Cyt; "W krajach demokratycznych, których obywatele są bardziej zaangażowani w sprawy publiczne, jedną z form protestu są manifestacje antywojenne."
Dokładnie, manifestacje antywojenne, organizowane przez Rosjan i ich lokalnych pożytecznych idiotów.
W "kraju demokratycznym", zwanym Polską mamy owe zwyczaje naśladować? Zorganizować manifestację przeciw NATO i patrzeć z czystym sumieniem, jak Rosja zgarnia sporą część Ukrainy? Zabawne:).
tak jak tłumnie chodzą na nie Rosjanie :)
ukrainie kulturowo bliżej do rosji.
nato trochę się ponadyma, ale nic nie zrobią, bo zachodnia europa uzależniona od surowców z rosji. no i rosja to wielki rynek zbytu i ważny partner w światowej grze ekonomicznej. lepiej byłoby, gdyby putin wszedł w "strategiczny" sojusz ekonomiczno-militarny z chinami. usa z miejsca zluzowałoby z napinaniem mięsni, bo być wyślizganym z rynku azjatyckiego, ameryki południowej i afryki - to nie jest dobry interes w ramach burdy ukraińskiej.
oczywiście, zawsze trzeba uważać na błędnych rycerzy czających się przy przyciskach z rakietami międzykontynentalnymi.
polski rząd powinien milczeć w sprawach ukrainy - za bardzo im w historii za skóry zaleźliśmy (z wzajemnością zresztą).
"Zorganizować manifestację przeciw NATO i patrzeć z czystym sumieniem, jak Rosja zgarnia sporą część Ukrainy? Zabawne:)"
Rosja nie musi niczego zgarniać, bo spora część Ukrainy po prostu JEST Rosją. Rosyjskojęzyczna wiekszość ma już dość życia pod okupacją Kijowa i chce wyzwolić swoje ziemie.
Ukraina to sztuczny twór poskładany z kompletnie niepasujących do siebie kawałków, który nigdy wcześniej nie istniał. Prędzej czy później musiała się rozpaść i właśnie się rozpada.
a polska to w końcu bękart tarktatu wersalskiego :)
Przecież tym "lewicowcom" tych oczywistości nie wytłumaczysz. Mogliby je przyjąć do wiadomości pod jednym tylko warunkiem - gdyby zaczął je głosić Biały Dom.