W manifestacji pod Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej wzięli też udział członkowie Związku Syndykalistów Polski, którzy nie wzięli udziału w pochodzie.
Piotr Ikonowicz szedł przez pewien czas na czele pochodu przed głównym transparentem choć nie był wśród organizatorów bloku antykapitalistycznego. Dlatego na portalu wp.pl jest uważany za wodza bloku:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Rozwiazano-zgromadzenie-na-Placu-Zamkowym,wid,15986830,wiadomosc.html
Po interwencji Rogera oraz Owcy wszedł do szeregu.
Chyba szedłem w innym pochodzie bo ja widziałem jak KPP została pogoniona, a Zielonych to tam w ogóle nie widziałem.
Możesz coś napisać o tym pogonieniu KPP, bo już pojawiają się sprzeczne wersje.
Czy użyto do tego policji?
Pogonić tow. Kazimierza, znanego, lubianego idealistę i bodajże najstarszego z demonstrujących, nie jest szczególnym osiągnięciem organizatorów. Słowem - Młodzież niech się tym nie chwali.
Ważne, że (niezależnie od kilku drobnych niesnasek czy animozji) protestowaliśmy razem. Mam nadzieję, że na jednej takiej wielkiej demonstracji się nie skończy i ekonomiczny kanibalizm w Polsce zostanie zastopowany.
że znowu zaczyna się wycieranie dupy szkłem. Należy się cieszyć, że blok był na demo zauważony, spotkał się z zainteresowaniem. Narzekanie, że Ikonowicz został przedstawiony jako lider bloku jest śmieszne. Co byśmy nie zrobili to on ma nazwisko i dorobek (jak go nie oceniać) i zawsze wyjdzie na nr 1. Nie jestem szczęśliwy z tego powodu bo raz, że z nim nie współpracuję, a on sam przytulił się do Paligłupa, dwa - bo potrzeba nieco więcej liderów , bo inaczej z miejsca nie ruszymy. Nie ma się co obrażać i na siłę się promować. To ma wyjść naturalnie. Sam mam moralnego kaca po tym, jak w moim chorym łbie zaświtała myśl, że mógłbym być liderem, choćby lokalnym. Wszyscy mieli kupę zabawy, a ja sam w chuj frustracji. Teraz śmieję się z tego, ale widzę mnóstwo uraz i frustracji wewnątrz ruchu antykapitalistycznego. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, trzeba na nie zapracować. Za darmo to i w ryj nie chcą dać.
musi zostać wyjaśniona, a osobom, które to robiły należy na przyszłość podziękować za jakąkolwiek współpracę. Tyle w temacie.
"Demonstrowaliśmy razem", czyli - mówiąc sciślej - bez RPP i SLD, a za to z sympatykami opozycji patriotycznej, zrzeszonymi - między innymi - w klubach Gazety Polskiej.
Akurat komuniści przez demonstrujących powinni być noszeni na ramionach i całowani po nogach a nie wyrzucani. Kodeks Pracy to dorobek Polski Ludowej a nie "Solidarności" czy tzw. anarchosyndykalistów.
Owszem. Szkoda tylko, że środowiska "Gazety Polskiej", zamiast protestować przeciwko neoliberalnemu wyzyskowi i zmianom w kodeksie pracy, zajmowały się głównie szerzeniem religii smoleńskiej.
czy partia RPP, ktorej byłeś działaczem, zajmowała się jedynie kwestiami ekonomicznymi?
Słusznie zresztą, iż do ekonomii się nie ograniczała, bo tego w ogóle się nie da zrobić.
Sedno w tym, że rewindykacje ekonomiczne należy uzupełniać nie antyklerykalizmem i nihilizmem antypolskim (jak proponował RPP), lecz - patriotyzmem.
A jeśli idzie o demonstrację, to sądzę, że kluby Gazety Polskiej znalazły - jak sądzę - rozsądny złoty środek. Wzięły pod uwagę, że demonstracja ma charakter głównie związkowy. W związku z tym przygotowano zresztą szereg zabawnych haseł. Na przykład: "Nie ma stoczni, nie ma łupków, mamy Tuska i rząd głupków".
