Totalne upartyjnienie referendum, świętokradcze wykorzystywanie powstańczej symboliki i inne kwiatki miały taki skutek, jaki mieć musiały. Nie pomogły nawet ciepłe słowa o Gierku (które padają ze złotych ust Przywódcy Narodu zawsze, kiedy ludzie mają iść do urn), czy plakaty z murarzami, którzy "budowali miasto stanowiące kopię gubernialnych stolic obkomu".
Bufetowa zostaje? Ale czy dzięki temu poprawi się obsługa w bufecie? Czy kucharz sporządzi lepsze potrawy? Czy kelnerka będzie ładniejsza i sympatyczniejsza?
w Warszawie (którą PiS "dopiero odbuduje") wynosi ok. 15%.
ja osobiscie slyszalem o kilkunastu takich przypadkach gdy dopisywano osoby ktore juz nie mieszkaja w warszawie a pewnie i w polsce od lat.
były głosy nawołujące do niepójścia nań - głosy przeróżnych "demokratów", "elit intelektualnych" i innych "autorytetów".
To jest skandal i w normalnym państwie precedens będący na granicy prawa. Jakoś nikt tego nie wytykał tym ciulom przeróżnym uznając to za normę...
Może by tak zacząć nazywać rzecz po imieniu? Że w bandyckim państwie rządzą "demokratyczni" bandyci...
.
Nie mogę sie doczekać odpowiedzi na to pytanie najbardziej wiarygodnego pijarowca z mokotowskiego LSD -:))
nasz miły komentator "Bolo" w dyskusjach historycznych określa Powstanie Warszawskie jako "zbrodniczą dywersję" przeciw wyzwalającej proletariat Polski spod panowania endecji i faszyzmu bratniej Armii Czerwonej. Tu nagle broni symboliki PW. Nawet nie zastanowił się nad jakimś wlasnym zarzutem wobec PiS, tylko sjkopiował go z portalu Tomasza Lisa.
I wreszcie: co go obchodzi referendum, w którym jego opcja polityczno-ideowa nie zaistniała nawet symbolicznie?
Jeśli już, to ma problem do analizy: o udział w referendum apelował przywodca proletariatu Polski, Bogusław Zietek. Na wezwanie tego polskiego Chaveza, do urn powin no pójść najmniej 99,99% warszawiaków.
Dlaczego tak się nie stało?
- lustrzanym odbiciem Envera Hodży.
Wspomniany przywódca proletariatu Albanii zwykł zdobywać w wyborach 100% głosów. Wyprzedzał pod tym wzgledem przywodcę proletariatu Polski, Edwarda Gierka, który uzyskiwał zaledwie 99,9%.
A HGW ma bezprecedensowy we (jeszcze) względnej demokracji: ponad 90% głosow przeciw sobie.
Coraz więcej Plaków tak postępuje, bo wie, że czynność ta nie przekłada się w żaden sposób na poprawę ich życia. Twierdzenie więc, że wezwania takie czy inne odniosły skutek, jest niczym innym jak tylko gęganiem.
była najniższa frekwencja na referendum? Na Ursynowie, gdzie burmistrzem jest inicjator referendum, Piotr Guział.
To dowód, ze fikcją są referenda inicjowane i wygrywane przez "oddolne ruchy obywatelskie".
W głosowaniach, również lokalnych, uczestniczą najbardziej zdeterminowane elektoraty partii politycznych.
HGW mógł i nadal może odwołać jedynie elektorat PiS-u. Dziś jest go do tego minimalnie za mało.
Ale za rok?
Adam Hofman, stwierdził, że niepowodzenie referendum to wina... Guziała.
Wbrew pozorom nie jest to takie głupie - deklaracja Guziała o chęci budowy pomnika Prezydęta Tysiąclecia, delikatnie mówiąc, nie pomogła sprawie.
droga do "partii robotniczej" skończyła się na portalu parowkowym.
plakatów przed referendum wywiesiła "lewica oddolna"? Ile spotkan zorganizowala?
Aktywisci RPP przynajmniej deklarowali udział w referendum.
uratował HGW.
Wśrod uczestników referendum, wyborcy SLD z roku 2011 stanowili bardzo mala grupę.
