co jest błędem. Prezydent jest taki, na jakiego być mu pozwala konstytucja. I z tego powodu nie wolno wrzucać wszystkich prezydentów do jednego worka. A już kuriozalnym jest dożucanie jeszcze prezydentów przedwojennych, kiedy mieliśmy tak naprawdę zupełnie inny system. W czasachJaruzelskiego i Wałęsy (do 1992 r) mieliśmy system prezydencki, później do wprowadzenia konstytucji z 1997 r. władza prezydencka osłabła, ale dalej była bardzo silna. Później istotnie nasz system stał się kuriozalny, bo stoimy niejako w roskroku. Rządzi premier ale prezydent ma całkiem duże kompetencie (szczególnie jak chodzi o chamowanie poczynań rządzących). Trzeba się po prostu jasno opowiedzieć za jednym z systemów - kanclerskim albo prezydenckim. I tutaj mozna toczyc dyskusję. Natomiast rozwodzenie się nad wprowadzeniem Rady Państwa czy rozważanie systemu szwajcarskiego jest pozbawione sensu. Odnosząc się do Rady Państwa, to podlegała ona całkowicie Sejmowi i wybierany przez Sejm, wiec nic by się nie zmieniło w sensie upolitycznienia organu. A pytanie brzmi również po co płacić kilkunastu osobą jak mozna placić jednemu. Ponadto jak jest jeden człowiek wiadomo kto ponosi odpowiedzialność.
Wprowadzenie czegoś na kształt Rady Związkowej wymagałoby przebudowy całego systemu politycznego państwa. Chociaż samo założenie nie jest głupie.
Reasumując autor podjął ważną dyskusję, ale wydaje mi się, że obrał całkowicie blędny kurs rozważając o urzędzie prezydenta w oderwaniu od całego systemu politycznego.
>Ignacy Mościcki ... był jak marionetka pozbawiona ciągnącego za sznurki lalkarza.
Niezbyt trafne porównanie. Po śmierci Piłsudskiego Mościcki był filarem grupy "zamkowej", która grupowała pragmatycznych polityków zajmujących się budową gospodarki kraju.
Jego rolę należy ocenić pozytywnie.
Bronisław Komorowski wydaje się politykiem mającym bardziej autorytarne poglądy polityczne od Donalda Tuska. To on z własnej inicjatywy wprowadził w życie poprawki do ustawy o zgromadzeniach, które dają urzędom większą kontrolę procesu rejestracji zgromadzenia.
Bronisław Komorowski podjął pierwsze kroki dla utrudnienia działania samorządowców w trakcie kadencji umniejszając ich uprawnienia wobec urzędującego prezydenta/burmistrza/wójta.
z ostrymi demaskacjami. Na przykład: "O prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie ma co wspominać".
Ja bym tu dodal coś z wersji hard. Chociażby: "Lech Kaczyński po śmierci wygladal jeszcze zabawniej niż za życia".
LOL, jak mawiają internauci.
jakikolwiek brak własnego myślenia i posługiwanie się tylko stereotypami.
No bo tak: wszyscy źli, ale Kaczyński to i tak najgorszy i już tak zły, że nie ma nawet o nim co mówić. Mógłby mi ktoś wyjaśnić w czym Kaczyński był gorszy od Olka lub Bolka?
Nigdy na niego nie głosowałem, ale właśnie obiektywnie, z lewicowego punktu widzenia był najmniej zły.
Jest rok 2013, a nie 2007 i straszeniem kaczyzmem nie zajmuje się już nawet większość młodych, wykształconych itd.
Ciekawy (i co ważne - lewicowy) głos Jarosława Niemca na temat tego "najgorszego":
http://lewica.pl/blog/niemiec/24731/
jest inicjatorem zmian w ustawie o referendach lokalnych, które miałyby uniemożliwić odwoływanie PO-wskich burmistrzów i prezydentów miast. To niezła kanalia.
"obiektywnie, z lewicowego punktu widzenia był najmniej zły" - zdaje mi się, że tak kontrowersyjne (oczywiście na tym portalu, a nie na stronach tzw. "lewicy smoleńskiej") tezy warto uzasadniać.
Ty się "chamuj" jak piszą miodki i cudoki. Za tę "kanalię" możesz mieć procesik jak Urban primaaprilisowy za Półtuska...
A kanalia z "żylandola" jest niezła. Nierobiś utrzymywany przez durś zaciążającą małżonkę, utrzymywany z jej zasiłków i CIA dotacji, teraz lekką łapsią pozbawiający Polaków wszelkich praw pracowniczych...
Tfu... niezła kanalia.
Pójdziemy razem siedzieć (*_*)
.
bez prezydentów Polska jakoś funkcjonowała i nic oprócz kosztów reprezentacyjnych,ten system nie wnosi.
przeczytaj sobie ten tekst redspidera.
Nie uważam, że Kaczyński był najlepszy, ale, mimo wszystko, był mniejszym złem.
I trzeba jeszcze pamiętać, że Kaczyńscy to jednak coś innego niż ci którzy kręcą się wokół nich (pięty, górskie pawłowicze, jurki, wujki jacki). Jarek akurat trafnie ich kiedyś nazwał ("agent albo wariat")
lekko mnie zaskoczyła. No cóż, ajatollah Rydzyk też nazywał go zdrajcą. Nauka w las nie idzie.
warto zajrzeć do mnie.
HASŁO "IRONIA" Z WIKIPEDII
Jednym słowem car jest dobry, ma tylko złych doradców. Jeśli tak, to Kaczor rzeczywiście był najlepsiejszy.
A co ponadto jest, od Złego pochodzi....I tyle. A wikipedzię możesz sobie...sam wiesz co.
...że gonimy króliczka,który nie tylko nie jest króliczkiem,ale w ogóle nie ma czego gonić, tylko unicestwić.