Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Londyn: Tysiące antyfaszystów w demonstracji 22 marca

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

"jeśli jesteś polakiem, jesteś tu mile widziany, jeśli jesteś rumunem, jesteś tu mile widziany"

Bzdura. W tradycji europejskiej (można rzec - jak sama nazwa wskazuje) Po-land jest krajem Polaków, Ho-land krajem Holendrów, a Griechen-land krajem Greków. Można oczywiście spierać się o definicję narodu (np. etniczna, kulturowa), ale powyższe jest w Europie oczywiste samo przez się. I chyba najwyższy czas, by lewica przestała wyznawać dogmaty, które nie mają i nigdy nie miały żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Z innej strony: czy naprawdę trudno zauważyć, że imigracja leży w interesie megakapitału? Przeciętny imigrant to mniejsza lub większa bariera językowa, mniejsza znajomość miejscowego prawa, wykorzenienie i brak oparcia u bliskich, słowem podrzędna pozycja społeczna. Czyli idealny kandydat na nisko płatnego i przede wszystkim potulnego pracownika.

autor: motyl, data nadania: 2014-03-24 18:23:54, suma postów tego autora: 2165

motyl

Po-land, kraj najmlodszych emerytow, najzdrowszych rencistow produkujacy najwieksza liczbe gastarbeiterow

autor: Rebel2, data nadania: 2014-03-25 01:59:21, suma postów tego autora: 3910

motyl

Nie wiem jak ty, ale ja nie mieszkam w kraju o nazwie Po-land (czyli "kraj Polaków", a wlaściwie kraj Po- cokoliwiek przez to "Po" należy rozumieć), tylko w kraju o nazwie Polska. I nie wydaje mnie się, żeby to koniecznie musiał być kraj "Polaków". I tradycyjnie nie był. Był wielkulturowy i wieloetniczny. Owszem nie był ani idealny, ani sielankowy- były różne tarcia i problemy, ale tej tradycji wieloetnicznej mu odmówić nie można. Że to się zrobił "kraj Polaków" to przez naszych zachodnich sąsiadów dopiero 60 lat temu. I jakoś mało kto ma tutaj do owej "przysługi" sympatię.

A dlaczego ten emigrant zdecydował się wyemigrować i podjąć gdzieś gdzie czeka go podrzędna pozycja społeczna i potulnie podjąć tam pracę na gorszych warunkach? Eee motylku dlaczego? Bo taką miał fantazję ułańską-emigrancką?
Nie, zdrowy rozsądek każe przypuszczać, że raczej dlatego, iż nie są to nie są dla niego wcale gorsze warunki, tylko lepsze. Tzn. że tam skąd pochodził był pracownikiem jeszcze gorzej opłacanym i jeszcze potulniejszym.
I nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że wobec tego jak zamkniesz granice krajów sytych i zabronisz legalnej pracy imigrantom, to pomieszasz "megakapitałowi" szyki?
Albotoż "megakapitał" owych granic nie może przekraczać?
Przecież mamy swobodny przepływ dóbr. A z rozwojem techniki i środków transportu "megakapitałowi" coraz łatwiej przenosić produkcję tam gdzie ma do dyspozycji coraz tańszych i coraz bardziej pozbawionych środków obrony robotników.
Reasumując zamykając granice dla przepyływu ludności i pozwalając na swobodny przepływ dóbr powodujesz, że "megakapitał" ulokowany w kolonialnych centralach może swobodnie i w nieskrepowany ani środkami obrony społecznej (wobec coraz słabszych samotnie państw peryferyjnych) ani coraz szybciej pokonywanymi barierami technicznymi produkować w postkolonialnych perfyeriach.
Owszem "megakapitał" swoje centrale ma tam skąd pochodzi i przenosi wyłącznie produkcję. A w centralach w dalszym ciągu pracują decyzyjni "zdolni menagerowie" specjaliści i eksperci. Tylko oznacza to ni mniej ni więcej, że taki proces nie uderza bezpośrednio w pozycję cetralnej burżuazji, tylko własnie w tamtejszych robotników. Czyli możesz sobie regulować warunki pracy robotników lokalnie, tylko co z tego gdy "zwyczajnie ci zakład zamkną", albo warunki będą się równać coraz bardziej w dół. To jest proces, który obecnie zachodzi w przespieszonym tempie w Europie, ale nie jest nowy i lewica go od 100 lat ze sporym hakiem doskonale rozumie. I doskonale rozumie że w interesie proletariatu leży zjednoczenie podnad granicami, narodowymi podziałami. Bo skoro globalnie może działać kapitał, globalne są w dłuższej persperktywnie interesy robotników. (perspektywa jest zreszta tym krótsza im łatwiej kapitałowi być globalnym). Dlatego lewica jest internacjonalistyczna nie ze względów sentymetalnych, a racjonalnych.

