Dla polskiego czytelnika to może ciekawe odniesienie do sprawy Ukrainy, ale dla Ukrainy polska perspektywa nie ma żadnego znaczenia. Głównymi aktorami są tutaj imperialistyczne Niemcy i chcąca odbudować pozycję mocarstwową z czasów ZSRR Rosja. Polacy mogą tutaj odgrywać rolę co najwyżej tanich pomagierów niemieckich panów.
To wcale nie jest takie głupie, abstrahując oczywiście od nierealności i pewnych niedorzecznych ram terytorialnych (owe "fale Dunaju", choć to akurat można położyć na karb lichutkiej znajomości geografii wśród Polaków). Zadziwia tu coś innego, a mianowicie brzmienie tych słów w ustach piłsudczyzny i jej jakichś tam popłuczyn. Postulaty Wielkiej Polski, wielkiej także w sensie posiadanego obszaru, głosił polski ruch narodowy, jego przeciwnicy zaś, czyli w tym przypadku piłsudczyzna, w gruncie rzeczy pragnęła zawężenia polskiego stanu posiadania (choć być może nieświadomie). Bo czymże innym jak nie w dłuższej perspektywie uszczupleniem Polski na Wschodzie byłaby ta ich "federacja"?
Aha, no i oczywiście Polski po Odrę i Bałtyk dopominała się głównie, a właściwie wyłącznie endecja. Piłsudczyzna, pepeesiactwo itp. jeszcze w końcu 1944 roku (!) wszem i wobec głosiła, że Polska nie chce "ani Wrocławia, ani Szczecina" (słynna wypowiedź Tomasza Arciszewskiego). Postulaty polskiego ruchu narodowego zrealizowała w tym zakresie dopiero POLSKA LUDOWA. Zresztą nie tylko w tym.
pierwsi do wyrażenia opinii
Czy ty człowieczku w ogóle zrozumiałeś mą wypowiedź? (Bo i do niej się odnosisz używając liczby mnogiej).
Naprawdę wierzysz ze dbając o swoje interesy i bezpieczeństwo Rosja chce odbudować swoje mocarstwo za czasów ZSRR. Bez przesady, Rosja chce mieć sąsiadów z którymi można handlować, budować, dogadywać się w sprawach ekonomicznych, kulturalnych i militarnych. Nie chcą wrogich baz wojskowych na granicy ani złośliwych sąsiadów.
Po to są komentarze, aby wyrazić swoją opinie.
odnosiłem sie tylko do komenta mlm, bo tylko ten był opublikowany gdy pisałem swoją wypowiedź
Margo
ależ oczywiście, niczego innego nie twierdzę. Ale troche siara przyznać sie do nieznajomości zupełnych podstaw realiów, a potem mądrym tonem sie wypowiadać na ten sam temat.
ta Rosja - to chyba nic innego, niż po prostu Ziemia Święta?
Nie dziwota: przecież nie gdzie indziej raczył przyjść na świat Lenin.
Bo w historii trudno spotkać państwo, będące - przynajmniej pod względem zasięgu terytorialnego - mocarstwem, które nie prowadzi imperialnej ekspansji, i to najpierw kosztem sąsiadów.
Ale Rosja widocznie jest wyjątkiem:)))))
unia nie stawia baz wojskowych na terytoriach państw członkowskich i można z nią mieć kontakty handlowe, nawet jeśli sie jest rosją
rosja nie traktuje ukrainy, czy białorusi jako równego partnera, rozumiem że to dla ciebie jest przykład normalnych kontaktów :)
polskich "elit" jest żenujące, oczywistym jest że środowiska rusofobiczne w Polsce są bardzo silne, parlamentarne i pozaparlamentarne środowiska nacjonalistyczno-konserwatywnej skrajnej prawicy gotowe są sprzymierzyć się nawet z neobanderowcami, podobnie prawica konserwatywno-liberalna.Tekst jest bardzo dobry.
ma trochę racji.
Jak wiadomo, Miłosz pisał kiedyś, ze "jest ONR-u spadkobiercą Partia".
Rzeczywiście, skrajnych nacjonalistów sprzed roku 1945 z kierowniczymi gremiami PZPR łączyła ograniczona wizja geopolityczna, zgodnie z którą Polska skazana jest na rolę satelickiego państwa Rosji. PZPR zrealizowała też w praktyce szowinistyczną i ksenofobiczną koncepcje Polski jako państwa jednolitego etnicznie i zamkniętego, Polski odrzucającej programowo dziedzictwo Rzeczypospolitej jako federacji wielu narodów, kultur i wyznań.
Nie jest przypadkiem, że "narodowcy" typu Bolesława Piaseckiego czy Macieja Giertycha tak łatwo odnajdywali miejsce w oficjalnych strukturach PRL (stowarzyszenie PAX, Rada Konsultacyjna przy Jaruzelskim). "Narodowcy" wpierali wszystkie kampanie władz przeciw dążeń społeczeństwa polskiego do demokratyzacji. Oni też obsesyjnie tropili knowania obcych sił (masonerii, syjonistów, CIA i - ze szczególnym upodobaniem - "zachodnioniemieckich rewizjonistów, Hupki i Czaji") przeciw PRL. Jako gwaranta naszego bezpieczeństwa i stabilnych granic wskazywali Moskwę. Chętnie też podsycali historyczne urazy wobec sąsiadów (zwłaszcza Niemców i Ukraińców). Wykorzystując "narodowców", przywodcze kadry PZPR upodobniały się do nich pod względem ideologicznym. W marcu 1968, a potem w stanie wojennym, okazywało się, ze jednych i drugich nic już nie różni.
