Ks. Bortkiewicz jest wyjątkowo wredna osobą, cynicznym manipulatorem, o calkowicie zamknietej umyslowosci. Mialem niestety okazje poznac go osobiscie. Bezprecedensowa i bezprawna byla oczywiscie reakcja policji. Niewatpliwie należy protestowac przeciw wpuszczaiu do obiegu publicznego groźnego belkotu, jednak zastanawiam sie czy aby forma byla najwlasciwsza. Chcialbym przypomniec, co w wywiadzie dla najnowszej “Repliki” powiedzial dr Jack Drescher: ‘Jesli dzwoni ktos z radia lub telewizji, i zaprasza mnie do dyskusji o homoseksualizmie i czrnoksieskich praktykach leczenia gejow, w ktorej udzial maja takze wziac osoby o pogladach nie mieszczacych sie w zadnej debacie, to odmawiam. Z takimi ludzmi nie ma o czym rozmawiac.’ I slusznie – nie ma rozmowy z religijnie motywowanymi fanatykami. Czy to katolickimi, czy neoliberalnymi. Stwarza się tym tylko wrazenie, ze umotywowane, naukowe fakty, są rownie dobre co fanatyczne ideologie. Poglady takie można natomiast dyskutować i przedstawiac ich klasowe i instytucjonalne uwarunkowania, pokazywać np. zrodla finansowania ludzi typu Bortkiewicza.
protestujący, zanim zostali brutalnie zaatakowani, sami najsampierw kogoś nie zaatakowali?
z jednym wątkiem komentarza Ciszy nie mogę sie zgodzić
niezależnie od tego czy jakieś dyskusje mają sens, czy nie; czy są absurdalne, czy nie - w tym przypadku kwestie genderowe: prawica zagospodarowuje je przez co rozwija się ideologicznie i pseudonaukowo umacnia swoje chore postawy - zostawić im takie zabawki, to oddać bez walki całkiem sporą przestrzeń
zamiast ustawiać się w opozycji musimy rozwijać nasze tematy, a tematów, które możemy rozwijać i zagospodarowywać jest sporo - zarówno jeśli chodzi o pamięć historyczną, współczesność, a nawet religię.
ks. Bortkiewicza można miec takie czy inne zdanie. Tu nie dojdziemy do ładu.
Ks. Bortkiewicz wszakże, jest również akademikiem. Ma formalne kwalifikacje do wygłaszania wykładów.
A zatem, kto jego poglądy dezaprobuje, powinien po prostu ignorować wyglaszane przez niego wykłady.
Inne stanowisko jest zaproszeniem do arbitralnego stosowania przemocy.
Przypuśćmy, że znajdzie się grupa, ktora jest wrogo nastawiona do teorii Zizka czy Bourdieu. I, szukając - paradoksalnie na pierwszy rzut oka, lecz wiadomo, że ekstrema lubią się stykać - u wrogów ks. Bortkiewicza, powie sobie: "Hulaj dusza, będziemy zaklocać wykłady zwolenników nielubianych przez nas teorii!"
I co wtedy?
że ci młodzi ludzie przeciwstawili się upowszechnianiu ciemnoty. W ten sposób przełamali monopol, którym jej słudzy dotychczas się posługiwali.
walka ideologii na śmierć i życie. Z jednej strony ideologia losu jaki przydzielił Pan, z drugiej ideologia wolności płci. Nie ma raczej szans, aby zachować wstrzenięźliwość i ograniczyć się do argumentów w ramach retoryki.
Odnoszę wrażenie, że ludziom od jakiegoś czasu zaczynają się lasować mózgi. Ideolog ma to do siebie, że nie znosi przeciwnego zdania, reagując agresją.
Wszyscy, którzy robią burdy na niemiłych sobie wykładach czy odczytach, są zwykłymi bandytami, bez względu na to, co o sobie mniemają. To taka postawa, że jak się z czymś nie zgadzam, to nie pozwolę też innym tego słuchać czy oglądać. To postawa terrorysty, który daje sobie prawo decydowania, co lub kogo inni powinni słuchać, oglądać.
Dlatego, brawo policja! Może to jedyny sposób na wyegzekwowanie wolności słowa, nawet tego dla nas niemiłego.
z tymi brawami to ostrożnie.Dziś onych skatują nazajutrz następnych i być może kiedyś tam skatują twoich bliskich.Powiadasz że niby za co mieliby ich skatować.No i jest następny problem.Kolaboracja.
nawet księcio Bortkiewicz. Nie rozumiem więc protestujących, którzy zrobili tą zadymę.
lewica jest w opozycji do prawicy
powinna rozwijać się w obszarach, które ja interesują, co zawsze spotka się z opozycją prawicy, powinna być odpowiedzią na stanowiska prawicy
konsekwencją podejścia Ciszy jest podzielenie rzeczywistości na sfery, które lewica zna i w których działa i sfery oddane prawicy w prezencie
doprowadziłoby to do schizofrenicznej codzienności
Dobrze by było znać znaczenie słów, które się używa, a oprócz tego bardziej używać rozumu, niż emocji. Policja nikogo tam nie "skatowała", a po zabiegu "katowania" (na gestapo, UB) delikwenci kilka tygodni nie nadawali się do niczego. To, co widać na załączonych filmach, to histerycznie wrzeszczące ... - właściwie kto? Bo przecież ktoś, kto siłą zabrania innym spotykać się we własnym gronie, czy to są łyse upakowane typy wszechpolaków, czy feministki, czy cykliści, to wszyscy są aspołeczni, z dyktatorskimi zapędami.
