No cóż, na początku działania PSR, byłem krótko jego członkiem (gdzieś około 2006 roku) organizacja budowała swe struktury w Krakowie. Było to dobre budowanie organizacyjnie, poglądy były wtedy mniej istotne. Leśniak tworzyła to w Krakowie, a ogolny prezes, Agnosiewicz robił to w Warszawie, co jakiś czas objeżdżając Polskę. Zaangażowany w inne projekty, oddaliłem się od PSR, choć nadal sympatyzowałem z racjonalistą jako portalem. Od 2011 czytając nadal ten portal mam wrażenie, że czasami zbliża się on do stron typu euroislam.pl itp. Zdecydowanie za dużo tam tematyki "semickiej" w sensie sporu pomiędzy Arabami (którzy stanowią wiekszość muzułmanów na Bliskim Wschodzie) a Żydami. Często też dużo (za dużo) łkania na temat imigracji muzułmanów w Europie. Portal niekiedy można zaklasyfikowac jako neoliberalno-neokonserwatywny wraz z dużym odcieniem korwinowskim, szczególnie w komentarzach, cho.ć w artykułach też to staje się widoczne. Zdecydowanie nie podoba mi się publicystyka przede wszystkim Pana Koraszewskiego. Wydaje mi się, że to głównie on jest przyczyną tego "prawicowo-bliskowschodniego" odchylenia. Poza tym dużo jest pragmatyków, którzy jak np. Agnosiewicz piszą na różne tematy. Lewicowców na racjonaliście prawie, a może całkowicie już nie ma...
Oddział krakowski w osobach swoich przywódców wykazał się dużą niedojrzałością, jeśli chodzi o sposoby rozwiązywania konfliktów. Nie jest prawdą, że winę za za konflikt w Zarządzie PSR ponosi jego prezes - konflikt miał charakter secesji. Grupa czterech osób z Zarządu, która akurat mało udzielała się w organizacji spraw wewnętrznych Zarządu zapragnęła sobie popolitykować zgłaszając swoisty "manifest" jako zbiór życzeń do realizacji zapominając, że jako wybrani członkowie do Zarządu zobowiązani są do realizacji programu zatwierdzonego na Walnym Zjeździe Delegatów. Za takie działanie ta grupa już się kwalifikowała na wyrzucenie z Zarządu. Tutaj zrobiono błąd, że zamiast zgłosić wniosek o usunięcie całej grupy, próbowano wyjaśnić sprawę, tym czasem destrukcyjne działanie jej członków spowodowało zablokowanie wewnętrznych list mailingowych do komunikacji pomiędzy członkami PSR, zniszczono praktycznie stronę psr.org.pl, praktycznie pozbawiono prezesa dostępu do dokumentacji, w tym księgowej. I tutaj odezwali się obrońcy układu w osobach działaczy oddziału PSR Kraków. Żadne merytoryczne argumenty do nich nie docierały, pozostali zapiekli w nienawiści, wspierani poprzez byłych członków wcześniej wyrzuconych za szkodliwą działalność na rzecz PSR. Można by rzecz, że dążyli do przejęcia władzy w PSR dążąc do nadzwyczajnego Walnego Zebrania Delegatów, na co nie mieli żadnych merytorycznych argumentów, gdyż nikt nie składał zarzutów na Prezesa PSR do Głównej Komisji Rewizyjnej PSR (jako ciekawostkę podaję fakt, że dwóch z pośród trzech członków z tej Komisji było właśnie z oddziału krakowskiego). Po prostu nie starczyło im odwagi, żeby sprzeciwić się rozłamowcom, przyjęli natomiast, że w tym bałaganie mogą coś ugrać. Próbowali działać tworząc iluzję, że działają demokratycznie, sami ferowali wyroki, do których nie mieli żadnych uprawnień, wyrzucając PSR z organizacji KPiŚ (Koalicja Postęp i Świeckość, z którą PSR jako Zarząd miał podpisaną umowę).