Rzekomo patriotyczna formacja "narodowców" była w istocie antynarodowa. Jak ją inaczej określić, jeśli chciała, żeby Polska była zarazem dyktaturą i protektoratem? A dokładnie tak miała wyglądać Polska według marzeń Piaseckiego i Giertycha, ale także - Moczara i Jaruzelskiego.
Nie jest przypadkiem, że epigoni (pozornie) przeciwnych skrzydeł tej formacji antynarodowej, byli PAX-owcy i PZPR-owcy zjednoczyli się obecnie na seansach nienawiści przeciwko rewolucji na Ukrainie.
przy Rosji -radosne wieści! Moralny zwycięzca wojny z Putinem, człowiek wolny i niezależny, niezłomny i nieprzekupny, sumienie demokratycznej Rosji -Michaił Chodorkowski -już jest na terytorium Wolnego Świata! A konkretnie w Niemczech.
DUET SATYRYCZNY ADAŚ & JACUŚ
Witaj na wolności, szanowny Michaile Borysowiczu! Dobrego nowego roku, kochany Misza...
po orwellowsku głoszą: "Rada Europejska podkreśla prawo wszystkich suwerennych państw do podejmowania własnych decyzji w zakresie polityki zagranicznej bez niepożądanych nacisków zewnętrznych".
A mi się wydaje, że demokratycznie wybrany rząd suwerennej Ukrainy właśnie wyegzekwował to prawo, odrzucając niekorzystną umowę stowarzyszeniową z UE. Wtedy zaczęły się naciski zewnętrzne.
Przypomina się tu Anioł z "Alternatyw": "Uznamy wyniki głosowania - oczywiście jeśli będą zgodne z naszymi oczekiwaniami".
PN cytuje już nawet "ujadającego kundelka", "niegodnego pochowania na polskiej ziemi". Tak trzymać, a okaże się że na Gody przemówi ludzkim głosem (Złodzieja P., Drechola etc. to życzenia też dotyczy).
Czy Twoja wypowiedź oznacza, że Niemcy zrezygnowali z chęci odzyskania terytorium utraconego po II WŚ na rzecz Polski?
No proszę, a ja nic o tym nie wiem.
Możesz mi podać datę zmiany Konstytucji RFN i rezygnacji w niej z określenia "ziemie pod tymczasową administracją Polską"?
powinna jeszcze objąć sferę języka na Ukrainie moim zdaniem za bardzo podobny do "moskalskiego", najlepiej wprowadzić niemiecki, Kliczko mógłby tu poświecić przykładem i jak taki mądry i silny to nauczyłby wszystkich rodaków tego języka. SS Galizien to taki przykład derusyfikacji przecierz
uwolnienie Chodorkowskiego wynegocjowali Niemcy. Pośrednikiem był legendarny eksminister spraw zagranicznych, Hans-Dietrich Genscher.
Coś tu się kupy nie trzyma. Jeśli Niemcy mają aż tak znaczne wpływy w Rosji, to dlaczego miałoby im zależeć na uniezależnieniu Ukrainy od Rosji?
Od wieków Ukraina i Białoruś rusyfikują się naturalnie, tak samo, jak się zangielszczyła Szkocja czy Irlandia. Po prostu ukraiński czy białoruski nie wytrzymują konkurencji z rosyjskim. Taki lingwistyczny darwinizm.
I.
Talentu do fantazjowania nie sposób ci odmówić. A odrobinkę poważniej - powtarzasz pseudointelektualne wizje, swoistą bajkową "wersję dziejów", wygenerowaną i rozpowszechnianą w latach 70-80. przez tzw. demokratyczną opozycję. Sądziłem, że mimo wszystko stać cię na więcej.
II.
W jaki to niby sposób a także w jakim celu Polska Ludowa miała nawiązywać do tradycji wielo-coś-tam? Za sprawą II wojny światowej oraz zapadłych w jej efekcie międzynarodowych decyzji politycznych, notabene niezależnych od Polski, na naszym powojennym obszarze nie istniały już praktycznie żadne mniejszości. Dla kogo więc miałyby być np. celebrowane różne święta żydowskie? Dzisiaj, w tzw. wolnej Polsce, mamy tego pod dostatkiem. Tu festiwal, tam jakieś muzeum, gdzie indziej znów muzyczka klezmerska itp. Tak od 30 lat (już od schyłku PRL). I kogo to tak naprawdę interesuje? (poza oczywiście grupką karierowiczów, węszących w tym i być może słusznie jakąś tam szansę dla siebie).
III.
