Porąbana jest ta nasza rzeczywistość, w której odmienność seksualna stała się miarą postępu, wyznacznikiem ludzkich wartości i przepustką do politycznych karier.. Dziwi też i zastanawia, że lewicowy portal bezmyślnie kolportuje propagandowe antyrosyjskie bzdety i zdaje się nie zauważać np. ewidentnej prowokacji przeciwko rządowi Syrii, gdzie z pomocą USA i ich usłużnych satelitów szykowana jest podobna "demokratyczna stabilizacja" jak w Iraku, Afganistanie, Tunezji, Libii i Egipcie..
Preferencje seksualne (będące chyba sprawą zbyt osobistą, żeby mówić o nich publicznie), nie określają stanowiska politycznego. Jest to temat dla serwisów plotkarskich czy zdemoralizowanej prasy burżuazyjnej etc. a nie dla lewicy, przynajmniej jeśli chce być traktowana poważnie przez tych których chce reprezentować.
Istotnie, emancypacja mniejszości bez emancypacji większości to plotkarska brednia, ale - zaraz, zaraz - kto to taki pisał, że rodzina burżuazyjna jest zalegalizowaną formą prostytucji? Prywatne jest polityczne.
jeśli wydaje się komuś że bzdurą jest mierzenie postępu jakością życia publicznego mniejszości seksualnych, niech odwróci sytuację i wyobrazi sobie, że heterycy muszą się ukrywać, bo każdy (czy to osoba prywatna, czy instytucja), jeśli się dowie o ich orientacji, może zatruć życie
ps.
ostatnio mało komentarzy sie pojawia pod artykułami, większość z tych co się pojawiają zdradza niską inteligencję autorów nieudolnie starających się uwagę na siebie zwrócić chyba tylko
To w Kalifacie Holenderskim można jeszcze popierać środowiska gejowskie, będąc na stanowisku publicznym?
... że wybierają sobie jakieś grupy ludzi w charakterze kozłów ofiarnych, a dla równowagi psychicznej dają wielkie fory innym. Jeszcze nie tak dawno "pedalstwo" było przestępstwem, karanym więzieniem, natomiast nikogo nie karano za "molestowanie" (cokolwiek by to znaczyło) dzieci. Teraz sytuacja się odwróciła, i to do tego stopnia, że każdy ojciec powinien ze strachem odbierać każde czułe przytulenie się małoletniej córki.
A wracając do Rosji - to nie rząd czy prezydent są tacy "niepostępowi". Tu winna jest ta zgniła demokracja, jako że cirka about 80% ludności popiera te uregulowania prawne. Może Holendry powinny zażądać zawieszenia niektórych zasad demokracji w Rosji, by można było narzucić jedynie słuszny pogląd na wolność spółkowania jednopłciowego.
Nawiasem mówiąc, nasze przekaziory zupełnie przemilczają, że w bratniej nam Gruzji ustawy, a przede wszystkim praktyka, antygejowskie są znacznie ostrzejsze niż w paskudnej Rosji. Na początku lata kilkunastu gruzińsko-europejskich gejów próbowało demonstrować na ulicach Tbilisi. Rezultat był taki, że tłum policjantów musiał ich bronić przed rozwścieczonym tłumem porządnych prawosławnych. Bo mogło się skończyć linczem.
tu nie chodzi o wybieranie kozłów ofiarnych, a demokracja nie jest narzędziem prześladowania mniejszości przez większość
demokracja jest rządem większości ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wszelki próby definiowania demokracji jako rządy większości przy zachowaniu praw mniejszości są funta kłaków warte, bo są oderwane od rzeczywistości. Demokracja jest systemem rządów takim jak każdy inny. Ma swoje wady i zalety. Wadą jest to, że w niesprzyjających okolicznościch wiekszość może stać sie krwiożerczym tyranem i w świetle prawa (najpierw odpowiednio napisanego) zrobić z mniejszości niewolników bądź ich eksterminować. W demokracji wiekszość może być równie totalitarna jak niejeden dyktator.
Warto w tym kontekscie spojrzeć na Bliski Wschód gdzie to dyktatorzy pokroju Hussaina czy Assada zapewniali ochronę mniejszością (prawda, że religijnym, ale jednak) wzgledne bezpieczeństwo, przed zapędami wiekszości.
kija wiesz o demokracji
to mnie oświeć
no problem: na przyszłość użyj mózgu raz na jakiś czas, sprawdź parę faktów zanim swoje opinie wrzucać będziesz na lewo i prawo udając jakiegoś magnata ideologii antylewicowej
nie kompromituj się. Miałeś mnie oświecić w sprawie demokracji, a Ty robisz wycieczki personalne. Wytłumacz mi, w jaki sposób twierdzenia, że demokracja to rządy większości ze wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami (również negatywnymi) jest antylewicowe. Chyba, że podchodzisz do sprawy w sposób "jeżeli fakty świadczą inaczej niż ja myślę, to tym gorzej dla faktów".
twoja wizja demokracji niczym nie różni się od totalitaryzmu - wynika to z tego że albo kija wiesz o demokracji, albo trzymasz się takiej definicji demokracji, jaka pozwala ci usprawiedliwiać prześladowanie mniejszości
ode mnie chcesz usłyszeć czym jest demokracja tylko dlatego, żebyś miał się w czym grzebać wciągając mnie w dyskusję zastępczą, co nadal pozwoli ci instrumentalnie traktować pojęcie demokracji
demokracja nie jest systemem totalitarnym
tu się mylisz. Demokracja jest systemem totalitarnym, a przynajmniej może się nim stać w majestacie prawa. Bo kto większości zabroni zmienić prawo? Oczywiście są hamulce umieszczone w konstytucjach różnych państw, ale te również można zmienić, co prawda większością 2/3. ale jednak.
Odpowiedz mi na pytanie, kto zabroni większości prześladować mniejszość?
Masz albo błędne wyobrażenie o demokracji, albo jesteś bardzo naiwny.