Drapieżność wszak jest właściwością kapitalizmu. Bez niej padłby jak betka.Cieszę się, że komentarz redakcyjny widzi tą sprawę podobnie.
wyjdą z hasłem- precz z komuną
niesfornemu pracownikowi robiło się "wypadek przy pracy"
humanitarnie strzelano do robotników salwami z broni palnej.
W II RP robiono to skuteczniej, zapraszam do powiatu jarosłwaskiego, gdzie w czasie strajków chłopskich w 1937 zgineło prawie pół setki chłopów.
10/10 :D
Radom. Roman - ierowca pracujący w firmie, jeźdżący firmowymi busami z dostawą towaru prosi o dwa dni urlopu, gdyż został zaproszony na wesele do Szczecina i chce pojechać tam trochę wcześniej.
- Nawet o tym nie myśl! U mnie na urlopy się nie chodzi. - odpowiada mu pracodawca.
- Ale szefie, pracuję u szefa już tyle i jeszcze ani razu na urlopie nie byłem. A Jurkowi niedawno udzielił szef cały tydzień urlopu...
- Jurek pracuje u mnie 15 lat, a ty dopiero 7. Jak przepracujesz tyle co on to też dostaniesz urlop.
Kierowca Roman się wk...wił, w czwartek nie przyszedł do pracy i pojechał na wesele. W ogóle już do tego szefa nie wrócił, po tygodniu intensywnego szukania znalazł pracę w innej firmie transportowej.
Po kolejnym tygodniu dzwoni były szef:
- Wracaj, ku..wa, do roboty! Co ty sobie, ku.wa myślisz!
A Roman na to: teraz to ja cię, ch..ju pie..olę!
Jak większość eseldowców nie czujesz tematu. Nie widzisz codziennej walki milionów ludzi o przestrzeganie warunków pracy, o wypłatę należnego wynagrodzenia, o szacunek i godność w miejscu pracy.
Jak większość eseldowców patrzysz na te kwestie technokratycznie, z dystansem i ajronią.
to robotnikom w PRL-u nie wypłacano wynagrodzeń, przez co później nie mieli z czego żyć? Ciekawe...
do robotników strzelano o wiele częściej i chętniej w czasach II RP. W PRL-u bywało tak tylko wtedy, gdy ci wychodzili na ulice i demolowali pół miasta. Ale takiej reakcji władzy trudno się dziwić. Dziś byłaby dokładnie taka sama.
to Straszny Kapitalizm.
pierwsze slysze zeby w PRL strzelano do ludzi domagajacych sie pensji.
A westa po raz kolejny poniosło jak Olbrychskiego w Zachęcie.
Poniżasz się tym kłamstwem. Co jak co ale wynagrodzenia w PRL wypacane były w terminie i w wysokościach określonych w umowach. Sądy zawsze bliżej były pracowników jako strony słabszej niż zakładów pracy, bo pracodawców czy chlebodawców wówczas nie było. Nikomu wszak nie przychodziło do głowy, że ktoś komuś daje pracę. Była ona bowiem prawem a nie jałmużną jak teraz, dzięki czemu nie pozbawiała godności.
a w twoich ukochanych Stanach Zjednoczonych to przyjeżdża SWAT jak pierdniesz w miejscu pracy.
Nb. jeżeli ta wersja się potwierdzi, okazuje się, że pan "pracodafca" zlecił tę robotę innym pracownikom - tak więc mamy kolejny dowód, że "solidarność klasowa" i bezprzymiotnikowa, jest u nas w czarnej d..e.
Zapewne wymiar sprawiedliwości wymierzy najmniejszą z możliwych kar dla tego burżuazyjnego zbrodniarza i jego pachołka. W końcu dla sądu będzie to tylko "pobicie" "roszczeniowego robola".
Gdyby ofiarą był burżuj, prawnik, ksiądz lub polityk sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej.
