Lewicowcy i liberałowie faktycznie potrzebują lekcji jak sie robi dzieci bo fatalnie sie rozmnażają.
Ale niech sobie kupia jakomś gazetke w kiosku z dotakiem płytki CD.
Normalna nie lewicowa większość nie musi być seksualnie wyedukowana bo wiedzą co to sex.
Coś pomyliłeś. To jest nauka o tym, jak się nie robi dzieci.
Zwłaszcza głupich. Popraw tekst bo jak złe założenie, to chyba reszta też do bani.
W każdym kraju lewicowcy są inaczej warunkowani kulturowo, więc ja nie wiem, czy w każdym kraju mają niższe wskaźniki dzietności itp. W Ameryce łac. elektoratem lewicy są często indianie, o wyższej dzietności niż biali reprezentanci klasy średniej. Poza tym, kim sa ci lewicowcy - czy to działacze partii lewicowych czy wyborcy ? To zasadnicza różnica.
Odnośnie liberałów - jeśli rozumieć ich jako neoliberałów - ludzi uzależnionych od pieniądza, to faktycznie w przypadku neoliberalnej klasy średniej dziecko jest przeszkodą, bo nie pozwala się "samorealizować" a kredyt to jeszcze potwierdza. W przypadku neoliberalnej burżuazji takiej zależności nie ma - ma ona na pieniądze na dzieci w rodzinie i poza rodziną - w tym na alimenty dzieci kochanek. Poza tym w krajach eur czy USA, gdyby wyeliminować neokatechumenat lub działalność "sekt" typu amisze, mormoni, ortodoksyjni żydzi - to dzietnosć zwykłych chrześciajan i niewierzacych w zasadzie by się nie różniła (w Austrii ateiści mają dzietność 0,9, a katolicy i protestanci około 1,2, biją ich na głowę wyznawcy islamu - około 3). Znacząco większe różnice dotyczą róznic pomiędzy europejczykami a muzułmanami z Azji lub Afryki niż pomiędzy różnymi grupami w Europie.
Do redaktora Szumlewicza - słuszność w sprawie indoktrynacji, jednak dlaczego edukacja seksualna ma kłaść taki nacisk na antykoncepcję, skoro w kraju brakuje poczęć (koncepcji)? I nie chodzi tu o robienie dzieci jako niewolników kapitalistów, ale o zasadniczą kwestię - kto będzie lepszym kontestatorem kapitalistycznych stosunków w przyszłości - społeczeństwo starców czy społeczeństwo ludzi stosunkowo młodych ?
Burżuazyjny feminizm (i jego antynatalistyczna pochodna) strzela w stopę ideom rewolucyjnym, bo rewolucjoniści się nie narodzą, zwłaszcza jeśli będzie za wielu zadowolonych (z kapitalizmu) jedynaków
Większość posłów wiernie trwa przy Episkopacie. Zalecenia kuriewnych towarzyszy są ważniejsze niż oczekiwania przypadkowego społeczeństwa.
Widocznie, tym poślitom wiedza o seksualności człowieka jest mniej ważna jak wiedza o życiu w rodzinie z panem Jezusem i JP II.
Do Pana Piotra Szumlewicza. Bądźmy dobrej myśli w sprawie indoktrynacji.
Ja, będąc małym chłopcem w latach 60-tych wychowywany byłem przez Babcię (wtedy nie było moherowych beretów, ale to ten typ). W niższych klasach SP oprócz regularnego chodzenia na religię, byłem i ministrantem i chodziłem w różnych procesjach – nosiłem tam sztandar - to wszystko z woli Babci. Wierzyłem święcie w niebo i piekło, że mamusia patrzy na mnie zza chmurki jak się zachowuję. Ale też miałem kumpli w rosyjskich koszarach które były niedaleko, ja im kupowałem i przemycałem wino i wódkę, od nich dostałem rękawice bokserskie, kolegom z podwórka załatwiałem różne części potrzebne hobbystom radioamatorom.