Z drugiej strony, kluby GP wskazywały, iż zabagnienie kraju przez Tuskorząd ma jeszcze szerszy wymiar niż emerytury, czas pracy, deficyt budżetowy itd. To również wielowymiarowy, totalny wręcz kryzys państwa. A z kolei, Solidarność - to coś więcej niż związek zawodowy, bo rownież ruch społeczny, ktory w kluczowych momentach naszej historii, od jesieni 1980 wychodząc, bierze na siebie odpowiedzialność za Polskę.
Owszem, były transparenty i hasła, które przypominały o współudziale rządu Tuska w tzw. katastrofie smoleńskiej i matactwach propagandowych wokół niej. A dlaczego miało ich nie być? Związkowiec jest też obywatelem, Polakiem czy wreszcie człowiekiem i z tych elementarnych powodów trudne do wyobrażenia byłoby zignorowanie właśnie na związkowej demonstracji tak samej śmierci polityków, artystów, działaczy społecznych itd. w miejscu, które dla nas znaczy dokładnie tyle, co dla Izraelczyka - Auschwitz. Jak również tego wszystkiego, co stało się przed i po katastrofie, i co po prostu hańbi władze RP, pośrednio zaś - państwo polskie.
Można dodać, ze między doborem haseł i transparentów przez kluby GP i zakładowe struktury "S" nie dało się spostrzec żadnych znaczących różnic. Szybko zresztą uczestnicy demonstracji z klubów i struktur zakładowych połączyli się tak blisko, że trudno byłoby ich oddzielić. Trudno też byłoby dowieść, że jakiejś znaczącej grupie demonstrantów związkowych nie odpowiadało - identyfikujące się z obozem patriotycznym - przemówienie T.Sakiewicza.
W moim komentarzu nie przemawia zazdrość.
Uczestnicy Bloku antykapitalistycznego w przeważającej części są przeciwnikami wyłaniania liderów w ogóle. Każdy lider da się przekupić, to tylko kwestia ceny. Za obietnicę pierwszego miejsca na liście każdego lidera drobnej partii można namówić do zdrady organizacji, którą reprezentuje. Jeśli idzie za tym brak wyborów wewnątrz organizacji to klęska gotowa.
jest szansa, żeby coś z tego było, ale dwóch prowokatorów (niby dwóch różnych, ale wiadomo, że to dwie strony tej samej monety, oni już wiedzą o kogo chodzi) musi jakiś idiotyczny komentarz od czapy zawsze zamieścić.
Nigdy nie byłem działaczem RPP. Od 7 lat nie należę do żadnej partii politycznej.
... dała się odczuć w latach 1997-2001
1. Czy "pogoniony" został ten tow. z KPP (ZK z OZB podaje takie imie że pasuje) z brodą jak Marks i który ma z 90 lat?
2. Czy faktycznie tym razem KPP było w przewadze liczebnej że ktoś musiał wołać na pomoc policję?
Jeśli odpowiedź na którekolwiek jest twierdząca to JWA.
elementarnej uczciwości polemicznej- jednym z bliższych współpracowników Palikota Ikonowicz był na demonstracji związkowej uczestniczył popierał więc pisanie że nie uczestnictwo w proteście to "linia Ziętka-Palikota" jest nieścisła.
pod tym co napisał Red Spider.
Nie ma żadnej refleksji jaki demonstracja miała wpływ na kogokolwiek, jakie są organizacyjne skutki itp. ani słowa.
Za to można się dowiedzieć gdzie szedł Ikonowicz, co mówił, o tym że Związek Syndykalistów P. był za a nawet przeciw przyszedł i kogo za co "pogonili" anarchiści.
To jest gorsze niż wycieranie dupy szkłem bo to jest nie napisze co bo czytać mogą nieletni.
W istocie - Smoleńsk jest dla katoprawszawicy tym co Holokaust dla USraelitów - czyli świetnym biznesem i mitem założycielskim. Tyle że ci drudzy ciągną go 70 lat, a nasi raptem 3. Czyli jeszcze się nie rozkręcili.
w bloku antykapitalistycznym brali udział jacyś posłowie (np. Anna Grodzka)?