autor: yona, data nadania: 2014-03-25 09:06:25, suma postów tego autora: 1517

yona

Właśnie ta wieloetniczność,brak silnej władzy itd. były przyczyną upadku Rzeczpospolitej i jej rozbiorów.Co do obecności i wpływów wielkiego obcego kapitału,to myślę,że państwo narodowe poradziło by sobie z tym problemem.Wielki,obcy kapitał został by "wykończony" wysokimi podatkami i "dobity" przez (zbudowany i wspierany przez państwo) kapitał narodowy (państwowo-prywatny).

autor: michał10, data nadania: 2014-03-25 15:14:27, suma postów tego autora: 74

motyl michał10

całkowicie sie z yoną zgodzić należy



motyl - po-land, czy po-lska nie oznacza kraju polaków, możesz przestać sie ośmieszać - źródło nazwy leży w "opole"

jako imigrant nie widzę problemu w nauczeniu się lokalnego języka i prawa, pracę mam też dobrze płatną



michał10 - rozpad rzeczypospolitej nie miał źródła w wieloetniczności, nie wiem dlaczego spałeś na lekcji historii - powodem była polityka szlachty i arystokracji

autor: nikyty, data nadania: 2014-03-25 15:43:13, suma postów tego autora: 3572

@yona 2014-03-25 09:06:25

"Że to się zrobił "kraj Polaków" to przez naszych zachodnich sąsiadów".

Nie tylko zachodnich. Tak czy owak, wielkie dzięki im za to. Bo za sprawą ich jałtańsko-poczdamskich postanowień staliśmy się pod tym względem wreszcie nowoczesnym krajem europejskim, a nie jakimś przeniesionym z 17. wieku anachronicznym dziwolągiem. Zresztą z ową wieloetnicznością też zbytnio nie przesadzałbym. Po pierwsze, wieloetniczna była bardziej Rzeczpospolita niż Polska jako taka, po drugie zaś, w dość podobny sposób wieloetniczna była swego czasu niemal cała ta część Europy.

autor: motyl, data nadania: 2014-03-25 18:37:30, suma postów tego autora: 2165

@nikyty 2014-03-25 15:43:13

Btw. Jeśli już (tzn. jeśli tak "zrozumiałeś") to pochodzi ona od "pole", a nie "opole".

autor: motyl, data nadania: 2014-03-25 19:04:35, suma postów tego autora: 2165

"Griechen-land" - motylowi się niemiecki z angielskim miesza ...

A rosyjska "Jewropa" ma wyjątkowo antysemicki wydźwięk.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2014-03-25 20:07:07, suma postów tego autora: 6199

motyl

zauważyłeś chociaż że poprawiając mnie poprawiłes samego siebie?

a jak sie nosi z tym jeszcze :)

autor: nikyty, data nadania: 2014-03-25 20:46:06, suma postów tego autora: 3572

.

Boże, no nie, ha, ha, ha. Dlaczego to zawsze musi iść w parze...

autor: motyl, data nadania: 2014-03-25 23:47:47, suma postów tego autora: 2165

@yona, nikyty, sumienie narodu

1.
Czytając wasze "spostrzeżenia" przypomniała mi się pewna rozmowa sprzed wielu laty, podczas której pod adresem jednego gościa, członka tzw. rady nadzorczej, padło (zdaje się nawet z mojej strony) określenie "ortodoksyjny" (czyli pryncypialny, zasadniczy). Przysłuchujący się jej pracownik biurowy, z formalnego wykształcenia ściślak, "zrozumiał", że kandydat na nowego prezesa, którego owo określenie dotyczyło, jest... Żydem (co nawiasem mówiąc było zgodne z jego tzw. światopoglądem).

2.
Drogi sędzio! Między Jewropa a Jewrjei nie zachodzi żaden związek z tej prostej przyczyny, że Jewrjei to po prostu Hebrajczyk. Jak np. we włoskim (a tym samym pewnie też i greckim) ebreo, ebraico, zaś z bliższych nam języków w bałtosłowiańskim łotewskim (można rzecz - semisłowiańskim :)

3.
No dobrze już dobrze, moi forumowi geniusze. OK (he, he). W takim razie bez "można rzec". Zatem: państwa w tradycji europejskiej są zasadniczo państwami narodowymi, tak więc dla przykładu Polska jest państwem narodu polskiego, a Niemcy państwem narodu niemieckiego. Co prawda naród rozumiany bywa różnie, ale sama powyższa zasada, czyli zasada państwa narodowego, jest w Europie niezmienna od chwili ukształtowanie się nowoczesnej świadomości narodowej.