Wiekszość posłuchala wezwań "genseka", wieszczącego że nie wolno iść na referendum, bo jeśli będzie ono skuteczne, wladze w stolicy obejmie... Macierewicz:)))
Elektorat warszawskiego SLD ma swoj wymarzony cud: Macierewicz nie rządzi Warszawą. Slyszalem, ze we dzielnicach aparatu, na Mokotowie i Ursynowie, rozpoczęły się już zbiorowe koronki i roraty dziękczynne do Władimirowicza.
A Miller może sie juz przymierzać do stołka wicepremiera wzglednie marszalka Sejmu.
zapewne bez problemu wykaże, gdzie bolo "w dyskusjach historycznych określa Powstanie Warszawskie jako "zbrodniczą dywersję" przeciw wyzwalającej proletariat Polski spod panowania endecji i faszyzmu bratniej Armii Czerwonej". Przecież Jacuś nigdy nie kłamie.
Po drugie: "portalu Tomasza Lisa" nawet nie znam, nie mówiąc o czytaniu. Ale skoro Lis napisał tego typu oczywistosć, wypada się z nim tylko zgodzić.
Po trzecie: co mnie obchodzi referendum? Ano, nie lubię liberałów z POPiS. Dlatego żałuję, że szubrawcy z PiS swoją kampanią zniechęcili te kilkadziesiąt tys. ludzi, których zabrakło do wymaganej frekwencji.
Po czwarte: właśnie "dowód, ze fikcją są referenda inicjowane i wygrywane przez oddolne ruchy obywatelskie"
jest fikcyjny. Niższa frekwencja niż na Ursynowie była w trzech dzielnicach. Pomijając prawdziwość tego Zychowego "faktu" (porównywalną np. z prawdziwością zbicia do minimum bezrobocia na Węgrzech), nie wiem dlaczego najniższa frekwencja w dzielnicy Guziała miałaby o tym świadczyć. Czy jakby była najwyższa to byłby dowód na tezę odwrotną?
Na koniec ciekawostka dla miłośnika sondaży TNS Polska - 56% ankietowanych biorących idział w referendum określiło się jako zwolennicy PiS. Znaczy się poparcie dla "obozu patriotycznego" w Warszawie wynosi ok. 15%.
BRAWO !!
Nareszcie jakis rozsadny glos. Warszawiacy olewajac strzelili sobie w noge.
Czy to naprawde tak trudno zrozumiec?
Wtedy był zakochany w Konusie, pamiętam dobrze, jak usprawiedliwiał atak Emila i Milimetra na dziennikarza robiącego zdjęcia Neumannowi i Łapińskiemu. Typowy SLD-owski młody beton a beton rzadko ewoluuje ...
nie znam nikogo, kto nie poszedł wskutek wezwań różnych pajaców. Ale znam niejedną osobę, którą odstręczyła "genialna" kampania PiS, dzięki której HGW została na stołku.
mocą autorytetów w domu trzymać.
To taka sama bajka jak Konus wchodzący w okrężnicę biskupom, w celu akcesji do Unii - gdyby przeciwnicy wejścia Polski do UE nie poszli do referendum to kto wie kiedy - i czy w ogóle - weszlibyśmy do JewroSajuza, bo nie byłoby wymaganej większości.
czyli juz wszystko jasne kpina z demokracji w zywe oczy przypomne ze juz kiedys mielismy awarie systemu podczas wyborow i zaraz po tym po wygrala zdecydowanie mimo ze przed awaria sie na to nie zanosilo.
Też mi odkrycie, od samego początku (1989) tak jest.
Witaj Lewy_Sierpowy, dopiero teraz Ci odpowiadam ale czekałem na wyniki. Odpowiedzią jest felieton " Klęska PiS i referendalnej gromadki" z którym możesz sie tutaj zapoznać >>>
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2013/10/14/krzysztof-mroz-kleska-pis-i-referendalnej-gromadki/
Poniżej mały fragment:
...... "Porażka organizatorów referendum jest tym boleśniejsza, że w wyborach samorządowych w 2014 r.,część uczestników tej nieformalnej koalicji może ze sobą walczyć, a nie współpracować.