W Bloku antykapitalistycznym nie było żadnych polityków. Najprawdopodobniej w żadnej kolumnie marszu gwiaździstego nie brał udziału żaden znany polityk.
Leszek Miller?
Przecież zapowiadał, że będzie na demonstracji?
Przepraszam, ale nie wiem, co - a raczej kogo - masz na myśli, pisząc o "USraelitach"?
Skrót "US" wskazywałby na Stany Zjednoczone. Ale przecież mieszkańcy tego kraju - to Amerykanie. Ewentualnie, w bardziej popularnej formie: "Jankesi", "Ami" czy "kowboje".
Z kolei, Biblia nierzadko posługuję się sufiksem "ita" ("ici" w pl.) w nazwach narodowości. Na przykład: "Amalekici". Ale wyrażenia "USraelici" tam chyba się nie spotka.
Nie bardzo też wiem, co akurat z - chyba jednak nieistniejącymi - "USraelitami" - mialbym mieć wspólnego Holocaust, który - jeśli do kogoś należy - to do zbiorowej pamięci ludzkości.
Rozumiem, że około 30 % mieszkańców globu (w tym większości Afrykanów, Latynosów i mnóstwa Azjatów), którzy o Holokauście nawet nie słyszeli albo traktują go jak wydarzenia historyczne typu wojna peloponeska, PN do ludzkości nie zalicza...
To była kolejna lekcja realiów dla analfabetów rzeczywistości.
usraelici sa bardzo popularnym okresleniem oznaczajacym mniej wiecej to samo co jankes gdyz slowo jankes bylo uzywane przez poludniowcow w wojnie domowej jako obrazliwe okreslenie a oznacza wlasnie spekulanta,oszusta drobnego naciagacza lub bankiera skad juz mozna powiedziec krok do zyda. a propo to indianie sa prawowitymi mieszkancami ameryki a nie jankesi . zas mowienie amerykanie jest bardzo niescisle bo oznacza indianina,brazylijczyka,meksykana,kanadyjczyka etc. czyli mieszkancow poszczegolnych narodow mieszkajacych tam.
Leszek Miller był dwukrotnie w miasteczku pod Sejmem. Wśród związkowców był sekretarz Generalny Krzysztof Gawkowski. A poseł Artur Ostrowski z SLD uczestniczył w manifestacji w ostatnim dniu protestu.
na partię z haseł socjaldemokratyczną, takie poparcie dla protestow zwiazków zawodowych - to raczej niewiele.
spóźnionych... Zegarków w stolycy nie macie? Bo jak byłem pod ministerstwem punktualnie o godzinie zbiórki to było 30-40 osób góra... Cieszę się, że odbiliśmy, występ "cyrku Tuska" był tego wart :) No i czarne flagi wpływają na mnie depresyjnie... A że Warszawka wystawiła tak nieliczną ekipę było po po prostu przygnębiające, z całym szacunkiem i sympatią. Poznańscy anarchole zdaję się utknęli w korku, ale chyba 160 ich nie było?
Członkowie SLD licznie uczestniczyli w Dniach Protestu. Wymieniłem tylko bardziej znanych.
Polecam:
1) Uchwała Rady Krajowej SLD w sprawie protestów związkowych
http://www.sld.org.pl/aktualnosci/8258-uchwala_rady_krajowej_sld_w_sprawie_protestow_zwiazkowych.html
2) Oświadczenie Centrum im. Ignacego Daszyńskiego dotyczące działalności związkowej
http://www.sld.org.pl/aktualnosci/8331-oswiadczenie_dotyczace_dzialalnosci_zwiazkowej.html
3) Sojusz Lewicy Demokratycznej solidaryzuje się ze Związkowcami
http://www.sld.org.pl/aktualnosci/8280-sojusz_lewicy_demokratycznej_solidaryzuje_sie_ze_zwiazkowcami.html
miałyby protestować przeciwko liberalnemu wyzyskowi? Przecież oni głosują na piSS, a żelazną kandydatką tegoż ugrupowania na ministra finansów jest ortodoksyjna liberałka Gilowska.