W PRL-u praca była obowiązkiem, za który otrzymywało się głodową pensję za którą i tak nic nie można było kupić. W PRL-u człowiek był niewolnikiem systemu. Gdy pracownik nie zgadzał się z pracodawcą (państwo) to dostawał wilczy bilet i nigdzie nie mógł znaleźć pracy, gdyż wszystkie zakłady pracy należały do tego samego właściciela (państwo). Ot, taka to była praca w PRL-u.
jak widać poczuli sie bezkarni. Ciekawy dla mnie będzie epilog "sprawy" . Ile za ten bandycki czyn "dostaną " oskarżeni. ... Być może , okolicznością łagodzącą, będzie "kwota sporu" czyli mała szkodliwość społeczna czynu. Gdyby chodziło o miliony, to pewnie proces byłby dłuuuuugi i strony pogodziłby tzw. "obrońca".
Za to, że wziął się za OFE. Teraz giełda i finansjera, które tuczyły się na naszych pieniądzach, psioczą. Tym samym garstka ludzi dyktuje prawie 38 milionom, co mają robić. Tusk na to powinien zrobić to, co kiedyś zrobił Putin (nie zrobi, bo nie ma jajec): zamknąć giełdę na kilka dni, aż się finansjera uspokoi.
Trochę się pogmatwałeś. Skoro państwo socjalistyczne wprowadziło nakaz pracy, to dając ludziom tzw. wilcze bilety same by ten nakaz łamało. Dlatego też miłosierna władza pozwoliła Tuskowi malować kominy, bo lepiej mieć krzywo pomalowany komin, niż krzywo skrojony budżet.
a Kaczyński nie kontynuował kariery aktorskiej.
przecież powinien napisać, że ów "pracodafca" niewątpliwie był postkomunistą i zostanie sprawiedliwie zlustrowany oraz karnie opodatkowany!
Dlaczego kwak reklamuje na forum substancje psychoaktywne?
cale szczęście, ze sprawcy są debilami i nawet nie sprawdzili czy ofiara żyje. w innych wypadku policja znalazłszy w lesie porąbane tasakiem zwłoki stwierdziłaby samobójstwo i umorzyła sprawę.
Skubany wie, że prokuratura w weekendy nie przeprowadza sekcji.
a Ty się łudzisz, że nie jesteś niewolnikiem Systemu? Zazdroszczę, z taka świadomością pewnie łatwiej się żyje.
Na kolanach.
Założę się, że po krótkim audycie wzorców życiowych, konsumpcyjnych i intelektualnych, które nieświadomie powielasz wyszłoby, że jesteś tylko podmalowanym indywidualizmem standardowym trybikiem, który ma tak samo mało do powiedzenia w sprawach publicznych, czy nawet w kwestiach samookreślenia, jak robotnicy w PRL.
"Któregoś dnia, kiedy wreszcie odważyłyśmy się usiąść, spytał, czy krzesło nam odpowiada. Odpowiedziałyśmy, że nie, że nie da się na nim siedzieć. Jego reakcja wprawiła nas w osłupienie: Oto chodzi kochane, o to chodzi."
http://natemat.pl/74045,bacznosc-jestes-w-pracy?fb_comment_id=fbc_293694370772359_1254695_294433284031801#f18e77707d937c
"To straszne, jak wielkie bariery napotykają w Polsce przedsiębiorcy i po jak radykalane środki musi sięgać ta elita narodu, aby obronić się przed roszczeniowo nastawionymi pracownikami."
***
Od kiedy to zwykły bandyta jest "elitą narodu"? - choćby i ironicznie.
Uważajmy jakich słów używamy, bo jeśli nie, to poprowadzą nas one w narożnik, z którego nie będzie dobrego wyjścia.
Dziś przedsiębiorcą może zostać każdy kto zechce, choćby i mentalny bandyta, i z faktu, że ktoś jest przedsiębiorcą nie można wyciągnąć wniosku, że należy do elity.
Bo przynależność do "elity narodu" wynika z całkiem innych cech osobistych, niekoniecznie związanych ze stanem posiadania,
a raczej moralnością i wiedzą i jeśli tych cech u kandydata na
elitę brak , to żaden majątek mu nie pomoże.
Więc taki podział społeczeństwa na elitę i roszczeniowych pracowników, jakiego dokonał tu pan Ciszewski ( choćby i z przekąsem), utrwala fałszywy obraz stosunków społecznych.
A to źle, bo bandytów wśród prawdziwej elity - nie ma!