Piękna recenzja, dzięki za nią, dzięki niej nie muszę czytać tej historii. Domyślałem się zresztą co tam można wyczytać. Zastanawiające jest z jakim uporem tacy ludzie bronią tego co zrobili, bez jakiejkolwiek refleksji nad ofiarami tej nieszczęsnej transformacji, które idą w miliony.
Nie wiem czy i ostatnie zdania tej książki można jako taką refleksję zaliczyć:
*Doświadczenie i wiedza, do której Modzelewski odwołuje się w ostatnich zdaniach książki, każą mu widzieć rewolucję jako „albo niemożliwą, albo zbyt kosztowną, w każdym razie kończącą się nie tak, jakbyśmy chcieli. Rewolucjonista nie może tego wiedzieć. Niewiedza go uskrzydla i pozwala dokonywać rzeczy niemożliwych, dzięki którym zmienia się świat. Będzie on potem rozczarowany lub co najmniej nieusatysfakcjonowany zmianą, do której się przyczynił, ale to już inna sprawa”*
Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak wyszło, ale to już inna sprawa, tych co się *nie załapali* lub byli słabsi.
Jak można tak wstrętnie prawicową recenzję opublikować na stronie Lewica.pl? Świadzcy to jedynie o bankructwie lewicy w Polsce, która tak naprawdę jest prawicującą pseudolewicą. Zasady naukowego (laickiego) internocjalistycznego socjalizmu stanowią podstawy marksizmu i powinny być bronione i propagowane.