Czy w państwie jednolitym narodowo jest coś złego, niewłaściwego, nieodpowiedniego? Na dobrą sprawę większość współczesnych państw europejskich jest jednolita narodowo (nie licząc rzecz jasna imigrantów, wspominanie o nich w tym kontekście to oczywisty nonsens). W imię więc czego akurat Polska miałaby być wielo-coś-tam? Czy dlatego, że tak było w wieku XVI? No i ewentualnie w jaki sposób? Poprzez wskrzeszenie 3 mln. Żydów? A może należało zostawić Niemców na Ziemiach Odzyskanych, na Pomorzu, w Poznańskiem, na Górnym Śląsku?
IV.
Hupka i Czaja to postacie być może rzeczywiście nieco komediowe, samego zagrożenia niemieckiego bym jednak aż tak nie lekceważył. Mam w domu encyklopedię niemiecką, nie żaden tam markeciarsko-kolorowany chłam w dzisiejszym stylu, lecz solidnego wydawnictwa (Brockhaus). Widnieje w niej:
1.
Na mapie Europy - Polska w granicach sprzed 1939 (oczywiście na zachodzie, na wschodzie biegną one po Bugu).
2.
Obszar Polski mniejszy o 100 tys. km kw. Czyli bez Ziem Odzyskanych. Natomiast obszar Niemiec (BRD+DDR) o te same 100 tys. większy.
3.
Na mapce "Autostrady w Niemczech" - m.in. nasza obecna czwórka oraz berlinka do Królewca.
4.
W tabeli "Herby i Godła" - znak Wolnego Miasta Gdańska.
5.
Opisy wszystkich polskich miast na Ziemiach Odzyskanych, np. Szczecina, Wałbrzycha, Prudnika, Wrocławia, Świdnicy, Świdwina, Olecka, Bytomia itd., skrupulatnie opatrzone adnotacją "seit 1945 unter polnischer Verwaltung".
Polska, niestety, nie ma dosyć sił własnych na pełnowymiarową suwerenność wobec głównych mocarstw współczesnego świata (np. USA, Niemcy). A nawet - wobec reliktowego imperium poradzieckiego. Federacja Rosyjska ma PKB niewiele większy niż Włochy (i mniejszy niż Niemcy), ale blisko czterokrotnie większy niż Polska (gdzie szczególnie rząd Tuska zapewnia nie od dziś niemal zerowy wzrost gospodarczy).
Jaka na to rada? Szansą dla nas - tu miał rację Giedroyc, a wcześniej Piłsudski, którego idee Giedroyc propagował po roku 1945 - może być tylko federacja możliwie największej liczby państw naszej części świata.
Tak pomyślana federacja objęłaby - oprócz Polski - Ukrainę, kraje bałtyckie, Gruzję, Węgry, Rumunię, z czasem również Białoruś i Armenię.
Federacja ta byłaby bardzo silnym graczem w Unii Europejskiej (w skład której wejdą, prędzej czy później, te tworzące ją kraje, które jeszcze do niej nie należą).
Oczywiście, potrafiłaby ona przeciwstawić się skutecznie dążeniom Niemiec do hegemonii i ekspansji. I pozbawiłaby rosyjską elitę władzy pokutującego w niej jeszcze złudzenia, iż możliwa jest rekonstrukcja ZSRR i jego bloku.
Skądinąd zdemokratyzowana Rosja, która zrezygnowałaby z utrzymywanych jeszcze reliktów swego imperium kolonialnego, mogłaby z czasem stać się przyjaznym partnerem federacji narodów Europy Środkowej, Wschodniej i Kaukazu.
Unia Europejska z tą federacją będzie równorzędnym partnerem rywalizacji globalnej z USA i Chinami.
Taka, z grubsza biorąc, jest stawka, o jaką toczy się gra, której głównym obecnie rozdaniem jest rewolucja na Ukrainie.
odbywają się nie tylko demonstracje rewolucyjne.
W niedzele wieczorem, pod siedzibą rządzącej Partii Regionów demonstrowali uczestnicy - zwołanego w imię poparcia "ancien regime" - "Antymajdanu", żadając wypłaty obiecanych za udział w tej manifestacji 200 hrywien.
Czego to warte?
"Stworzymy dla władz takie piekło, że ziemia pod nogami będzie im płonęła” – oświadczył lider partii „Swoboda” Ołeh Tiahnybok.
można skomentować cytat podany przez "lewicowca"?
Chyba tylko tymi słowami:
Sława Ukraine! Hieroju Olehu sława!
Próbuję żyć teraźniejszością a nie historią która jakby rządziła naszym krajem. To Rosję NATO otacza, to US i NATO atakuje cały świat, Rosja trzyma się swych granic. A non stop ją demonizują tylko ze nie da się oskubać i rozwalić na drobne części.
Ach te marzenia o federacji i wielko mocarstwie. Już widzem jak Ukraina, kraje bałtyckie, Gruzja, Węgry, Rumunia, Białoruś i Armenię nie mogą się nacieszyć federacją z katolicko sarmacką Polską.
Minister Ławrow stwierdził, że Zachód przekonał się, iż Ukrainę nie tak łatwo oderwać od Rosji.
Widać stąd, że dyplomacja Federacji Rosyjskiej nie uważa Ukrainy za suwerenne państwo. Raczej - za coś w rodzaju swojej prownicji.
Dopóki istnieje Janukowyczowski "ancien regime", ma nawet sporo racji.
