zimne pory roku.
Jak inaczej zapobiec zachorowaniom i wypadkom śmiertelnym wśród bezdomnych?
"Budzi ona niepokój u obrońców praw człowieka, którzy alarmują, że nie pozwala na bycie bezdomnym."
???
Czyżby ci tzw. obrońcy praw człowieka rozumieli wolność na podobieństwo liberałków?
czy innego Orabana, jeden syf, jak widać.
Ale zawsze lepiej w (pseudo)prawackich mediach poznęcać się nad martwym Chavezem niż skrytykować "patriotę".
Kapitalizm jest to ustrój, w którym bohatersko rozwiązuje się problemy nie znane w ustroju socjalistycznym.
Ilu bezdomnych było za czasów Węgierskiej Republiki Ludowej?
brawo Orban!
LEWICOWY PATRIOTA
można odpowiedzieć prosto: Węgierska Republika Ludowa rozwiazywała problem bezdomnych tak, że zapewniała im pracę (w specjalnie do tego służącym obozie), chleb (a nawet zupę z więziennego kociołka) i dach nad głową (znajdujący się dwa metry pod ziemią i stanowiący górną powierzchnię - zwanej tak potocznie - "drewnianej koszuli").
poczyna sobie w faszystowskim stylu
Nie jest na Węgrzech tak źle. Zróbmy to samo, to będzie lepiej.
- to, przede wszystkim, zbicie do minimum inflacji i bezrobocia.
Dzięki niemu, Orban wciąż dysponuje poparciem większości. I to po 4 latach trudnego - i czasem pociagającego za sobą koszty społeczne - wyciągania Węgier z zapaści, którą zostawili po sobie węgierscy "socjaliści".
Wydaje się, że sporą część tych osiągnięć Orban zawdzięcza swemu antydogmatyzmowi. Zrywa on z neoliberalnym dogmatyzmem dnia wczorajszego, ale unika również bezkrytycyzmu wobec przedwczorajszych recept typu socjalistycznego.
tzn też nie jestem jakimś jego fanem, ale dzielnie sprzecistawiał się MFW. Wprowadził programy socjalne, inflacja jest najmniejsza od 40 lat! nałożył podatki na korporacje, ma poparcie w społeczeństwie
Za bycie bezdomnym zamykano w WRL skazywano ludzi na obozy pracy, a nawet zabijano?! To interesujące co Pan mówi.
http://wyborcza.pl/1,75968,14706373.html
*) niepotrzebne skreślić.
To nic interesującego, co napisał P.N., bo to po prostu kłamstwo, w czym specjalizuje się ów uczestnik tego forum.
zbiły bezrobocie do "minimum", tj. do... 10,4%. Tyle samo wynosi bezrobocie w kraju, zwanym przez patriotów PRL-bis. No, takiego komplementu dla Tuska od strony Zycha nie spodziewałem się.
ile wynosiło bezrobocie na Węgrzech za rządów robotniczej partii socjalistycznej Ferenca Gyurcanyia?
obawiam się, że wymienione dolegliwości groziły w Węgierskiej Republice Ludowej nie tylko bezdomnym, lecz również ludziom posiadającym dach nad głową.
'wyzwoleniu" Węgier przez RKKA, do obozów pracy deportowano ok. 600 tys. Węgrów, z czego 200 tys. zginęło.
Terror stalinowski objął co najmniej 350 tys. Węgrów.
Podczas tłumienia powstania narodowego z października 1956, straty w ludziach wyniosły ponad 20 tys.
A ludność Węgier - to mniej niż 10 milionów.
Ile wynosiło bezrobocie za rządów Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej Janosa Kadara?
podjęłoby pracę za dwadzieścia dolarów miesięcznie?
Bo tyle pracownikom najemnym (a właściwie - niewolnym) płaciła WRL.
Pozwól, że odpowiem za Zynia: "Węgierska Republika Ludowa rozwiazywała problem bezrobotnych tak, że zapewniała im pracę (w specjalnie do tego służącym obozie), chleb (a nawet zupę z więziennego kociołka) i dach nad głową (znajdujący się dwa metry pod ziemią i stanowiący górną powierzchnię -zwanej tak potocznie -"drewnianej koszuli").
Ale dopiekłem goszystom, co?
dlaczego Zychu pyta mnie o bezrobocie na Węgrzech za Gyurcsany'ego (chyba jego miał na myśli), ale jak grzecznie pyta, to odpowiem. Otóż Gyurcsany rządził do kwietnia 2009 r., w którym to miesiącu bezrobocie wyniosło 9,9%. Podsumowując - Orban zbił bezrobocie z niebotycznych 9,9% do minimum, tj. 10,4%.
Na pytanie 'Porta Nigry' można odpowiedzieć prosto: jeśliby 20 dolarów miało taką siłę nabywczą jaką miało za Węgierskiej Republiki Ludowej to bezrobotni zabijaliby się o taką pracę.
to bezrobocie spadłoby w Hungarii do 9,8%.