Podczas jednej z rozmów z żołnierzami (imponowało mi że rozmawiają ze mną jak z równym, w przeciwieństwie do starszych chłopaków z bramy), padła taka kwestia na temat Matki Boskiej. Pyta mnie się jeden, czy ja wierzę w Matkę Boską, odpowiadam mu że tak, a on mi mówi że już sam nie wie, bo Gagarin był w niebie i taki H... widział Matkę Boską. To zdanie, stopniowo, zapoczątkowało u mnie samodzielne myślenie. Fakt, Gagarin był w niebie/kosmosie, gdzie jest więc niebo ... Z piekłem było podobnie, niedaleko nas budowano kopalnie, słyszałem o jakimś wierceniu badawczym na kilka tysięcy metrów w głąb, bałem się że dowiercą się do piekła. Zapytałem też jednego górnika czy nie boi się że się dokopią do piekła, a on mi powiedział że piekło mają na dole, ale idzie się przyzwyczaić.
Przestałem być podatny na indoktrynację. Utrwalacze betonu PZPR-owskiego nie zbałamucili mnie, nie mają szans również pożyteczni (dla warszawskich central partyjnych) idioci w obecnym systemie.
Myślę, że wraz z wykształcaniem się społeczeństwa obywatelskiego totalitaryzm partyjny będzie zastępowany demokracją przedstawicielską. To jedyne co wierzę (jak na razie bez wyraźnych podstaw).
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/byly-szef-ku-klux-klanu-uprawial-seks-z-czarnoskorym-mezczyzna/6yxm3
Jak nie robic dzieci poprosu nieuprawiaj sexu wtedy napewno niebedziesz miał dzieci i edukacja sexualna jest ci zbedna.
Tomaszu liberałowie i lewicowcy czyli niech ci będzie elektorat lewicy politycy lewicy itp,faktycznie maja mało dzieci lub prawie wogule jeśli chodzi o liberałów bo oni lubia nigielstwo bo to skrajni egoiści.
Wydaje mi się jednak, że w Polsce generalnie jest tak że na prawicę głosują z jednej stroni ci wielodzietni (z rodzin np rolniczych czy teraz nowinka w postaci neokatechumatu), jak i w znacznej mierze osoby bezdzietne (kawalerowie na wsi, których nikt nie chciał, bezdzietne Panie, na ogół religijne w rodzaju pani Pawłowicz, wstydzące się swojej seksualności, jak i osoby duchowne). Nie wiem, jakie do końca są różnice miedzy liberałami a lewicowcami, ponieważ zwłaszcza osoby mogące być określone mianem lewicowców są w Polsce nieliczni, ale sądzę, że króluje u nich mało- lub średniodzietność, czyli raczej sytuacja zbliżona do polskiej miernej średniej. Geje i feministki to raczej margines statystyczny, podobnie jak i duchowni, wiec nie wpływają znacząco na średnią.
Po co mi prymitywne rady jakiegos amerykanca. Dzieci już mam bo chcialem a nie musialem. Nie durny szlaban albo dzisiatka. A w szkole powini uczyc jak i kiedy robic sex a nie miec dzieciarni. Oczywscie najlepszy grafik dla swietych.
Tomaszu na prawice w polsce głosuja ludze którzy maja socjalne poglądy na gospodarke i konserwatywne w kwestiach obyczajowych oraz przydzących się np.feministkami czy gejami.
PiS uzywa bedąc w opozycji haseł własnie takich więc prowadzi w sądażach a że po wyborach sie z tego najprawdopodobniej wycofa bo da na minister finansów np.neoliberałke zyte Gilowska to juz inna sprawa.
A co do samotnych starych kawalerów to trudno w dzisiejszych czasach ocenic czy aby napewno nikt ich niechciał bo mamy mode na singli a to juz napewno niejest elektorat prawicy!