Ale wlasnie dlatego konieczna jest rewolucja. W jej efekcie, minister Ławrow i jego następcy nie będą już mieli wątpliwości, ze Ukraina jest wobec Rosji państwem suwerennym w stopniu nie mniejszym niż Włochy, Francja czy Niemcy.
Byłbyś łaskaw odpowiedzieć na moje pytanie z punktu drugiego, mianowicie w jaki to sposób (i ewentualnie w jakim celu) powojenna Polska miała celebrować swą niegdysiejszą wieloetniczność, wielokulturowość, wielowyznaniowość. Jak to miałoby wyglądać w kraju, który w 1945 r. stał się pod tym względem jednolity (przy okazji można by dodać - stał się po prostu krajem europejskim, zarazem przestając być jakimś anachronicznym wschodnim Commonwealthem).
Z góry zaznaczam, że nie mam absolutnie nic przeciwko wielokulturowości, jak niektórzy "myśląc" schematami mogą sobie tu pewnie wyobrażać. Jest dokładnie odwrotnie - np. w Europie szczególnym zainteresowaniem i sympatią darzę miejsca czy regiony wielokulturowe. W Polsce oczywiście też, z tym że u nas ich właściwie nie ma (kawałek Opolskiego, Puńsk, Białowieża - to praktycznie chyba wszystko).
Zatem? Ale tak praktycznie. Bez opowiastek o Giedroyciu, Miłoszu itd.
" PZPR zrealizowała też w praktyce szowinistyczną i ksenofobiczną koncepcje Polski jako państwa jednolitego etnicznie i zamkniętego, Polski odrzucającej programowo dziedzictwo Rzeczypospolitej jako federacji wielu narodów, kultur i wyznań."
Ten ideał zapewne chce realizować "patriotyczna młodzież" tak gorąco promowana przez szanownego lewicowo-prawicowego publicystę.
A jak można skomentować twój post, w którym skrajnego nacjonalistę i antysemitę, ideowego spadkobiercę autorów rzezi na polskiej ludności na Wołyniu nazywasz bohaterem?!
walczy o Ukrainę w Europie, tak więc trudno go uważać za "skrajnego" nacjonalistę.
Jak wszyscy opozycyjni politycy ukraińscy, jest postacią kontrowersyjną. Tylko polityków rządowych można ocenić jednoznacznie - oczywiście, negatywnie.
Ale za mocną zapowiedź, że rewolucja nie spocznie, póki nie obali "ancien regime`u", należał mu się ciepły komentarz.
Najpierw przydałoby się obuć w coś pięty. Ostrogi przypięte do jakiegoś tam obuwia robiłyby jednak lepsze wrażenie choćby na sąsiadach. A tak z tą pustą kasą tylko śmieszą... Dlatego większość wybrała Janukowicza i Rosję a nie szabelkę z Majdanu. Gdy te sny czytam, po prostu się rumienię.
Według znanych mi sondaży, protesty na Majdanie poparło 49% Ukraińców.
Za Ukrainą w Unii Europejskiej jest (tu źrodła podają różne informacje) od 39% do ponad 50%.
A warto przypomnieć, że jeszcze niewiele lat temu za ścisłymi związkami z Rosja opowiadała się wiekszość Ukraińców. Natomiast struktury europejskie były otoczone znaczną nieufnością.
we wszystkich znanych mi sondażach (które uwzgledniają też kategorią niezdecydowanych) za Majdanem i Unią Europejską opowiada się więcej ankietowanych niż - za "unią celną" i "ancien regime`m".
jest PZPRu spadkobiercą PIS - też dążący do Polski jednolitej (Eine Volk, Eine Partei itd.). Oczywiście, PN zaraz gorliwie wskaże, iż takie idee wyznają chętniej drobne gangi jeszcze bardziej na prawo, różne bubeloidy, niemniej poglądy PISuarów typu Masin, Górski etc. zadają z góry kłam jego ripostom.
spadkobiercom UPA!!!
GENETYCZNY PATRIOTA
przeprowadziła GW czy Gapol? Bo wg sondaży przeprowadzonych przez niezależny, amerykańsko(sic!)-ukraiński instytut, za stowarzyszeniem z UE opowiada się ledwo ponad 1/3 ankietowanych, mniej więcej tyle samo co za unią celną.
odkrył komentarzem z 2013-12-23 10:41:01 - "patriotyczny" wiwat ku czci otwartego spadkobiercy bestialskich morderców Polaków zrobiłby wrażenie nawet na niezależnej.pl.
po roku 1945 było jednak trochę mniejszości etnicznych i kulturowych, których istnienie w PRL kamuflowano, wrzucając na siłę wszystkich do jednego worka. Chyba, że potrzebny był układ odniesienia dla nagonki (jak w marcu 1968).
Ale w niewielkim stosunkowo stopniu chodzi mi tu o wieloetniczność czy wielokulturowość jako taką. Zauważmy najpierw, że władzom PRL chodziło przede wszystkim o zredukowanie Polski. Dlatego tak zależało im, żebyśmy zapomnieli, iż Polska właściwie zawsze (od Bolesława Chrobrego) wykraczała poza wąsko pojętą ochronę terytorium swojego plemienia. Dlatego tak zohydzano wówczas Polskę jagiellońską czy II RP, która do tradycji tamtej Polski nawiązywała.