4.
Wracając do newsa. Od przedstawionych w nim hasełek lewica winna moim zdaniem trzymać się co najmniej na dystans. Inaczej jej potencjalni zwolennicy zwrócą się ku radykalnej prawicy narodowej (co zresztą już od dość dawna ma miejsce).

autor: motyl, data nadania: 2014-03-26 12:21:46, suma postów tego autora: 2165

pewnie nie maszerowali przez dzielnice oblepione

nalepkami z napisami "sharia controlled zone".

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2014-03-26 19:47:01, suma postów tego autora: 2714

motyl

@pkt1. Wobec twoich kombinacji gdzie to mieszasz dowolne języki, tak jak ci pasuje, żeby potem śledzić w z wątpliwym powodzeniem genezę słowotwórczą i tym samym niby udowadniać swoje jeszcze bardziej wątpliwe tezy, to jeszcze ten przykład by ewentualnie jakoś pasował gdyby ów pracownik biurowy zrozumiał, że kandydat jest prawosławny. :) A tak to nie wiem skąd to skojarzenie- ale faktycznie zwroty twoich skojarzeń są tak szalone, że nie mam ambicji nadążyć.

Ale z tym mniejsza- do rzeczy, czyli do pkt. 4.Bo kiedy tacy teoretycy dają rady lewicy, to nie sposób się nie odnieść. Piszesz:
"Wracając do newsa. Od przedstawionych w nim hasełek lewica winna moim zdaniem trzymać się co najmniej na dystans. Inaczej jej potencjalni zwolennicy zwrócą się ku radykalnej prawicy narodowej (co zresztą już od dość dawna ma miejsce). "

Otóż motylu lewica ma swój język, swoją analizę polityczną i swój dyskurs i nie potrzebuje przejmować języka narodowców. I przyjmować potulnie ich hegemonii ideologicznej.
Jak słusznie zauważyłeś i prawica radykalna i lewica dzielą tą sam grupę docelową, mają tych samych "potencjalnych zwolenników" -czyli proletariat. Czynnikiem wzmacniającym ich potencjalne poparcie jest gniew proletariatu. Ale tu dają skrajnie różne odpowiedzi zarówno na poziomie diagnozy sytuacji jak i wynikającej z tego odpowiedzi jak tej sytuacji zaradzić.
W skrócie i elementarnie:
1.Lewica uważa, że toczy się walka klas i proletariat powinien sobie uświadomić, że linia podziałów jest klasowa, a nie narodowa. Toteż proletariat walcząc o poprawę swojego losu powinien walczyć z hegemonią kapitału, a ponieważ nie jest klasą w tym podziale uprzywilejowana, ale za to liczniejszą i nie pozbawią środków przymusu, jego szanse na zwycięstwo leżą w zjednoczeniu. Jak walczyć konkretnie tu strategie są różne od socjaldemokratycznej po rewolucyjną, ale to jest założenie wspólne i punkt przegięcia, który stanowi o tym czy coś lewicą, czy nie jest.
2.Radykalna prawica (tu też mnie aż by się chciało pomieszać języki tak jak mi wygodniej i po prostu pisać Rechtsradikale, co rozumie się po niemiecku od razu jako taki eufemizm na określenie nazistów ;)) daje odpowiedź reakcyjną. To znaczy taką która gniew proletariatu kieruje nie na przyczynę problemów tylko obok, tak aby nie naruszyć panujących stosunków władzy i aby gniew proletariatu nie kierował się przeciwko klasie panującej. Bo radykalna prawica jest odpowiedzią klasy panującej dla proletariatu (taką od którą oficjalnie patrzy się ze wstrętem, troszkę tak jak burżuazja patrzy w ogóle na proletariat, ale która jest wygodna)
Innymi słowy na pytanie czemu tak jest beznadziejnie odpowiedź nie brzmi, bo was wyzyskujemy, tylko przez różnych kozłów ofiarnych. Tutaj też wariacje są różne od najprostszej, którą ty sugerujesz głownie, "przez emigrantów, bo oni dają się nam wyzyskiwać jeszcze bardziej niż wy, przez to i was łatwiej nam zgoić sorry", po bardziej mistyczne demonizujące obcych jako jednostki, które przez swoją inną diaboliczną naturę psują spokojny narodowy ład. Obce i złowrogie i prawie magicznie potężne. Taką klasyczną mistyczną figurą są Żydzi, którzy knują i wszystko psują. W niespójny, ale psychologicznie jakże atrakcyjny sposób i tak słabi, że nie trzeba się ich bać naprawdę, zawsze bardziej bezbronni niż my, łatwe ofiary i jednocześnie tak wszechpotężni, żeby zawsze być wymówką dla naszych frustracji i niepowodzeń. (Obecnie antysemityzm stał się trochę anachroniczny i Żydów zastąpili inni obcy głównie muzułmanie, ale całkiem nie zniknął- wiadomo prawica, czy to radykalna czy zwykła jest przywiązana do tradycji. ;)). Ta mistyczna odpowiedź też pobrzmiewa w Twoich komentarzach szczególnie w tym współcześniejszym o cywilizowanym państwie europejskim.

