Ciekawe kiedy panie i panowie od "wege" będą głosić, że kanibalizmem jest jedzenie roślin.
Wszak one również odczuwają ból - o czym można znaleźć w wielu pracach naukowych.
I co wtedy pozostanie biednemu weganinowi, gdy dojdzie do tych rewolucyjnych wniosków?
Jakieś całkowicie sztuczne, poza roślinne suplementy diety?
A gdzie tam, toż to wszystko z pierwiastków.
Czy mamy pewność, że pierwiastki nie odczuwają?
Oczami wyobraźni widzę jakiś wegańskich rewolucjonistów przyszłości:
"Towarzysze! Jak możemy jeść stworzenia powstałe po Wielkim Wybuchu i Supernowych? Czy nasz towarzysz Molekuł nie odczuwa bólu?";)
Dość tych klimatów rodem z Monhy Pythona, przejdźmy do faktów.
Dla zdrowego rozwoju ludzkiego organizmu potrzebna jest zróżnicowana dieta, a takowej - wbrew wegańskiej propagandzie - nie zapewnią wyłącznie rośliny. (dla wątpiących w tą tezę polecam ten artykuł -> http://wolnemedia.net/zdrowie/mity-wegetarianizmu-cz-1/ )
Tak jest skonstruowany nasz organizm, tak wyewoluował nasz gatunek. I żadne zielone manifesty tego nie zmienią.
Tyle w tym temacie.
Jutro zjem sobie smaczną rybę bogatą w wiele witamin, minerałów, nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz kwasów omega 3, których nie znajdziemy w warzywach czy mięsie.
Potem zagłębie się w lekturze Marksa i zapomnę o współczesnych "rewolucjonistach"...
się głównie finansiści z Wall Stred. Zakazując karpia uderzamy więc w białe kołnierzyki z WTO. A więc zakazem karpia w wolny rynek i globalne korporacje. Jedyna słuszna wigilia to tak w Starbukscie gdzie gej barista podaje ferd treidową kawę z sojowym mleczkiem z weganskim ciasteczkiem na ekko tacce zrobionej z recyklingowanej makulatury. Nie można zapomnieć też o gustownych eko meblach i laif stylowy czasopismach które z powodzeniem mogą zastąpić opłatek.
bla bla Uważaj no ości , co do omega 3, spróbuj olej lub ziarna lnu
"Jutro zjem sobie smaczną rybę bogatą w wiele witamin, minerałów, nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz kwasów omega 3"
nie zapominaj też o rtęci i innych składnikach nie zadeklerowanych na opakowaniu :)
jedząc sojowy kotlecik i popijając "jogurt z mleczka sojowego, nie zapomnij o Tablicy Mendelejewa,w onych przysmakach made i China i z czego wyrosły tak duże i tak dużo i bez chwastów.. smacznego.
Niecudzie, co żeś ty pił do wieczerzy?
myślisz że takimi postami czyścisz ryby z rtęci?
Następną wigilię zrobię jarską. Przysięgam.
.
..nie muszę "postami" oczyszczać Pstrąga,bo jest czyściutki,a Karpiki ze znanych osobiście stawów, też bardzo dobre.. Głównym "źródłem" rtęci są Tuńczyki i inne ryby MORSKIE których nie jadam, bo wszystkie "zalatują" tranem,który znienawidziłam w dzieciństwie.... Osobiście odradzam rybki z okolic Warszawy, bo paskudnie smakują i pachną "swoiście"?...
a skąd wziął ci się pomysł, że po pierwsze jem modyfikowane rośliny, po drugie, że ma to jakies znaczenie w temacie?
Nic tak nie boli jak erudycja adwersarza kiedy mu się mentalnie do pięt nie dorasta. Nie wiem po co mnie w każdym poście krytykujesz czy tylko dla tego, że nie masz nic sensownego do napisania leczysz swoje kompleksy docinkami pod moja osobę?
Niedawno mialem okazje ogladac program o tworcach gier komputerowych. Tysiace programistów poświęca tysiące godzin i miesięcy swego życia, marnuje ilości energii elektrycznej wystarczające do oświetlenia tysięcy domów przez rok, na jak najbardzie artystyczne oddanie oryginlnego anime. Tysiace ludzi zmuszanych kapitalistycznym systemem zysku, produkuje rzeczy zbedne ludzkości, wklada swa inteligencje i wspaniałe zdolnosci na wyprodukowanie wnyków na umysły i dodaniu kolejnego zera na rachunku bankowym wlascicieli korporacji. Bez zniesienia systemu wyzysku nie będzie mozliwe uwolnienie tworczej mysli ludzkiej, bez ktorej wyprodukowanie np. pełnowartościowego pokarmu, bez wykorzystanie zwierząt i być może roślin, nie jest możliwe. Nie jedzmy karpi, ale nie jedząc nie zapominajmy o ważniejszej rewolucji, ktora zaczela się w 1917 roku. I trwa nadal.
Zawsze myślałam, że ty ino w ostrogi obleczony...
.
profesor i etyk a chrzani od rzeczy.. to by coś mogło cierpieć to coś musi mieć świadomość własnego "ja"... jeżeli nie ma "ja" to co cierpi? wiele gatunków ryb nawet nie odczuwa bólu fizycznego a tu facet wyskakuje z "cierpieniem" http://www.sciencedaily.com/releases/2013/08/130808123719.htm
Zawsze znajdzie się mądrzejszy inaczej. Nie odczuwają bólu? To może to nie zwierzęta tylko rośliny? Gorzej, to chyba świat nieożywiony, bo nawet u roślin zaobserwowano reakcje na ich uszkadzanie. Nie tylko ich samych, lecz nawet innych roślin tego samego gatunku.
