Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Krzysztof Wasilewski: Zakłamana historia powstania

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

@

Lewica jeśli chce mieć swoją politykę historyczną a nie emulować tę prawicową to powinna krytykować AK przede wszystkim za to, że ich dojście do władzy oznaczało kapitalizm nad Wisłą.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-03 21:58:33, suma postów tego autora: 4284

Hehe...

Cyt. "Milczenie spowodowane jest także chęcią zatuszowania niewygodnej dla niektórych prawdy, że Warszawę odbudowano za czasów władzy ludowej."

Jak ja uwielbiam takie wstawki. Kto miał odbudować Warszawę, jeśli nie "władza ludowa"? Czy wg autora istniał jakiś świat równoległy, w którym mieliśmy Polskę nieludową i ona owej Warszawy nie odbudowała? Kuriozum totalne.

autor: Speedway, data nadania: 2013-10-04 11:43:30, suma postów tego autora: 164

@

@Speedway to nie jest wcale takie oczywiście. Od ponad 20 lat narzuca się taką narracje, że Polska Ludowa tylko mordowała i tylko burzyła, dlatego tak boli przypominanie faktu, że komuniści odbudowali Polskę po zniszczeniach wojennych.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-04 14:58:40, suma postów tego autora: 4284

W RFN

zniszczenia wojenne (znacznie większe niż w Polsce) zostały w sposob naturalny usunięte przez mechanizmy rynkowe.
Przedsiębiorcy jeszcze się cieszyli, że maja okazje zarobić na inwestycjach.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-04 19:37:59, suma postów tego autora: 1682

P.N.

Nie były większe niż w Polsce. W Polsce zniszczeniu uległo 50% gospodarki.

autor: V.C., data nadania: 2013-10-04 23:21:18, suma postów tego autora: 1136

Święte słowa, PN

tak więc czas na nową wojenkę nad Wisłą. Gilowska z Gowinem, Wiplerem i Ziemkiewiczem zapewnią, aby nic nie krępowało płynących z niej zysków. Wprawdzie przez ten kryzys w Jueseju nie ma co liczyć na te kilkadziesiąt mld $ od jakiegoś tam Marshalla, ale koncepcja słuszna jak najbardziej.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-04 23:31:31, suma postów tego autora: 3747

V.C.,

Orkany ogniowe w Hamburgu - mówi Wam to coś?
A w Japonii? Straty, nie tylko w Hiroszimie, były dość znaczne. I co? W kapitalizmie odbudowa, nawet ze 100%-owych zniszczeń, nie jest problemem. Patrząc nieco cynicznie, przedsiębiorcy tylko wypatrują okazji do odbudowy.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-05 09:56:46, suma postów tego autora: 1682

Jacuś

Jak zwykle zwyczajnie kłamiesz i bredzisz.

Straty Polski w IIWŚ były największe na świecie zarówno pod względem potencjału ludnościowego (% populacji, który zginął w czasie wojny), w szczególności w trudno reprodukowalnych grupach zawodowych, jak lekarze czy inżynierowie (których i tak przed wojną było jak na lekarstwo), jak też potencjału materialnego: zniszczone budynki mieszkalne, fabryki, linie kolejowe, itp. (jako % istniejących przed wojną).

Żeby to wiedzieć, nie trzeba być specjalistą, wystarczy zajrzeć do jakiegokolwiek podręcznika do historii.

Idiotyczne i kłamliwe jest więc porównywanie zniszczeń Polski do krajów kapitalistycznych, bo w tych drugich były one kilku-kilkunastokrotnie mniejsze.

Poza tym Polska przed wojną była dzikim krajem feudalizmu, gdzie 70% ludności żyło na wsi, odrabiając pańszczyznę, w zimie przymierając z głodu i nie uczestnicząc w gospodarce pieniężnej. Zatem to, co na Zachodzie "odbudowywano", w PRL trzeba było w dużej mierze zbudować od podstaw, bo ta cudowna, opłakiwana przez Tobie podobnych prawaków IIRP zbudowała tylko Adrię, żeby jaśnie państwo miało gdzie tańcować...

autor: zielonka, data nadania: 2013-10-05 18:21:12, suma postów tego autora: 82

Rozumiem że Wszawa odbudowała się sama, na nieszczęście zresztą.

Czyli to kolejny cud w naszym kraju.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-05 22:52:15, suma postów tego autora: 3747