Resumując jednak w skrócie to co proponujesz jako strategię dla lewicy jest doprawdy genialne: skoro ideologicznie wygrywa radykalna prawica, to my powinniśmy nie walczyć z tym tylko przeciwnie przejmować te same hasła i unikać polemiki. To jak już ta prawica wygra i wszyscy potencjami zwolennicy zwrócą się w tę stronę, to my wtedy hahaha! już będziemy tam na nich czekać na pozycjach narodowo-radykalnych. Spryytne! Więcej takich teoretyków lewicy potrzeba!
Może jak się będziemy bardzo starać, to nas paru mniej kumatych potencjalnych zwolenników nie odróżni od nazistów. Tobie nawet to staranie całkiem nieźle wychodzi miejmy nadzieję, że przypadkiem, ale faktycznie można się pomylić. Patrz twoj wpis wyżej:
yona:"Że to się zrobił "kraj Polaków" to przez naszych zachodnich sąsiadów".
motyl: "Nie tylko zachodnich. Tak czy owak, wielkie dzięki im za to" :)))))





autor: yona, data nadania: 2014-03-26 19:12:26, suma postów tego autora: 1517

@yona

Bez "obrazy", ale gdybyś była albo odrobinę inteligentniejsza (a w ramach tego potrafiła czytać ze zrozumieniem), albo też tylko po prostu czytała uważniej, być może zauważyłabyś, że cytowane przez ciebie ostatnie zdanie (2014-03-26 19:12:26) nie tylko nie jest w swej wymowie "nazistowskie" (czy coś tam w tym stylu), lecz odwrotnie (tzn. odwrotnie z twego dogmatycznego punktu widzenia) - jest ono niemal modelowo "internacjonalistyczne". Jeśli ewentualnie chciałoby ci się rozsupłać tę niesamowitą łamigłówkę, proponuję jeszcze raz, z tym że uważnie, przeczytać w całością odnośną wypowiedź.

autor: motyl, data nadania: 2014-03-27 12:44:16, suma postów tego autora: 2165

Generalnie zgoda z yoną,

z jednym wyjątkiem - Jałta to naprawdę było najlepsze, co mogło się Polsce przydarzyć po II WŚ. Decyzje tam podjęte zapewniły na kilkadziesiąt lat pokój na tym łez padole między Odrą a Bugiem, poprzez uczynienie z Polski kraju jednolitego pod względem narodowościowym. Co by się tu działo - gdyby np. Lwów pozostał w granicach Polski - po '89, a zwłaszcza '91, można sobie wyobrazić, patrząc na historię Jugosławii w latach 90.

autor: bolo, data nadania: 2014-03-28 07:17:13, suma postów tego autora: 4522

@bolo 2014-03-28 07:17:13

Raczej nic by się nie działo. Ideą przewodnią postanowień jałtańsko-poczdamskich (a wcześniej wersalskich, choć w nieco innym zakresie) było w miarę możliwości stworzenie na wschodzie Europy państw narodowo jednolitych. To zaś oznacza, że ewentualne pozostawienie przy Polsce Lwowa, Stanisławowa, Tarnopola równałoby się z przesiedleniem ludności ukraińskiej do USRR. Natomiast porównanie z Jugosławią to bez obrazy, ale takie u cioci na imieninach (lub u części "publicystów" internetowych, co przeważnie na jedno wychodzi).

autor: motyl, data nadania: 2014-03-28 13:31:29, suma postów tego autora: 2165

bolo

licze że twój genialny komentarz "Jałta to najlepsze co spotkało Polskę" nasza lewica weźmie do serca i od tej pory bedzie to hasło promować i sie pod nim podpisywać

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2014-03-28 22:46:41, suma postów tego autora: 2714

DP

Jakby to powiedział nieodżałowany Zyzio, "dziękuję za rzeczową polemikę".

autor: bolo, data nadania: 2014-03-29 00:03:02, suma postów tego autora: 4522

motylu,

ale o co miałbym się obrażać? Porównując do Jugosławii miałem na myśli krwawy konflikt etniczny, ale to chyba oczywiste. Fakt, nie doprecyzowałem postu, chodziło rzecz jasna o sytuację, w której Polska zatrzymuje Kresy z ówczesną strukturą narodowościową.

autor: bolo, data nadania: 2014-03-29 00:09:16, suma postów tego autora: 4522

.

Ciotkę na imieninach. To tak na zaś, bo Polacy to na ogół naród obraźników (co widać i na tym forum).

autor: motyl, data nadania: 2014-03-29 09:07:52, suma postów tego autora: 2165

Dodaj komentarz