Zupełnie od rzeczy powiem niedorzecznie iż dolarami płacono w Jankesolandii. W PRL-u płacono złotymi, Zychu...
Kilka razy porównywałam te "20 dolarów" do dzisiejszej siły nabywczej złotego. Za każdym razem wychodzi mi od 3000 do 3500 złotego, w zależności od wartości kartofla. Teraz strasznie podrożał więc waha się ta bezsilna siła na poziomie 2800 (*_*). A kto zarabia obecnie 3 tałzeny? Jakieś 15% społeczeństwa. Tak mi wychodzi z empirii empirycznej (*_*)...
Dlatego trza wymordować bezrobotnych i bezdomnych, a zaraz nam PKB wzrośnie do 20%, a krzywa Giniego się złamie jak brzoza smoleńska, no nie Zychu?
.
Poszukiwane towary (mieszkania, samochody, zestawy meblowe, a także np. nadające się do palenia papierosy) były dostępne jedynie na tzw. czarnym rynku za dolary, "bony" lub równowartość dolara w złotówkach według realnego kursu.
Za złotówki ich "nie okazywałos`".
Proponuję przeliczyć przeciętna pensję z PRL na ówczesną cenę "Cameli".
ma osobliwą deklinację (z chyba najwekszą liczbą przypadków na swiecie).
Tak więc: "Gyurcsanyia" (ew. Gyurcsanya), a nie Gyurcsany`ego).
Zaryzykuję i przypuszczę, ze dane "bola" o bezrobociu są ścisłe. Zauważmy, ze o inflacji nie dyskutuje on w ogóle, czyli pośrednio przyznaje, że Orban coś "zbił do minimum".
Wobec tego: kryzys wywołał wzrost bezrobocia w całej Europie. A na Węgrzech ono praktycznie nie wzrosło. Jest to osiągnięcie rządu Orbana?
Czy Ferenc "Zawsze kłamaliśmy i będziemy kłamać" Gyurcsany nie miał piekielnie sprytnego pomysłu na Orbana? Wiadomo, że "socjaliści" doprowadzili kraj do katastrofy gospodarczej. Mówiono o nich, że sprywatyzowali nawet powietrze.
Może Gyurcany pomyślał tak: niektóre wskaźników przypilnujemy tak, żeby na papierze nie wyglądały aż tak źle. Jak do władzy dojdą "faszyści", wszystko poleci na pysk. A wskaźnik bezrobocia poszybuje do góry. Wtedy ludzie za nami zatęsknią i wrocimy. Orban pokrzyżowal te plany.
Poparcie dla partii Orbana - ok.50%. Dla "socjalistów - 20%. Niewiele więcej niż dla narodowej prawicy (Jobbik) - 16%.
tow. Cziornodzrwiow również. Pewnie mu dobrze płacili za raporty z podziemia.
Bezdomność była czynem karalnym? Z tego co wiem była karalna tylko przez jakiś czas w dawnej Anglii.
"Camele" nie są podstawowym artykułem, bez którego nie można się obejść. Chyba nigdy nie wypaliłem nawet paczki tych papierosów, nawet kiedy byłem palący.
Oczywiście, można było poczęstować koleżankę ze studiów papierosem produkcji zakładów gospodarki uspołecznionej w PRL. Ale wtedy szansa na kolejne spotkanie wypadała świętego Dygdy, którego nie ma nigdy.
krajów UE ma obecnie niższy wskaźnik bezrobocia niż Węgry pod rządami Orbana?
"Piekielnie sprytny", szatański plan Gyurcsany'ego (pozwolisz, że zostanę przy polskiej deklinacji) nie wypalił i Orban zbił bezrobocie do minimum.:)))
Zychu poruszył ciekawy wątek - Gyurcsany jego zdaniem manipulował wskaźnikami (tak, żeby wynikały nieźle tylko "na papierze"). Orban manipulować nie może, bo patrioci z definicji nie kłamią (Zychu najlepszym przykładem). Pal licho, że to statystyki Eurostatu (z drugiej strony przecież eurokołchoz to goszyści, nienawidzą Orbana...), pociągnijmy to dalej: Gyurcsany manipulował, żeby mieć pełny obraz bezrobocia pod jego rządami wystarczy przesunąć przecinek w prawo - wówczas mamy 99%, czyli rzeczywiste bezrobocie. Orban z wrodzonej uczciwości wskaźniki bezrobocia ustawił szczególnie rygorystycznie, więc żeby zobaczyć rzeczywiste bezrobocie ze jego rządów też wystarczy przesunąć przecinek, tyle że w drugą stronę. Wychodzi 1%, tj. tylko ci bezdomni, którym się nie chce pracować.
Jeśli tak, napiszę za niego: kryzys wywołał spadek PKB w całej Europie. A w Polsce cały czas rośnie. Jest to osiągnięcie rządu Tuska? No i: ile krajów UE ma obecnie niższy wskaźnik bezrobocia niż Polska pod rządami Tuska?