Zresztą, nie trzeba czekać przyszłych wyborów. Już teraz w gronie tej, niewątpliwie przeuroczej, referendalnej gromadki , rozpoczęły się pierwsze swary i szukanie winnego przerżniętego referendum.
W mojej ocenie jedną z istotnych przyczyn klęski akcji referendalnej było to, że Mieszkanki i Mieszkańcy Warszawy mieli świadomość, że nieformalna koalicja referendalna była dość egzotyczna.
Nie można wykluczyć, że wśród głosujących przeciwko Hannie Gronkiewicz – Waltz byli obrońcy krzyża smoleńskiego na Krakowskim Przedmieściu, jak i Ci, którzy obsikiwali krzyż zrobiony z puszek po piwie". ......
wzorowali się na 'awariach systemu' z wyborów w Hameryce, POdczas których wygrał Dablju Busz.
w tak zwanych panstwach "demokratycznych". coz tam gdzie partia oligarchow (po) tam trzeba zawsze widziec oszustwo i najlepsze jest to ze zawsze sie okazuje ze to racja. oligarchowie z po nie potrafia byc tworczy to prymitywy ze tak powiem. oszustwo i tepa sila jest ich jedyna bronia zapewniam was
dostała nowy zestaw kłamstw do zawierzenia. Po nieprzejednanym antykomunizmie Rajmunda, czołowej roli bliźniaków w opozycji, no i oczywiście zamachu na nieudolnego prezydenta, który dziarsko kroczył ku spektakularnej porażce, teraz pora na kłamstwa referendalne: gdyby nie PiS, nie zebranoby podpisów, no i frekwencja byłaby dużo niższa.
Co do pierwszego, kłamstwo ewidentne. PiS przekazał organizatorom 50 tys. podpisów, kiedy już uzbierano ich wymaganą liczbę. Co do drugiego, kolejna bzdura. Wystarczyłoby jedno słowo Prezesa, żeby cała sekta stawiła się przy urnach. Niestety, Prezesowi tego było mało - politycznie przejął referendum, przez co odstraszył sporą liczbę potencjalnych uczestników, resztę zniesmaczył "Godziną W". Właśnie tych kilkudziesięciu tys. osób zabrakło do odwołania HGW.
Zyniu może sobie bełkotać o jakichś parowkach (?), ale nie zmieni tego, że kolejny raz zaangażowanie Prezia przyniosło efekt odwrotny od zamierzonego.
w swoim felietonie komentuje fakt uratowania HGW przez Leszka Millera, który zalecił betonowemu elektoratowi SLD, żeby nie szedł na referendum, bo w poniedziałek obudzi się w Warszawie rządzonej przez Macierewicza?
Wiem, że formalnie Miller raczył zostawić decyzję wyborcom SLD, ale grupa ta była bombardowana przez naczalstwo takimi właśnie wypowiedziami, jak przytaczam. A jest przyzwyczajona słuchać "prikazow od naczalstwa, kotoroje łut`sze znajet".
Plus z konfrontacji wyborczej: przynajmniej się okazało, że SLD nie jest żadną opozycją, ale - satelitą Platformy. Partia, która w tym samym stopniu reprezentuje układ interesów i władzy, konstytuujący III RP. Z tym, że stoi za nią elektorat topniejący z przyczyn biologicznych. Dlatego też Miller chce na kilka lat zostać wicepremierem lub marszałkiem Sejmu, a potem pojechać do Brukseli.
Nikt już nie uwierzy w opozycyjność SLD.
Co do egzotycznej koalicji. W referendach czy wyborach lokalnych jest ona całkowicie normalna. Rządy PO w Elblągu obaliła koalicja PiS oraz istniejącego jeszcze wówczas RPP. Lider PiS w Elblągu, Jerzy Wilk, poszedł w radzie miasta na koalicję nie tylko z PSL, ale i SLD.
Sedno w tym, że naczalstwo SLD w Elblągu nie miało nic przeciwko udziałowi lokalne struktury tej partii w koalicji: wszyscy przeciw PO.
Gdyby Miller był mniej łapczywy na stanowisko już teraz, za chwilę, to dopuściłby do upadku HGW i w tej sytuacji stawiał Tuskowi warunki: takie i takie ustępstwa w zamian za taktyczne poparcie, pozwalające Tuskowi przetrwać jeszcze przez jakiś czas.