Dzisiaj podobnymi tropami idą ci, którzy wyśmiewają przejawy polskiej solidarności z rewolucją na Ukrainie. Precz - wołają - z "polską manią wielkości"!
A prawda niezmiennie jest taka, że Polska może zachować swój byt jedynie w ramach wielkiego projektu. Bez federacji równoprawnych narodów Europy Środkowej, Wschodniej i Kaukazu możemy być tylko przedpokojem i podnóżkiem tego czy innego mocarstwa. Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Rosji - z tego punktu widzenia, właściwie wszystko jedno, czyim. Bo można być pełnoprawnym suwerenem. W sojuszu z innymi takim suwerenami.
czy dokładnie?
Bo prawda jest taka, że nawet według najmniej korzystnego dla sił rewolucyjnych sondażu, za Unią Europejską opowiada się liczniejsza część społeczeństwa ukraińskiego niż za "unią celną".
Zaznacza się też zdecydowana tendencja na korzyść Europy, a przeciwko Rosji. Powtórzę, iż niewiele lat temu za ścisłymi związkami z Rosją było ponad 50% Ukraińców. Teraz jest ich już najwyżej jedna trzecia.
Tymczasem wolą wielką Rosję z jej zasobami, kulturą i organizacją albo Niemcy z tym wszystkim w Zjednoczonej Zachodniej Europie a nie przywództwo jakiegoś tonącego w długach gołopięty przy tym będącego księżycowy odbiciem tych dwóch.
Unia nie jest organizacją militarną, Ukraina z własnej woli i ze społecznym poparciem zabiegała o bliższe stosunki z Unią
Rosja nie trzyma się swoich granic, jak każde państwo mające możliwość poszerzania i utwierdzania swoich wpływów wymusiła na Ukrainie z dnia na dzień drastyczną zmianę polityki zagranicznej naruszając jej suwerenność
"ze społecznym poparciem" - widzę, że emulujesz retorykę tutejszego miłośnika UPA, zgodnie z którą 1/3 respondentów za stowarzyszeniem to "większość Ukraińców", natomiast 1/3 za Unią Celną to "garstka ekstremistów".
"zabiegała o bliższe stosunki z Unią" - to się zgadza, ale otrzymała skrajnie niekorzystną ofertę, którą odrzuciła. Trudno o bardziej wyrazisty przykład suwerenności.
"Rosja nie trzyma się swoich granic, jak każde państwo mające możliwość poszerzania i utwierdzania swoich wpływów wymusiła na Ukrainie z dnia na dzień drastyczną zmianę polityki zagranicznej naruszając jej suwerenność" - jak to dobrze, że UE (czyli Niemcy) nie dążą do "poszerzania i utwierdzania swoich wpływów" i nie wymuszają na Ukrainie podpisania niekorzystnej umowy, ingerując w jej politykę wewnętrzną jak to było praktykowane do tej pory jedynie w trzecim świecie. Natomiast dalibóg nie mam pojęcia, w jaki sposób Rosja "narusza suwerenność Ukrainy". Obniżając cenę za gaz?
Z tą "drastyczną zmianą" też bzdura. Ukraina rozważała obie opcje. Mając do wyboru dwie umowy, Janukowycz odrzucił niekorzystną ofertę. Po prostu.
krótko przed wycofaniem się ukrainy z rozmów z unią i jej rezygnacji z popisania umowy rosja otwarcie ogłosiła, że jeśli ukraina nie odpuści sobie unii to ze strony rosji spotkają ją poważne ekonomiczne konsekwencje
Ukraińcy nie są ślepi i widzą,ze konsekwencje przystąpienia do Unii to ekonomiczny niebyt dla ubogiego już teraz Państwa,czego dowodem jest gospodarcza degrengolada Polski. Iluzja dobrobytu,która dotyczy wyłącznie garstki cwaniaków,a reszta,to nowi niewolnicy kredytów państwowych (tych,na które nie mamy wpływu) i prywatnych ,które są "dobrowolną" pętlą do końca życia.Nam nikt, nie obniży cen za energię,ani za "produkcję"co2... za 2-3 lata skończą sie definitywnie "dopłaty?"i będziemy mieć drogi po których wreszcie będą mogli komfortowo jeździć władcy Europy nie rujnując swych luksusowych aut tranzytem do Rosji,która zawsze będzie najważniejszym krajem dla EUROPY,a Polska skansenem czyli takim "za...iem" w pakiecie atrakcji przy okazji biznesowych podróży.
