Ciekawie wyglądają statystyki na ich stronie. To, co do tej pory kupujący zapłacili, rozdzielili po równo dla autorów i fundacji, ale BookRage nie dostało dosłownie nic. Oczywiście na zapłatę najbardziej zasługują autorzy, ale szkoda, że wysiłku BookRage nikt nie docenił w nawet najmniejszym stopniu.
Czy istnieją podobne akcje dla wydań anglojęzycznych? Nie mam czytnika ebooków, ale gdybym miał, to raczej wolałbym czytać po angielsku.
wygląda to trochę inaczej. Ta edycja BookRage jest wyjątkowa - w tej konkretnej suwaki, za pomocą których klienci decydują jaki procent przekazują konkretnym odbiorcom (autorom, BookRage, fundacji), są ustawione sztywno w taki sposób, że BookRage nie zarabia niczego. Bo robi to non-profit, zysk idzie na sfinansowanie wydania książki Moglena również drukiem.
Wcześniej były już 3 "normalne" edycje - w każdej z nich klienci ustawiali te suwaki mniej więcej po równo, uznając najwyraźniej, że taka formuła jest uczciwa. W praktyce oznaczało to do kilkunastu tysięcy zł dla BookRage. Czyli nieźle.
Oczywiście są takie akcje po angielsku: np. wspomniane Humble Indie Bundle. Zarówno ta, jak i BookRage nie są jednak dostępne w każdej chwili, ciągle - bo założenie jest takie, że trzeba mieć czas na przeczytanie książek, dlatego nie można tego robić stale. Nie wiem czy teraz w tej "oryginalnej", angielskiej wersji można coś kupić akurat w tym momencie.
Zależy od ich treści...