, że jeden papieros waży 1 gram i wypalany jest w ciągu pięciu minut. Litr paliwa natomiast waży ok. 800 gram, ostrożnie przyjmijmy, że silnik spalinowy zużywa 4800 gramów (6 litrów) na godzinę, co daje 400 gramów w ciągu tychże 5 minut. To jest 400 razy więcej i nie potrzeba, żeby ci ktoś rurę wydechową podstawiał pod okno, wystarczy, że pod tym oknem podejmie się rytuału parkowania, albo że zionie z niej na ulicy, gdy sterczysz w korku, czy na przystanku. Truje w okolicach parków, placów zabaw, szkół, praktycznie wszędzie. O krajobrazie miejskim zdewastowanym drogami, parkingami, a także samymi pojazdami nie trzeba chyba pisać, bo to widzi każdy. O tym jakie stwarza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia można natomiast codziennie usłyszeć w telewizji, relacje z wypadków to przecież stały punkt programu...
Ja oczywiście widzę sens w tym, żeby zniechęcać ludzi do trucia **samych siebie** tytoniem, ale niektórym się najwidoczniej w głowach już poprzewracało.
PS. U kogo wywołują alergie? :-) U osobników gatunku homo sapiens będących w grupie ryzyka, a które wystawione są na kontakt z nimi.
Mam nadzieję, że wcześniej czy później wprowadzony zostanie całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Nikotynnicy mogą sobie palić do woli u siebie w czterech ścianach.