na zarobki etatowców, przybijcie piątkę z właścicielami firm, będą zachwyceni
Jest tylko jedno ale. Stanowiska kierownicze beda obslugiwane przez jednoosobowe firmy na podstawie umowy cywilnej. Juz teraz przedsiebiorcy korzystaja z uslug firm wyspecjalizowanych w jakiejs dziedzinie zwalniajac ludzi zatrudnionych u siebie lub stosuja samozatrudnienie.
Myślę, że się powinno wprowadzić ogólną zasadę, że np. najwyższe zarobki nie mogą przekraczać 10-krotności najniższych zarobków, proporcjonalnie oczywiście do okresu zatrudnienia, włączając w to również umowy cywilnoprawne.
W Szwajcarii było nawet referendum w tej sprawie. Pomysł nie uzyskał akceptacji większości ale sporo Szwajcarów opowiedziało się za nim.
To by był ciekawy eksperyment, gdyby szefowie banków czy korporacji nie mogli zarabiać więcej niż np. 10 tys. złotych miesięcznie. Zarobki w ten sposób byłyby urealnione - nikt nie zasługuje na to, by zarabiać kilkaset czy kilka tysięcy razy więcej niż jego pracownik.
No i zerwalibyśmy dzięki temu z indywidualistycznym egoistycznym liberalnym myśleniem, zgodnie z którym każdy jest kowalem własnego losu i nie ma obowiązku troszczyć się o innych. ;)
Dzisiaj nazwiesz mnie komunistą za takie myślenie. Ale za 30 czy 50 lat to będzie jedyne RACJONALNE rozwiązanie.
Ja wyloze pieniadze na zalozenie firmy, ja bede ponosil cale ryzyko a OPZZ bedzie mi mowic ile moge zarobic.
A moze tak ustawa ze kacyki zwiazkowe nie moga zarabiac wiecej od najnizej zarabiajacego pracownika, zadnych zwiazkowych biur i telefonow na koszt pracodawcy.
W najlepszym wypadku stol na hali produkcyjnej i wlasny telefon
Idea słuszna, tyle że nie do zrealizowania w systemie wyzysku. W Polsce socjalistycznej nie trzeba było wprowadzać żadnych specjalnych ustaw żeby dochody kadry zarządzającej w stosunku do płac robotniczych nie były kpiną z ludzi pracy.
jest bezcelowe, nieefektywne i niemożliwe do wprowadzenia. Po prostu wszyscy co mają dostawać więcej założą "firmy doradcze" i bedą świadczyć usługi w ramach tych firm. I na tym by sie skończyło. O ile uda sie coś takiego wprowadzić, a szansa na to jest taka jak na to ze jutro obwołamy Korwina Mikkego królem Polski.
Innymi słowy- pusty gest pod publike, brawo OPZZ.
Propozycja nie nowa. Propozycja złożona komu? Autor nie podaje czy -mediom, parlamentowi, zaprzyjaźnionej organizacji, proboszczowi z Babic czy dzielnicowemu z Targówka? Żeby ta propozycja/idea, stała się faktem musi ujawnić się w formie ustawy. I tu problem. W senacie mamy zdecydowaną większość neoliberalną, więc ideowo przeciwną, w sejmie też. I to nic, że kłania się Gini stawiając Polskę na czele państw UE względem rozwarstwienia.
Jeżeli ten arcyważny problem chcemy potraktować poważnie musimy wykrzesać z siebie siłę sprawczą w formie Sprawiedliwości Społecznej. Myślę o Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Sprawdzimy się 1 maja w Warszawie ok. 10`ej naprzeciwko Domu Partii zbudowanemu m.in. ze składek moich rodziców.
Szefowie banków i korporacji to też pracownicy, a szeregowi pracownicy to nie są żadni pracownicy tychże szefów. Wszyscy są pracownikami WŁAŚCICIELI (tj kapitalistów) banków i korporacji. Wszystko Ci się miesza, tak samo jak zresztą OPZZ.
Nie, nie, hihi, oni nie chcą ruszyć właścicieli, a jedynie chcą bata na pensje pracowników którzy więcej zarabiają, hihihi.
rebel
rozdwojenie jaźni kapitalistów objawia się tym, że z jednej strony twierdzą, że produkt/usługa jest efektem pracy zespołu, z drugiej, że ryzyko jest ponoszone tylko przez znikomy element tego zespołu
mlm
nie jesteś jedynym, który pamięta prl i znaczenie układów, przysłóg i znajomości
Spółki akcyjne można zlikwidować, podobnie jak giełdę papierów wartościowych. Giełda to przedmiot spekulacji, a nie wytwarzania realnego bogactwa. ;)
Nie zainwestowałeś więc nie ponosisz ryzyka utraty tejże inwestycji, czy to aż tak trudno zrozumieć, może jakieś witaminy sobie kup.
Podaj konretniejszy przyklad kiedy to wykorzystywany zespol ponosi odpowiedzialnosc a krwiozerczy kapitalista nie
Spróbuj kiedyś zdefiniować "realne" bogactwo zanim zaczniesz likwidować na lewo i prawo bo coś kraje gdzie tacy likwidatorzy się do władzy dorwali za bogate nie są.