Nic nowego..USA cofnęły "klauzulę najwyższego uprzywilejowania" na nasze towary, Ponieważ w Polsce po 10 latach permanentnych strajków brakowało towarów,komponentów do ich wytwarzania, i dewiz na ich zakup,odczuliśmy to jako "Miłość do Polaków" za wierność jankesom...W zamian dostaliśmy zarobaczone i stęchłe produkty zbożowe z czyszczenia magazynów zachodnich przyjaciół i błogosławieństwo papieskie,aby wytrzymać te drobne dolegliwości,na co Jerzy Urban przytomnie odpowiedział,że Rząd się wyżywi,ale reszta na tym ucierpi...Najlepiej wyszła na tym Solidarność,bo z 80 milionów dolarów do dzisiaj się nie rozliczyła. W latach 80-86,przelicznik dolara w obrocie handlu wewnętrznego liczony był x 10.Ukraińcy to też pamiętają.Nie tylko my...
w zamian za zniesienie stanu wojennego Kongres USA przyznał Polsce pomoc w postaci 800 000 tysięcy dolarów na tak zwane "konsultacje"w kluczowych zakładach przemysłowych,co było szwindlem,na miarę światową dotychczas nieznanym, bo było chamskim wywiadem gospodarczym pod pozorem uzdrowienia naszej gospodarki. Każdy Kraj, chroni swą tajemnicę handlową i gospodarczą,ale "nasi" Wodzowie pozwolili nas OKRAŚĆ i czynią to cały czas ,ale przyjdzie w końcu czas rozliczeń.
po pierwsze ignorujesz fakty, które doprowadziły do rezygnacji ukrainy ze zbliżenia gospodarczego z unią, wynikiem czego posługujesz się wyobraźnią zamiast wiedzą w konstruowaniu argumentu, czyli spokojnie mogę przejść nad twoim postem do porządku dziennego, bo nie ma on najmniejszego znaczenia
po drugie, to nie unii wina, że europejskie inwestycje polacy wyrzucają w błoto, zamiast rozsądnie inwestować
?Nieznani sprawcy" (chyba łatwo się domyślić, kim byli i kto ich nasłał) skatowali Tatianę Czornowił: dziennikarkę śledczą, zajmującą się ujawnianiem korupcji w prorosyjskich elitach władzy i bogactwa na Ukrainie.
Czornowił ma wstrząs mózgu, rany twarzy i szereg złamań. Czeka ją szereg operacji.
Poważnie pytam: czy komentatorzy, deklarujący się jako zwolennicy prorosyjskiego "ancien regime`u" Janukowycza, nadal go popierają?
Chcę wierzyźć, iż po swojej najnowszej zbrodni, ukraiński "ancien regime" straci ostatnich obrońców, jakich u nas jeszcze do niedawna znajdował.
jeszcze kilka let temu polska lewica musiała jej bronić przed rusofobicznymi prawakami atakujacymi ją na każdeym kroku a wszak to bratni naród. A dziś? jak sie okazuje kraj wypełniony jest po brzegi neonazistami z UPA tylko czekającymi by zaanektować polskie ziemie aż po Poznań.
drugi dziennikarz na liście do skatowania, Rostysław Szaposznikow, zdążył uciec zbirom reżimu.
Dokąd? Do Polski.
Skromna ale wymowna realizacja hasła polskich rewolucjonistów: "Za Naszą Wolność i Waszą".
przecież od razu widać że to prowokacja nonazistów z UPA i agentów Brukseli, zresztą ta dziennikarka tez jest prowokatorką bo jak wiadomo żadnych skandali czy przekrętów wśród pro-rosyjskiego rządu nie ma i nie było
O strefach wpływów w geopolityce nie decyduje bójka kiboli, awantury pijaczków czy to kto kogo pobije na ulicy, tylko ekonomia i geografia. Tak jak Ukraina za 15 lat najpewniej będzie częścią Rosji, tak Polska będzie jednym z regionów niemieckiej Mitteleuropa. Oczywiście zakładając, że zgniły kapitalizm za 15 lat wciąż będzie straszył nas swym truchłem.
Jakie "poważne ekonomiczne konsekwencje"? Podwyżka ceł? To rzeczywiście bezprecedensowa ingerencja w sprawy wewnętrzne. :)
jeśli uzależniona od rosyjskiego gazu ukraina importem stoi, a rosja polityką celną może rozłożyć ukraińską gospodarkę na łopatki, to uzależnienie tego czy da się ukrainie życ od tego czy ukraina się grzecznie podporządkuje życzeniom kremla jest naruszeniem suwerenności
nie wiem dlaczego w śród obrońców rosji pod niektórymi tematami panuje takie romantyczne zaczadzenie
że sympatykiem spadkobierców UPA wstrząsnęło... pobicie.
wskazują, że partia Swoboda jest poza podejrzeniem. Wszak banderowcy nie są znani z tak lajtowych metod.
że sympatykiem apologetów ludobójstwa wstrząśnie do głębi... pobicie.
przecięto piłą? Rozpruto jej brzuch i zaszyto w środku kota? Przybito głowę gwoździem do drzewa? Nie? W takim razie rzeczywiście ulubieńcy Zynia z partii Swoboda są poza podejrzeniami.
Zaraz, zaraz - to państwa mają prowadzić politykę celną uwzględniając interes nie własny, lecz innych?
To jasne, że Rosja stara się przeforsować swój interes środkami ekonomicznymi. Niby czemu miałaby stosować preferencyjne stawki celne wobec państwa stowarzyszonego z innym blokiem?
Jeśli takie rozumowanie nazwać romantyzmem, to jak nazwać przekonanie, że nie jest ingerencją w sprawy wewnętrzne demokratycznego państwa otwarte poparcie dla opozycji, kiedy władze nie chcą grzecznie podpisać niekorzystnej umowy?
