ultimatum?
takie ambasadory
i ich wzajemne miłowanie.
Zaś do żłobu dorwie się zmiennik...
.
http://www.youtube.com/watch?v=_-VUC7wpcXE
Dobra piosenka, mimo wszystko.
A jak odwoływali prezesa telewizji... :) po prostu Ukraina
http://www.vesti.ru/doc.html?id=1395253
ambasadorem USA w Polsce nie może być ktoś, nie popierający żydowskich roszczeń finansowych wobec Polski za mienie skonfiskowane Żydom przez Niemców (?) w czasie II WŚ, tak obecnie ambasadorem Ukrainy w Polsce, nie może być ktoś nie żądający od Polski "zwrotu" Ukrainie "zakierzońskiego kraju".
To taka "nagroda" dla polskich politykierów wrzeszczących na Majdanie: Sława Ukrainu!.
"Robił to, co kazano mu robić w Kijowie;"
Zazwyczaj lewica potepia w czambul tych co "tylko wykonaywali razkazy"
Teraz jest inaczej. Kolejny dowod lewicowej mentalnosci Kalego
"Mimo wszystko" - dokładnie tak. Bo nie oznacza to bynajmniej reorientacji cywilizacyjnej. Dla nas Polaków, tzn. Polaków-Katolików, przynależnych do katolickiej cywilizacji łacińskiej (stanowiąc jej peryferia), punktem odniesienia zawsze był, zawsze jest i zawsze będzie Rzym (lontano ma sempre cosi vicino). Ale "mimo wszystko" czegoś jednak żal...
Szkoda, że nie jest możliwe połączenie tych dwóch targających nami odmiennych tożsamości (ale czy tak znów w kontekście całości bardzo odmiennych?). Tym bardziej że przecież wróg, czyli anglosaski imperializm, jest jak sądzę wspólny (choć nie będąc "geostrategiem" mogę się tu mylić).
PS.
A propos piosnki: "Sokoły" po ukraińsku brzmią NIESAMOWICIE.
za myłoju za ridnoju storonoju
http://www.youtube.com/watch?v=IyocBqoS1mo
Does it ring a bell?
u nas w Polsce kilka milionów,a przywódca też kurdupel.
giermek dorównał Papie Smerfowi jeśli chodzi o zdolności językowe. Czekamy na sakramentalne "any more comments needed?".:D
Właśnie, "where to the devil" is Zyniu? Co się stało z Zyziem K.? Coś mi się zdaje, że przeniósł się na gazeta.pl - wśród młodych wykształconych z wielkich miast jego postawa cieszy się zapewne większym uznaniem niż tutaj, wśród totalitarnych putino-goszystów.
Kończyk musi dołączyć Wikipedię, Associated Press i National Geografic.
... ale dla mnie już w styczniu było oczywistą oczywistością, że gościa pogonią ze stanowiska, ktokolwiek by na Ukrainie pozostał przy władzy. On za bardzo starał się być "za, a nawet przeciw". W wypowiedziach dla polskiej TV był anty- janukowiczowski, więc stracił by posadę, gdyby Januk pozostał. Musiał też stracić, kiedy doszli do władzy jego przeciwnicy.
ty wolisz kurdupla, który wrzeszczy "sława Ukrainie". No cóż, rozmiar fizyczny, jak i intelektualny na twym mikrym poziomie...
Dobry komentarz bamboszo. Co prawda nie do końca można się z nim zgodzić merytorycznie (albo może - jeszcze nie do końca, bo wydarzenia na Ukrainie dały tu bardzo dużo do myślenia), ale samego refleksu można szczerze pogratulować.
wczorajsze słowa Wołodii Konusowicza. I słusznie, bo faszysta udający antyfaszystę jest równie żałosny, jak bolo skamlący o powrót Zynia :)
dedykuję:
"Człowiek, który sprzeciwił się Putinowi może stracić mandat poselski
W rosyjskiej Dumie Państwowej rozpętała się burza wokół Ili Ponomariowa, deputowanego z lewicowej partii Sprawiedliwa Rosja. To on jako jedyny zagłosował przeciwko przyłączeniu separatystycznej Republiki Krymu do Federacji Rosyjskiej.