szczupak,

gorzej!
Warszawa prawie nie została odbudowana.
Polskim architektom i historykom sztuki, władze PRL pozwoliły jedynie na rekonstrukcję kilku fragmentów Warszawy sprzed roku 1939, ktora została zniszczona w konsekwencji paktu Hitler-Stalin (szczególnie Starówki). Po kilku dziesięcioleciach mało produktywnego - również, co się tyczy odbudowy - istnienia PRL, patriotycznej Polonii (w tym również rozgłośni polskiej Radia Wolna Europa) udało się sfinansować rekonstrukcję Zamku Królewskiego.
Zasadniczo jednak, na miejscu zniszczonej Warszawy zbudowano miasto stanowiące kopię gubernialnych stolic "obkomu" (ekwiwalent wojewódzkiego komitetu PZPR - przyp. PN) w azjatyckiej części ZSRR. Warszawę sprzed roku 1939 nazywano nie bez kozery Paryżem Północy. Jej "odbudowana" wersja przypominała natomiast Irkuck, Władywostok czy "gorod Gorkij". Jej najbardziej widoczne cechy: obozowo-więzienne w poetyce budownictwo z wielkiej płyty, służące skoszarowaniu siły roboczej oraz osiedla "prestiżowo-luksusowe":) (o realnym standardzie circa about tych partii nowojorskiej dzielnicy Bronx, w której tropił przestępców "brudny Harry"), używane do zakwaterowania kadr nomenklatury i służb specjalnych systemu. W centrum - pomnik Stalina (PKiN) i plac na defilady wdzięczności dla sojuszniczej "partii leninowskiej".
Po roku 1989, swój specyficzny wkład do architektury Warszawy wnieśli nowi przyjaciele neopeerelowskiej elity władzy: inwestorzy i deweloperzy, wzbogacający się na dzikiej prywatyzacji. Chaos i neokolonialna imitacja powierzchownych właściwości zachodnioeuropejskich czy północnoamerykańskich metropolii - to najbardziej rzucające się w oczy rysy tego, pożal się Boże, "Baukunstu":)
Warszawa dopiero zostanie odbudowana. W Polsce suwerennej, której będzie naturalnym ośrodkiem stołecznym i symbolem. Dziś można już z prawdopodobieństwem aproksymującym do pewności przewidzieć, ze proces odbudowy Warszawy rozpocznie się już niedługo.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-06 10:08:20, suma postów tego autora: 1682

Oby tylko

podręcznik, do którego "wystarczy zajrzeć", nie pochodził z tzw. minionej epoki.
Miasta niemieckie i japońskie zostały w znacznej części lub niemal całkowicie (Hamburg, Osaka) zniszczone wskutek stosowania przez lotnictwo amerykańskie taktyki (wbrew pozorom zresztą mało skutecznej) "wybombardowania z wojny".
Zniszczenia te można śmiało porównać do zniszczenia Warszawy w roku 1944 w konsekwencji planowych dzialań jednostek Wehrmachtu i SS, odbywających się za wiedzą i aprobatą przyglądającej się im bezczynnie RKKA. Jednakże, taktyka "wybombardowania" Japonii i Niemiec obejmowała nie tylko stolicę kraju, ale także - większość innych miast. We wschodniej części drugiego z tych krajów, zniszczenia pogłębił terror i rabunek okupanta.
Sedno w tym, ze Japończycy i Niemcy mieli po wojnie swoje, skutecznie działające modele gospodarki rynkowej. Dlatego szybko i łatwo uporali się z odbudową. Gdyby zwolennik niemieckiej chadecji - rządzącej w tym kraju po roku 1945 - probował argumentować, ze partii tej należy się dozgonna wdzięczność za odbudowę, naraziłby się na grubą śmieszność.
Nie mówiąc już o tym, że komuniści Polski nie odbudowali, co łatwo pokazać na przykładzie Warszawy.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-06 10:23:44, suma postów tego autora: 1682

Walczyć aby żyć

Autor w rocznicę kapitulacji powstania warszawskiego przypomina o ciemnych stronach cierpienia ludności cywilnej . Słusznie jednak na wstępie przypomina o początkowej euforii . Tak było . Po lądowaniu aliantów w Normandii , przejściu przez Bug Armii Czerwonej , zamachu na Hitlera wielu wierzyło , że kapitulacja Niemiec powtórzy się jak w listopadzie 1918 roku , że wystarczy wyjść na ulicę , a żołnierze dobrowolnie oddadzą broń . Co gorsza , za dnia widziano cofające się rozbite oddziały . Nie widziano przerzucanych w nocy przez most Gdański nowych formacji na wschód .
Nie wolno pomijać milczeniem apelu radia z Lublina , zachęcającego ludność Warszawy do powstania , co niestety , lewica pomija . Kolejny raz , po nieszczęsnym sojuszu z Prusami w 1790 roku , po jednostronnych gwarancjach brytyjskich z 1939 r. , tym razem nasi generałowie sami podjęli akcję samobójczą . Zastanowić się warto nad pojęciem honoru . Założenie , ze ma zginąć cały naród godne jest sytuacji przymusowej , w jakiej znaleźli się przed wiekami obrońcy Kartaginy i Jerozolimy przed Rzymianami . Tu takiej konieczności nie było .
Dziwi mnie to szaleńcze zachęcanie dzieci do naśladowania powstańczej poczty i Antka Rozpylacza . To była bohaterska konieczność , bo dorośli nie umieli podjąć tego obowiązku . Wychowanie dla Polski , to nie wychowanie kolejnych straceńców .
Piękne rozważania o zaletach rujnowania kraju , bo przy jego odbudowie wzrośnie PKB , a ludzie się wzbogacą , to chwytliwa i prymitywna logika amerykańskiego kapitalizmu , który niszcząc rodowitą ludność na ich kościach zbudował własną potęgę . Pewnie tą logiką kierują się obecni włodarze Polski , którzy bez użycia bomb osiągną być może bankowo równie dobry wynik . Każdy , kto na tej ruinie sięgnie po władzę , będzie miał tylko same sukcesy !

autor: qaduc, data nadania: 2013-10-06 12:10:04, suma postów tego autora: 296

Jak mechanizmy

rynkowe same wystarczą do odbudowy to po co wprowadzano na zachodzie mechanizmy interwencyjne zaraz po wojnie?

