Jak tak dalej pójdzie, to podobnych informacji na swój temat poszukiwać będziemy w komunikatach jakiegoś euroazjatyckiego urzędu. A wszystko za sprawą surowców, które w naszej części świata się kończą a zdobywać ich metodami z poprzednich wieków się nie da..
która szuka pracy w wawie,
W Wawie pracy od metra... za 1.200 zł w call center bez możliwości korzystania z telefonu komórkowego w czasie pracy. Ceny wynajmu pokoju takie, że młodzi Polacy mieszkają po 2 - 3 w jednym.
Ja mieszkałem 2 lata w UK. (1998-1999) przed wejściem PL do Eurokołchozu i nielegalnie pracujący na zmywaku Polacy mieli lepsze warunki mieszkaniowe niż legalnie pracujący Polacy w PL.
W swoim czasie Radek dostał stypendium na Oksfordzie co z nawiązką zwrócił Anglosasom, a dziś najwyższe kierownictwo SLD idzie w jego ślady. Warto zwrócić uwagę że gdy Leszek Miller przestał być premierem pojechał szybko na stypendium do USA. W ubiegłym roku zaszczyt ten spotkał rzecznika Jońskiego. Tak za marne grosze powstaje w RP agentura wpływu tego upadającego imperium.
Naturalny kierunek . Anglia i Irlandia to gwarancja wychowania dzieci w warunkach w Polsce nieosiągalnych dla zwykłego pracownika . A że Amerykanie szkola młodych politków . Wiedzą jak szkolić , żeby inwestycja procentowała . Pewien premier dawnej lewicy chwalił się na spotkaniu w Audytorium Maximum , że był takim stypendystą i w jego rządzie miał siedmiu takich samych mądrali . A te cieniasy z prawicy mogą pochwalić się takim wykształceniem? Nic w tym złego . Wierzącym w marksizm przypominm ,że rewolucja powinna właśnie nastąpić w kraju najbardziej uprzemysłowionym . To na początek zacznijmy od poznania tegoż kraju rewolucyjnej nadziei .
Najbardziej uprzemysłowionym? Obecnie to raczej Chiny ;)
:)V.S Na tej zasadzie również Indie i w perspektywie Brazylia . Na Chiny w tym tysiącleciu raczej nie postawię . Oni pracują w innym horyzoncie czasowym i jeden komunizm im wystarczy
o Chinach pomyślałam.
(*_*)
Wielka Brytania to nadal klasyczne imperium, społeczeństwo cechuje silna hierarchizacja - "rdzenni mieszkańcy" nie chcą "służyć" sami sobie i dlatego ciągle jest zapotrzebowanie na pracę imigrantów. Nie ma przy tym żadnego znaczenia źródło finansowania życia "tubylców", czy będzie to abstrakcyjna praca, wyzysk zewnętrznych gospodarek czy socjal... Powstaje w ten sposób typowy dla krajów o wieloletniej tradycji kapitalistycznej obraz społeczeństwa ze stale powiększającą się grupą biedoty, która jednak za biedotę się uznać nie zamierza - taka "poroniona klasa średnia".