Bardzo ciekawy artykuł. Polecam.
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/middleeast/syria/10198632/Syria-disillusioned-rebels-drift-back-to-take-Assad-amnesty.html
że nie są bogiem, że inni nie muszą na ich wzór i podobieństwo kształtować swoich stosunków społeczno-gospodarczych. Zyskają tym sympatię, zmniejszą zaś narastającą wrogość świata.
Owszem, krzepiąca jest postawa amerykańskiej większości w sprawie Syrii ale niestety, do wywołania kolejnej wojny nie potrzebna jest jego zgoda. Nie dziwi postawa prezydenta USA, bo jak mówią szydercy - za coś przecież dostał pokojową nagrodę Nobla, ale niezłego kaca mają entuzjastyczni zwolennicy socjalistycznego de nomine prezydenta Francji..
Duża większość opini publicznej w Niemczech jest przeciwna udziałowi sił niemieckich w Syrii.
62% mówi nie, 31% tak jeśli pod egidą ONZ, tylko 5% jest za bezwarunkowym udziałem w wojnie w Syrii.
Parlament angielski odrzucił sugestię Camerona o konieczności udziału Anglii.
Wygląda na to, że pokojowy noblista będzie musiał sam *ukarać Syrię*, bo nawet Tusk nie chce w to wchodzić.
opnia publiczna wie, że Syryjczycy są zabijani gazem, tylko że nic jej to nie obchodzi.
To już kiedyś było.
Masz rację. Nabrał Francuzów na lewicowość. Imperializm krąży w jego krwi. Jednym słowem: burżuj całą gębą. Zresztą przeciętny Francuz wie, że swą jakość życia w dużej mierze zawdzięcza Północnej Afryce. Internacjonalizm go nie interesuje. Ważne, żeby jego brzuch był pełny. Ale tacy po prostu są i zawsze byli socjaldemokraci.
po wielu doświadczeniach stała się jakby odporniejsza na manipulację, wie że Syryjczycy są zabijani (nie tylko gazem) tylko nie bardzo wie co tam się rzeczywiście odgrywa.
> To już kiedyś było.
Tak!
To już druga otwarta puszka Pandory w tym wieku. Przypominam, że pierwszą otworzył
dzielny prezydent Bush jr. w 2003 w Iraku w podobnie słusznej sprawie przy pomocy niemniej dzielnych
i mądrych Polaków.
to już 70% podatek dla bogatych i wypędzenie tego wstrętnego kapitalisty od filmów do Rosji
przestało się liczyć ?
:)