VC podałem linka do niemieckich badań które prowadzono pod kątem zmiany prawa i wg tych badań nie ma mowy o tym by ryby "czuły świadomy ból" a co dopiero cierpienie. Cierpieć mogą niektóre naczelne oraz niektóre odmiany ptaków czy np delfiny. Bardzo mało gatunków zwierząt ma szczątkową śamoświadomość a tylko posiadanie takowej powoduje to że można mówić o cierpieniu.
bardziej prymitywnych poglądów nie rozdawali?
mogliby co roku karpie zabijać śmiechem przez wygłaszanie swoich poglądów. Na przemian z nad wyraz tu aktywnym prawactwem. A weganom polecam pooglądać czasem Animal Planet (nie polecam nic cięższego mając na względzie zdolności percepcyjne potencjalnych odbiorców).
to przepraszam, więcej nie będę.
nikyty dzięki za merytoryczne odniesienie się do ustaleń niemieckich naukowców :)
bardzo dobrze ze takie tematy pojawiaja sie na lewica.pl
eat beans not beings !
siły na przyszłą rewolucje budować na skrobii i chlorofilu!
nie odnosiłem sie do ustaleń naukowców, tylko do twojego relacjonowania cierpienia do świadomości
.
nikyty serio wierzysz że da się cierpieć nie posiadając samoświadomości? :) wiesz co to jest samoświadomość? wiesz co oznacza termin "cierpienie"?
skąd ci się wziął pomysł, że świadomość jest niezbędna do cierpienia?
większość z twoich postów ma takie prymitywne założenia w tle
Czarek - idąc twoim tokiem myślenia, to tak samo społecznie "zbędne" są książki i filmy.
Przecież energią potrzebną do wytworzenia książek, można by oświetlić tyle domów...
Otóż tak się składa, że ludzkość oprócz dóbr czysto materialnych ceni sobie również te materialno-duchowe.
Oczywiście najważniejszy jest przysłowiowy dach nad głową, ale to nie znaczy, że po rewolucji mamy od razu likwidować beletrystykę literacką czy gry komputerowe.
Jakby Marks widział co napisałeś, to by się nieźle uśmiał. ;)
To nie jest moj tok myslenia.
Moj dziadek (nie marksista) zwykł byl mawiać, że wystarczy przeczytać jeden romas konczacy sie źle, i drugi - konczacy sie dobrze, i juz wiecej nie ma potrzeby czytac takich ksiazek. Mysle, ze zgodzilby sie z tym stryjeczny dziadek - komunista, rozszerzajac: sa w zyciu wazniejsze rzeczy, niz kupowanie produktow pseudokultury burzuazyjnej, sluzacych jedynie wytworzeniu falszywej świadomosci u odbiorcow.
Jak bedzie po rewolucji, nie opisywal nawet Marks, ani Lenin - zmiana warunkow materialnych wytworzy nowa kulture, i watpliwe by ludzie zyjacy w spoleczenstwie komunistycznym grali w gry komputerowe, ktorych celem jest wzajemna izolacja jednostek oraz zamkniecie ich w sztucznym swiecie.
I maly cytat, dla pobudzenia myslenia:
'Samo rozdeptanie kapitalizmu nic nie da. Nalezy wziac cala kulture, ktora pozostawil kapitalizm i z niej zbudowac socjalizm. Trzeba wziac cala nauke i technike, cala wiedze i sztuke. (...) (...) W spoleczenstwie bazujacym na wlasnosci prywatnej, artysta produkuje towar na rynek, potrzebuje nabywcow. Nasza rewolucja wyzwolila artystow z ucisku tych nader prozaicznych warunkow. (...) Ale rzecz jasna jestesmy komunistami. Nie powinnismy stac z zalozonymi rekami i pozwalac chaosowi rozwijac sie jak chce. Powinnismy zupelnie planowo kierowac tym procesem i ksztaltowac jego wyniki. (...) Zaiste, nasi robotnicy i chłopi zasluguja na cos wiekszego niz igrzyska. Zdobyli prawo do prawdziwej wielkiej sztuki. Dlatego w pierwszym rzedzie kladziemy nacisk na najszersza oswiate i wychowanie ludowe. Stwarzaja one grunt dla kultury, naturalnie pod warunkiem, ze problem chleba zostanie rozwiazany. Na tym gruncie powinna wyrosnac rzeczywiscie nowa, wielka sztuka komunistyczna, ktora stworzy formy odpowiadajace swej tresci. Na tej drodze nasi inteligenci beda musieli rozwiazac szlachetne zadanie o ogromnej wadze. Zrozumiawszy i rozwiazawszy te zadania, splacimy wlasny dlug wobec rewolucji proletariackiej, ktora rowniez przed nami otworzyla szeroko drzwi prowadzace na otwarta przestrzen z tych zalosnych warunkow zyciowych, ktore z wielkim mistrzostwem zostaly scharakteryzowane w Manifescie Komunistycznym.'
biedne, smutne, piękne ryby - mi się zawsze podobały i zawsze widziałem w nich coś więcej... podlegają niesamowitemu okrucieństwu. Hekatomba i holocaust... A przecież dziś mięso/mięśnie (o dowolnym smaku/składzie) spokojnie można wyprodukować "sztucznie w laboratorium". Nie ma żadnej potrzeby (oprócz tej zboczonej) zabijać zwierząt (w tym i ryb)...
Drodzy komentatorzy. Większość wypowiada się jak muzułmanie, którzy w Afryce hipopotama dorzucili do ryb, żeby było koszernie i można było jeść... Bez jakiegokolwiek przygotowania merytorycznego do poznania tematu... A ostatnie lata to wręcz rewolucja w badaniu ryb i .... chyba na tym zakończę.