Tutaj odniosę się do spostrzeżenia, że jakoby na początku PSR (nie jest to powiedziane wprost, lecz w zaowalowany sposób) był oddział Kraków oraz faktu, że PSR powstała następstwie powołanej do życia strony racjonalista.pl.
Grupa członków PSR z Krakowa postanowiła, że w już zarejestrowanym Stowarzyszeniu utworzą oddział w Krakowie wykorzystując swój potencjał i ambicje. W owym czasie uznano, że taki potencjał może dobrze służyć PSR jako Oddział. I służył dobrze, dopóki nie zaczęły się animozje. Kolegom z Krakowa w zasadzie nie odpowiadała reszta PSR poza ich obszarem. Większość spraw kontestowali. Oni byli w swoim mniemaniu najlepsi i nie ważne było, że pracowali tylko na siebie i dla siebie.
Sugerowane, że PSR powstał w czyimś następstwie jest głupotą, bo inaczej tego nawać chyba nie można. To dzięki stronie internetowej http://www.racjonalista.pl zgromadziła się grupa założycieli (do których ja też należę, a z tego co wiem nie deklarowaliśmy żadnej zależności od jakiejkolwiek organizacji, ceniąc sobie niezależność poglądów) i z niemałymi trudami przy rejestracji Stowarzyszenia w KRS doprowadziliśmy sprawę do końca. Nikt z nas dogmatyczne nie trzymał się idei tej strony, chociaż dawała ona nam dużą inspirację, udostępniła też na użytek PSR forum dyskusyjne. A już arogancją jest, jeżeli ktoś próbuje przypisać PSR jakiekolwiek zależności od strony www.racjonalista.pl, który jest stroną niezależną, posiadającą własną redakcję i ponosi merytoryczną odpowiedzialność za swoje publikacje. Jako PSR założyliśmy własną stronę psr.org.pl, jednakże uznając, że strona www.racjonalista.pl dobrze służy ruchowi Racjonalistów jako organ publicystyczny. Zadeklarowaliśmy zatem swoją współpracę uznając niezależność stron umowy. Akurat ta umowa okazała się szczęśliwa dla dalszego działania PSR, gdyż przy znacznym zniszczeniu własności intelektualnej PSR przez rozłamowców mogliśmy skorzystać ze wsparcia właśnie strony www.racjonalista.pl.
Rozstrzyganie o powiązaniu strony www.racjonalista.pl z MEMRI jest czystym bełkotem intelektualnym. Włączając się w ten dyskurs siłą rzeczy należy się liczyć, że uczestniczy się w jakimś spisku na wzór Protokołów Mędrców Syjonu.
Artykuł zamieszczony na stronie lewica.pl jet powielony ze strony sofijon.pl redagowany i cenzurowany przez autorkę, tym samym nie widziałem potrzeby się jej portalu odnosić się do treści tego artykułu, zwłaszcza, że łączy szkodliwą działalność kolegów z oddziału krakowskiego PSR w kontekście spraw związanych MEMRI. Przychodzi tutaj na myśl sentencją Marka Twayn'a o nie dyskutowaniu z ...
Tego komentarza też bym nie napisał, gdyby nie to, że jestem intelektualnie powiązany z lewicą i nie jest mi obojętne co w środowisku lewicy się mówi, jaki prowadzi dyskurs. A jak ktoś chce koniecznie psuć atmosferę w środowisku niech to robi na własny użytek i na własnym podwórku (polu).
Aleksander Ciok
Komentarz do tyleż afektowanej co jednostronnej relacji Aleksandra Cioka z przebiegu wewnętrznego konfliktu wydaje się zbędny. Watpię aby te historie interesowały kogoś więcej poza ich bezpośrednimi aktorami.
Natomiast w świetle zawartości przywołanej w przez Autorkę w jej nieźle udokumentowanym artykule strony, informującej o współpracy pomiędzy Racjonalistą a MEMRI, musi zdumiewać aroganckie stwierdzenie pana Cioka, że, cytuję: "Rozstrzyganie o powiązaniu strony www.racjonalista.pl z MEMRI jest czystym bełkotem intelektualnym."
