, skórę, furę, komórę i żel we włosach na głowie, a poza tym nie dobiłem jeszcze do trzydziestki, mieszkam w wielkim mieście w POlsce A. Wiem więc doskonale, że tylko i wyłącznie niedouczone mohery po komunistycznych zawodówkach ulegają wypadkom przy pracy. Dlaczego? Otóż. Zamiast skupić się na robocie myśli se taki o najbliższej pielgrzymce bądź o tym ile kasy przelać Rydzykowi na Maybacha, więc i o wypadek nietrudno. I jeszcze taki niedouczony bolszewik bezczelnie żąda w takich sytuacjach POmocy od państwa finansowanej z naszych POdatków, które Pan płaci, Pani płaci, wszyscy płacimy. Jest to przejaw roszczeniowości homo sovieticusowskiej, relikt minionej zniewolonej, ponurej i szaroburej epoki niestety. Amęt.
parytet! parytet!
praca szkodzi, tylko za PRLu nie szkodzi
Skórę, furę, komórę i żel to akurat dzisiaj sygnatura roszczeniowca bo to najtańsze i bez gustu, granatem żeś oderwany od lat 90tych, czas odświerzyć stereotypy.
Na przykład: a ja mam zachodni MBA, drogi elegancki ale casualowy nierzucający się w oczy ciuch, nowe Volvo SUV, iphone 5, modnie ostrzyżony. Reszta z Twojej wypowiedzi o roszczeniowcach się już zgadza ;)