To smutne, że bandyckie napaści prawicowych, faszyzujących bojówkarzy na spotkania ludzi lewicy zostały zmałpowane przez ludzi, których utożsamia się, albo i sami się utożsamiają, z lewicą.
...Ks. Bortkiewicz wszakże, jest również akademikiem. Ma formalne kwalifikacje do wygłaszania wykładów...
Największym błędem dotyczącym uniwersytetów dokonanym po '89 było przywrócenie wydziałów teologicznych. Nie można na jednej płaszczyźnie uprawiać nauki (nawet tej z mandatem klas posiadających) i magii.
Chyba, że wszakże można, i że nie był to błąd...
.
Teologię można traktować jako wiedzę o Bogu.
Ale przecież nie w tej formie występuje ona we współczesnym szkolnictwie wyższym. Jest ona tam historią poglądów i koncepcji, których Bóg jest na pewno (w tym sensie, że na to wszyscy mogą się zgodzić) "przedmiotem intencjonalnym". Prościej mówiąc, nie muszę wierzyć w Boga, aby rekonstruować, co ludzie o nim myśleli.
Jeszcze inaczej: fundamentalista ateizmu twierdzi, że teologia nie jest wiedzą, ponieważ Boga nie ma (skąd to wie? Z Materializmu i empriokrytycyzmu" - nie wszyscy uważają to dzieło za autorytet). Można mu ustąpić "for the sake of argument". Czy - wobec tego - filologia angielska nie jest wiedzą, gdyż do jej "przedmiotów intencjonalnych" należy Beowulf, o ktorym nie wiemy, czy istniał (a chyba nawet wiemy, ze byl postacią jedynie legendarną)?
Nie dalbym zresztą glowy, czy Bortkiewicz jest teologiem, a nie np. filozofem, historykiem czy filologiem. Teolog chyba w ogóle musi mieć co najmniej dwie specjalności.
Za to ks. Michal Heller - to nie teolog, ale fizyk.
Tak ważna dla wspołczesnej kosmologii teorię Big Bangu wymyśłił belgijski jezuita. A bez jego kolegi francuskiego, Teillharda de Chardin, znacznie uboższa byłaby XXwieczna paleontologia.
Księża-naukowcy - to niekoniecznie smoki zionące ogniem.
Akcja przeprowadzona po amatorsku. Trza było skorzystać wpierw z doświadczeń takich grup jak np. RAAF.
Do tego akcja niepotrzebna, bo ataki wzmacniaja katolicyzm.
Najlepszą bronią na to, jest śmiech. Wysmiać ich trzeba, a nie atakować. (nie dotyczy bojówek narodowych)
Jasne było, że tak to się skończy.
A gliny, jak gliny... dostali rozkaz to i musieli wykonać.
Więc raczej nie nad tymi gliniarzami trzeba się zastanawiać; tylko poszukać tego, kto wydał rozkazy.
Tak jest IMHO.
ab.
Użycie paralizatorów było nie regulaminowe. Prawdopodobnie policjanci kupili je w internecie.
Posadzenie w sali policjantów w cywilu nie zapobiegło zakłóceniu. Natomiast udział mundurowych może częściowo ostudziłby emocje niektórych.
Prof. biofizyki ks. Włodzimierz Sedlak to najlepszy przykład. Chociaż może nie najlepszy - onże zapisał w swoich "Pamiętnikach": "Katolicka pyszność zawsze jest bardziej brzuchata, niźli innowiercza czy bezbożna".
mądrej głowie dość po słowie.Tobie i cztery zdania mało.
Ksiadz Sedlak nie był biofizykiem - podstawowe informacje można wyczytać nawet w prawicowej Wikipedii. Był filozofującym dyletantem, poetyzującym teoretycznym biologiem. Nie prowadził badań naukowych (science), nie zostawił uczniów, tytuły naukowe uzyskiwał z dziedziny antropologii, pedagogiki i teoretycznej biologii. Podobnie sredniej klasy - choć tym razem faktycznym fizykiem teoretykiem - jest ks. Heller, znany wszakże z filozofujących dywagacji niewiele mających wspólnego z nauka (science), a daleko więcej z teologia.
Teologia nie jest nauka (science) nie dlatego, ze boga nie ma, ale dlatego, ze tego typu dzialalnosc nie spelnia podstawowych wymogow metodologicznych (przyjmując nawet wszelkie zastrzezenia np. Feyerabenda). Nie wierzy się w neutrony, struny czy DNA. Nie wyciaga się wniosków o etyce z “pierwotnego faktu istnienia boga”. Hawking nie dysponuje nieomylnością w zakresie nauki o Wszechswiecie. Dawkins nie jest inkwizytorem. Itd, itp.