Ale że stołek przesłonił mu rzeczywistość, to na dłuższą metę przegrał. Mit "opozycyjnego" SLD zdechł.
Ponieważ niektórzy towarzysze spoza Warszawy mogą być niezorientowani, to zwrócę tylko uwagę na jedną rzecz: to nie były wybory, tylko referendum "przeciw". A takie się wygrywa, kiedy urzędujący prezydent, burmistrz czy wójt są rzeczywiście skompromitowani. Gronkiewicz jest zaledwie przeciętna, i tyle. To za mało by pójść do urn. Dodatkowo nagłośnieni kandydaci w ewentualnych wcześniejszych wyborach, mówiąc delikatnie, są gorsi (Guział) albo wręcz kabaretowi (Gliński).
Tak przy okazji: Miller nie miał wyjścia. Nikt z jego potencjalnych wyborców nie pofatygowałby się do urn tak czy inaczej, bo i po co.
"Powstaje pytanie, dlaczego tymi danymi manipulujesz" - ot, i cały Zyniu. Przypomnijmy - autor autorytawnego twierdzenia, że "Orban zbił bezrobocie do minimum". Gdy mu się wykaże lekko mówiąc mijanie się z prawdą, zaczyna oskarżać o... kłamstwa i manipulacje.:) Zyniu, ja się opieram na danych Eurostatu, gdyż tylko na takiej podstawie można porównywać różne państwa. W jednym zarejestrowanych bezrobotnych może być X, w drugim Y, ale skoro zasady i wymogi są inne, porównywać nie ma sensu. Eurostat stosuje jedną miarę do wszystkich i wyszło mu, że aktualnie poziom bezrobocia jest taki sam u Tuska i Orbana, a u Orbana wyższy niż u jego poprzednika. Napisz od razu, że to spisek goszystów z Eurostatu, kontynuując swoją poetykę.:)))
Co bym pisał, gdyby odwołano HGW niestety możemy jedynie spekulować, gdyż Prezio wszedł do gry i wyszło jak wyszło.
Mój stosunek do polityków, którzy rzucili dzieci z butelkami z benzyną na czołgi nie wpływa na prostą konstatację, że powstanie dla wielu jest świętością, zatem chce mi się rzygać, jak powstańcze symbole się wykorzystuje żeby dorwać się do koryta. Ale pół biedy jak nie podoba się to jakiemuś "goszyście", gorzej że przez to mnóstwo wyborców odwróciło się od słusznej, na początku oddolnej, inicjatywy.
Na deser prawdziwe delicje: "ponieważ jest jeszcze jakaś mikronisza myśląca podobnie ja ty, to może ktoś z niej skorzysta na tym poście i podleczy się z antykaczyzmu" - Zyniu, jedyny sposób, w jaki ludzie korzystają z twoich postów to coraz większe zagłębianie się w antykaczyzm. Nie wierzę, że tego nie widzisz, stąd prosty wniosek, że płodząc w tysiącach pochwalne dla sekty Prezesa posty spełniasz zadanie mające na celu kompromitowanie tej bandy. Tak trzymać, towarzyszu!
jak mowię, forma i treść twoich postów nie uzasadniają jakiejś głębszej ani dłuższej dyskusji.
Jeszcze raz, możliwie krótko.
Sytuacja gospodarcza na Węgrzech obchodzi cię niewiele. Skadinąd negowanie jakichkolwiek osiągnięć rządów Orbana - czy wręcz sugerowanie, iż za Gyurcany`a było lepiej - to jakieś kuriozum nawet na tle skrajnej lewicy.
Po prostu, na pierwszym miejscu jest u Ciebie irracjonalna nienawiść do jednej tylko opcji ("faszyści" z PiS czy FIDESZ-u). Potem dopiero zaczyna się szukanie pseudoargumentów. Jak PiS wygrywał wybory uzupełniające, "argumentowałeś", ze to nic nie znaczy, bo coś tam. Teraz też pozaracjonalnie twierdzisz, że Guział miał potencjał na obalenie HGW, a PiS mu go zabrał. Skąd to wiesz? Z żadnego racjonalnego źrodła. Nienawiść podpowiada. I to tylko nienawiść do PiS, bo HGW cię nie obchodzi.