autor: A.Warzecha, data nadania: 2013-10-06 21:40:15, suma postów tego autora: 2743

"paryż północy..."

chyba taki z czasów opisywanych przez Victora Hugo w Nędznikach. O pardon, nie muszę szukać tak daleko, Żeromski pozostawił równie jędrny obraz.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-06 22:28:26, suma postów tego autora: 3747

Zresztą, co obchodzi mnie jakś tam Wszawa,

istotne jest, że w moim mieście, chociaż zniszczone nie zostało, było z dekady na dekadę jakby lepiej niż przed wojną. Dzięki ludziom, nie towarzyszom.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-06 22:31:35, suma postów tego autora: 3747

@

Zabawne są te porównania socjalistycznej Polski z Japonią i RFN, wbrew intencjom "porównywaczy" świadczy to tylko o osiągnięciach komunistów w rządzeniu. No i nie zapominajmy, ze kapitalizm rynkowy się w Polsce nie sprawdził/sprawdza - ani w latach 1918-1939, ani też w latach 1989-2013.

A na Zachodzie kapitalizm rynkowy zdechł już w latach 30tych. Później próbowano reanimować trupa poprzez politykę interwencjonizmu (Keynes), która jednak musiała zawieść w dłuższym okresie czasu, gdyż kapitalizm jest pełen sprzeczności i oparty na wyzysku, a więc po prostu na kradzieży.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-07 09:29:14, suma postów tego autora: 4284

Interwencja panstwa

plus rynek - to ciekawa i niejednokrotnie sprawdzająca się koncepcja.
W okresie powojennym czestokroć stosowano ją z sukcesem. Niewykluczone, że po roku 2015 (a może jeszcze wcześniej) w Polsce do niej się wróci.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-07 11:00:10, suma postów tego autora: 1682

W lipcu 1944,

Niemcy były rozgromione w stopniu znacznie większym niż w listopadzie roku 1918 (kiedy to jedynie wewnetrzna rewolucja zmusiła je do kapitulacji, bo walkę na froncie zachodnim - z punktu widzenia czysto militarnego - dałoby się przedłużać).
Na froncie zachodnim, alianci byli w roku 1944 bliscy uchwycenia mostów naRenie, co pozwoliłoby im wkroczyć do Niemiec i szybko zakończyć wojnę. Natomiast na froncie wschodnim, odwrot zamienił się w bezładną ucieczkę.
Zakladając, ze Stalin nie zatrzymałby ofensywy po 1 sierpnia roku 1944, wojna zakonczylaby sie najpóźniej w listopadzie-grudniu tego roku.
Widać stąd, jak ahistoryczna jest krytyka decyzji o Powstaniu Warszawskim. Mimo wszystko, dowództwo AK nie było w stanie przewidzieć, ze Stalin niejako wznowi swoj pakt z Hitlerem z roku 1939, dając mu bezcenny czas na częściowe odbudowanie niemieckiego potencjalu oporu. Irracjonalny wybór Stalina zredukował okupowaną przez wojska radzieckie strefę Niemiec do wymiaru kieszonkowego. A to przesądzilo w znacznym stopniu o przebiegu i wyniku zimnej wojny. Nie mówiąc już o tym, że setki tysiecy żołnierzy radzieckich całkowicie bez sensu straciło życie przy zdobywaniu twierdz niemieckich na Pomorzu i Berlina. Poł roku wcześniej, te same ośrodki strategiczne można było zając z niewielkimi stratami.
Stalin jednak wybrał niewypowiedzianą wojnę z Polską.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-07 11:10:33, suma postów tego autora: 1682

@

Rynek + interwencja państwa to tymczasowa próba uratowania kapitalizmu, trwająca mniej więcej od lat 30 (New Deal) do lat 80 (Reagan, Thatcher); po raz kolejny okazało się, że nie można być w połowie w ciąży. Albo gospodarka rynkowa bez maski z obrzydliwą twarzą neoliberalizmu albo socjalizm z gospodarką planową.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-07 14:58:07, suma postów tego autora: 4284

Gdyby ciotka miała wąsy, byłaby Bolkiem

gdyby PT PN miał rozum... - wpiszcie co chcecie.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-07 16:31:54, suma postów tego autora: 3747

@

Jeśli bawimy się w historię alternatywną to gdyby w roku 1939 Polska zgodziła się na wejście Armii Radzieckiej, nie byłoby 5 lat wojny, Auschwitz i Majdanka, wymordowania kilku milionów obywateli polskich (ZSRR nie miał planów biologicznej zagłady słowiańskich podludzi), rabunku dóbr kultury, równania miast z ziemią. Socjalizm budowalibyśmy na bogatszej bazie materialnej i z wieloma mądrymi ludźmi zamordowanymi przez Niemców, Polska Ludowa byłaby na pewno lepsza.