Pan Szaposznikow i pani Czornowoł mogą czuć się bezpiecznie w Polsce, nie polecałbym im tylko zajmować się sprawami w obronie zwykłych ludzi (vide: Jolanta Brzeska).
Wydawałoby się, że trafna odpowiedź nie wymaga szczególnej przenikliwości a jednak nie prawda, co swymi wpisami potwierdzili PN i Dobrodziej wskazując Janukowicza jako inspiratora tej napaści. Ale cóż począć,fanatyzm uzależnił ich widzenie. Można zatem ich opinię na ten temat po prostu spłukać... Niech płyną cuchnącymi kanałami. Tam będzie im dobrze.
było pobicie dziennikarki. W interesie Assada było użycie broni chemicznej. W interesie Wietnamu Północnego był atak w Zatoce Tonkińskiej. W interesie KPD było podpalenie Reichstagu. W interesie Polski był atak na radiostację gliwicką.
jeśli jest to ok i skoro nie jest naruszeniem suwerenności wymuszanie "U-turn" w polityce zagranicznej obcego państwa, to pewnie możesz mi wymienić jeszcze kilka takich przypadków z ostatniego roku?
Ukraina RÓWNOLEGLE prowadziła rozmowy z UE i Rosją. Rząd podjął decyzję, odrzucając niekorzystną ofertę. W 2015 r. wybory, wówczas wyborcy, których zdaniem korzystniej jest płacić więcej za gaz i otworzyć rynek na towary z UE, będą mieli szansę wybrać polityków, którzy im to zagwarantują.
skatowano wkrótce po opublikowaniu przez nią reportażu o aferalnych biznesach ministra spraw wewnętrznych "ancien regime`u".
Są jednak ludzie, gotowi wierzyć, ze skatowanie Czornowił zorganizował spisek Obamy, Merkel i papieża Franciszka:)
Czego to warte?
na kraje podporządkowane nazywa się w języku lewicy "imperializmem".
Chyba, że taką presję wywiera Rosja. Wowczas "imperializm" zostaje przemianowany na "bratnią pomoc".
proponowała Ukrainie 20 mld dolarów kredytu.
Rosja dała jedynie 15 mld pożyczki.
Ale to oferta UE była podobna "niekorzystna":)))
to nie Ukraina wybrała, tylko Rosja
Czyżby już same zachodnie błyskotki nie wystarczały? Pewnie tak... Bo jednak nie przebiły wielkiej energii i wielkiego rynku. Tupanie, nawet samego Archanioła, porządku tego nie zmieni. Tak było i tak pozostanie.
opłat dla ludności oraz natychmiastowej prywatyzacji usług publicznych w oczach miłośników UPA stanowi nie tylko "korzystną ofertę", lecz nawet "demokratyczną rewolucję".
wiwatuje na cześć spadkobierców sprawców ludobójstwa na Polakach - spytałbym "czego to warte", gdybym nie wiedział kto zacz.
choć raz w mijającym roku mogę z tobą się do pewnego stopnia zgodzić.
Oferta UE dla Ukrainy była tak sobie korzystna. Aczkolwiek, oczywiście, była losem na loterii w porównaniu do płynięcia aż do końca na Titanicu dogasającego imperium rosyjskiego, które Ukraińcom proponuje "ancien regime".
Skoro się zgodziliśmy, pomyślmy wspólnie.
Dlaczego UE nie dała lepszej oferty? W "ratowanie Grecji", na przykład, UE wpompowała 160 mld dolarów. Z nikłymi efektami.
Czy chociaż jednej czwartej tej sumy nie można było zaproponować Ukrainie? Janukowycz nie mógłby odrzucić tej oferty. A gdyby odrzucił, zostałby obalony przez oligarchów.
Widzisz już chyba, jak nietrafne są twe przypuszczenia, iż rewolucję na Ukrainie zorganizowały Niemcy. Gdyby Niemcom na tym zależało, mogłyby dużo prościej połknąć ten kraj.
A zatem rewolucja ma jedynie źródła wewnętrzne. O losach Ukrainy rozstrzyga walka tych wewnętrznych sił rewolucyjnych z władzami nie tyle nawet w Kijowie, co - w Moskwie.
Ukrainy z Rosją i tak nie ma szans.
Naród ukraiński nie może przyłączać się do kraju, w którym codziennie dochodzi do terrorystycznych zamachów samobójczych.
@UE proponowała Ukrainie 20 mld dolarów kredytu, Rosja dała jedynie 15 mld pożyczki. Ale to oferta UE była podobna "niekorzystna":)))
Kredyt to mordercza broń Zachodu i MFW zniewalająca całe narody i każąca im pracować na odsetki. Ze strony Rosji to tylko opłata za pozostanie Ukrainy w naturalnej dla niej strefie wpływów.
jak to manipulowanie definicjami bawi dzieci...
kredyt z unii trzeba rozliczyć, pożyczka z rosji to prezent dla kliki
A owszem, że kredyt od UE trzeba rozliczyć. Polska w zamian za kredyty z Zachodu utraciła kontrolę nad własnymi finansami i budżetem, musi ciąć na rozkaz wydatki socjalne, emerytury, renty etc. - i nie ma zmiłuj. Rosja Ukrainie takich warunków nie stawiała. Rząd w Kijowie może wydać pożyczoną kasę, na co chce.
może "wydać kasę" od swojego rosyjskiego suwerena i protektora jedynie na odqwlekania przyznania się do bankructwa.