Zauważ, że w swoim "antykaczyzmie" jesteś w tym wątku zupełnie osamotniony. Nie liczę "westa", bo on przynajmniej nie udaje, że chciał odwołania HGW.
Nie wiem, czy to signum temporis?
zawdzięcza przetrwanie, już wiadomo. I to nie od kogo innego, tylko właśnie od HGW.
Wiceprezydentem stolicy zostanie - decyzją HGW, naturalnie - Sebastian Wierzbicki z mazowieckich struktur SLD.
Podobno SLD-owcy zaczęli się szarogęsić w ratuszu. Mówią do platformersów: jesteście tu dzięki nam, a więc musicie nas słuchać.
Szczególnie limit frekwencyjny. No, ale jak nie ma demokracji to i nie ma porządnych ustaw regulujących.
Najpierw trzeba poprawić sposób zwołania referendum, tam powinien być wyraźny próg. Dla tego, żeby byle kto z byle powodu nie zwoływał referendum na temat który społeczeństwo w większości nie interesuje.
Jak już dojdzie do referendum to są trzy rodzaje odpowiedzi: jestem "za", jestem "przeciw" i "wstrzymuję się od głosu". Wyrażeniem tej trzeciej odpowiedzi jest nie pójście na referendum lub oddanie głosu nieważnego.
Ci Warszawiacy co posłuchali partyjnych pastuchów, którzy nawoływali by nie iść na referendum, okazali się bardziej godni paść te partyjne krowy niż mieszkać w stołecznym mieście.
Dla antydemokratów nieważne warszawskie referendum będzie dobrym przykładem by instytucję demokracji bezpośredniej zamieść pod dywan.
Szacunek dla tych Warszawiaków co nie słuchali nawoływań i poszli na referendum by zagłosować zgodnie z własnym przekonaniem.
że za poprzednich rządów bezrobocie było mniejsze, oznacza, że wtedy "było lepiej"? Nie mam pojęcia, kiedy było lepiej, ale zaryzykuję tezę, że dla tych tysięcy więcej bezrobotnych lepiej było mieć pracę.
ile cała koalicja - od Guziała, poprzez inne grupy, w końcu po PiS. Niestety ta ostatnia ekipa wpadła na pomysł politycznego przejęcia referendum i wiele osób, alergicznie nastawionych do Jarusia, nie chciało przykładać ręki do propagandowego sukcesu PiS. To nie nienawiść podpowiada, tylko racjonalna ocena i obserwacja ludzkich zachowań. Na chłodno - czy są ludzie, którzy mają dość HGW, a jednocześnie nie trawią Jarosława? Czy mogli od jakiegoś czasu odnieść wrażenie, że oddolna inicjatywa zamienia się w kolejną rozgrywkę PO-PiS? Czy takich ludzi w Warszawie mogło być kilkadziesiąt tysięcy?
SLD-owcy warszawscy w dniu referendum bawili się przednie. Dowcipkowali. Jeden z ichniejszych radnych napisał na fejsie, że frekwencja wśród tych, co nie poszli na grzyby, jest coś cienka, ha ha hi hi.
Za 2 lata najprawdopodobniej kilkanaście procent frajerów odda swój głos na SLD, tym samym pieczętując koalicję PO z SLD. Może premierem dalej będzie Donek. Może uznają, że Donek już się znudził i kogoś innego z PO zrobią premierem. Grunt, że Miller zostanie wicepremierem, a SLD wróci na polityczne salony.
Testem dla SLD, z punktu widzenia PO, było ostatnie referendum warszawskie. Millerowcy Donka nie zawiedli. By nie było żadnych wątpliwości, publicznie wręcz deklarowali, że referendalną niedzielę wybiorą się na grzyby, zgodnie ze stanowiskiem Partii i uchwałą Komitetu Centralnego.
"Jak ja was k.... nienawidzę
I jak ja wami k.... gardzę..."