A powstanie warszawskie wybuchło politycznie przeciwko najważniejszemu wówczas aliantowi, stad było one z góry skazane na klęskę.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-07 19:51:52, suma postów tego autora: 4284

Ten człowiek jednak jest niesamowity:)

"Warszawa dopiero zostanie odbudowana. W Polsce suwerennej, której będzie naturalnym ośrodkiem stołecznym i symbolem. Dziś można już z prawdopodobieństwem aproksymującym do pewności przewidzieć, ze proces odbudowy Warszawy rozpocznie się już niedługo."

autor: bolo, data nadania: 2013-10-07 19:57:22, suma postów tego autora: 4522

Dlaczego Stalin

nie wkroczył do Warszawy 3 października?

autor: bolo, data nadania: 2013-10-07 20:01:33, suma postów tego autora: 4522

PT Bolo - no pewnie: zburzą i odbudują na nowo :)

Bolszewia już tak ma, obojętnie - bezbożna czy kościelna.
A propos, czy do burzenia W-wy wynajmą znowu panów z napisami "Gott mit Uns" na pasach? Bo PT PN coś niesprawiedliwie umniejsza ich zasługi.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-07 23:19:10, suma postów tego autora: 3747

Dlaczego?

A dlatego, że bierność RKKA w sierpniu-wrześniu 1944 dała Niemcom bezcenny czas na ściągnięcie posiłków i zaklajstrowanie frontu. Jesień to w nasze części Europy fatalny czas na ofensywę. W Rosji wbijano to do głowy każdemu pokoleniu dowódców, posługując się szczególnie przykładem roku 1812.
Można zaryzykować hipotezę, ze gdyby Niemcy nie zajeli praktycznie całej Polski do końca września 1939, to w październiku byłoby już na to za późno. Na wschodnich terenach II RP mogłyby przetrwać silne ośrodki polskiego oporu. Parafrazując Wyspiańskiego: "Październik - to na ofensywę w Polsce jak najgorsza pora".
A jaki sens miałoby zajmować ruiny Warszawy, eśli szersza ofensywa nie była już realna?
Co innego - lipiec, sierpień i od biedy wrzesień. Gdyby Stalin nie zatrzymał wtedy pościgu za uciekającymi i całkowicie zdemoralizowanymi wojskami niemieckimi, to do końca września byłby nad Odrą, a zatem na przedpolu Berlina. Opór niemiecki załamałby się całkowicie.
Zabawne, że wtedy ZSRR, mając większą część Niemiec, mógłby pograć o cały kontynent. Wystarczyłoby sprowokować przewroty komunistyczne we Francji i Włoszech. A wtedy zimna wojna też by sie skończyła klęską ZSRR (bo racjonalności ekonomicznej nie da się przeskoczyć), ale byłaby bardziej zacięta i trwałaby dłużej.
Na nieszczęście dla siebie i swojego państwa, Stalin - jak to się często zdarza dowódcom - w roku 1944 prowadził poprzednią wojnę - tę z roku 1920. Wojnę, która zapadła mu w pamięć tym mocniej, że siły zbrojne Rosji radzieckiej zostały wtedy rozgromione pod Warszawą w znacznym stopniu z jego winy (gdyż to Stalin zatrzymał konną armię Budionnego pod Lwowem).

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-08 08:41:28, suma postów tego autora: 1682

"Rewolucyjny komunista" mlm

powiela szereg mitów (wcale nierewolucyjnej propagandy) PRL, które do dziś odtwarzane są w takich tytułach, jak Przegląd.
Dlatego warto im poświęcić kilka słów.
1. ZSRR w roku 1939 planowal nie walkę ale sojusz z Hitlerem, ktory w końcu zawarł. Dlatego jego propozycja, zgodnie z którą RKKA miała bronić Polski pod warunkiem, że najpierw do niej wejdzie i już w niej zostanie, została celowo sformułowana tak, iż władze RP nie mogły jej przyjąć. A gdyby to zrobiły, to ZSRR skorzystałby z prezentu: przyłączyłby co najmniej te same terytoria, co po 17 września 1939. Albo i cały zabór rosyjski. Resztę oddałby Niemcom.
2. Plany ZSRR wobec ludności polskiej z roku 1939 (por. ujawnione dokumenty autorstwa Ławrentija Berii) zakładały eksterminację wszystkich Polaków mających samoświadomość i tożsamość narodową (uznanych niejako a priori za "wrogów" ZSRR). Nie jest przypadkiem, że radzieckie władze partyjne i państwowe zdecydowały się na masową eksterminację polskich jenców wojennych (na co w trakcie II wojny światowej nie poszło żadne uczestniczące w niej państwo).
3. Nie da się zatem bronić poglądu, że inwazja z 17 września 1939 przed czymkolwiek uratowała Polaków czy obywateli II RP z terenów wschodnich Polski międzywojennej.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-08 08:55:39, suma postów tego autora: 1682

fakty i mity

1. Można założyć, ze gdyby RKKA otrzymała rozkaz od Stalina to resztkami sil przy ogromnych stratach najpewniej wyzwoliłaby Warszawę. Bzdura jest jednak zakładanie jej dalszego pochodu na Zachód, RKKA w ramach operacji Bagration przeszła setki kilometrów i musiała się zatrzymać. Kolejną ofensywę gotowa była przeprowadzić dopiero w styczniu następnego roku.

2. Rząd londyński prowadził politykę "dwóch wrogów", jednego na Zachodzie (III Rzesza), drugiego na Wschodzie (ZSRR), wielka radość zapanowała w jego kręgach na wieść o napaści Hitlera na Rosję, wszystko to mimo pozorów (układ Sikorski-Majski). I nikt nie ma pretensji do tegoż rządu.
Nie wiadomo tylko dlaczego ma się pretensje do Stalina kiedy czekał skoro dwóch wrogów komunizmu (III Rzesza, rząd londyński) rozpoczęło walkę między sobą. Kali ukraść krowa?