Sofijon nie był ani razu cenzurowany! Ani przeze mnie, ani przez nikogo innego. Nawet Marek Pawłowski to zauważył.
Zaręczam, że nazwisko pana Marka Pawłowskiego, pomimo pełnionej przez niego funkcji sekretarza w zacnym stowarzyszeniu o nieco dziwnej nazwie „Wielki Wschód Polski”, niewiele mówi przeciętnemu czytelnikowi Lewicy.pl Dlatego przyznam, że powołanie się na tę osobę jako na gwaranta braku cenzury na portalu, na którym ukazał się po raz pierwszy komentowany przez nas artykuł, brzmi dla mnie nieco humorystycznie.
W przeciwieństwie do Aleksandra Cioka za konflikt w Zarządzie PSR winę ponosi prezes i tylko prezes, gdyż nie potrafił zaakceptować zasad demokracji, przynajmniej teoretycznie obowiązującej w Stowarzyszeniu na wszystkich szczeblach zarządzania. Nie potrafił się pogodzić, że czwórka członków siedmioosobowego Zarządu nie zawsze głosuje tak, jak on sobie życzy. Jeśli dodać do tego nieumiejętność pracy z kolektywem i nie zawsze możliwe do zrealizowana pomysły, to konflikt członków Zarządu z prezesem gotowy. A prezes zamiast próbować kompromisowych rozwiązań, postanowił w sposób wysoce nieetyczny pozbyć się opozycji w Zarządzie, posługując się Sądem Koleżeńskim, w którym po usunięciu na jego żądanie przewodniczącej Sądu miał większość swoich sympatyków. Tak więc pozbył się Zarządu pod pretekstem utrudniania mu realizacji JEGO programu. To utrudnianie polegało na tym, że nie chcieli głosować zgodnie z jego oczekiwaniami. Nie wiadomo więc, po co istnieją zasady demokratycznych wyborów w PSR, skoro nie można głosować zgodnie z własnymi przekonaniami.
W Krakowie konflikt w Zarządzie Głównym obserwowaliśmy od dłuższego czasu i nie podobał nam się sposób w jaki postępuje prezes, zasypując wszystkich niezliczonymi mailami z żalami na kolegów z Zarządu, naciskając na członków Głównej Komisji Rewizyjnej, by pomogła mu pozbyć się czterech członków, którzy ośmielili mieć inne zdanie niż on, czego dali wyraz opisując własną wizję PSR. Każdy ma prawo do własnych ocen i prezes nie ma prawa nikomu kneblować ust, napisaliśmy więc wspólne krytyczne stanowisko odnośnie działań prezesa PSR. Od tego czasu członkowie PSR Kraków zostali pomówieni o dziania na szkodę PSR, gdyż prezes ubzdurał sobie, że Stowarzyszenie to ON. Dlatego też nie zamierzając dłużej brać udział w tych żenujących działaniach prezesa, którego celem było zawłaszczenie Stowarzyszenia dla siebie i dla portalu racjonalista.pl (zmusił nas do podpisania umowy o współpracy z tym portalem) postanowiliśmy zakończyć działalność PSR w Krakowie. Nie chcieliśmy wdawać się dalej w utarczki personalne z prezesem i jego poplecznikami, gdyż nie mieliśmy na to czasu, ani też ochoty. Tym bardziej, że w niedługim czasie organizowaliśmy (kolejny już raz) największą i kilkudniową imprezę świecką w Polsce, krakowskie Dni Świeckości. Na zorganizowanie tej imprezy Zarząd Główny PSR przyznał nam wsparcie finansowe, ale miesiąc (około) przed imprezą prezes zażądał zwrotu pieniędzy pod pretekstem jakiś wydumanych błędów formalnych. No cóż, jeszcze jeden przykład małostkowości prezesa, pieniądze zwróciliśmy na konto Stowarzyszenia, ale nie było już mowy o dalszej współpracy. Przychodzi tutaj na myśl znane powiedzenie: nie warto kopać się z koniem.
