Uciecha dla korwinowców, bo w Hiszpanii zwalniają urzędników. drobni wyzyskiwacze ciesza się, ze nikt ich nie będzie kontrolował,że będa mogli zatrudniać na czarno lub na śmieciówkach każdego, że przestrzeganie prawa pracy stanie się fikcją.
Żal dla zwolnionych urzedników. O ile taki pogardzał np. bezrobotnym, to sprawiedliwość dziejowa. Kolektywnie, jest to jednak powiększanie grona bezrobotnych. Bezrobotni dostają nowych bezrobotnych poto, aby z nimi konkurowac. Wygra "lepszy", czyli ktoś np. mający w rodzinie biznesmena lub osobę z obecnych władz Hiszpanii.
Jednocześnie chciałbym tutaj podkreślić swoją solidarność z urzędnikami czy nauczycielami zwalnianymi gdziekolwiek. Drobny biznes się cieszy, wielki też chętnie na to przystaje (jak zmniejsza się fundusze na łapówki w trakcie recesji, to lepiej żeby nie było urzędnika), ale pamietajmy: są to ludzie działajacy na rzecz dobra publicznego, nawet jeśli wielu z nich przeczy tej zasadzie.