Jakby chcieć faktycznie wprowadzić odpowiedzialność pracowników porównywalną z tą którą ponoszą kapitaliści to przy upadku firmy musieliby nie tylko oddawać wszystkie pensje które zarobili tam pracując ale jeszcze dokładać z własnego majątku aby pokryć długi firmy.
społeczeństwa, żeby nie powiedzieć narodu, jest poważnym problemem państwa. A "dyskutanci hihi" jakby nie dorośli. Mniemam, że wszyscy są w 8% uprzywilejowanej, najbogatszej grupie społecznej. Skąd hihi ich obecność tutaj?
Prosta sprawa - nie wykładaj ich.
Zarabiam dobrze ale na etacie, majątku nie mam, dlatego uwielbiam sajty gdzie proponuje się coraz to nowe podatki i ograniczenia płac dla etatowców hahaha. Najbardziej lubię gdy nazywa się mnie "bogatym" bo dobrze zarabiam na etacie. Ja znam ludzi którzy formalnie niczego nie zarabiają ale są naprawdę bogaci, np właściciel mojej firmy. Nie bardzo rozumiem dlaczego lewica zawsze lubi szmacić etatowców, dlatego tu jestem, aby zrozumieć.
Haha, a tobiw eidzę nie pasują ludzie ryzykujący majątkiem aby tworzyć miejsca pracy, lewica pełną gębą hahaha.
??? A na jakiej podstawie tak sądzisz? Bynajmniej. Mogą sobie ryzykować, mogą nie ryzykować. Ich pieniądze, ich sprawa. Nie bardzo tylko rozumiem ich żale. Czyż ktoś ich zmusza to tego ryzykowania?
proste: praca nad wytworzeniem produktu, wyświadczeniem usługi jest czynnikiem wewnętrznym o decydującym znaczeniu dla sukcesu firmy - ich ryzyko nie zanika tylko ze względu na podział obowiązków
Gdzie się prowadzi bardziej równościową politykę w zakresie zarobków - w USA czy w Kanadzie?
"Amerykańska klasa średnia traci utrzymywaną przez długie lata silną przewagę pod względem zarobków wobec innych bogatych państw. Więcej zarabia się już w Kanadzie. Pogorszyła się też sytuacja biednych w USA. Tylko najzamożniejsi Amerykanie są coraz bogatsi."
http://www.nettg.pl/news/120112/amerykanska-klasa-srednia-nie-jest-juz-najbogatsza-na-swiecie
Twój szef, ukrywając swoje dochody, działa również przeciwko tobie. Za 50 czy 100 lat bogaci zrozumieją, że w ich interesie jest... płacić wyższe podatki.
a który się żali?
Oczywiście że ryzyko pracowników nie zanika ze względu na podział obowiązków, ryzyka pracowników nigdy nie było więc nie zanika ze względu na COKOLWIEK. Takie podstawy logiki, czyli nie może zaniknąć coś czego nie ma, jednak dalej witaminy radzę.
Mój szef nie ukrywa żadnych dochodów, jako właściciel po prostu ich nie ma. Aby mieć dochody musisz je sobie ze swojej firmy wypłacić, ale po co skoro możesz reinwestować i tym samym się bogacić nie płacąc podatków. Pamiętaj, obecny system progresywnych podatków dochodowych wymyślony przez lewicę szmaci wyłącznie etatowców, właścicieli firm nie obowiązuje, oni się legalnie bogacą nie płacąc żadnych podatków.
gdy jego skarb pełny, lub gdy bogaci obywatele. Niekoniecznie wszyscy, wystarczy kilku, lub jak w monarchii dzisiaj wzorcowej -jeden. Tylko ten celibat.
To jakie rozwiązanie proponujesz, żeby dysproporcje w dochodach były mniejsze. W jaki sposób zmusić, a może zachęcić Jana Kulczyka, żeby podzielił się ze mną swoimi pieniędzmi?
http://wyborcza.pl/magazyn/1,137926,15857388,Rentierzy_rzadza__I_niszcza_swiat.html
"Nic zatem dziwnego, że XIX-wieczni pisarze mieli obsesję na punkcie dziedziczenia. Piketty szczegółowo omawia wykład, jaki przed Rastignakiem wygłosił łajdak Vautrin w ''Ojcu Goriot'' Balzaka. Istotą przemowy było, że najlepsza kariera zawodowa nie przyniesie Rastignacowi więcej niż ułamek tego, co uzyskałby od razu, żeniąc się z córką bogatego człowieka. I Vautrin miał rację: zaliczanie się do najwyższego procentu XIX--wiecznych spadkobierców i po prostu korzystanie z odziedziczonego majątku zapewniało życie na poziomie blisko dwuipółkrotnie wyższym niż ten, który był udziałem 1 proc. najwyżej opłacanych pracowników."
Jakby lewica przestała szmacić klasę średnią podatkami to by Kulczykowi wyrosło sporo konkurencji wreszcie, na rynku pracodawców konkurujących o siłę roboczą, a więc o podwyższanie Twojej pensji.
Lewica szmaci klasę średnią? A nie ekspansja korporacji?
Korporacje płacą klasie średniej pensje, często wysokie, które to lewica pensje opodatkuje do 50% dochodowym, nie słyszałem aby było gdzieś odwrotnie.