Tak więc dalej w Krakowie robimy swoje, czyli działamy na rzecz świeckiej Europy i Polski, teraz jako Stowarzyszenie Wszechnicy Oświatowo Racjonalistycznej (SWOR).
Mój komentarz w sprawie PSR wcale nie jest jednostronny. Sprawa jest mocno udokumentowana. Byłem wtedy przewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej w PSR - analizowałem sprawę od podszewki. Pozostali dwaj koledzy zrejterowali z GKR - właśnie wtedy gdy należało podjąć radykalne kroki wobec "rozłamowiczów".
W sprawie artykułu z Sofijonu o MEMRI podtrzymuję swoje zdanie, że to bełkot.
Pozdrawiam placownika, z którym kiedyś współpracowałem.
Aleksander Ciok
Marek Pawłowski wymieniony jest w artykule. Więc czytelnik po przeczytaniu go wie już o kogo chodzi. Może też przeczytać niezliczone komentarze Marka Pawłowskiego pod artykułem na sofijon.pl
PS. Artykuł ten opublikowano tu bez mojej (autorki) wiedzy. Widocznie sprawdzono na tyle fakty, że uznano, iż nie jest to "bełkot intelektualny". Podsumowanie, że to "bełkot intelektuany" świadczy jedynie o wydającym taki osąd, czyli o Aleksandrze Cioku. Niech osądza. Idzie to na jego konto. Dlatego zresztą nie cenzuruję komentarzy na Sofijonie. Każdy odpowiada za swój komentarz.
Jeśli chodzi o związki Racjonalisty z MEMRI to "Sprawa jest mocno udokumentowana." A nawet jeszcze mocniej. Wszystkie linki są pod tekstem, więc nie jest to pustosłowie.
Co zaś do tego, czy jest to, czy nie jest bełkot intelektualny, to pozostawiam to do oceny czytelników.
Autorka
Jeżeli ważny działacz stowarzyszenia RACJONALISTÓW posługuje się w dyskusji argumentacją w stylu "a wcale, że nie jest", albo "podtrzymuję swoje zdanie" to pozostaje tylko usiąść i płakać.
Zgodnie z dopiskiem do komentowanego artykułu, na stronie do której odsyła ten dopisek, każdy może przeczytać że: "Polskie tłumaczenia MEMRI to wspólne przedsięwzięcie MEMRI i Racjonalisty, prowadzone przez Małgorzatę i Andrzeja Koraszewskich."
Każdy, tylko nie pan Aleksander Ciok, który postanowił widocznie iść w zaparte i nadal podtrzymuje swoje zdanie, zgodnie z którym:
"Rozstrzyganie o powiązaniu strony www.racjonalista.pl z MEMRI jest czystym bełkotem intelektualnym.".
Aczkolwiek jego argumentację trudno uznać za finezyjną, to w jednym trzeba mu przecież oddać sprawiedliwość. W porównaniu do języka komentarzy na temat tego artykułu oraz jego Autorki wypisywanych przez jego organizacyjnych towarzyszy, użyte przez niego określenie „bełkot intelektualny”, uznać należy za szczyt rzeczowości i dżentelmenerii.
:)
Fajne jest szczególnie to zestawienie:
Na stronie MEMRI: "Polskie tłumaczenia MEMRI to wspólne przedsięwzięcie MEMRI i Racjonalisty, prowadzone przez Małgorzatę i Andrzeja Koraszewskich."
Aleksander Ciok (racjonalista): "Rozstrzyganie o powiązaniu strony www.racjonalista.pl z MEMRI jest czystym bełkotem intelektualnym.".
Zgadzam się "a wcale, że nie jest", albo "podtrzymuję swoje zdanie" - to moje błędy. Napisałem to pod wpływem emocji - po przeczytaniu komentarza placownika. Nie zweryfikowałem tekstu przed wysłaniem do moderacji. Trudno się nawet obrazić na komentarz monstro.
