ten rodzimy grajdoł? ależ nie to nie doktor od leczenia...
Pamiętam jak SLD i BCC podpisały w 2011 r. pakt dla polskiej gospodarki. To dało ludziom lewicy dużo do myślenia. Zobaczyli po której stronie jest SLD i wiele ustawionych ubeckich rodzinek.
Do poziomu REŻIMOWEGO comiesięcznika feministycznego?
----
Gazownik skręca na lewo.
W redakcyjnym komentarzu do artykułu Niewolnik Poszukiwany o wyzysku z pracy. Gazownik apeluje do pracodawców o opamiętanie w wyzysku bo wyzyskiwani ... mogą zagłosować na Korwina & KNP a wtedy już nie będzie tak miło ja teraz.
Artykuł o wyzysku sądowych sprzątaczek Gazownik tytułuje:
Przyjdzie Kaczyński i Was zje.
Lewicowy zwrot elit to obrona neo liberalnego status qwo.
Z okazji dogadania się rodaków Michnika&Geremka z komuchami przy okrągłym stole radio tok.fm przeprowadziło serię wywiadów z bohaterami tamtych czasów m.in. z szefem doradców Jaruzelskiego (ślepowron nie brał udziału w obradach)&on powiedział bardzo ciekawą rzecz:
Okrągły stół został zorganizowany w ostatnim możliwym momencie.
System w którym żyliśmy nie miał nic do zaproponowania młodym i mieliśmy do wybory albo dogadać się ze starymi albo zostać powieszeni na latarniach przez młodych.
Dzisiaj sytuacja jest identyczna.
Dobrobyt (wzrost gospodarczy) nigdy nie wróci i dla tego trzeba skanalizować bunt młodych m.in przez comiesieczniki feministyczne tj. zamiast się buntować, że po studiach genders zabrakło etacików w ministerstwach i hojnie dotowanych przez państwo lewackich ngo.sach :
PISZTA DZIWCZYNY W NECIE.
to nic nie kosztuje a dla ujście flustracji.
Aby słowa Henryki Bohniarz ciałem się stały a bunt został skanalizowany i przekierowany na ks. Oko, prof Haazana, Korwina Mikke, Młodzierz Wsechpolską właściwie na każdego kto ma kaso z wyborczą.
Dzisiejsi młodzi mogą być pierwszym po wojnie pokoleniem, które będzie miało gorzej niż ich rodzice
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz3E8mlboR1
ochraniać rządu Ewy Kopacz.
Najlepiej przypominać czarną jak smoła noc rządów braci Kaczyńskich.
Będą meli gorzej bo to jest pokolenie dobrobytu. To pokolenie , które pamieta PRL (urodzeni w latach 70-tych do ok. połowy osiemdziesiatych) Było przyzwyczejone że nie musi mieć wszystkiego. Że na pewne rzeczy trzeba poczekać, zapracować. Tamto pokolenie było "twardsze" i nieobciążaone presja posiadania.
Pokolenie dorastajace obecnie jest atakowane konsumpcją. Telefony, smartfony, bzdety, tablety, a to wszystko posmarowane "łatwo przyswajalnym kredytem gotówkowym o niskiej ratce". Pokolenie to jest bardzo roszczeniowe i chce mieć wszystko od ręki (co zresztą jest zrozumiałe, bo cała machina - portale internetowe, filmy, telewizja gazety, koledzy - wymagaja tego od nich). Nowy Ajfon jest wazniejszy niż wiedza i doswiadczenie.
Bedą musieli w przyszłosci za to zapłacić
Więcej nie pisze na tym portalu.
Szkoda słów.
Przeczytałeś w ogóle ten tekst? Co "reżimowego" jest w "CF"?
...szkoda czasu.
Skupiam się na merytorycznych komentarzach.
dlaczego piszesz takie gimnazjalne posty ......