Za ratyfikacją traktatu o przyłączeniu Krymu do Rosji opowiedziało się 443 deputowanych, przeciwko był tylko jeden, deputowany Ilia Ponomariow. Natychmiast po glosowaniu, lider Liberalno- Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski domagał się, aby Ponomariowowi odebrano mandat. Deputowani z komisji etyki orzekli jednak, że prawo nie przewiduje takiej procedury. Nie można pozbawiać mandatu tylko dlatego, że ktoś ma inne zdanie.
Tymczasem partyjni koledzy Ponomariowa ze Sprawiedliwej Rosji wpadli na pomysł uchwalenia takich zmian w ordynacji wyborczej, które pozwolą na odbieranie mandatów politykom działającym wbrew interesom partii.
- On szkodzi interesom naszego ugrupowania, bo teraz wszyscy powiedzą, że to my głosowaliśmy niezgodnie z wolą całego narodu – tłumaczą politycy.
Polityk znany jest z niezależnych poglądów. Przed czwartkowym głosowaniem ws. przyjęcia Krymu do Rosji napisał na Twitterze, że to "polityczna Golgota".
Niezależni komentatorzy przewidują, że Ponomariow wkrótce straci mandat, tak jak w 2012 roku Giennadij Gudkow wspierający antyputinowską opozycję."
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/czlowiek-ktory-sprzeciwil-sie-putinowi-moze-stracic-mandat-poselski/32bv3
Tatarzy już wyjeżdżają z "antyfaszystowskiego" Krymu z obawy o swoje bezpieczeństwo.
Nie inaczej było wcześniej. To Napoleon znalazł się w Moskwie a Hitler na jej obrzeżach a nie odwrotnie. Potem jeden i drugi zmykali. A Rosja zawsze dobrowolnie wracała do swojej macierzy. Bo to imperializm zachodni jest zaborczy a nie Rosyjski. Oba te fakty niezbicie to potwierdzają. Dzisiaj nie jest inaczej.
To Zachód sobie ubzdurał, że jest bogiem a nie Rosia i to Zachód rości sobie w związku z tym prawo do przekształcania innych na swój obraz i podobieństwo a nie Rosja.
Rosja ma swój rozum i swoje siły,by tym bzdurnym oczekiwaniom Zachodu się nie podporządkować. Dzięki temu nadal będziemy mogli żyć w świecie wielobiegunowym, wielowymiarowym, czyli bardziej sprawiedliwym, bo bez jednego pana. Pamiętajmy, że Zachód po upadku Związku Radzieckiego przestawał być prospołeczny a po osłabieniu Rosji mógłby stać się wręcz antyspołeczny, bo nie miałby z kim rywalizować..
Dlatego w własnym interesie życzmy Rosji, by tą agresję Zachodu stanowczo studziła. Polacy to wiedzą. Dlatego w zdecydowanej swej większości sprzeciwiają się ukraińskiej awanturze pomimo niezwykłej natarczywości jednolitego frontu polityków i mediów sprzyjającego jej.
Krymczanie potrafią ją zastąpić samogonem, ale muzułmanie mają znacznie trudniej.
Rozumiem, że siedzisz teraz np. na dworcu w Symferopolu i obserwujesz ten exodus, tak?
A swoją drogą (sorry jeśli być może zaleci tu "rasizmem") może warto by przypomnieć, w jakich to okolicznościach Tatarzy (Mongołowie) w ogóle pojawili się w Europie. Legnica 1241, Kulikowe Pole 1380. W sumie jakieś bez mała pół tysiąca lat bandyckich najazdów np. na kresowe ziemie Rzeczpospolitej (bo zdaje się ostatni taki miał miejsce jeszcze w czasach Augusta Sasa). Rabunki, mordy, branie ludzi w jasyr, spustoszenie i pożoga. Ot literacki Azja Tuhajbejowicz to Tatar. Rosja położyła temu ostateczny kres odzyskując te tereny (mimo wszystko) dla Europy.
gdzie pewno zajmą się handlem kobietami, bronią i tego typu działaniami. Natomiast terror wobec ludności rosyjskiej na terenach kontrolowanych przez banderowców się nasila.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1475404436008390&set=a.1437433863138781.1073741828.1437431666472334&type=1&theater
ale zawsze trzeźwy SN i niejaki Kończyk przyjmą ich z otwartymi ramionami. Co do abstynencji, to są takimi abstynentami jak Turcy, albo "poległy" pod Smoleńskiem Błasik.