Przy okazji: podstawowe informcje o aktywosci naukowej osob można zalezc w bazie Nauka Polska, patrząc na tytuly pracmgr/ dr przez te osoby kierowane, dr i hab. recenzowane Bortkiewicz, Salij, Rydzyk), czy tez patrząc na zgłoszone projekty grantowe (NCN,FNP etc). To bardzo instruktywne zajecie, choć niekiedy depresjonujace...
zajrzyj lepiej na stronę fbs.org.pl albo poczytaj sobie trochę z licznych książek i artykułów Profesora. To zaiste trochę rzetelniejsze niż rozprawy o ilości diabłów na łepku szpilki, albo na drugim biegunie - o "gender".
że ks. Michal Heller o teologii nie pisze zbyt wiele. Można przeczytać większość jego publikacji i nie zauważyć, że jest on księdzem.
Heller popularyzuje natomiast powszechnie uznaną wiedzę o powstaniu wszechświata. Jaka to klasa? Tu już trudno o sąd obiektywny. Na pewno jest to wyższy poziom popularyzacji niż komercyjne książki Hawkinga (ktory jest podobno również oryginalnym badaczem, ale ja mowię o jego tekstach w szerszym obiegu.
A Dawkins - to już nie jest nawet popularyzacja komercyjna. Raczej - manifesty religii nazywającej się "światopoglądem naukowym" (oczywiście bezzasadnie, bo żadna metodologia naukowa nie dopuszcza takiego stopnia generalizacji). Religia ta od dawna jest martwa.
teologii z naukami ścisłymi nie jest zbyt trafne.
Teologia bada nie głównie i nie tyle obserwowane fakty, co - wypowiedzi (zebrane między innymi, choć nie tylko w księgach religijnych typu Wedy, Awesta, Koran, Biblia itd.)
Jej przedmiotem jest również indywidualne i zbiorowe doświadczenie, powstające w reakcji na te wypowiedzi.
Teologię można określić zatem jako naukę społeczną czy humanistyczną. I to taką, która posiada jedną z najstarszych tradycji, w której (już w trakcie sporu antiocheńskiej i aleksandryjskiej szkoły egzegetycznej) wytworzono bogaty zestaw wyrafinowanych narzędzi metodologicznych.
Prędzej filolog czy socjolog nauczy się czegoś od teologa niż na odwrót. W badaniach nad Biblią, bez której nie ma przecież żadnej z literatur europejskich, bez dorobku teologów ani rusz.
A sławetne granty? Wydaje się, że większy sens jest przyznawać je badaczom założycielskich tekstów naszej cywilizacji, aniżeli twórcom rewelacji o powiązaniach logiki arystotelesowskiej z kultem fallusa. A przecież to właśnie tacy demaskatorzy "dyskursów patriarchalnych i kolonialnych" monopolizuja humanistykę w szeregu krajów UE.
za to teologia i religia w ogólności nie lubi, gdy naukowcy biorą się za "święte księgi".
Telogowie byli bardzo wdzięczni językoznawstwu porownawczemu czy etnologii za rzucenie światła na "świete księgi".
Nie szukając daleko, zajrzyjmy do "Jezusa z Nazaretu" Josepha Ratzingera. Ile wiedzy z roznych dziedzin współczesnych nauk historycznych i lingwistycznych zostało tam wykorzystane!
wstawiają tzw. owieczkom (baranom?) świadomie - od stuleci - kit, bo ustalenia nauki nt. wiarygodności tego co nazywamy Pismem Św., są miażdżące...
od dawna uwzględniają wszystkie - dotyczące "ksiąg świetych" - ustalenia nauki (nie mylić z propagandą ateizmu "naukowego").
Nigdzie nie znajdzie się bardziej wnikliwej analizy różnych redakcji i autorstw Biblii (Jahwista, Elohista, Kapłan, Żydzi shellenizowani, wcześniej Zydzi pod religijnym wpływem Iranu)) niż w źródłach teologicznych.
Mam nadzieję, że twoja inteligencja pozwoli ci teraz pojąć mój stosunek do kleru, nie tylko katolickiego zresztą. Dodaj dwa do dwóch i niech ci wyjdzie cztery. Możesz liczyć całą noc.
No cóż, tam gdzie jest wymagana logika i jednocześnie uczciwość, zamiast klepania hasełek z Katopedii, PN jest jak głęboko upośledzone dziecko we mgle.
http://wirtualnapolonia.com/2013/11/27/po-publikacji-tego-filmu-norweski-rzad-wycofal-wszelkie-dotacje-dla-promowania-ideologii-gender/
Policjanci to odpowiednio dobrani ludzie do obrony i ochrony aktualnie rządzącego ustroju i osób... I nigdy i nigdzie nie było i nie będzie, że "delikatnie" spacyfikowali "wrogów". Agresja jest wpisana w ten zawód, tylko ludzie i wartości się zmieniają...