3. Komiczne są pretensje do Stalina ze strony antykomunistów, że nie wyzwolił Warszawy w sierpniu 1944, dlaczego jednak głosiciele teorii "dwóch wrogów" utożsamiających ZSRR z III Rzeszą nie mają takich pretensji do Hitlera, że nie wyzwolił Lwowa i Wilna w 1939. Czyżby podświadome zdawanie sobie sprawy, że Stalin to nie Hitler?

autor: mlm, data nadania: 2013-10-08 11:31:42, suma postów tego autora: 4284

@

ad 1. Stalin po układzie monachijskim zdał sobie sprawę, że nie można liczyć na demokrację liberalne w walce z Hitlerem, mimo to sondował obie strony i nie było wcale takie pewne czy do paktu dojdzie. Sklerotyczne władze II RP, które i tak były skazane na klęskę, gdyby walkę z Hitlerem zostawiły RKKA oszczędziłby nam 5 lat wojny. Oczywiście Stalin podjąłby walkę z Hitlerem tylko wtedy jeśli zostałby on zaatakowany także z Zachodu. Nie był tak głupi aby wyciągać za innych kasztany z ognia.

ad 2. trudno brać poważnie tezy nt. antypolskich planów ZSRR, faktem jest, ze nie miał on w zamiarach żadnej biologicznej zagłady narodu polskiego, nie utożsamiajmy klerykalizmu, nacjonalizmu i kapitalizmu z Polską, a nawet co do świadomości narodowej to kiedy Niemcy w Krakowie niszczyli pomnik Adama Mickiewicza, w komunistycznym Lwowie oficjalnie i szumnie obchodzono 85-lecie śmierci tegoż polskiego poety.

ad 3. nie da się zatem bronić poglądów antykomunistycznej propagandy wynikającej bardziej ze ślepej nienawiści do wroga politycznego niż z analizy ówczesnej rzeczywistości.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-08 21:47:05, suma postów tego autora: 4284

Tak z ciekawości, czy PN mógłby ujawnić nam źródła rewelacji

zawartych w pkt. 1 i 2 (post z 10.08, 08.55)?

autor: west, data nadania: 2013-10-08 22:58:50, suma postów tego autora: 6717

Po raz kolejny PT PN, podobnie jak prawactwo

dzieli Polaków na "świadomą narodowo elitę" oraz resztę - czyli w domyśle ciemne bydło, którego nie ma co żałować. Zapewne dlatego cały czas brandzluje się Katyniem, oczywiście nie wspominając o tym, że mimo ohydnych czynów Sowietów na terenach podbitych w 1939, proporcjonalne straty naszej ludności (narodowości polskiej, żydowskiej i romskiej) w porównaniu do strat na terenie podbitym przez nazistów (zarówno włączonych do III Rzeszy jak i w GG) były wyraźnie mniejsze. Największe zaś (cały czas mówimy o liczbach względnych - okrutne to, ale nie ma innego sposobu zdemaskowania naszych GoebbePISów), o paradoksie, miały miejsce na Wołyniu i Podkarpaciu (1943-46), a więc za sprawą Ukraińców. Oczywiście, PN ma prawo uważać, że rzeź polskich oficerów dokonana przez bolszewików to bezprzykładna zbrodnia (pomijam tu dla porządku np. kaźń polskiej kadry uniwersyteckiej we Lwowie z rozkazu SS-gruppenfuehrera Oberlandera), natomiast wybijanie całych wsi (w tym starców, kobiet, dzieci i kalek) np. na Zamojszczyźnie, przez SS, ale także i Wehrmacht, to coś "normalnego"; ale jak takie wartościowanie na się do poczucia moralności i sprawiedliwości, to nich każdy osądzi.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-08 23:37:57, suma postów tego autora: 3747

A co do planów inwestycyjnych to już są:

http://wyborcza.pl/1,75478,14738294,Kaczynski__bedzie_300_tysiecy_mieszkan_w_rok__Jak.html
I to mnie autentycznie cieszy. Skoro można było za Edka i to może i uda się za Jarka. Nie mam nic przeciwko.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-09 00:45:27, suma postów tego autora: 3747

@

Prawicowiec Porta Nigra czy w ogóle antykomunistyczna publicystyka myli represje i zbrodnie wojenne - do których niestety dochodzi w czasie wojen - z planowaną i świadomą polityką zagłady narodu. Niemcy z zasady uważali Polaków (wszystkich) za słowiańskich podludzi. ZSRR za wrogów uważał pewne grupy (tzw. bieżeńcy) i środowiska polityczne (przeważnie związane z przedwojennym antylewicowym ancien regime) a nie Polaków jako Polaków.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-09 08:32:56, suma postów tego autora: 4284

west,

ależ oczywiście, ze mógłby!
ad 2. Rozkaz Ławrentija Berii z 8 września 1939.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-09 09:15:28, suma postów tego autora: 1682