Polecam, ciekawy artykuł w Rzepie. Jest to odważny artykuł, prezentujący odmienne stanowisko wobec tego co zaszło na Ukrainie. I inny, niż dotąd prezentowane w Rzepie. W mojej ocenie do kierownictwa redakcji Rzepy dotarło, że ani USA ani UE nie pójdą na żadna wojnę z Rosją. A wiec warto wytonować oceny, a przynajmniej dopuścić inny punkt widzenia. I cieszę sie , że to nastąpiło. To uwiarygodnia Rzepę.
http://www.rp.pl/artykul/1095665-Janukowycza-odsunieto-nielegalnie.html
Już tam nasi Tatarzy się nimi zaopiekują. Będziemy mieli jeszcze więcej zuchów - patriotów, bo Tatarzy zawsze dobrze służyli Rzeczypospolitej. ;)
Tak, lewaki. To jest właśnie honor!
http://www.youtube.com/watch?v=qAGWBT_cLfQ
ile jeszcze będą ujadać, zanim zrozumieją to, co było oczywiste już miesiąc temu - że faszyści na Krym nie wejdą?
Jurni Mongołowie po podbiciu Rusi zadbali o to by każdy współczesny Rosjanin miał sobie od 5 do 10 % genów mongolskich. To tłumaczy dlaczego dla tej nacji Azja jest bliższa niż Europa.
Z ogólnym przesłaniem zasadniczo zgoda, ale (przynajmniej z tego co wiem) do współczesnych Tatarów, zarówno tych z Krymu, jak i np. z Tatarstanu, chyba raczej nie ma ono zastosowania. Wspomniana przez ciebie działalności to domena bardziej ludów kaukaskich (rzecz jasna niektórych z ich przedstawicieli), czyli tych, których w Rosji zwie się Czarnymi. Tak sądzę, choć nie interesując się tym jakoś szczególnie mogę oczywiście być w błędzie.
Jeśli Tatarzy rzeczywiście opuszczają Krym (w co osobiście nie bardzo wierzę) to może i faktycznie mają ku temu jakieś powody. W każdym razie Rosja zadeklarowała językowi tatarskiemu status jednego z języków urzędowych, czego zdaje się nie miał on w "demokratycznej" Ukrainie. Przy okazji warto tu może nadmienić, iż w UE dany język ma prawo funkcjonować jako urzędowy w przypadku, gdy mniejszość narodowa osiąga na odnośnym obszarze 20%. Na Krymie zaś Tatarzy liczą coś koło 10%, tak że jest to i tak więcej niż zachodnia norma. Nic w tym zresztą dziwnego - w dawnym ZSRR rozmaite narodowości mogły swobodnie używać swych języków, nawet na obszarach niewyodrębnianych pod tym względem politycznie czy administracyjnie (np. Wileńszczyzna, Zakarpacie).
Być może cię to zdziwi, ale wcale nie mam zamiaru temu przeczyć. Zastanawia tylko, skąd u twoich poparcie dla tych jeszcze bardziej wschodnich, azjatyckich, mongolskich itp.
"Tatarzy już wyjeżdżają z "antyfaszystowskiego" Krymu z obawy o swoje bezpieczeństwo."
Niech wyjeżdżają. Mają prawo. Nikt ich przecież pod pistoletem trzymać nie będzie. To wolni ludzie.
zrobił to co USA np. w Iraku, Libii czy w byłej Jugosławii tylko że USA by zrealizować podobne cele musiało wybić tysiące cywili a na Krymie odbyło się to bez wystrzałów (nie liczę tych w powietrze).
Po co mają to czynić, skoro niektórzy - jak Siergiej Aksjonow - już tam są?
Przecież nie dlatego, że "twoi" nie cierpią "czarnych" z Kaukazu, czy innych nierdzennych Rosjan ...