że elektorat SLD ma we krwi słuchać "prikazów od naczalstwa". Diabli wiedzą, może i prawda. Czy jest jednak w Polsce partia, której elektorat jest bardziej zdyscyplinowany i podatny na komunikaty naczalstwa niż sekta Jarosława? Przecież ci ludzie we wszystko uwierzą. Rajmund był nieprzejednanym antykomunistą? Uwierzą. Lech Kaczyński był faktycznym przywódcą "S"? Uwierzą. Jarosław był prześladowany w stanie wojennym? Uwierzą. Kościół jest obecnie prześladowany? Uwierzą. Obniżka podatków dla najbogatszych jest w ich interesie? Uwierzą. Tusk zabiera "nasze pieniądze" z OFE? Uwierzą. Na Węgrzech nie ma bezrobocia? Uwierzą. Amator sklejania samolocików jest ekspertem od katastrof lotniczych? Uwierzą. Samoloty będą tak latać, żeby nie hałasowały? Uwierzą. Gierek raz jest zdrajcą, innym razem (kiedy potrzebne są głosy elektoratu SLD) patriotą? Nie przeszkadza im. Pojednawczy ton w kampanii wyborczej to wynik przyjmowania lekarstw? Nie mają zastrzeżeń. Co najśmieszniejsze, właśnie ci ludzie ukuli na innych termin "lemingi".:)
Konkludując: wystarczyłoby, żeby Jarosław przemówił do wyznawców: "idźcie na referendum!" i nie drażnił pozostałych swoją nadaktywnością, nie sprowadzając kampanii do rozgrywki PO-PiS, HGW zostałaby odwołana.
SLD rozegrał referendum wzorcowo. PiS dostał czerwona kartkę razem z referendalna gromadka, PO - żółta a rozgrywającym został Sojusz.
Warszawski Sojusz Lewicy Demokratycznej pamiętając, że nie toczy się bitwy politycznej na polu walki wybranym, i przygotowanym, przez przeciwników politycznych – pozostawił swoim członkom decyzję co do uczestniczenia w referendum .
Jednocześnie, referendum pokazało bardzo wyraźnie, że nie można traktować SLD jak mało ważnej przystawki referendalnej. Bez poparcia SLD nie można było wygrać referendum.
Przytoczę słowa Leszka Millera w felietonie "Miller: Bez różnic programowych nie ma demokracji" >>> "Ci którzy kierują się mentalnością ezgaltowanej pensjonarki mają wiele do przemyślenia. Miller miał na myśli nową koalicję, która się utworzyła. Koalicja od Kaczyńskiego i Guziała, do Palikota i Kalisza, ta która pędziła do władzy nawet nad kawałkiem tramwaju. Warszawiacy tę grupę zastopowali. Warto o tym pamiętać, bo to się może odtworzyć za dwa lata już nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce - mówił szef SLD. Jeśli spotykają się politycy od Sasa do lasa, którzy mówią: nie mamy żadnych wartości, nie mamy żadnych programów, mamy tylko jeden cel, zdobyć władzę, to skoro dotyczy to Warszawy, to za dwa lata w wyborach do Sejmu i Senatu będzie dotyczyć całej Polski, a gdyby taka koalicja rzeczywiście ukształtowała się po wyborach byłoby to śmiertelne zagrożenie dla naszego kraju - dodał.
Moje koleżanki i moi koledzy złożyli na ręce Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz listę 13 postulatów, 12 z nich zostało zaakceptowanych. Można powiedzieć, że zostało 12 miesięcy do wyborów i każdego miesiąca jeden postulat do realizowania. My będziemy tego pilnować. Jak nie to powiemy o tym w wyborach, my się przygotowujemy przecież do wyborów za rok i ten program 12 postulatów to są ważne rzeczy, jak na przykład więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach, mniej zamykanych szkół, utrzymanie zniżek 50% na bilety komunikacji miejskiej dla emerytów. Jeżeli to nie zostanie zrealizowane to powiemy wyborcom: Szanowni mieszkańcy Warszawy, oto macie do czynienia z ugrupowaniem, do którego nie można mieć zaufania. Zastanówcie się czy warto na nich głosować" .