Nieco bardziej

skomplikowana jest sytuacja z pkt.1 gdyż zaczynamy tu mówić o hipotetycznych scenariuszach wydarzeń.
Pogląd, ze Stalin chciał walczyć z Hitlerem, żeby przed nim bronić "biednych ludzi", można spokojnie między bajki włożyć.
Pewne jest, że Stalin nie pogodził się nigdy z istnieniem suwerennego państwa polskiego. Również dlatego, ze powstanie tego państwa wiązało się w jego pamięci z klęską z roku 1920, za którą współodpowiadał. Można również przyjąć, że celem Stalina było poszczucie na siebie Hitlera i Anglosasów. Nowa wojna światowa miała osłabić jej obie strony, doprowadzając do sytuacji porównywalnej z rokiem 1918. Wtedy do akcji wkroczyłaby RKKA. Znana jest wypowiedź Stalina, że ten, kto kontroluje wojskowo dane terytorium, narzuca tam swój ustrój. Stalin nie wierzył w mrzonki o "rewolucji światowej". Zamierzał jednak zrealizować przesłanie Lenina, zgodnie z którym rewolucja październikowa miała być jedynie pierwszym etapem przełomu ustrojowego w skali globalnej. Chyba dlatego ideolog Kominternu, Gyorgy Lukacs, twierdził, że Stalin był "do końca życia przekonanym socjalistą". (por. wspomnianego, Wprowadzenie do ontologii bytu społecznego). Skoro masy nie chciały oddolnie wywalczyć komunizmu, należało go przywieźć w czołgach.
Plany strategiczne radzieckiego sztabu generalnego przewidywały jedynie wojnę ofensywną. Między innymi dlatego RKKA tak marnie się wiodło w roku 1941, gdyż do działań obronnych nie była szkolona ani wyposażona.
Absurdem jest sądzić, ze w roku 1939 mogł nam dopomóc jakowyś sojusz z ZSRR. Jego szukanie byłoby po prostu rezygnacją z niepodległości, za którą nie dostalibyśmy nic w zamian.
Zwycięstwo Stalina w realnej wojnie światowej było Pyrrusowe. RKKA i ludność ZSRR zostały zdziesiątkowane. O nowej wojnie nie było co marzyć. Tym bardziej, że przynajmniej jednego swego uczestnika, Stanów Zjednoczonych, ta wojna nie osłabiła, lecz wzmocniła.
Nie da się jednak wykluczyć, że czystka planowana przez Stalina w roku 1953 miała być początkiem przygotowywania ZSRR do nowej wojny. Czystki z roku 1937 miały wypełnić analogiczną funkcję wobec marszu RKKA na Zachód, którym Stalin chciał zakończyć wojnę światową, której datę w przybliżeniu przewidział. Z tym, że ZSRR zaatakowałby prawdopodobnie w pierwszych latach 60-tych XX wieku. Wtedy do armii dałoby się już zmobilizować pokolenie urodzone w roku 1945 i zaraz po nim. Ciekawostka: właśnie w tych latach Chruszczow wywołał kryzys kubański. Czyżby to była reminiscencja z planów wodza?

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-09 09:34:28, suma postów tego autora: 1682

Padnie, być może, pytanie

o źródła do mojego rozwinięcia punktu 1.
Literatura na temat ujawnionych po roku 1941 radzieckich planów wojny agresywnej przeciw Europie Zachodniej jest już olbrzymia.
Jej zwięzłe podsumowanie daje rosyjski historyk, Marek Sołonin, w artykule opublikowanym w Tygodniku Powszechnym (dostępnym w sieci).

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-09 09:41:37, suma postów tego autora: 1682

Hipotetyczne scenariusze

na podstawie hipotetycznych źródeł.
A jak było naprawdę? Dziękuję PT PN za to, że w antyrozumowy i pokrętny sposób nie zaprzeczył moim słowom.
Na pohybel brunatnym i czerwonym.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-10 00:07:27, suma postów tego autora: 3747

Powołanie się na Sołonina właściwie załatwia odmownie pkt. 2 (kto

zetknął się z twóczością tego pana, wie o czym piszę), natomiast ciekaw jestem pkt. 1. Przyznaję, że mam widać dwie lewe ręce do szukania, ale jakoś nie mogę w sieci natrafić na wzmiankowany dokument. Czy można prosić o link, albo chociaż dane bibliograficzne źródła?

autor: west, data nadania: 2013-10-10 11:20:52, suma postów tego autora: 6717

Przepraszam, odwrotnie. Chodzi mi oczywiście o pkt. 2

czyli o rozkaz Berii.

autor: west, data nadania: 2013-10-10 11:21:48, suma postów tego autora: 6717

Szczupaku, przecież prezio mógłby obiecać trzy miliony

co mu szkodzi. Albo i trzydzieści. Przecież wiadomo że ich elektorat jest bezkrytyczny. Jeśli PiS dojdzie do władzy, zawsze usprawiedliwi to, że nic nie zrobiono, "zaszłościami PRL", zaborami, Putinerm czy Merkel.

autor: west, data nadania: 2013-10-10 11:36:27, suma postów tego autora: 6717

Dobra zabawa

Największą zbrodnią było wywołanie zamieszek w mieście (bo co to za powstanie bez broni?!) i niezapewnienie sobie pomocy aliantów. Ale paru zwyrodnialców miało niezłą zabawę, którą z łezką w oku wspominają do dziś.

autor: budrys_mlodszy, data nadania: 2013-10-10 13:46:20, suma postów tego autora: 2

Dysonans poznawczy?