Pozdrawiam Cudzie i popraw się
stary, życzliwy belfer Ci to pisze.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Ps. A ty Cudzie, kiedy, gdzie i na jaki temat obronisz swój doktorat
bądź się habilitujesz ...... :)
zdradź mi jeszcze, proszę, kiedy ty podejdziesz do doktoratu? Takich wrażliwych lewicowców i tęgich głów z kombatanckim rodowodem potrzeba Polsce!
.
skoro zaczyna od rzucających na kolana argumentów nt. wyglądu?
Jeszcze nam Cudok potrzebny?
pointa autora na końcu felietonu jest tak głupia i bezsensowna, że aż dech zapiera w piersiach. Równie dobrze można powiedzieć, że jak widziałem stolarza, który kradnie, to mogę stwierdzić, że wszyscy stolarze kradną. Te uogólnienia (chyba, że tow. Nowak był na obronach dysertacji bądź czytał prace ekonomistów z Centrum im. Adama Smitha) sprowadzają tekst autora do poziomu buntownika z liceum.
W ubiegłym roku miałem do czynienia z redaktorką, polonistką z "tytułem" doktora (dodatkowo uzyskanym na, używając burżuazyjnego języka, prestiżowym uniwersytecie), która miała problemy z odróżnieniem czwartego i pierwszego przypadku, KOGO-CO myliło się jej z KTO-CO. I nic w tym szczególnie dziwnego - burżuazyjna edukacja, burżuazyjna nauka, burżuazyjna kultura są g. warte. Teraz zresztą mamy do czynienia ze wzmożonym pędem tzw. klasy średniej (i innego tego typu śmiecia) do "tytułów" naukowych.
W ogóle zastanawia mnie ogromna ilość doktorów i profesorów z nadania po 1989 roku - są młodzi, bez żadnego postrzegalnego gołym okiem dorobku, najgorzej, gdy przychodzi ich słuchać w Polskim Radiu. Najwyraźniej - poluzowano reguły przyznawania tych tytułów. Opowiem anegdotę: w redakcji dziennika o randze regionalnej pracowała dziewczyna, która kończyła studia dziennikarskie na poznańskim uniwersytecie. Tuż przed obroną pracy magisterskiej, położyła przede mną chudziuteńki maszynopis i poprosiła, bym napisała wstęp i zakończenie, czyli - wnioski. Rzecz dotyczyła prasy kobiecej. Co było robić, dziewczę było sympatyczne, bezradne, zabrałam więc jej pracę do domu. Na początek napisałam krótki wstęp, potem rozpoczęłam lekturę samego dzieła. I tu wyłonił się problem nie do pokonania - z luźno powrzucanych spostrzeżeń, okraszonych zresztą całą gamą błędów, tak ortograficznych jak i gramatycznych, żadnych logicznych wniosków wysnuć się nie dało. Wściekła zaniosłam rano maszynopis i położyłam "koleżance dziennikarce" na biurku, tłumacząc, że musi to opracować na nowo. Wzruszyła ramionami i poszła...na obronę. Po powrocie oznajmiła: Dostałam piątkę, zaproponowano mi pisanie doktoratu... Panna jest dziś redaktorem i wydawcą (w czyimś imieniu).
Co do Goliszewskiego, który na styku "starego" z "nowym" był jakimś - ZMS? ZMPW?-owskim - red.nacz. tygodnika, którego nazwy nie pamiętam, to chłopak ten, bystry niezmiernie, zaraz po 1989 roku zabrał się za "medialną obsługę" wielkiego i mniejszego biznesu.Było to o tyle niesmaczne, że wyszedł z "lewicy"...
tymczasem rzeczywiście - Tusk, Komorowski, Bochniarz, Kopacz, Platforma, Wyborcza i tak są czymś lepszym niż Kaczyński, Korwin, Gowin czy Ziobro... Taka niestety jest dziś realna alternatywa (na razie socjalizm się nie liczy)