Aleksander Ciok
Podsumowując.
W kwestii współpracy portalu Racjonalista.pl z Instytutem MEMRI jedyne co ma czytelnikom do zaoferowania pan Aleksander Ciok, to emocje.
Ryzykując, że znów go zdenerwuję, muszę jednak napisać, że to niewiele.
Portal racjonalista.pl jest prywatną własnością pana Gawlika, o czym przypominają niepokornym moderatorzy. To on jest tam prawem, alfa, omega i zamordziem.
A jeśli chodzi o Koraszewskich, to najfajniejsze jest to, że portal uniemożliwia komentowanie artykułów tłumaczonych przez panią Koraszewską. A poziom kultury osobistej Koraszewskiego, cóż, każdy może ocenić sobie sam.
OK memłanie o MEMRI budzi emocje - irytacji.
Ale placownik "wie lepiej" (podkreślenie dla monstro).
Aleksander Ciok: "OK memłanie o MEMRI budzi emocje - irytacji."
"memłanie" to niby moje pisanie. Dziękuję za opinię.
Albo jest zgodna z rzeczywistością, albo opiniujący rozmija się z rzeczywistością. Czytelnicy sami sobie ocenią. Nie martwię się o to.
Nieracjonalni byli racjonalisci, co? Skad te zarzuty o wspolpracy z MEMRI? Nie interesuje was, co muzulmanie maja do powiedzenia? Materialy MEMRI psuja wam blogi spokoj, w ktorym Zydzi sa zawsze zli a Arabowie dobrzy? Po co te goloslowne zarzuty o stronniczosci MEMRI? Ledwo skrywana nienawisc do Zydow przebija przez te cala argumentacje, podobnie jak przez przytyki do Koraszewskich, boc w koncu co to za Polacy, co to nie ziona nienawiscia do zydostwa? Jacys zaprzancy! Tysiac lat pracy kosciola na marne, prawda?
"Po co te goloslowne zarzuty o stronniczosci MEMRI? Ledwo skrywana nienawisc do Zydow przebija przez te cala argumentacje, podobnie jak przez przytyki do Koraszewskich, boc w koncu co to za Polacy, co to nie ziona nienawiscia do zydostwa?"
Wprawdzie z czytania ze zrozumieniem dwója, ale i tak odpowiem:
Koraszewscy jak najbardziej zioną nienawiścią do Żydów: Baumana, Chomsky'ego, Atzmona i innych szukających rozwiązań POKOJOWYCH a nie militarnych.
Państwo Małgorzata i Andrzej Koraszewscy pożegnali się oficjalnie z Racjonalistą zapowiadając zarazem, że będą prowadzić polską stronę MEMRI. No, i bardzo dobrze, to im zawsze wolno. Ale strona polskich racjonalistów - nawet jeśli należy do prywatnej osoby - nie powinna być platformą dla tendencyjnych, antagonizujących tekstów z MEMRI:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9510
„Skąd te zarzuty o współpracy z MEMRI” – pyta @camel
A ja pozwolę sobie zapytać @camela - skąd te zaprzeczenia, że współpraca istnieje?
Pytam uprzejmie,czy nie możecie "żreć" sie gdzie indziej ? Wasze konflikty personalne,nie są chyba najlepszą "reklamą" Waszego stowarzyszenia dla bywalców na Lewica.PL.
lewica.pl opublikowała mój tekst z własnej nieprzymuszonej woli. Dyskutujemy a nie "żremy" się. Dopiero komentarz upominający, żebyśmy się nie "żarli" to retoryka pyskówek.
Być może ma rację bywalec bambosz0, kiedy twierdzi, że podobnie jak jego tak i pozostałych bywalców Lewicy.pl nie interesują związki pomiędzy MEMRI i Racjonalistą.pl.
Rzecz cała musiała jednak okazać się na tyle interesująca dla innych, mniej bywałych, że zapewne nie tylko przez czysty przypadek rezygnacja państwa Koraszewskich z dalszej współpracy z portalem Racjonalista.pl zbiegła się w czasie z publikacją na Sofijonie poświęconych tym związkom artykułów (bo było ich więcej).