Polecam też link do wywiadu jakiego udzielił Sebastian Wierzbicki "Rzeczpospolitej" Całość w pod linkiem: http://www.rp.pl/artykul/1056823.html?p=1
to właśnie świetny przykład grupy, która chętnie pogoniłaby HGW, gdyby nie przeświadczenie, że zostanie to propagandowo wykorzystane przez PiS jako triumf tej partii. Niestety Jarosław pozbawił ich złudzeń w tej materii.
do czego to doszło, żeby genetyczni patrioci liczyli na głosy ubekonomenklaturowców, płatnych zdrajców pachołków Rosji. Hhhańba!
HGW na stanowisku lecz sprawiło to coraz powszechniejsze przekonanie, że wrzucaniem karteczek do skrzynek nie poprawimy naszego życia, bo o jego warunkach nie decydują ci, których wybieramy lub których wybierać nie chcemy lecz ci, którzy zawłaszczyli nasz wspólny majątek i którzy nas teraz doją . Narastające doświadczenie upewnia nas przy tym, że tymi karteczkami się po prostu nie obronimy lecz przeciwnie, że coraz mocniej się pogrążymy. Dlatego nie zdziwię się, gdy frekwencja w najbliższych również powszechnych wyborach tej warszawskiej nie przewyższy.
Ferenca Gyurcsanya, autora słynnego hasła: Kłamaliśmy, kłamiemy i będziemy klamać", nie bronią nawet fanatyczni wrogowie Orbana. A Ty to robisz. Po prostu nie kontrolujesz swojej nienawiści. To niebezpieczne.
Szanowałbym Ciebie, gdybyś w swojej krytyce PiS ograniczał się do haseł i założeń skrajnie lewicowych (w rodzaju nudnego jak flaki z olejem, ale pasującego do lewicowej ortodoksji "obniżenia podatków dla najbogatszych"). Tymczasem Ty bardzo często lub nawet na ogół kopiujesz (w swym bajdurzeniu o "Rajmundzie", rzekomo nieaktywnym w stanie wojennym J.Kaczyńskim itd.) antykaczyzm "liberalny" z portalu parówkowego czy gazety.pl.
Dobrze radzę: kontroluj swoją nienawiść.
Zwróć uwagę na ciekawy incydent. Ja, nie szukając daleko, stosuję strategię prowokowania. Dlatego ataki na siebie odbieram jako potwierdzenie jej umiejętnego używania.
Ty, dla odmiany, próbujesz występować w roli rzecznika lewicowego ludu. Dlatego warto, żebyś zwrócił uwagę na ciekawe zjawisko. W tym wątku od kilku dni nikt Cię nie poparł.
Mało tego. Ortodoksyjnie lewicowy "kaktus" oraz były(?) sympatyk, jeśli nie działacz RPP, "Paweł Kończyk", nie przyłączają się do bezskutecznie organizowanego przez Ciebie "antykaczystowskiego" seansu nienawiści. Interesuje ich raczej antydemokratyczna agresja władz stołecznych i państwowych wobec referendum, oraz fakt, że jednak sporo ludzi głosowało przeciwko HGW.
Kiedyś może Twoja nienawiść do "Kaczorów" integrowała Cię z lewicowym ludem. Teraz zaczyna cię z niego alienować.
Przecież PiS jest udomowiony w Polsce na stałe i będzie nie raz popierał nie jedną słuszną sprawę. Mimo ze jestem ostro antyklerykalna to mimo wszystko cenię PiS za pomoc w sprawie GMO, a Lecha Kaczyńskiego za pomoc dzikim kotom w W-wie. Co do frekwencji, jest na pewno kilka powodów, ale tak naprawdę to lenistwo do myślenia (i reagowania) no i zwykła obojętność.
poza tym, od kiedy to zamarznięta woda ma poglądy?
że za poprzednich rządów bezrobocie było mniejsze, oznacza ich "obronę". Witamy w świecie Zychowej logiki.
Zyniu wszedł na nowy poziom argumentacji: po pierwsze, jesteś głupi; po drugie, jesteś osamotniony w swoich ocenach. Cienko to widzę, Jacuś.
!
Aż strach pomyśleć, co to może człowieka spotkać.
skoro odpisujecie na moje posty, to znaczy, że mam rację.
http://wyborcza.pl/1,75248,14794901,Media_ojca_Rydzyka_atakuja_Kaczynskiego__PiS_nieudolny_.html?v=1&obxx=14794901#opinions
Fanatyczny antyklerykał i osobisty wróg ojca Rydzyka, "szczupak", powołuje się na artykuł w Naszym Dzienniku, żeby tylko dokopać PiS-owi.
