Wolę więc, żeby wszystko zostało w wspólnej kasie.
jest moralnie dwuznaczna,bo : państwo MA dbać o SWOICH wszystkich Obywateli ze szczególnym uwzględnieniem osób słabszych. Państwo to system wspólnotowy,więc "łaska pańska", nie powinna być składnikiem "podatku państwowego". Państwo Ma odpowiednie(?) służby ,w postaci tysięcy "urzędasów" więc niech się wykazują rzetelną pracą "na polu pomocowym".Żebranina ,nawet "pod egidą " państwa,jest uwłaczająca. Po to ustanowiono PODATKI,aby wspólnie rozwiązywać problemy obywatelskie.ps. Nie będę sponsorować z mojej (nędznej wartości) wypracowanej (40 lat) emerytury współczesnych "wydrwigroszów" którzy aby dać biednemu 2 zł,muszą przedtem nażreć sie kawioru z szampanem.
generalnie 90% fundacji przejada 99% środków. Taka patologia żerowania na ludzkiej dobroczynności (darczyńców i wolontariuszy) była i przed II WŚ i dlatego PRL zlikwidował praktycznie wszystkie takie organizacje zostawiając prawo do działania tylko kilku wybranym, które miały godziwe raporty, w tym PCK.
Ja również unikam jak zarazy zasilania tych w większości szemranych instytucji utworzonych po to, żeby wyciągnąć od nas parę groszy, z których zbierają się całkiem ładne sumy. Za kolorową fasadą tego systemu kryje się bowiem łupiestwo na dużą skalę, czego koronnym dowodem jest wyprzedaż lub zmarnotrawienie "masy upadłościowej" po PRL.Wszelkie szachrajstwo jest zaś kontrolowane o tyle, o ile może ono zagrozić panującemu porządkowi oraz dominacji tych, którzy ten system wprowadzili. Ku zadowoleniu naszej lokajskiej kasty, tworzących tzw. establishment..
Po przeczytaniu mam propozycję odwrócenia kierunku przepływu pieniędzy . Skierować je od fundacji do fundatora . To fundator powinien najpierw dostać sprawozdanie , na co wydano jego pieniądze , a cwaniacy ,którzy z tych pieniędzy biorą pensję powinni ją obligatoryjnie zwrócic . I żadnych firm reklamowych .