Na do widzenia jedyny pozostały tam jeszcze redaktor, starając się uprawdopodobnić przypadkowość tej zbieżności, raczył był stwierdzić oczywistą nieprawdę pisząc, cytuję:
"Sytuacja uległa zmianie kilkanaście miesięcy temu, kiedy Andrzej z Małgorzatą zaangażowali się w projekt MEMRI."
podczas gdy "zaangażowanie się" państwa Koraszewskich w "projekt" MEMRI trwa co najmniej od 2009 roku.
Czyżby swym brakiem zainteresowania tym tematem chciał dorównać bywalcowi Lewicy.pl bamboszowi0 i wolał udać, że całkiem po prostu o tym nie wiedział?
Ze strony MEMRI zniknęła informacja, że tłumaczenia na polski artykułów z MEMRI są wspólnym przedsięwzięciem Małgorzaty i Andrzeja Koraszewskich i Racjonalisty!
Państwo Koraszewscy deklarują, że ich rezygnacja z pracy na rzecz Racjonalisty nie oznacza rezygnacji ze współpracy z MEMRI. Można więc śmiało założyć, że strumień tłumaczeń Pani Koraszewskiej, wzbogaconych światłymi komentarzami jej małżonka, jeśli nawet nie wzrośnie, to na pewno nie osłabnie. Jeśli więc częstotliwość pojawiania się tych tekstów na Racjonaliście w sposób znaczący osłabnie, znaczyć to będzie, że za zniknięciem z polskiej strony MEMRI informacji o współpracy z Racjonalistą stoją fakty i że ta współpraca została zakończona. Otwartym pozostanie wtedy pytanie co było powodem, że tak właśnie się stało.
A jeśli nie? Jeśli ilość tłumaczeń materiałów MEMRI umieszczanych na Racjonaliście się nie zmniejszy? W takim wypadku jedyną sensowną motywacją usunięcia ze strony MEMRI informacji o współpracy Racjonalisty z tą firmą stanie się chęć ukrycia tego faktu.
O tym jak będzie przekonamy się wszyscy już wkrótce.
To, że red. Koraszewski wraz z żoną opuścili Racjonalistę, już wiemy. Na swojej stronie tak wypowiedział się o MEMRI i jego związkach z Racjonalistą (tu podkreślę, że na str. MEMRI była jasna informacja o "wspólnym przedsięwzięciu" z Racjonalistą, Racjonalista zaś jest związany formalną umową z PSR-em):
Zacznijmy od mało istotnej w tym miejscu sprawy, że racjonalista.pl jest własnością Fundacji Wolnej Myśli i nie jest organem medialnym PSR i że racjonalista.pl nie jest i nigdy nie był powiązany z MEMRI.
Polska strona MEMRI zaczęła się od tego, że racjonalista.pl opublikował kilka artykułów tego instytutu, a potem zaczęliśmy z Małgorzatą to robić bardziej systematycznie, uzyskując stałe pozwolenie na publikacje wybranych tekstów na łamach Racjonalisty. (I tak też brzmiała notka na polskiej stronie MEMRI do chwili mojej trzeciej emerytury i rezygnacji z funkcji zastępcy redaktora naczelnego.) Redaktor portalu lewica.pl zapewne nie ma czasu sprawdzać prawdziwości informacji zawartych w publikowanych przez siebie tekstach, ale nie to jest istotne, ważniejsze jest tu popularyzowanie przez niego hasła „nie kupuj u Żyda”.