Bez reform państwo ukrainskie nie będzie miało pieniedzy na nic. My tę lekcję przerobiliśmy w roku 1989, za czasów hiperinflacji.
wliczając kolesi :)
u nas to się nazywa łapówka :)
walczy z Ludojadem. Te ponad 40%, które opowiada się wspólnym państwem z Rosją i Białorusią (sic!) to garstka ekstremistów.
O różnicy między "łapówką" zachodnią a rosyjską masz już wyżej.
tak, ja już zauważyłem że unia to szatan wcielony, nawet jak dba o rozwój swoich panstw członkowskich, oraz że jeśli rosja skopuje komuś tylek to jeno z miłości :)
bywaj zdrów :)
UE nie dba o żaden rozwój państw członkowskich, UE jest to obojętne, dlatego wpuszcza się do Unii kraje najbiedniejsze i upadłe, kraje przeżarte na wskroś korupcją i nędzą jak Bułgaria czy Rumunia - i nikomu to na salonach EU nie wadzi. Ba, EU chce jeszcze wciągnąć Albanię, Kosowo i wszystkich innych będących w stanie rozkładu, bo EU realizuje cele geopolityczne, a nie cele ładu ekonomicznego czy prawnego.
Rosja nie dba o żaden rozwój państw członkowskich, Rosji jest to obojętne, dlatego wpuszcza się do swojej unii kraje najbiedniejsze i upadłe, kraje przeżarte na wskroś korupcją i nędzą jak Białoruś, czy Kazachstan - i nikomu to na salonach Moskwy nie wadzi [...] bo Rosja realizuje cele geopolityczne, a nie cele ładu ekonomicznego czy prawnego.
Po mału zaczynasz rozumieć. I dla EU i dla Rosji jest to ostra wojna geopolityczna, w której interes Ukrainy jest 2-rzędny, to oczywiste. Niemniej - przy Rosji Ukraina może więcej skorzystać niż przy EU. Ot i to cała różnica.
Z wpisu nikity wynika, że Rosja rozszerzając swoje wpływy kieruje się tymi samymi motywami co UE. Ale żale swoje wytyka tylko Rosji... Dlaczego? Przecież Rosjanie są bardziej empatyczni niż zachodni dojarze, więc powinni mu być jako lewicowcowi bliżsi a jednak nie są, dlaczego?
nie wymyślaj mi poglądów, których nie podzielam
jedyne co twierdzę, to że rosja wymusiła na ukrainie zmianę kursu, czego nie chcą widzieć wszyscy jakoś śmiesznie zaczadzeni niechęcią do ue i miłością do rosji
To jeszcze nic. Biorą się za Norwegię!
http://lewica.pl/?id=29011&tytul=Rosja:-Embargo-na-ryby-z-Norwegii
Rosja kiedykolwiek mogła zaoferować Ukrainie (czy innym krajom) więcej niż Zachód, to na Łotwie nie wprowadzano by dziś euro.
Prędzej już w Teksasie - kolejnym stanie USA po Kalifornii i Pensylwanii - dolara zastępowałby rubel transferowy.
skąd pomysł, że Rosja jest bardziej empatyczna niż UE?
tylko z powodu tej bredni miałem zignorować twój post, ale ciekawość mnie zżera - naprawdę w to wierzysz, czy zwyczajnie myślisz że jestem idiotą? :)
Wejście do strefy euro w kategorii oferty? Bardzo odważna teza, chyba że traktować ja w kategoriach humorystycznych. A blask UE blednie i przestaje ona przyciągać, najpierw straciła atrakcyjność dla bogatych (Szwajcaria, Norwegia, poniekąd Islandia) teraz nawet dla tych ubogich, którzy mają alternatywę. Atrakcyjna jest już tylko dla biedaków i/lub mafioso bez alternatyw (vide Kosowo).
Spieszę z odpowiedzią. Była jedynym w historii imperium, którego metropolia nie bogaciła się kosztem prowincji lecz do prowincji dopłacała. W krajach Środkowej Azji dowody na to znajdziesz na każdym kroku. I choć teraz imperium już nie jest, to praktykę tą stosuje nadal,co potwierdzają umowy, jakie ostatnio zawarła z Ukrainą i jakie od lat wiążą ją Białorusią ale także z Kazach stanem. A przede wszystkim wynika to z mentalności Rosjan potrafiących dzielić się ostatnim kawałkiem chleba, o czym nasłuchałem się wiele od tych którzy wśród nich przebywali w trudnych czasach wojny na dalekim wschodzie i podbiegunowej północy. Zresztą cała ich kultura to poświadcza, co najlepiej wyraża ich literatura począwszy od Lwa Tołstoja.
mlm
unia gaśnie, jasne... śnij dalej
steff
litości...
Niewątpliwie zasługujesz na nią... Dlatego ci jej nie odmawiam jak Rosja Ukrainie...