Śmiechu to warte.
PS> Skadinąd uważam, ze w tym wypadku publicysta Naszego Dziennika się myli. I ciekawej gazecie zasłużonej grupy medialnej ojca Rydzyka może zdarzyć sie pomyłka w ocenie. Z drugiej strony, to dobrze, iż w opozycji toczy się żywa dyskusja.
Tak, a najbardziej żywa dyskusja toczy się o martwych.
nie rozumiem.
Nie mam powodu nienawidzić człowieka, który spłodził Tadeusza Rydzyka, po pierwsze dlatego, że nienawiści do nikogo nie odczuwam, po drugie, że w przeciwieństwie do wielu nie obciążam ojców grzechami dzieci i odwrotnie, a po trzecie, człowiek o którym piszesz, dawno temu umarł.
Poza tym, cieszę się że niczego nie zakwestionowałeś z tekstu, który zresztą był luźnym omówieniem w innym piśmie a nie toruńskim organie. Pozdrawiam.
Nie rozumiesz? Non omnis moriar - napisał p.n.e. Horacy, wieszcząc tragiczną śmierć z rąk wrogów nie jakiegoś tam G. Juliusza Cezara, ale prawdziwego, niezwyciężonego cezara L. Alexandra Anatinusa nad rzeką Borysthenes.
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2013/10/18/adam-hofman-ujawnia-strategie-pis-realizujemy-strategie-tysiaca-wietnamow/
Adam Hofman rzecznik PiS, w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 18 października 2013 „ Zrobimy Platformie tysiąc Wietnamów” powiedział:
„ Nasze działania to część większej całości. Spójrzmy na cały ostatni czas. W ostatnim roku realizowaliśmy strategię tysiąca Wietnamów – ścigaliśmy Platformę wszędzie, gdzie się da i wiązaliśmy ją w ważne potyczki: Rybnik, Elbląg, Podkarpacie….”
Komentarz:
Kiedy po przeanalizowaniu działań PiS w skali kraju twierdziłem w mediach społecznych czy dyskusjach, że zbliżające się referendum w Warszawie jest kolejnym etapem nieformalnej walki PiS o samorządy, spotykałem się z oskarżeniami o prezentowanie spiskowej teorii wydarzeń. Byłem zalewany potokiem słów gdzie : demokracja, obywatelskość, samorządność, podmiotowość itp. odmieniano przez wszystkie przypadki.
Tymczasem upłynęło zaledwie pięć dni a rzecznik PiS Adam Hoffman ujawniając kuchnię referendalną, mówi to, przed czym ostrzegałem.
Sądzę, że ujawniając kuchnie referendalną stawia w dość nieciekawym położeniu, pod względem intelektualnym i emocjonalnym, sporą liczbę Warszawianek/Warszawiaków oraz autentycznych działaczy społecznych.
Zacytuję dalsza część wywiadu. Na pytanie Andrzeja Stankiewicza ”Nie mieliście religijnych oporów, aby z tymi poganami – choćby z Ruchem Palikota – stworzyć koalicję przeciwko rządom Platformy w Warszawie” Adam Hofman rzecznik PiS odpowiada: „Nie było żadnej koalicji. Problemem było to, że partie popierające referendum miały zupełnie inne interesy. My chcieliśmy odwołać HGW, Solidarna Polska walczyła głównie z nami. Palikot chciał zablokować coraz mocniejszego Guziała……”
Pełny tekst artykułu >>> http://www.rp.pl/artykul/107684,1057755-Zrobimy-Platformie-tysiac-Wietnamow.html
zostanie po latach uznane za jego credo i przejdzie do historii jak "Wiem, że nic nie wiem" Sokratesa.
Sądząc po ilości cytowań, nikt nie studiował gorliwiej Lenina i Stalina (oraz, co widać, Che) jak prawactwo. Nietzsche miał absolutną rację.
takie nieracjonalne wnioski podpowiedziała nienawiść do obozu patriotycznego. :D