Autorka elaboratu wyjaśnia, że MEMRI zajmuje się badaniem mediów Bliskiego Wschodu, informuje, że z jego usług korzysta dowództwo wojsk USA, Biały Dom i Ministerstwo Obrony Stanów Zjednoczonych oraz inne ministerstwa Wielkiego Szatana, jak i 500 akademickich instytucji na świecie. Zaś jej założyciel był przez 22 lata pracownikiem Mossadu. Donosi ona pospiesznie, że krytycy zarzucają MEMRI brak obiektywności, a także braki w kompetencjach, tendencyjny - antagonizujący - dobór materiałów, przekłamania, używanie cytatów wyjętych z kontekstów oraz wszelkie manipulowanie faktami na niekorzyść społeczeństw muzułmańskich.
Nie wiem czy absolwent socjologii i filozofii UW, Piotr Szumlewicz zajmował się kiedykolwiek analizą języka i wie co sądzić o zwrotach w stylu „naukowcy stwierdzili” czy „krytycy zarzucają”, nie wiem również czy kiedykolwiek czytał jakieś materiały MEMRI osobiście, ale najwyraźniej nie zapytał o konkretne przykłady jakichkolwiek przekłamań w materiałach MEMRI oraz o to na czym polega ów brak obiektywizmu. Najwyraźniej jednak Redaktor Naczelny portalu lewica.pl oraz szacownego niegdyś kwartalnika „Bez Dogmatu”, nie interesuje się tym, czy jakieś informacje są prawdziwe, czy fałszywe, a wyłącznie tym, od kogo pochodzą.
To że jakaś pani coś takiego napisała, to jest mało interesujące, to że znany i szanowany publicysta to publikuje, podpisując się tym samym pod hasłem „nie kupuj u Żyda”, jest alarmującym znakiem czasu.
*
całość tutaj: http://www.listyznaszegosadu.pl/proby-swiadectwa
"Skala konfliktów personalnych w PSR nie uległa jednak zmniejszeniu po moim odejściu, czego apogeum stanowił rok 2013, kiedy doszło do rozpadu zarządu, a następnie utraty jednego z trzech głównych oddziałów: PSR Kraków. Kryzys ten znalazł swoje odbicie nawet na łamach tygodnika Przegląd, który poświęcił sprawie dwie swoje publikacje. Utrata krakowskiego oddziału była dla organizacji dużą stratą. Stowarzyszenie racjonalistów nie jest monolitem. Każdy z oddziałów ma swoją specyfikę. Kraków był tym oddziałem, który był zorientowany bardziej niż inne na problematykę ogólnospołeczną. Te odmienności były oczywiście źródłem tarć, ale i jednocześnie stanowiły o cennej różnorodności w łonie stowarzyszenia. Po odejściu Krakowa dwoma głównymi oddziałami lokalnymi pozostały: Wrocław i Warszawa."
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9528
Ostatnio nie dopukałam się do Redakcji drogą mailową (na kontakt), więc wysyłam również tą drogą (chodzi o aktualność):
artykuł pt.: "Moje pełne poparcie dla Katarzyny Bratkowskiej"
http://www.sofijon.pl/module/article/one/562
Mój pomysł na ograniczenie wypadków pod wpływem alkoholu:
http://www.sofijon.pl/module/article/one/563
List otwarty Agnieszki Zakrzewicz, polsko-włoskiej dziennikarki i autorki książek ("Głosy spoza chóru", "Watykański labirynt") do Antoniego Styrczuli, dziennikarza, rzecznika prasowego Prezydenta RP (1996-98) i Andrzeja Koraszewskiego, dziennikarza, do niedawna z-cy red. naczelnego portalu racjonalista.pl:
http://www.sofijon.pl/module/article/one/565
"W Polsce jednymi z najwybitniejszych postaci w nagłaśnianiu losów dysydentów eksmuzułmańskich są Małgorzata i Andrzej Koraszewscy, założyciele "Listów z naszego sadu" i do niedawna współtwórcy portalu racjonalista.pl, nieustannie atakowani za swoje działania, zwłaszcza przez ideologicznie propalestyńską część nowej lewicy, wyraźnie idealizującą islam nawet w jego fundamentalistycznych przejawach."
http://jacektabisz.natemat.pl/89221,zwyciestwa-ateistow-w-drodze-do-wolnosci