niż "lewica" jak i cała opozycja
węgierskich "socjalistów", o których mówiono, że "sprywatyzowali nawet powietrze", można określać jako lewicę?
nie ma jeszcze komentarzy wyznawców Orbana?
to dziwne
"Do sojuszu nie przystąpił też ciągle dość popularny, inny z byłych szefów rządu, Ferenc Gyurcsany, który przewodzi aktualnie liberalnemu ugrupowaniu Koalicja Demokratyczna."
Dobre.
Na Węgrzech jedyna partią w historii tego kraju, która prowadziła politykę pro-socjalną była partia komunistyczna. Określanie tego co się dzieje po 1989 jako polityki prosocjalnej (patrz: fred_bb) można rozumieć tylko w kategoriach czarnego humoru.
że Orban zbił bezrobocie do minimum. Podobno udowodnił to naukowo prof. Rońda.
Węgry mają jeden z najniższych wskaźników bezrobocia w Unii Europejskiej.
polegał "prosocjalny charakter" polityki węgierskiej partii komunistycznej?
Czy na tym, ze po roku 1945 ponad poł miliona Węgrów moglo skorzystać z bezpłatnej turystyki: z Budapesztu i okolic na wysepki rozleglego Archipelagu Gułag?
A nadto, blisko milionowi Węgrow zapewniono pracę, chleb i dach nad głową w - jak określiłby to Michel Foucault - "Wielkim Zamknięciu".
kontynuuj swoją komedię: zdradź nam, jakie państwa UE mają niższe wskaźniki bezrobocia niż Węgry. I przy okazji jak na ich tle wypada Polska.
Szkoda czasu na ich wymienianie. Otóż mniejszy niż Węgry wskaźnik bezrobocia ma... 13 państw UE. Polska ma praktycznie taki sam wynik, więc zapewne też należy do krajów z "jednym z najniższych wskaźników bezrobocia w Unii Europejskiej".
wątek spadł, a zatem dyskusja z tobą traci problematyczny sens, jaki by miała, gdyby ten wątek ktoś czytał.
Wiem, ze zgodnie z twoją prawdą najniższe wskaźniki bezrobocia ma i zawsze miała Polska pod rządami Donalda "Mniejsze Zło" Tuska. Rywalizować z nią mogły jedynie Węgry za czasów Gyurcsanya.
Nadużyciem wydaje mi się posługiwanie przez ciebie zaimkiem "my". To pluralis maiestatis? Bo przecież dałeś sie poznać chyba wszystkim użytkownikom portalu jako nudny troll od "zbrodni Romaszewskiego", z którym nikt się nie solidaryzuje ani nie identyfikuje, bo to byłaby wtopa.
niczym Rońda od lotnictwa.
Ostatnio wieszczył, że Orban "zbił do minimum inflację i bezrobocie". Gdy wykazano mu ewidentne kłamstwo jeśli chodzi o bezrobocie, nasz Rońda zaczął odwracać kota ogonem: "Zaryzykuję i przypuszczę, ze dane "bola" o bezrobociu są ścisłe. Zauważmy, ze o inflacji nie dyskutuje on w ogóle, czyli pośrednio przyznaje, że Orban coś "zbił do minimum"."
No to jedziemy Zyniu z inflacją - w 2008 r. (ostatni pełen rok rządów Gyurcsany'ego) wynosiła 6%, w 2012 r. - 5,7%. Tyle warte są te twoje Rońdowe teorie o Węgrzech.
Fred - skąd wziąłeś "najniższą od 40 lat inflację" na Węgrzech? Z GaPola?:) No i zdradź proszę, na czym polega ta "prosocjalność" Orbana.
a zatem dyskusja z trollem od Romaszewskiego straciła sens, ale zawsze ktoś może się dokształcić.
Warto zauważyć, że troll antykaczystowski już jawnie wychwala rządy Tuska w Polsce i Gyurcsanya na Węgrzech. Dziwne? Wcale nie takie dziwne.
Przypuszczę optymistycznie, że troll nie manipuluje danymi na korzyść swoich idoli: Gyurcsanya i Tuska.
I tak jednak nie rozumie on, że Orban rządzi na Węgrzech w sytuacji ogólnoeuropejskiego kryzysu. A wobec tego, utrzymanie wskaźników inflacji i bezrobocia na wysokości porównywalnej z czasami przedkryzysowymi można określić jako "zbicie ich do minimum". Szczególnie, jeśli uwzględnimy narzucający się kontekst porównawczy, jaki wyznaczają inne kraje Unii Europejskiej.
o takie perełki: "utrzymanie wskaźników inflacji i bezrobocia na wysokości porównywalnej z czasami przedkryzysowymi można określić jako "zbicie ich do minimum"". :D
Zgodzę się przy tym, że kontekst porównawczy narzucają inne kraje UE. W tym te 13, w których bezrobocie jest znacznie mniejsze niż na Węgrzech (które, jak wiadomo, mają "jeden z najniższych wskaźników":)))).
W jeszcze jednym masz rację - może się ktoś dokształci. Np. ci, którzy plotą androny o "najniższej od 40 lat inflacji na Węgrzech".