Rosja się nie angażuje? Na Krymie też się nie angażowała. ;)
A co na ten temat ma do powiedzenia pro-rosyjski Obóz Narodowy?
a propos Krymu - jak tam z referendum Tatarów?
nie zasięgnął jeszcze języka u P.Kończaka w sprawie "rosyjskiego kłamstwa"?... dziwne
że niektórzy dostrzegają nacjonalizm Dmytro Jarosza czy Ołeha Tiahnyboka, a nie dostrzegają dużo groźniejszego nacjonalizmu - dajmy na to - Władimira Żyrinowskiego czy Aleksandra Dugina.
...a może wcale nie zdumiewające.
Car Adolf LilyPutin Klamliwy
"Przedstawiciele ONZ dodają, że rosyjska mniejszość na Ukrainie padła ofiarą dezinformacji w sprawie wydarzeń w Kijowie oraz na Krymie. Moskiewskie media miały podsycać antyukraińskie nastroje i pokazywać protestujących jako prawicowych ekstremistów.
Jednocześnie na Krymie bito i torturowano przeciwników referendum i przyłączenia półwyspu do Rosji - czytamy w dokumencie."
http://www.sfora.pl/swiat/Rosjanie-na-Ukrainie-przerazeni-Klamia-i-sa-oklamywani-a66731
tupetputina
Nawet źródła życzliwe moskiewskim mówią, że projekt pod nazwą "Doniecka Republika Ludowa" popiera nie więcej niż 20 tys. osób. Większość mieszkańców Doniecka czy Charkowa pragnie pozostać w granicach Ukrainy.
Sam projekt do znudzenia przypomina wariant zastosowany na Krymie. Nagle "oddolnie" powstaje alternatywny lokalny rząd, który od samego początku jest świetnie zorganizowany i wie, czego chce, uzbrojone oddziały pojawiającej się nie wiadomo skąd "samoobrony" przejmują newralgiczne punkty w mieście, a wszystkiemu towarzyszy doskonała kampania (dez)informacyjno-reklamowa. Ot kolejny ludek złożony z pięknych młodych kobiet pragnie założyć szlaban graniczny oddzielający spokojną krainę od faszystowskiego szturmu banderowskiego rządu z Kijowa.
Różnica jest taka, że obszar wschodniej Ukrainy nie jest drugim Krymem - ani w znaczeniu historycznym, ani w znaczeniu preferencji większości mieszkającej tam ludności. Preferencje można jednak zmieniać, destabilizując sytuację w kraju lub w jego części. Po kilku miesiącach napięć, z którymi rząd w Kijowie nie będzie sobie radził, ludność Charkowa czy Donbasu zapragnie już tylko pokoju i spokoju. Pokoju, który będą mogły zapewnić... "rosyjskie wojska pokojowe" i silne przywództwo Władimira "Wybawiciela" Putina.
Zatem "Doniecka Republika Ludowa" to rosyjski NEOKOLONIALNY przepis na dalszą destabilizację, żerujący na potrzebie sprawiedliwości. Żerujący na tym, że milicjant w KOLONII zarabia 4-krotnie mniej niż jego kolega zza wschodniej granicy, więc przymyka oko na działania "separatystów", licząc na to, że poprawi mu się finansowo. Samozwańczy reprezentanci republiki głoszą potrzebę nacjonalizacji fabryk i kopalń, zakazu posiadania przez urzędników aktywów, pieniędzy, nieruchomości za granicą oraz zakazu uprawiania przez nich biznesu. Lub "powrót do Rosji". Jak mniemam, zakładają, że jeśli nie uda się znacjonalizować fabryk i zlikwidować korupcji urzędników ku dobru ogólnemu, zrobi to Rosja.
Więc aż taką wobec niego czujesz bezsilność, że go przezywasz jak silniejszego od siebie kumpla z piaskownicy? Szkoda, że nie potrafisz się z niej wydostać. Bo gdyby ci się to udało, to niewątpliwie szybko zorientowałbyś się, że na świecie nie ma już wojewody i jego smrodów.
Pawła "trzymam kciuki za CIA i Prawy Sektor" Kończyka wstrząsnął światem.
Ales dobrze przylal lewicy i sobie samemu.
Przezywanie kogos to objaw bezsilnosci wobec silniejszego.
Po tych dzisiatkach obrazliwych wyzwisk i przezwisk pod moim adresem czuje sie wyjatkowo silny a lewica to banda wyjatkowo bezsilnych prostakow.
A swoja droga to cieszy mnie ze zabolal cie moj brak szacunku dla twojego moskiewskiego idola Cara Adolfa LilyPutina.
Powinienen byc dumny ze znalazl w Polszy takich fanatycznych obroncow