Po wpisaniu jakiegokolwiek prowizorycznego hasła (np. Beria Ławrentij, rozkaz 8 września 1939), wyszukiwarka sugeruje długie serie źródeł. Na pewno znajdzie się wśród nich i takie, którego nie da się zdyskwalifikować etykietami typu "IPN" czy "prawica".
Zresztą mniejsza o charakter źródła. Przecież rozkaz Berii jest dokumentem, który nie zmienia się w zależności od tego, kto go cytuje.
Podobnie z artykułem Sołonina. Wyszukałem go specjalnie, żeby za jego pomocą przekonać ofiary blokującego prawdę historyczną dysonansu poznawczego. Przecież artykuł Sołonina ukazał się w Tygodniku Powszechnym, bliskim ideowo i politycznie Gazecie Wyborczej. To chyba nie prawica!?
A zresztą wszystko jedno, kto jest autorem tego artykułu i gdzie się on ukazał. Przecież Sołonin tylko referuje dokumenty. Dokładniej: plany wojenne ZSRR z lat 1939-41.
Na fakty i dokumenty nie ma sensu się obrażać. Należy prędzej czy później przyjąć je do wiadomości, przełamując dysonans poznawczy.
Tylko prawda jest ciekawa!
Pomyślmy: Chruszczow na XX zjeździe KPZR puszcza w obieg mit o naiwnym Stalinie, który wierzył Hitlerowi i nie przygotowywał się do wojny. Dlaczego aż do tego stopnia ośmiesza twórcę radzieckiego imperium, a więc pośrednio - również je samo? Czy kompromitacja Stalina nie służyła zamaskowaniu faktu, że ZSRR w roku 1941 był przygotowany do wojny aż za dobrze. A pośrednio - odwracała uwagę od aktualnych planów wojennych ZSRR?

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-10 15:37:03, suma postów tego autora: 1682

@ West

Chłopie, chyba sobie jaja robisz. Można polemizować z datą agresji ZSRR na Europę zachodnią (nie czytałem żadnej książki Sołonina, z recenzji wiem, że podaje on datę 23.06.41), ale samego faktu planowanego ataku podważyć się po prostu nie da. Nie ma chyba już ani jednego historyka na świecie, który uważałby, że ZSRR stał na linii M bezbronny, nieprzygotowany na nic. Podbój Europy przez ZSRR jest rzeczą oczywistą, tzn jego planowanie. Dywagować można jedynie o jego dacie.

autor: Speedway, data nadania: 2013-10-10 18:35:57, suma postów tego autora: 164

Selektywna wiara w ruskie dokumenty

albo zdjęcia z ruskich blogów, niejednego wywiodła w pole.
Ale ja pytam o realia.
Np. co PT PN, bez konsultacji i zaglądania do książek, powiedziałby o kwestii ZUS/OFE. Innych oczywiście też pytam.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-10 22:14:42, suma postów tego autora: 3747

PN, Speedway

PN - nie zrozumieliśmy się. To, że polscy publicyści powołują się na rozkaz Berii z 8 września, to ja widzę. Mnie interesuje treść owego dokumentu, piszesz bowiem "Plany ZSRR wobec ludności polskiej z roku 1939 (por. ujawnione dokumenty autorstwa Ławrentija Berii) zakładały eksterminację wszystkich Polaków mających samoświadomość i tożsamość narodową". No więc skoro każesz porównywać - chciałbym to zrobić.
Speedway - Sołonin nie jest historykiem i ma reputację pajaca. Ot, taki drugi Suworow, tylko o mniejszym talencie literackim. Oczywiście obaj mają swoich wiernycvh czytelników łykających każdy kolejny bestseller z wypiekami na twarzy, ale powoływać się w dyskusji na Sołonina to jak powołać się w dyskusji o wojnach napoleońskich na Łysiaka na przykład.

autor: west, data nadania: 2013-10-11 01:54:17, suma postów tego autora: 6717

west,

trzymając się twej analogii: Łysiak napisał w "Cesarskim pokerze", iż napoleońska Wielka Armia wycofała się w roku 1812 z Rosji, ponosząc znaczne straty. Czy na przekór jemu mamy uważać, że Napoleon po zdobyciu Moskwy dobił Kutuzowa, doszedl do Uralu i w drodze powrotnej zdobył Petersburg?
O twórczości Sołonina wiem niewiele. Suworowa znam trochę lepiej. Specjalnie unikałem podawania go jako źrodła, aby uniknąć wzmocnienia dysonansu poznawczego u dyskutantów z tego forum. Bo przynajmniej dla pewnej grupy z nich, Suworow - to "zdrajca".
Wskazany przeze mnie artykuł Sołonina nie jest poematem, esejem czy oryginalną rozprawą (co uzasadniałoby skupienie się na właściwościach tego autora czy jego tworczości). Jest on dość mechanicznym zreferowaniem dokumentów radzieckiego kierownictwa politycznego i wojskowego. O tych samych dokumentach pisał kiedyś Lem w tekście o bilansie historii XX wieku. Niestety, publikacja ta nie jest "usieciowiona", a dokładnie jej w tej chwili nie zlokalizuję w archiwalnych numerach GW.
Dość, że nie da się negować dokumentów.
Podobna sytuacja z rozkazem Ławrentija Berii. Polscy historycy czy publicyści historyczni mogą, naturalnie ten rozkaz komentować. Przede wszystkim jednak referują jego treść. Ona natomiast jest jednoznaczna. Wynika z niej, że Beria za "dywersantów" uznał wszystkich, którzy przed wrześniem 1939 byli związani politycznie i zawodowo z państwem polskim. Ten sąd Berii znalazł zresztą bezpośrednie odzwierciedlenie w praktyce jego organów na wschodnich terenach RP w okresie wrzesień 1939-czerwiec 1941.
Spierajmy się na płaszczyźnie ocen, ale nie podważajmy oczywistych w swej autentyczności dokumentów i faktów.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-11 10:04:48, suma postów tego autora: 1682

@

#Pogląd, ze Stalin chciał walczyć z Hitlerem, żeby przed nim bronić "biednych ludzi", można spokojnie między bajki włożyć.

Stalin nie musiał mieć takiej motywacji, tylko co z tego, w interesie państwa na czele którego stał było pokonanie Hitlera, po prostu interes ten pokrywał się z interesem "biednych ludzi".

#Pewne jest, że Stalin nie pogodził się nigdy z istnieniem suwerennego państwa polskiego.

Jeśli ceną za uniknięcie 5 lat wojny, Auschwitz, Majdanka, milionowych ofiar, zniszczenia gospodarki, miast itd. miałaby być likwidacja państwa kapitalistów i obszarników znanego jako II RP to nie była to zbyt wygórowana cena i to nie tylko z lewicowego punktu widzenia.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-11 19:16:00, suma postów tego autora: 4284

Jak widzę, PN jest z tych co uważają

że jeżeli rzeczywistość przeczy dokumentom - tym gorzej dla rzeczywistości. To się już nawet nazywa: zespół Macierewicza.

autor: szczupak, data nadania: 2013-10-11 19:40:36, suma postów tego autora: 3747

@

#Absurdem jest sądzić, ze w roku 1939 mogł nam dopomóc jakowyś sojusz z ZSRR.

Absurdem jest twierdzenie, że sojusz z ZSRR w niczym by nam nie pomógł, i to w kontekście zatknięcia tylko kilku lat później czerwonej flagi na Reichstagu przez RKKA.

#Jego szukanie byłoby po prostu rezygnacją z niepodległości, za którą nie dostalibyśmy nic w zamian.

Odliczenie 5 lat skutków niemieckiej okupacji to byłby niewymierzalny dar dla Polski. No i delikatnie mówiąc błędem jest utożsamianie władzy kapitalistycznych elit politycznych oraz gospodarczych z niepodległością państwa i narodu.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-12 11:21:31, suma postów tego autora: 4284

Nawiązując

do mitów propagandowych z minionej epoki, nie należy ignorować faktów.
Jakim cudem Polaków przed Hitlerem mógł ratować Stalin, który już w roku 1937 przeprowadził czystkę etniczną wobec ludności polskiej w ZSRR?
W internecie jest na ten tamt, zawierający wyłącznie informacje bez ocen, artykuł Jerzego Waszkiewicza.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-14 10:55:49, suma postów tego autora: 1682

Warto

też zajrzeć do:
Ośrodek Karta. Indeks represjonowanych

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-10-14 11:00:11, suma postów tego autora: 1682

@

Kiedy skupić się na podstawowych różnicach między polityką III Rzeszy a ZSRR (patrz: post 2013-10-09 08:32:56) to nie dziwią takie "cuda" jak uratowanie przez Stalina Polaków przed biologiczną zagładą ze strony Hitlera.

autor: mlm, data nadania: 2013-10-14 17:09:09, suma postów tego autora: 4284

To jak będzie z tym dokumentem Berii?

?

autor: west, data nadania: 2013-10-15 22:16:36, suma postów tego autora: 6717

...

sołonin sołoninem, można się śmiać jak i z suworowa..to nic nie kosztuje...tylko wszystkim którzy wyśmiewają w czambuł te tezy (które miejscami są trochę przesadzone) uśmiech znika z twarzy kiedy zapyta się ich o np. szlak bojowy np 6 korpusu zmechanizowanego w czerwcu/lipcu 1941r. Co takiego ów liczący 6 tys. maszyn (czołgi,pojazdy pancerne, ciężarówki..samych KW i t-34 452 sztuk) korpus robił w czerwcu 41r (parę dni przed barbarossą) w pod białostockich lasach? Jakim cudem w bitwie białostocko-mińskiej sowieci stracili ok 5 tys czołgów? (w ciągu kilkunastu dni)..ja do tej pory nie spotkałem się za jakimś logicznym wytłumaczeniem poza tezą iż sowieckie jednostki były ustawione w formacji przygotowanej na głęboki atak a nie na obronę. Wystarczyło się dobrze okopać w ciągu 1-2 tyg. na "końcówce klinu białostockiego i żadnego kotła by nie było...skoro sowieci wiedzieli że "zawtra wajna" to czemu nie skracali linii obrony w przeddzień jej wybuchu? a skoro taktyka miała być taka że korpusy atakują atakującego wroga to czemu żaden z tych korpusów nie był osłonięty przed możliwością okrążenia?

autor: Ramones, data nadania: 2013-10-17 10:05:33, suma postów tego autora: 595

Dodaj komentarz